[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tasya oparła się o Rurika, jakby potrzebowała jego wsparcia.- Pamiętasz, jak na Florydzie spotkaliśmy Freda i Carol? - zapytałHamlin.- To było niesamowite, prawda?- Fred i Carol Browning naprawdę okazali się naszymi sąsiadami,mieszkali niedaleko, a nasze dzieci razem dorastały - wyjaśniła Serena.- I wyobrazcie sobie, że spotkaliśmy się w lutym na Florydzie.121RS - Wyobrażam sobie - szepnęła Tasya słabym głosem.Zanim państwoKelly zdążyli zaczerpnąć powietrza, Rurik powiedział:- Pani Reddenhurst, dziękujemy za użyczenie komputera i przyjęcienas pod swój dach.- Właśnie, dziękujemy.- Tasya chwyciła ją za rękę.- Proszę bardzo.- Pani Reddenhurst wyglądała na zadowoloną z ichuprzejmości.- Idziecie już na górę?- Jasne, że idą - powiedział rozbawiony Hamlin.- Przecież tonowożeńcy!Serena też się zaśmiała.- Jutro szyby w samochodzie będą całe zaparowane! To będziebardzo długa podróż do Edynburga.Rurik popchnął Tasyę w stronęschodów.- Nie rozpoznali nas - wyszeptała.- Więc mamy okazję dostać się do Francji incognito.- Szedł tuż zanią, niemal depcząc jej po piętach, kiedy wchodziła na strych.Zatrzymała się.- Nie musisz jechać ze mną do Francji.- Ale to zrobię.- Nie, naprawdę, nie chcę narażać cię na niebezpieczeństwo.Zaśmiałsię gorzko.Już był w niebezpieczeństwie, ale z pewnością ona dolałaoliwy do ognia.- Mam lepszy pomysł.Może wyślę cię w bezpieczne miejsce, a sampojadę do Francji po skarb Varinskich?- Nie - odpowiedzieli jednocześnie.122RS - Sama muszę znalezć ten skarb - kiedy to mówiła, wyglądała bardzopoważnie.- Bo zrobisz sobie lepszy PR? - nie był w stanie ukryć rozdrażnienia.Kiedy pomyślał o jej planie napisania książki o Varinskich izrobieniu wokół niej tyle zamieszania, ile się dało, miał ochotę na niąnakrzyczeć.Tasya Hunnicutt, najbardziej łebski obieżyświat, jakiegokiedykolwiek spotkał, wyobrażała sobie, że uda jej się stanąć do walki znajstarszym, najbardziej śmiercionośnym kartelem na świecie, i wygrać.Przy Varinskich mafia to ministranci.Dlaczego tak było?Bo pierwszy Konstantine zawarł pakt z diabłem, a ten znał swoichludzi.Rurik zamierzał pojechać z nią do Francji, a kiedy znajdą ikonę.zabierze ją.Ponieważ to była ikona, która mogła uratować życie jego ojcai co ważniejsze - jego duszę.Co prawda Tasya mogłaby się zezłościć, ale musiałaby nauczyć się ztym żyć, bo Rurik zamierzał zatrzymać ikonę.- Powinieneś wrócić na wykopaliska - powiedziała - i pozwolić misamej znalezć skarb Varinskich.Wahał się pomiędzy gwałtownym niespełnieniem a jasnowytyczonym celem.- Nawet o tym nie myśl - powiedział, kładąc palec na jej ustach.- Niezostawię cię samej na pastwę Varinskich.Jej oczy wypełniły się łzami, westchnęła.- Przepraszam - szepnęła, opuszczając wzrok.- Chyba jestem bardzozmęczona.123RS Pomyślała, że w sumie dobry był z niego człowiek, tylkorozwścieczył go jej głupi upór, nie wspominając już o nieuchronniezbliżającej się konfrontacji.- Oboje jesteśmy zmęczeni.Idę wziąć prysznic.Pani Reddenhurstpowiedziała, że pożyczy ci jedną ze swoich koszul nocnych.Nie czekaj namnie.- Nie będę - powiedziała, podnosząc wzrok.- Rurik, naprawdę miprzykro, że to przeze mnie twoje wykopaliska wyleciały w powietrze.Myślała, że był wściekły z tego powodu.Czyżby się myliła?Nie czekając na odpowiedz, wbiegła po schodach na górę.Popatrzył na nią i powiedział łagodnie:- Nie martw się.Jeszcze mi za to zapłacisz.Tasya była tak zmęczona, że spała bardzo długo i twardo.Kiedy sięzbudziła, zauważyła, że była opatulona w coś ciepłego, tylko jedna stopa,która wystawała spod kołdry, była lodowata.Ale reszta ciała była ciepła i odprężona.Chyba nigdy dotąd takdobrze nie spała.Nagle Rurik przewrócił ją na plecy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl