[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.%7łebym cię pieprzył.Rozumiesz?Spojrzałam na niego, czując, że moje oczy rozszerzają się.Instynktownie wiedziałam, żekochanie się z nim  pieprzenie go, będzie też oznaczało poddanie się ugryzieniu.To byłostatni, krok, którego nie byłam gotowa zrobić.Bez słowa opadłam na bok, a on przyciągnąłmnie bliżej. Po prostu mnie dotknij. Powiedział, gładząc moje włosy. Po prostu pozwól mipoczuć na mnie twoją rękę, Te sorthene.Tak długo na ciebie czekałem  poczekam trochędłużej, jeśli po prostu mnie dotkniesz.Zrobiłam, o co mnie prosił, ciesząc się uczuciem jego jedwabistego i stalowego trzonu,przesuwającego się po mojej dłoni i palcach.Gdy doszedł, zrobił to z niskim warknięciem,które brzmiało podejrzanie jak moje imię i byłam zaskoczona ilością gorącego płynu, którywystrzelił z jego fiuta.  To powinno być w tobie. Wymruczał, gdy z ciekawością dotknęłam jego mokregobrzucha. Głęboko w tobie, Alisso, gdzie muszę być następnym razem, gdy dojdę.Nie odpowiedziałam mu, ale jego słowa wysłały dreszcz strachu i pożądania przez mojeciało.Ośmielając się zrobić to, co chciałam, teraz, gdy minął jego orgazm, znów pochyliłamsię naprzód, podpierając się na jednym łokciu i eksperymentalnie polizałam wilgoć na jegobrzuchu.Była słona i lekko gorzka, a moje działanie wydobyło ze Stephana kolejny głębokijęk. Alissa&  Zaczął, ale zanim mógł skończyć, schyliłam się i zlizałam resztę.Potem,robiąc to, czego chciałam od początku, chwyciłam dłonią nadal twardy trzon i złożyłamgorący pocałunek z otwartymi ustami na szerokiej główce, w kształcie grzyba.Smakował,dobrze w moich ustach  właściwie w sposób, którego nie potrafiłam opisać. Nie!  Stephan odepchnął się ode mnie i obrócił mój podbródek tak, że mógł spojrzećmi w oczy. Rób tak dalej, a nie będę miał wyboru. Powiedział chrapliwie.Jego oczy,które zaczęły blednąć do swojego zwykłego, niebieskozielonego koloru, znów płonęły w jegociemnej twarzy. Zapytam cię jeszcze tylko raz, Alisso.Czy przyjmiesz dziś w mocy mojeugryzienie sparowania? Połączysz się ze mną na wieczność?Miałam tak na końcu języka.Moje ciało pulsowało z pożądania do niego i chciałamrozłożyć nogi i powitać w sobie więcej niż tylko jego język.Ale fala czarnego strachuotoczyła mnie, gdy przypomniałam sobie falę czarnej sierści na jego ciele.I wieczność była,cóż& wieczna.Pomimo tego, co właśnie razem zrobiliśmy, ledwie go znałam, a przynajmniejtak sobie wmawiałam.Nie, po prostu nie mogłam tego zrobić.Milcząco pokręciłam głową.Pomyślałam, że zobaczyłam cień smutku przechodzący przez te jasne oczy, a potemściemniały ze złota do ich zwykłego, żywego, morskiego niebieskiego. Teraz po prostu śpij. Powiedział miękko, wsuwając moją głowę pod swójpodbródek. Zpij i spróbuj nie śnić.Spróbowałam go posłuchać, ale to jedno słowo, wieczność, odbijało się w moim mózgu imogłam już znów poczuć przyciąganie księżyca na moim ciele. Rozdział 20Sobota, 18 marca: Dzień przed pełnią księżyca.Następnego ranka wstałam z niejasnym wrażeniem, że coś było nie w porządku.Być możejakość światła w moim pokoju  było zbyt jasne.Znów zaspałam? Otwarłam jedno oko izerknęłam na budzik, po omacku szukając okularów.33 Potem znów zrozumiałam, że ich niepotrzebowałam.To było dziwne, czyż nie? Potem dotarły do mnie czerwone, świecące cyfry była dziewiąta trzydzieści.Niech to szlag  spóznię się do pracy!W oszołomieniu wytoczyłam się z łózka i byłam w trakcie kierowania się pod prysznic,gdy przypomniałam sobie, że nie miałam już pracy.Potem, gdy dotarłam do drzwi łazienki iusłyszałam, że prysznic jest już włączony i niski, dzwięczny, męski, nucący głos,przypomniałam sobie wszystko inne.O mój Boże& Musiałam usiąść zanim się przewrócę  fala wspomnień była zbyt nagła iintensywna.Randka z Mikiem Addisonem i dziwny sposób, w jaki się skończyła.Wilk, któryzmienił się w człowieka  najprawdopodobniej ten sam mężczyzna, który teraz zajmowałmój prysznic [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl