[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Czy pamiętasz jejpogrzeb? Jak obojętnie zachowywał się Robert? Jakby.jakbypróbował zdystansować się od całej sprawy.- Prawdę mówiąc, dobrze pamiętam tylko dzień, kiedydowiedzieliśmy się o jej śmierci.- Wzruszył ramionami i rozłożyłręce.Oczywiście - pomyślała.- Czy którekolwiek z nich mogłobyzapomnieć? W tym dniu odeszła od Charliego.I chociaż zrobiła tobezwiednie, jej decyzja pociągnęła za sobą mnóstwo cierpień.W jegooczach również pojawiło się coś, co przypominało przebłysk dawnegobólu.Chciała odwrócić wzrok, ale zdołała się w porę opanować.-- Może Robert wie znacznie więcej, niż mówi, nie tyle.ogwałcie, co o Corinne?Charlie jedynie mocniej zacisnął zęby, natomiast jego wyraztwarzy pozostał bez zmian.- Też o tym myślałem, ale nawet jeśli nasze przypuszczenia sąsłuszne, nie mamy żadnych dowodów.- Załóżmy, że udałoby się nam je znalezć.Tak było z nimi od początku.Ilekroć któreś poddało jakiśpomysł, okazywało się, że drugie myśli identycznie.Często się z tegośmiali.Gdy Mary zdała sobie sprawę, jak niewiele się zmieniło,poczuła się niezręcznie.152RS - Jako dziennikarz - powiedział - musiałbym zobaczyć jakiśprzekonujący dowód.Niestety, po tylu latach jest niewielkieprawdopodobieństwo, że uda nam się wydobyć na światło dzienne cośnowego.Jakby na przekór jego słowom, w głowie Mary rzucony pomysłzaczął nabierać kształtu.Podniecona, pochyliła się do przodu.- Pozwól, że ci pomogę.Mam mnóstwo czasu.I Bóg miświadkiem, dobrze znam ten teren.Charlie potrząsnął głową.- Nie obraz się, ale jedynie byś mi przeszkadzała.Jakpowiedziałem, wszystko działo się dawno temu.Nawet jeśli istniałwówczas jakiś ślad, zatarł go czas.Nastroszyła się.- Nie jestem wprawdzie dziennikarką, ale doskonale znam się napreparowaniu informacji.W ten sposób zarabiam na życie.JeżeliRobert ma coś do ukrycia, uwierz mi, będę wiedziała, gdzie szukać.Przyjrzał jej się z namysłem.W przydymionym świetle, którewpadało przez żaluzje, jego kanciasta twarz wyglądała jakby ktośwyrzezbił ją w tym samym twardym kamieniu, którego jegoprzodkowie, Irokezi, używali na groty strzał.Czyżby zastanawiał sięnad faktem, że musieliby ściśle ze sobą współpracować? Czy tak jakona obawiał się, że mogą wówczas odżyć dawne uczucia?Minęło trzydzieści lat - beształ ją wewnętrzny głos.- Dlaczegouważasz, że nadal coś dla niego znaczysz? To on ponownie się ożenił,nie ty, i ma drugie dziecko.Zresztą nie chodzi o Charliego ani o nią.Chodzi o ich córkę.I Emmę.Dlatego Mary wróciła.Nie po to, by153RS odgrzebywać dawne uczucia.Wiedziała, że wygrała, gdyż Charliezapytał od niechcenia:- A od czego byś zaczęła?Mary się zamyśliła; hałas panujący na zewnątrz zamienił się wodległy szum.Przypomniała sobie siebie i Charliego na balu w szkoleśredniej.Miała na sobie satynową, błękitną sukienkę z koronkowąhalką.Sala mieniła się srebrnymi punkcikami światła z obracającej sięnad głowami kuli.Tańczyli przy akompaniamencie  RighteousBrothers".Charlie ściskał ją mocno i mówił coś, czego nie słyszałaprzez muzykę.Czuła tylko, jak jego wargi muskają jej ucho, a ciepłyoddech owiewa policzek.Kochała go wtedy aż do bólu.Był to słodkiból, który wędrował w dół, aż do łydek, gdy uniosła się w górę wbutach na wysokich obcasach.Napłynęły też inne wspomnienia: piersi wezbrane mlekiem,płacz głodnego dziecka w środku nocy, kiedy z trudem wysuwała sięspod ciepłych kołder na lodowaty chłód.Dawne niewinne chwilewydawały się wówczas równie nierzeczywiste jak sny.Mary nigdyjednak nie zapomni, co czuła, tańcząc w ramionach Charliego.Gdy otrząsnęła się z marzeń, nie była w stanie spojrzeć mu woczy.Gdyby odczytał jej myśli, wiedziałby również, jak często wciągu minionych lat wracała do tych wspomnień, ile razy, kochając sięz innymi mężczyznami, wyobrażała sobie, że jest z Charliem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl