[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nieszczęsna kobieta znówdała się przekonać.Zgodnie z przewidywaniami Tetznera było już jednak za pózno i starszapani zmarła w trzy dni po operacji.Zięć niezwłocznie odebrał sumę ubezpieczenia.Aatwość, z jaką zdobył poważną kwotę, najwyrazniej natchnęła Tetznera myślą, że w tenlub podobny sposób mógłby z powodzeniem zarabiać na życie, nie trudząc się zbytnio.Niestety, w rodzinie nie było już żadnej ciotki chorej na raka, a zamordowanie jakiegośkuzyna wydało się widać Tetznerowi zbyt ryzykowne.To samo dotyczyło znajomych,których nagła śmierć w połączeniu z faktem, że to on właśnie wykupił ubezpieczenie,mogłaby wzbudzić podejrzenia.Szukanie nowego sposobu zajęło Tetznerowi zaledwie dwa czy trzy miesiące.Wreszciepostanowił upozorować własną śmierć.Odszkodowanie otrzymałaby wówczas jego żona, anikt nie podejrzewałby przecież, że zginął celowo, by zapewnić jej dostatnie życie.Taki planwymagał wtajemniczenia żony, co też Tetzner uczynił.Kobieta, która nie wiedziała nic oudziale męża w śmierci jej matki, chętnie przystała na jego propozycję.Wiele wspólnychwieczorów w zaciszu domowym państwo Tetzner spędzili, dyskutując nad szczegółami planu.Pani Tetzner zaproponowała najpierw wykopanie zwłok ze świeżego grobu na jakimścmentarzu (a właśnie sposób zdobycia ciała mającego pózniej odegrać rolę Tetznera byłprzedmiotem najgorętszych dyskusji).Jednak jej mąż wyśmiał ten pomysł.Jak słusznietwierdził, na miejscu rzekomego wypadku musi być  dużo krwi i to świeżej.Nie było innegowyjścia, Tetzner musiał znalezć odpowiednią ofiarę i jej zwłoki umieścić w swymsamochodzie.Zdecydował bowiem, że wypadek samochodowy będzie najlepszym sposobemupozorowania własnej śmierci.Jeśli samochód zostanie podpalony, ze zwłok pozostanieniewiele, a szczątki te rozpozna zrozpaczona małżonka.Tetzner zaczął więc poszukiwać owego  towarzysza podróży.Najpierw dał ogłoszeniedo gazety:  Komiwojażer odbywający liczne podróże po całym kraju własnym samochodemosobowym poszukuje towarzysza i zmiennika.W odpowiedzi na ten anons Tetzner otrzymałkilka ofert, lecz tylko jeden z kandydatów odpowiadał jego wymaganiom: samotny, młody (awięc w wieku Tetznera), podobnej budowy i wzrostu.Kandydat ów został już prawie zaangażowany , lecz w ostatniej chwili wycofał się, jakby wiedziony przeczuciem, które  o czym pózniej miał się dowiedzieć  uratowało mu życie.Zachowanie i wypowiedzi Tetznerawydały mu się bowiem dziwne  przyszły chlebodawca spoglądał nań dość łakomie i nie miałpojęcia o branży, w której rzekomo pracował.Tak więc Tetzner rozpoczął  polowanie na bocznych drogach.Jezdził wieczorami,szukając  autostopowiczów zupełnie tak samo, jak w kilka miesięcy potem Saffran i Kipnik.Pewnego dnia był o krok od powodzenia, zabrał bowiem do samochodu pewnego mechanikanazwiskiem Alois Ortner, który wydał mu się idealnym kandydatem.Ponieważ Tetznerpodróżował samotnie, musiał zatrzymać samochód przed przystąpieniem do kolejnego punktu programu.Korzystając z tego, że pasażer jest mechanikiem  o czym dowiedział się zrozmowy  poprosił go o sprawdzenie, czy z samochodu nie wycieka olej.Było to o tylerozsądne, że walka z przyszłą ofiarą wewnątrz samochodu mogła skończyć się zle dlaTetznera z powodu ciasnoty, należało więc wywabić ofiarę na zewnątrz.Sytuacja zaś, wktórej ofiara leży pod samochodem, słusznie wydała się Tetznerowi wprost idealna.Ortner, wdzięczny za podwiezienie, ochoczo wlazł pod samochód, nie znalazł jednakmiejsca przecieku.Gdy usiłował wstać i właśnie wyczołgał się spod pojazdu, otrzymałpierwszy cios młotkiem, który Tetzner w międzyczasie wydobył z bagażnika.Wydawałobysię, że przy tak nierównych szansach los Ortnera jest przesądzony.Mechanik bronił się jednakdzielnie, a w pewnym momencie, wytrąciwszy Tetznerowi młotek z ręki, zaczął nawetzdobywać przewagę.Wtedy to niedoszły morderca wskoczył do samochodu i pospiesznieodjechał.W chwilę pózniej Ortner padł nieprzytomny.Zakrwawiony, z licznymi obrażeniami, zdołał wreszcie dotrzeć na policję w pobliskimIngolstadt.Tu jednak spotkał go srogi zawód.Nie uwierzono w jego dramatyczną opowieść, anawet aresztowano go, podejrzewając, iż próbował zatrzymać jakiś przejeżdżający samochódi obrabować jego pasażerów.Na usprawiedliwienie policjantów z Ingolstadt trzeba dodać, żeistotnie grasował wówczas na tamtym terenie rabuś zatrzymujący samochody.Cóż, popewnym czasie Ortnera trzeba było przeprosić, wypuścić, a nawet wypłacić muodszkodowanie za straty moralne.Zeznawał on pózniej na procesie Tetznera.W nocy 25 listopada 1929 roku Tetzner zabrał do samochodu wędrownego robotnikasezonowego.Tym razem kandydat był naprawdę idealny: miał 21 lat, był zupełnie samotny, aw dodatku nie wyglądał na siłacza (po przygodzie z Ortnerem Tetzner miał się już nabaczności).Chłopak był w dodatku lekko ubrany i skarżył się na przejmujący chłód, costanowiło wprost wymarzony pretekst do zatrzymania samochodu. Zaraz dam ci coś doprzykrycia  mruknął zabójca, po czym istotnie owinął swego pasażera płaszczem krępującmu ramiona i udusił przy pomocy sznura, który zawsze trzymał pod ręką, udając się na polowanie.Następnie umieścił ciało na podłodze i ruszył w dalszą drogę, szukając miejscado podpalenia samochodu.Trafił pod miejscowość Ettershausen w Bawarii.Okolica była o tejporze zupełnie wyludniona, a do miasta było niedaleko.Tetzner nie chciał przemęczać siędługim spacerem na najbliższy dworzec, zależało mu też na szybkim zniknięciu z miejsca  wypadku.Ostrożnie, nie zamierzając ryzykować własnym życiem, wjechał na przydrożnedrzewo, po czym oblał samochód benzyną z przygotowanego kanistra, dla większego efektuotworzył wlew paliwa (co było zresztą poważnym błędem) i rzucił w kierunku pojazdu palącąsię zapałkę.Natychmiast buchnęły płomienie, a Tetzner nie czekając na dalszy rozwójwypadków ruszył w drogę.Płonący samochód widoczny był z oddali, wkrótce też na miejsce przybyła straż pożarna ipolicja, Ogień został ugaszony i przystąpiono do badania zwłok znajdujących się na siedzeniukierowcy.Wkrótce ustalono, kto był właścicielem pojazdu.Wezwano żonę Tetznera,delikatnie uprzedzając ją, że mąż miał dość przykry wypadek [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl