[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ach westchnął. Nie ma to jak przyjaciel w domu i w kuchni.Czy to ty myjesz okna? Dlaczego wróciłeś tak szybko? zapytałem. Za dużo tam nietkniętego, pierwotnego piękna, nie mogłem tegoznieść.Ciekawe, że o swoim żałosnym wnętrzu człowiek najwięcej siędowiaduje na łonie dzikiej natury.Wydawałoby się, że obaj jesteśmywydelikaconymi mieszczuchami.Tymczasem wystarczy trochęczystego powietrza i spokoju i możemy góry przenosić! Ayknąłpiwa, potrząsnął głową. Wiesz, jak to jest, małżeństwo to istny raj, byletylko za często nie przebywać razem.Jak tam pstrągi? Prawie gotowe. Uważaj, żebyś nie smażył za długo. To sam przypilnuj. Dobra, dobra.Położyłem na jego talerzu trzy połówki ryby, sam wziąłem jedną;nalałem do szklanek zimnej wody i postawiłem na stole.Miałem gdzieśbutelkę białego wina, tyle że nieschłodzonego.Poza tym nie czułempotrzeby alkoholu, i była to też ostatnia rzecz, jakiej potrzebował Milo.Popatrzył na wodę takim wzrokiem, jakby stała przed nim trucizna,ale mimo to wypił.Błyskawicznie pochłonął pstrąga i spojrzał na mójnietknięty talerz. Chcesz? zapytałem. Nie jesteś głodny?Potrząsnąłem głową. Jadłem przed twoim przyjściem.Spojrzał na mnie wymownie. Dobra, dawaj.Kiedy znikła z jego talerza ostatnia połówka, zapytał: Powiedz, u licha, co cię dręczy?Zastanawiałem się, czy powiedzieć mu o Robin.Zamiast tegoopowiedziałem o Sharon; dotrzymałem słowa danego LeslieWeingarden, pominąłem wątek wykorzystywania pacjentów.Słuchał w milczeniu.Wstał i przeszukał lodówkę pod kątem deseru,znalazł jabłko i unicestwił je czterema kęsami.Przecierając dłonią twarzpowiedział: Trapp, tak? Jesteś pewien, że to był on? Te jego białe włosy i cera trudno go z kimś pomylić. Tak, ta cera.Objaw pewnej dziwacznej choroby.Rick powiedziałnawet jak się nazywa, ale zapomniałem.Zaburzenie układuimmunologicznego organizm sam siebie atakuje, wytracając pigmenty.Przyczyny są nieznane, lecz gdy idzie o Trappa, to mam własną teorię.Skurwiel ma w sobie tyle jadu, że organizm nie może go zwalczyć.Jeślidopisze nam szczęście, to w końcu zniknie, rozwieje się. A co sądzisz o jego wizycie w tym domu? Bo ja wiem? O niczym innym nie marzę, jak coś na niego nadać,ale dalibóg, nie wygląda mi to na czyn przestępczy.Może on i twojazmarła przyjaciółka kochali się tamtego wieczoru i on potem wrócił,żeby się upewnić, czy czegoś nie zostawił? Nie bardzo to się trzymakupy, ale nie należy wykluczać takiej możliwości. Potrząsnął głową.Jeśli ona się z nim kochała, to musiała mieć nie po kolei w głowie. Dlaczego twoim zdaniem tak szybko wystawiono dom nasprzedaż? zapytałem. No i ta siostra-blizniaczka.Wiem, że istnieje,w każdym razie istniała, bo widziałem ją przed sześcioma laty.Jeśliżyje, to przecież ona, powinna dziedziczyć po Sharon. Sześć lat to kupa czasu, Alex.I kto ci powiedział, że jej nieodnaleziono? Del miał rację sprawami spadkowymi zajmują sięadwokaci.Oczywiście, oczywiście, to pachnie kryciem, co wcale nieznaczy, chłopie, że kryty obiekt może coś wnieść do sprawy.To wpewnym sensie czynność rutynowa, szczególnie gdy ma się doczynienia z ludzmi nadzianymi.W ubiegłym miesiącu mieliśmykradzież dzieł sztuki w Bel Air.Francuscy impresjoniści, trzynaściemilionów dolców.A co było dalej? Prztyknął palcami. Sypnął ichprywatny kucharz, trop: Monaco.Wciągnęliśmy sprawę do ewidencji,rodzina zatrudniła detektywów.Odzyskali obrazy.Po paru miesiącachkucharz zginął w wypadku oparzenie wrzątkiem.Skoro mowa o wypadkach, to w kwietniu tego roku pewnanastolatka, córka prominentnego fabrykanta z Palisades rzuciła się nasłużącą, bo ta wyrzuciła jakiś jej magazyn; wcisnęła dłoń biednejniewiasty do urządzenia mielącego śmieci.Pięć palców po-o-oszło, alesłużąca zmieniła zdanie i nie wniosła skargi.Przeszła na wcześniejsząemeryturę dziesięć tysięcy za palec i wróciła statkiem do Gwatemali.Albo coś takiego: prowadzący talk-show, powszechnie znany,bystry i czarujący gość.Jego gra polega na upijaniu kobiet i odstawianiuich do szpitala.Telewizja dodaje mu do pensji dwa miliony rocznie,forma odszkodowania.Czy ktokolwiek czytał o czymś takim? Albooglądał w wiadomościach o szóstej? Bogacze są w niezręcznej sytuacji.Tak, Alex.Schowaj to na samo dno kufra i nie chodz z tym do sądu.Różne rzeczy zdarzają się na tym świecie. Mówisz, żeby zapomnieć o całej sprawie? Wolnego, Samotny Jezdzcu.Nie powiedziałem, że ja o tej sprawiezapomnę, będę ją ciągnął.Ale z powodów czysto osobistych żebyznalezć haczyk na Trappa.W tej całej filmowej historii jest jednak małyproblem Harvey Pinckley, gość, który przejął sprawę.W Hollywoodbył jednym z chłopców Trappa.Wazeliniarz, aż się robi niedobrze. Del dawał mi do zrozumienia, że chłop jest w porządku. Nie zna go.Ale ja go znam [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
. Ach westchnął. Nie ma to jak przyjaciel w domu i w kuchni.Czy to ty myjesz okna? Dlaczego wróciłeś tak szybko? zapytałem. Za dużo tam nietkniętego, pierwotnego piękna, nie mogłem tegoznieść.Ciekawe, że o swoim żałosnym wnętrzu człowiek najwięcej siędowiaduje na łonie dzikiej natury.Wydawałoby się, że obaj jesteśmywydelikaconymi mieszczuchami.Tymczasem wystarczy trochęczystego powietrza i spokoju i możemy góry przenosić! Ayknąłpiwa, potrząsnął głową. Wiesz, jak to jest, małżeństwo to istny raj, byletylko za często nie przebywać razem.Jak tam pstrągi? Prawie gotowe. Uważaj, żebyś nie smażył za długo. To sam przypilnuj. Dobra, dobra.Położyłem na jego talerzu trzy połówki ryby, sam wziąłem jedną;nalałem do szklanek zimnej wody i postawiłem na stole.Miałem gdzieśbutelkę białego wina, tyle że nieschłodzonego.Poza tym nie czułempotrzeby alkoholu, i była to też ostatnia rzecz, jakiej potrzebował Milo.Popatrzył na wodę takim wzrokiem, jakby stała przed nim trucizna,ale mimo to wypił.Błyskawicznie pochłonął pstrąga i spojrzał na mójnietknięty talerz. Chcesz? zapytałem. Nie jesteś głodny?Potrząsnąłem głową. Jadłem przed twoim przyjściem.Spojrzał na mnie wymownie. Dobra, dawaj.Kiedy znikła z jego talerza ostatnia połówka, zapytał: Powiedz, u licha, co cię dręczy?Zastanawiałem się, czy powiedzieć mu o Robin.Zamiast tegoopowiedziałem o Sharon; dotrzymałem słowa danego LeslieWeingarden, pominąłem wątek wykorzystywania pacjentów.Słuchał w milczeniu.Wstał i przeszukał lodówkę pod kątem deseru,znalazł jabłko i unicestwił je czterema kęsami.Przecierając dłonią twarzpowiedział: Trapp, tak? Jesteś pewien, że to był on? Te jego białe włosy i cera trudno go z kimś pomylić. Tak, ta cera.Objaw pewnej dziwacznej choroby.Rick powiedziałnawet jak się nazywa, ale zapomniałem.Zaburzenie układuimmunologicznego organizm sam siebie atakuje, wytracając pigmenty.Przyczyny są nieznane, lecz gdy idzie o Trappa, to mam własną teorię.Skurwiel ma w sobie tyle jadu, że organizm nie może go zwalczyć.Jeślidopisze nam szczęście, to w końcu zniknie, rozwieje się. A co sądzisz o jego wizycie w tym domu? Bo ja wiem? O niczym innym nie marzę, jak coś na niego nadać,ale dalibóg, nie wygląda mi to na czyn przestępczy.Może on i twojazmarła przyjaciółka kochali się tamtego wieczoru i on potem wrócił,żeby się upewnić, czy czegoś nie zostawił? Nie bardzo to się trzymakupy, ale nie należy wykluczać takiej możliwości. Potrząsnął głową.Jeśli ona się z nim kochała, to musiała mieć nie po kolei w głowie. Dlaczego twoim zdaniem tak szybko wystawiono dom nasprzedaż? zapytałem. No i ta siostra-blizniaczka.Wiem, że istnieje,w każdym razie istniała, bo widziałem ją przed sześcioma laty.Jeśliżyje, to przecież ona, powinna dziedziczyć po Sharon. Sześć lat to kupa czasu, Alex.I kto ci powiedział, że jej nieodnaleziono? Del miał rację sprawami spadkowymi zajmują sięadwokaci.Oczywiście, oczywiście, to pachnie kryciem, co wcale nieznaczy, chłopie, że kryty obiekt może coś wnieść do sprawy.To wpewnym sensie czynność rutynowa, szczególnie gdy ma się doczynienia z ludzmi nadzianymi.W ubiegłym miesiącu mieliśmykradzież dzieł sztuki w Bel Air.Francuscy impresjoniści, trzynaściemilionów dolców.A co było dalej? Prztyknął palcami. Sypnął ichprywatny kucharz, trop: Monaco.Wciągnęliśmy sprawę do ewidencji,rodzina zatrudniła detektywów.Odzyskali obrazy.Po paru miesiącachkucharz zginął w wypadku oparzenie wrzątkiem.Skoro mowa o wypadkach, to w kwietniu tego roku pewnanastolatka, córka prominentnego fabrykanta z Palisades rzuciła się nasłużącą, bo ta wyrzuciła jakiś jej magazyn; wcisnęła dłoń biednejniewiasty do urządzenia mielącego śmieci.Pięć palców po-o-oszło, alesłużąca zmieniła zdanie i nie wniosła skargi.Przeszła na wcześniejsząemeryturę dziesięć tysięcy za palec i wróciła statkiem do Gwatemali.Albo coś takiego: prowadzący talk-show, powszechnie znany,bystry i czarujący gość.Jego gra polega na upijaniu kobiet i odstawianiuich do szpitala.Telewizja dodaje mu do pensji dwa miliony rocznie,forma odszkodowania.Czy ktokolwiek czytał o czymś takim? Albooglądał w wiadomościach o szóstej? Bogacze są w niezręcznej sytuacji.Tak, Alex.Schowaj to na samo dno kufra i nie chodz z tym do sądu.Różne rzeczy zdarzają się na tym świecie. Mówisz, żeby zapomnieć o całej sprawie? Wolnego, Samotny Jezdzcu.Nie powiedziałem, że ja o tej sprawiezapomnę, będę ją ciągnął.Ale z powodów czysto osobistych żebyznalezć haczyk na Trappa.W tej całej filmowej historii jest jednak małyproblem Harvey Pinckley, gość, który przejął sprawę.W Hollywoodbył jednym z chłopców Trappa.Wazeliniarz, aż się robi niedobrze. Del dawał mi do zrozumienia, że chłop jest w porządku. Nie zna go.Ale ja go znam [ Pobierz całość w formacie PDF ]