[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Musisz wyjść z domu i zacząć dbać o siebie, kochanie.Widziałam już tyledziewczyn, które załamały się, kiedy rozpadły się ich małżeństwa, i nie chcę, żeby tosamo stało się z tobą.Jutro idziemy kupić ubrania sportowe i żadnych dyskusji na tentemat, zgoda? Uśmiechnęła się i poklepała Aisling po ramieniu.Kiedy Fiona wyszła, Aisling udała się do salonu, gdzie na podłodze siedział zeskrzyżowanymi nogami Phillip, zajadając chrupki ryżowe i oglądając jakiegośdyskdżokeja z nastroszoną czupryną prezentującego listę przebojów.Dywan byłzasłany komiksami i kartami z futbolistami, leżały tam jeszcze puste opakowania pochrupkach i brudne skarpetki. Phillipie, co to za bałagan! Posprzątaj natychmiast! Po co? Kto przyjdzie? odpowiedział sprytnie. Może tata?Aisling poczuła, że skręca ją w żołądku, zawsze miała takie uczucie, kiedymyślała, jakim ciosem dla blizniaków może być odejście Michaela.Poprzedniegowieczoru powiedziała im, że ojciec wyjeżdża na tydzień.Nie wiedziała, copowiedzieć, i zdecydowała, że stopniowo oswoi ich z tą myślą.Paul wyglądał na zaskoczonego.105 Myślałem, że tata przyjdzie zobaczyć, jak gramy w piłkę nożną w sobotę powiedział zwolna. Czy wróci do tego czasu? Nie wiem, kochanie. Czując się winną kłamstwa i jeszcze bardziej winną, żenie pozwoliła Michaelowi przyjść do domu, żeby powiedział im sam, Aislingpocałowała Paula w policzek i odwróciła się, by cmoknąć na dobranoc Phillipa.Ubrany w swą ulubioną piżamę z napisem Manchester United, trzymając przed sobąkomiks, patrzył na nią spokojnie, ale się nie odezwał.Aisling pocałowała go idelikatnie pogładziła fioletowy siniak na lewym ramieniu, którego nabił sobie,uderzając o słupek bramki w szkole, jak twierdził.Zmusiła się do uśmiechu i wyszłaprzez uchylone drzwi, aby chłopcy widzieli światło na półpiętrze.Wyłączyła lampę wich pokoju i zeszła na dół.Poszła prosto do barku po mocny gin z tonikiem.Phillipwiedział, że coś było nie w porządku.Oczywiście, wiedział.Michael zwykł byłmawiać, że Phillip miał zadatki na dociekliwego reportera wnikliwy, przebojowy inie dający zbyć się byle czym. Dlaczego" było jego ulubionym słowem.Tym razem Phillip, nie wiem, dlaczego pomyślała Aisling ponuro.Patrzyłaobojętnie na komiksy i opakowania po chrupkach rozrzucone na dywanie.Należało,jak zwykle, sprzątnąć ten bałagan.Musi powiedzieć chłopcom.Powinna byłapowiedzieć im wczoraj.Udawanie, że wszystko jest w porządku, nie miało sensu.Itak muszą się dowiedzieć.Phillip spoglądał na nią zapomniawszy o telewizji, zniepokojem w wielkich, smutnych oczach. Czy tata wróci dzisiaj do domu?Pytanie Phillipa nie zaskoczyło jej.Spojrzała na jego poważną twarz z wyrazempytania w tych ciemnych oczach, które tak boleśnie przypominały jej jego ojca.Czasna podjęcie decyzji.Nie bądz tchórzem, Aisling.Powiedz im teraz, musisz to zrobić. Gdzie jest Paul? zapytała stanowczym tonem. Na górze odpowiedział.Aisling podeszła do schodów. Paul zawołała. Zejdz.Chcę z wami porozmawiać.Zbiegł hałaśliwie po schodach, zeskakując z najniższych dwóch stopni i lądując106ciężko na obu stopach.Oczywiście gołych.Jeśli Phillip nie nosił skarpetek, niewkładał ich także Paul.Biegnąc do salonu, pośliznął się celowo i wylądował na podłodze obok bratablizniaka.Podniósł jedno z opakowań po chrupkach i zajrzał do środka. Zjadłeś moje! powiedział oskarżycielskim tonem, patrząc na Phillipa. Nieprawda! Spokój! krzyknęła Aisling.Do cholery, nie chciała krzyknąć. Chłopcy,muszę wam coś powiedzieć zaczęła łagodniejszym głosem. Chodzi o waszegoojca i mnie.Przerwała, świadoma powagi tego, co miała im powiedzieć.Jakich słów użyć, bypoinformować wasz ojciec opuścił mnie", pytała siebie samej.Patrzyli na nią,pomniejszone wersje Michaelą te same rysy koloryt.Przez chwilę przypomniałasobie dzień, kiedy powiedziała mu, że jest w ciąży.Zanurzeni w swym świeciespacerowali przez Bushy Park mroznego marcowego dnia, wymieniając ulubioneimiona i próbując wyobrazić sobie, jak będzie wyglądało ich dziecko. Mam nadzieję, że będzie podobne do ciebie uśmiechała się, pragnąc, by ichdziecko miało ciemną karnację Michaela, nie zaś jej bladą skórę i mysie włosy. Nie, do ciebie zamruczał, odgarniając kaptur jej parki, by pocałować łagodnyłuk jej szyi.Phillip i Paul cały czas patrzyli na nią czekając cierpliwie.Biedne dzieciaki pomyślała wiedzą, że coś jest nie w porządku.Wszystko, co mogła zrobić, tozłagodzić cios, zrobić to tak delikatnie, jak to tylko możliwe.Mimo że jej sercepłonęło gniewem z powodu tego, co zrobił Michael, nie mogła użyć chłopców jakobroni, podburzać ich przeciw ojcu, używać ich w charakterze amunicji w małżeńskiejwojnie.Nie powinna była mówić Michaelowi, żeby się wypchał, kiedy zatelefonowałpoprzedniego wieczoru.Spróbowała jeszcze raz. Tata i ja sprzeczaliśmy się ostatnio i.O Boże, co mogła powiedzieć? %7łe odszedł i już tu nie mieszka? To brzmiało tak107potwornie, tak beznadziejnie.Jeśli byliby parę lat starsi, mogliby zrozumieć.Aleczego można było się spodziewać po dziesięciolatkach? Tata wyprowadził się na jakiś czas, chłopcy.Nie był szczęśliwy. Dlaczego, dlaczego nie był szczęśliwy? zapytał Phillip z niepokojem. Czy zmojej winy? Nie chciałem tak w kółko prosić o wrotki. Nie, nie kochanie.To nie ma nic wspólnego z tobą.Tatuś kocha was obu, poprostu.musi być sam przez jakiś czas.Chce, żebyście byli silni i byście wiedzieli, żebardzo was kocha. To dlaczego sobie poszedł? Paul patrzył na nią z takim zamętem w oczach, żenie wiedziała, czy przytulić go, czy zapłakać samej. Tatuś i ja nie zawsze się zgadzaliśmy powiedziała powoli. Czasami doroślisię kłócą i muszą spędzić trochę czasu w samotności.1 tak właśnie chciał tata.Trochęczasu w samotności.Wy będziecie go nadal widywać dodała, czyniąc wysiłki, byjej głos brzmiał pewnie. Dlaczego, mamo?Tym razem Paul zadawał te wszystkie pytania.Phillip stał obok, ze zwieszonągłową, jego gęste, ciemne włosy spadały mu na czoło.Aisling wyciągnęła rękę, bypogłaskać je, ale usunął się spod jej dłoni. Wiecie co, chodzmy do McDonald'sa na lunch.Jak wam się podoba tenpomysł? Dobra Paul wyglądał, jakby zbierało mu się na płacz. Byliśmy uMcDonald'sa wczoraj.Myślałem, że nie wolno nam codziennie jeść hamburgerów? powiedział Paul ponuro. Oczywiście, że nie codziennie odpowiedziała Aisling [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
. Musisz wyjść z domu i zacząć dbać o siebie, kochanie.Widziałam już tyledziewczyn, które załamały się, kiedy rozpadły się ich małżeństwa, i nie chcę, żeby tosamo stało się z tobą.Jutro idziemy kupić ubrania sportowe i żadnych dyskusji na tentemat, zgoda? Uśmiechnęła się i poklepała Aisling po ramieniu.Kiedy Fiona wyszła, Aisling udała się do salonu, gdzie na podłodze siedział zeskrzyżowanymi nogami Phillip, zajadając chrupki ryżowe i oglądając jakiegośdyskdżokeja z nastroszoną czupryną prezentującego listę przebojów.Dywan byłzasłany komiksami i kartami z futbolistami, leżały tam jeszcze puste opakowania pochrupkach i brudne skarpetki. Phillipie, co to za bałagan! Posprzątaj natychmiast! Po co? Kto przyjdzie? odpowiedział sprytnie. Może tata?Aisling poczuła, że skręca ją w żołądku, zawsze miała takie uczucie, kiedymyślała, jakim ciosem dla blizniaków może być odejście Michaela.Poprzedniegowieczoru powiedziała im, że ojciec wyjeżdża na tydzień.Nie wiedziała, copowiedzieć, i zdecydowała, że stopniowo oswoi ich z tą myślą.Paul wyglądał na zaskoczonego.105 Myślałem, że tata przyjdzie zobaczyć, jak gramy w piłkę nożną w sobotę powiedział zwolna. Czy wróci do tego czasu? Nie wiem, kochanie. Czując się winną kłamstwa i jeszcze bardziej winną, żenie pozwoliła Michaelowi przyjść do domu, żeby powiedział im sam, Aislingpocałowała Paula w policzek i odwróciła się, by cmoknąć na dobranoc Phillipa.Ubrany w swą ulubioną piżamę z napisem Manchester United, trzymając przed sobąkomiks, patrzył na nią spokojnie, ale się nie odezwał.Aisling pocałowała go idelikatnie pogładziła fioletowy siniak na lewym ramieniu, którego nabił sobie,uderzając o słupek bramki w szkole, jak twierdził.Zmusiła się do uśmiechu i wyszłaprzez uchylone drzwi, aby chłopcy widzieli światło na półpiętrze.Wyłączyła lampę wich pokoju i zeszła na dół.Poszła prosto do barku po mocny gin z tonikiem.Phillipwiedział, że coś było nie w porządku.Oczywiście, wiedział.Michael zwykł byłmawiać, że Phillip miał zadatki na dociekliwego reportera wnikliwy, przebojowy inie dający zbyć się byle czym. Dlaczego" było jego ulubionym słowem.Tym razem Phillip, nie wiem, dlaczego pomyślała Aisling ponuro.Patrzyłaobojętnie na komiksy i opakowania po chrupkach rozrzucone na dywanie.Należało,jak zwykle, sprzątnąć ten bałagan.Musi powiedzieć chłopcom.Powinna byłapowiedzieć im wczoraj.Udawanie, że wszystko jest w porządku, nie miało sensu.Itak muszą się dowiedzieć.Phillip spoglądał na nią zapomniawszy o telewizji, zniepokojem w wielkich, smutnych oczach. Czy tata wróci dzisiaj do domu?Pytanie Phillipa nie zaskoczyło jej.Spojrzała na jego poważną twarz z wyrazempytania w tych ciemnych oczach, które tak boleśnie przypominały jej jego ojca.Czasna podjęcie decyzji.Nie bądz tchórzem, Aisling.Powiedz im teraz, musisz to zrobić. Gdzie jest Paul? zapytała stanowczym tonem. Na górze odpowiedział.Aisling podeszła do schodów. Paul zawołała. Zejdz.Chcę z wami porozmawiać.Zbiegł hałaśliwie po schodach, zeskakując z najniższych dwóch stopni i lądując106ciężko na obu stopach.Oczywiście gołych.Jeśli Phillip nie nosił skarpetek, niewkładał ich także Paul.Biegnąc do salonu, pośliznął się celowo i wylądował na podłodze obok bratablizniaka.Podniósł jedno z opakowań po chrupkach i zajrzał do środka. Zjadłeś moje! powiedział oskarżycielskim tonem, patrząc na Phillipa. Nieprawda! Spokój! krzyknęła Aisling.Do cholery, nie chciała krzyknąć. Chłopcy,muszę wam coś powiedzieć zaczęła łagodniejszym głosem. Chodzi o waszegoojca i mnie.Przerwała, świadoma powagi tego, co miała im powiedzieć.Jakich słów użyć, bypoinformować wasz ojciec opuścił mnie", pytała siebie samej.Patrzyli na nią,pomniejszone wersje Michaelą te same rysy koloryt.Przez chwilę przypomniałasobie dzień, kiedy powiedziała mu, że jest w ciąży.Zanurzeni w swym świeciespacerowali przez Bushy Park mroznego marcowego dnia, wymieniając ulubioneimiona i próbując wyobrazić sobie, jak będzie wyglądało ich dziecko. Mam nadzieję, że będzie podobne do ciebie uśmiechała się, pragnąc, by ichdziecko miało ciemną karnację Michaela, nie zaś jej bladą skórę i mysie włosy. Nie, do ciebie zamruczał, odgarniając kaptur jej parki, by pocałować łagodnyłuk jej szyi.Phillip i Paul cały czas patrzyli na nią czekając cierpliwie.Biedne dzieciaki pomyślała wiedzą, że coś jest nie w porządku.Wszystko, co mogła zrobić, tozłagodzić cios, zrobić to tak delikatnie, jak to tylko możliwe.Mimo że jej sercepłonęło gniewem z powodu tego, co zrobił Michael, nie mogła użyć chłopców jakobroni, podburzać ich przeciw ojcu, używać ich w charakterze amunicji w małżeńskiejwojnie.Nie powinna była mówić Michaelowi, żeby się wypchał, kiedy zatelefonowałpoprzedniego wieczoru.Spróbowała jeszcze raz. Tata i ja sprzeczaliśmy się ostatnio i.O Boże, co mogła powiedzieć? %7łe odszedł i już tu nie mieszka? To brzmiało tak107potwornie, tak beznadziejnie.Jeśli byliby parę lat starsi, mogliby zrozumieć.Aleczego można było się spodziewać po dziesięciolatkach? Tata wyprowadził się na jakiś czas, chłopcy.Nie był szczęśliwy. Dlaczego, dlaczego nie był szczęśliwy? zapytał Phillip z niepokojem. Czy zmojej winy? Nie chciałem tak w kółko prosić o wrotki. Nie, nie kochanie.To nie ma nic wspólnego z tobą.Tatuś kocha was obu, poprostu.musi być sam przez jakiś czas.Chce, żebyście byli silni i byście wiedzieli, żebardzo was kocha. To dlaczego sobie poszedł? Paul patrzył na nią z takim zamętem w oczach, żenie wiedziała, czy przytulić go, czy zapłakać samej. Tatuś i ja nie zawsze się zgadzaliśmy powiedziała powoli. Czasami doroślisię kłócą i muszą spędzić trochę czasu w samotności.1 tak właśnie chciał tata.Trochęczasu w samotności.Wy będziecie go nadal widywać dodała, czyniąc wysiłki, byjej głos brzmiał pewnie. Dlaczego, mamo?Tym razem Paul zadawał te wszystkie pytania.Phillip stał obok, ze zwieszonągłową, jego gęste, ciemne włosy spadały mu na czoło.Aisling wyciągnęła rękę, bypogłaskać je, ale usunął się spod jej dłoni. Wiecie co, chodzmy do McDonald'sa na lunch.Jak wam się podoba tenpomysł? Dobra Paul wyglądał, jakby zbierało mu się na płacz. Byliśmy uMcDonald'sa wczoraj.Myślałem, że nie wolno nam codziennie jeść hamburgerów? powiedział Paul ponuro. Oczywiście, że nie codziennie odpowiedziała Aisling [ Pobierz całość w formacie PDF ]