[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Adam  powiedziała spokojnie  niczego nie musimy.A ja przyszłam tutaj do pracy.Rozejrzał sięnerwowo. Naturalnie, kochanie  odpowiedział. Ja po prostu tęskniłem. Spojrzała niespokojnie na boki, jakby spodziewała się obserwatorów czy podsłuchu w ścianie. Nie mów tak do mnie w pracy. Ale nikt nas tu. zaczął, ale zamilkł, kiedy sekretarka weszła z tacą, na której stały filiżanka,czajniczek z gorącą wodą i wystającą nitką z dyndającym napisem  Herbata swojska oraz cukierniczkai talerzyk z ciasteczkami. Czy dla pana dyrektora też herbatki, czy tylko filiżankę, a może kawki?  spytała dziewczyna jednymtchem. Dla pana dyrektora nic  odparła Małgorzata. Owszem, poproszę jeszcze jedną filiżankę  powiedział w tym samym czasie.Dziewczyna się zawahała.Szybko jednak wyszła, obrzucając dyrektora pełnym podziwu spojrzeniem. Co ty wyprawiasz, Małgosiu?  Adam znalazł się tuż przy niej. Odsuń się  syknęła. Ta cycata flądra zaraz tu wejdzie z filiżanką dla ciebie.Odskoczył jak oparzony i stanął przy przeciwległej ścianie na chwilę przed tym, kiedy sekretarkawniosła drugą filiżankę.Poczekał, kiedy dziewczyna ponownie zamknęła za sobą drzwi. Będą plotki  syknęła, widząc, że znów się do niej zbliża. Nie obchodzi mnie to  odpowiedział, ale stanął w pewnej odległości od jej biurka. Nie zrobięnic, czego nie będziesz akceptowała. Zwietnie  powiedziała. Zapomnijmy o tym, co się stało.Daj mi pracować. Ja nie zapomnę  powiedział i złapał ją za rękę.Motyle zaatakowały ze zdwojoną siłą.Opanowała się i wyrwała dłoń. Zostaw mnie w spokoju  powiedziała cichym głosem.Był w nim wyłącznie chłód. Niedobrze misię robi, kiedy na ciebie patrzę. Małgosiu. jego ton był pełen zdziwienia i prośby. Nic między nami nie może być, rozumiesz?  Trzymała twarz tuż przy jego twarzy. Jesteś tylkożałosnym dupkiem. To, co jest między nami. Usiłował ją objąć, ale odskoczyła i odsunęła się na bezpiecznąodległość. Nic nie ma między nami, słyszysz? Nic. Najlepiej, jak umiała, wykrzywiła w ironii usta. Może mi powiesz, że tamten wieczór nic dla ciebie nie znaczył?Przypomniała sobie tamten wieczór.%7łałosne zaloty, podchody, które powinny skończyć sięniezobowiązującym seksem.Wyznania jak z wiejskiej dyskoteki w latach osiemdziesiątych, usiłowanietańczenia z nią w objęciach.Czuła zażenowanie.Motyle też to czuły i przycichły, a ona mogła spokojniego odrzucić, wymawiając się migreną, żałobą i koniecznością zatelefonowania do młodszego syna. Tamten wieczór uświadomił mi twoją śmieszność.Tylko tyle dla mnie znaczył.Nic między nami niebędzie.Za głupi na to jesteś i za prosty.Stał blady, z opuszczonymi rękoma.Miał ten sam głupkowaty wyraz twarzy, jaki zirytował ją przypierwszym spotkaniu. Oczywiście złożę wypowiedzenie  powiedziała. Nie martw się.  Kocham cię  powiedział.Zrobiło jej się niedobrze.Motyle podeszły do gardła. Oddychaj spokojnie  nakazała sobie oddychaj. Ale ja ciebie nie kocham  powiedziała. Nawet mi się nie podobasz.Wyjdz stąd.Na razie to mójgabinet.Kiedy wyszedł, pędem rzuciła się w stronę łazienki i zwymiotowała do sedesu żółcią. Kocham tylko Krzysztofa  powiedziała, spuszczając wodę.* * * Nie teraz, Zuzanna  powiedziała, patrząc na stojącą przed gabinetem koleżankę.Ledwo widziała na oczy.Wymiotowała jeszcze kilka razy, ignorując stukanie do drzwi.Wreszcie niemiała już co zwracać.Wyszła, przepłukała usta i spojrzała na siebie w lustrze.Twarz wydała się jejprzykurzona.Popatrzyła jednak na kobietę stojącą przed jej gabinetem i pomyślała, że musi zebraćw sobie siły. Kiedy?  zapytała krótko Zuzanna, odgarniając włosy.Małgorzata pomyślała, że Zuzanna nie wygląda dobrze.Twarz miała zszarzałą, oczy podkrążone.Uczesana była w byle jaki kok, a jej strój świadczył o tym, że nie dbała o to, co na siebie wkłada. Mam dużo pracy  powiedziała wymijająco. W dodatku złapałam jakąś infekcję.Przepraszam cię,ale muszę iść. Dokąd musisz iść?  napięcie w głosie byłej przyjaciółki było ledwie wyczuwalne, ale Małgorzataspojrzała na nią badawczo.Zobaczyła na jej twarzy determinację.Znała ten wyraz.Oznaczał, że Zuzanna nie odejdzie. Słuchaj, Zuzanna. Opanowała się. Mam zaraz spotkanie z kimś z ministerstwa.potem lekcje [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl