[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A tymczasem wszystko to byÅ‚a żaÅ‚osna pomyÅ‚ka.Jej milczenie uznali za przejaw wstrzÄ…su.Cóż in­nego mogli pomyÅ›leć?- Nie musisz oglÄ…dać tego, co z niego zostaÅ‚o -oÅ›wiadczyÅ‚ Ole.- Chyba nie musi, prawda? - spytaÅ‚,spoglÄ…dajÄ…c na funkcjonariusza lensmana.- SzczÄ…tków? - spytaÅ‚ mÅ‚ody czÅ‚owiek w mundu­rze w koÅ„cu, ale ucichÅ‚, gdy Ole zgromiÅ‚ go jednymspojrzeniem.- Nie, na pewno nie - wyjÄ…kaÅ‚.- Wyda­je mi siÄ™, że to nie bÄ™dzie konieczne, Rozo Samuels-datter.Skoro już możemy z caÅ‚Ä… pewnoÅ›ciÄ… ustalić,że te narzÄ™dzia i worek należą.to znaczy należaÅ‚y dotwojego męża, Pedera Johansena, wydaje mi siÄ™, żenie jest rzeczÄ… niezbÄ™dnÄ…, abyÅ› oglÄ…daÅ‚a jego szczÄ…t­ki.To, co zostaÅ‚o z twojego męża.- ChrzÄ…knÄ…Å‚.- Tak czy owak rozpoznanie go byÅ‚oby niemożliwe.Hm.w obecnym stanie.To byÅ‚oby jedynie z krzywdÄ… dlaciebie.ProszÄ™ mi wierzyć.ProszÄ™ przyjąć moje kon-dolencje.Roza kiwnęła gÅ‚owÄ….- Kiedy minie wstrzÄ…s, może bÄ™dziemy mogli po­rozmawiać o tym, jak zniknÄ…Å‚ Peder Johansen.Kie­dy siÄ™ to staÅ‚o.Takie rzeczy muszÄ™ spisać.Lensma-nowi nie podobaÅ‚oby siÄ™, gdybym tego zaniedbaÅ‚.Pewnie by siÄ™ tutaj zjawiÅ‚ i zechciaÅ‚ porozmawiaćz tobÄ… jeszcze raz.Albo przysÅ‚aÅ‚by mnie.Lepiej wiÄ™czaÅ‚atwić wszystko za pierwszym razem.Tak bÄ™dzienajlepiej.- Od razu - odparÅ‚a Roza spokojnym gÅ‚osem.- Od razu? - zdziwiÅ‚ siÄ™ mÅ‚ody nieznajomy, tenz bÅ‚yszczÄ…cymi guzikami munduru.- JesteÅ› pewna, że to wytrzymasz? - spytaÅ‚ Ole,troskliwie jÄ… obejmujÄ…c.- Wejdziemy do Å›rodka?Roza pokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ….- Od razu - powtórzyÅ‚a z uporem.- I tutaj, namiejscu.Nie chcÄ™ niepokoić Liisy.Nie chcÄ™ niepo­koić dzieci.Tutaj.Nie mam zbyt wiele do powiedze­nia.Ty możesz opisać to równie dobrze jak ja.ByÅ‚eśświadkiem jego odejÅ›cia.- To znaczy, że widziaÅ‚eÅ›, jak twój szwagier opusz­cza dom? - spytaÅ‚ z zainteresowaniem funkcjonariusz.- Nie widziaÅ‚em, jak odchodziÅ‚ - powiedziaÅ‚ Ole.-W tamtym czasie byÅ‚em Å›lepy.StraciÅ‚em wzrok pod­czas wypadku w kopalni.- Ale teraz widzisz? Tomas siÄ™ odwróciÅ‚.WÅ›ród tego wszystkiego miaÅ‚ochotÄ™ siÄ™ Å›miać.To przypominaÅ‚o idiotyczne przed­stawienia pokazywane podczas jarmarku.Sztuki te­atralne, w których gesty i wydarzenia byÅ‚y tak prze­sadzone, że za każdym razem, gdy miaÅ‚o siÄ™ coÅ› stać,publiczność wiedziaÅ‚a o tym już od dobrej chwili.I nikt nigdy siÄ™ nie zawiódÅ‚.- To byÅ‚o tylko tymczasowe - wyjaÅ›niÅ‚ Ole prÄ™d­ko.- Zdaniem doktora to prawdziwy cud, że znówwidzÄ™.SzykowaÅ‚em siÄ™ już do życia w ciemnoÅ›ci.OdkÄ…d odzyskaÅ‚em wzrok, co dzieÅ„ dziÄ™kujÄ™ Bogu,że taki cud siÄ™ zdarzyÅ‚.Sam inaczej nie myÅ›lÄ™.- A wiÄ™c doktor ciÄ™ leczyÅ‚?Ole potaknÄ…Å‚.- Mój mąż Peder Johansen zniknÄ…Å‚ w trzecim ty­godniu sierpnia 1838 roku - powiedziaÅ‚a Roza.To przynajmniej nie byÅ‚o kÅ‚amstwo.Wokół niej zapadÅ‚a cisza.- JesieniÄ… w trzydziestym ósmym? - upewniÅ‚ siÄ™f unkcj onariusz.Ole kiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- A wiÄ™c sześć lat temu - powiedziaÅ‚ mÅ‚ody czÅ‚o­wiek, jak gdyby nikt inny nie byÅ‚ w stanie tego po­liczyć.- To siÄ™ może zgadzać - dodaÅ‚, chociaż abso­lutnie siÄ™ na tym nie znaÅ‚.- To, co leży w morzu,czÄ™sto bywa odarte do czysta.- Sam do siebie poki­waÅ‚ gÅ‚owÄ….- A tu ryby i kraby miaÅ‚y sześć lat naucztowanie.Roza myÅ›laÅ‚a o tym, że oni naprawdÄ™ znalezliszkielet.WyÅ‚apywaÅ‚a ukradkiem przemycane przezprzedstawiciela prawa szczegóły i usiÅ‚owaÅ‚a sobie wyobrazić, jak może ów szkielet wyglÄ…dać.I zmusi­Å‚a siÄ™, by myÅ›leć o tym, że kiedyÅ› byÅ‚ to czÅ‚owiek.CzÅ‚owiek, którego ktoÅ› kochaÅ‚.Ale nie Peder.Przed oczami stanęło jej podziurawione ciaÅ‚o Pete­ra.WidziaÅ‚a go w kurtce Seamusa i pamiÄ™taÅ‚a, że cie­szyÅ‚a siÄ™, że to nie on.PÅ‚akaÅ‚a z radoÅ›ci, ponieważSeamus wciąż żyÅ‚.Dlatego, że ciaÅ‚o Petera przyjęłostrzaÅ‚y przeznaczone dla mężczyzny, którego kochaÅ‚a.Peder nie utonÄ…Å‚ w Kafjorden.Peter umarÅ‚, kiedy przemycali na brzeg niewolni­ków na wschodnim wybrzeżu tego olbrzymiego kra­ju, który ludzie tu na północy znali jedynie jakoAmerykÄ™.Nie wiedziaÅ‚a, w jaki sposób jego narzÄ™dzia trafi­Å‚y do morza.Trudno byÅ‚o sobie wyobrazić, że je wy­rzuciÅ‚.Peder kochaÅ‚ te dÅ‚uta [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl