[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- O rany.Nie gniewaj się.Tak długo przebywam z Calem,że oduczyłam się uważać na to, co mówię.- Nic się nie stało - uśmiechnęła się Rachel.- To jest mauzoleum w opiniiwszystkich z wyjątkiem Dwayne'a. Odezwał się brzęczyk piekarnika i Jane wróciła do kuchni.Cal porwał zpodłogi Rosie, która uszczęśliwiona marniała paskudne ucho Konia.Przerazliwie zaskrzeczała na znak protestu i zaczęła kopać twardymibucikami.Cal oberwał w udo.Jego bolesny okrzyk rozbawił Ethana.- Następnym razem celuj wyżej, Rosie Posie.Twój staruszek dopiero będzie zachwycony.Edward podniósł swojego królika z posadzki i podał go małej, któranatychmiast ucichła.Całe towarzystwo przeszło przez bawialnię na werandę.Na dworze Rachel przypomniał się tamten deszczowy dzień sprzed ponaddwóch tygodni, kiedy ona i Gabe kochali się po raz pierwszy.Gabe widocznieteż o tym pomyślał, bo odwrócił się i spojrzał na nią.W jego chłodnych,stalowych oczach zatańczyły ciepłe iskierki.Wbrew ostrzeżeniom Cala Jane nie podała babeczek z kiełków ani tofu.Jedli pachnący omlet z nadzieniem grzybowym i maleńkimi kawałeczkamijabłek dla aromatu, kompot ze świeżych owoców i placek jagodowy.Kiedy dorośli siedzieli wokół ocienionego parasolem stołu, Edward nachylałsię nad sporym kojcem, do którego wsadzono Rosie, żeby nie wbijała sobiedrzazgi bo podłoga na werandzie była drewniana.Rachel z przyjemnością patrzyła, jak poruszał zabawkami przed jej buzią, łaskotał ją w brzuszek i robiłśmieszne miny, żeby ją zabawić.218 Nie potrzebowała wiele czasu, by zauważyć, jak bardzo Jane i Cal siękochają.Twarz eksfutbolisty, tak nieprzyjazna, kiedy patrzył na Rachel,rozpromieniała się na widok żony.Każdy pretekst był dobry, żeby sięnawzajem dotykać; muskali się dłońmi, ocierali ramonami, wymienialispojrzenia i uśmiechy.I oczywiście uwielbiali to rozhukane, jasnowłosemaleństwo.Ale atmosfera przy stole nie była wcale idealna.Rachel przywykła doniechęci Ethana, bardzo jednak boleśnie odczuwała wrogość Cala, jeszczebardziej opiekuńczego w stosunku do Gabe'a niż Ethan.Na domiar złegoEthan i Kristy robili, co mogli, żeby na siebie nie patrzeć, a Gabe był takspięty, że serce się ściskało.Rachel wiedziała, że trudno mu brać udział wspotkaniu rodzinnym, kiedy stracił najbliższych.Cal pierwszy poruszył temat kina.- Nie wierzyłem własnym oczom, kiedy zobaczyłem Dumę Karoliny.Ethan natychmiast mu zawtórował.- Kupił najbrzydsze miejsce w całym hrabstwie i zrobił z niegocudo. Obaj ciągnęli w tym duchu, fałszywym, serdecznym tonem zapewnialiGabe'a, że świetnie znów mieć w okolicy kino dla zmotoryzowanych i żezasłużył się mieszkańcom Salvation.Słowem nie wspomnieli o jegoprzeszłości.Wyglądało to tak, jakby jego praktyka weterynaryjna, żona i synnigdy nie istnieli.A im więcej obaj gadali, tym bardziej spięty robił się Gabe.W końcu Rachel nie wytrzymała.- Gabe, opowiedz im o Tweetym.- Co tu opowiadać.- Tweety to mały wróbel, którym Gabe się opiekuje.Gabe wzruszył ramionami i ten gest wystarczył obu braciom, by skoczyli muna ratunek.Widocznie stwierdzili, że temat mu nie odpowiada, więc gozmienili.- Ten pokaz fajerwerków naprawdę się świetnie udał.Rosie byłazachwycona, prawda, Jane?Ethan kiwnął głową.- Wspaniały pomysł.I wiem, że wiele rodzin w tym mieście docenito, że mają gdzie zabrać dzieciaki i przy tym nie zbankrutować.Rachel instynktownie pochyliła się do przodu. - Gabe buduje ptaszarnię na tyłach domu, żeby wróbel przyzwyczaił się do przebywania na dworze.Gabe spojrzał na nią rozdrażniony- To nic ważnego, Rachel.Teraz miała przeciwko sobie wszystkich trzech Bonnerów.Tylko Jane iKristy patrzyły na nią z zainteresowaniem.- A ja uważam, że to ważne.Opieka nad tym biednym ptaszkiemdaje ci zadowolenie.Natomiast kino nie.- Tweety wcale nie jest biedny! - wykrzyknął Edward.Gabegwałtownie odsunął krzesło od stołu.- Kawa się kończy.Nastawię nowy dzbanek.- I zniknął w domu.Calodchylił się na krześle i wbił w Rachel ciemnoszare oczy.- Czy ty umyślnie próbujesz unieszczęśliwić mojego brata?- Cal.Uciszył żonę nieznacznym ruchem ręki.Doktor Darlington nie wyglądała nakobietę, którą można łatwo uciszyć i Rachel wyczuła, że zamilkła raczej zwłasnej woli.Jane wzruszyła ramionami.Może uznała, że ta konfrontacja byłanieunikniona i że Rachel jest wystarczająco silna, by sobie poradzić. - Powiedziałam to już Emanowi i to samo powiem teraz tobie.Przestań goniańczyć.Prowadzenie Dumy Karoliny to nie jest dla niego dobry sposób nażycie, więc nie wmawiajcie mu, że to świetny pomysł.Gabe jestweterynarzem i to powinien robić.- Myślisz, że znasz mojego brata lepiej, niż jego własna rodzina? -zapytałCal lodowatym tonem.- Owszem, przynajmniej tak mi się wydaje.Gabe dołączył donich.- Kawa zaraz będzie gotowa.- W garażu jest piłka - powiedział Ethan, odwracając wzrok odstarszego brata i spoglądając na Gabe'a.- Chodz, porzucamy chwilę,a nasza gwiazda futbolu posprząta w kuchni.Chcesz iść z nami, Edward?Chłopiec zastanawiał się przez moment.- Pewnie, że chcę, ale jak pójdę, Rosie zacznie płakać, bo mniebardzo lubi.Więc chyba tu zostanę i pobawię się z nią.Rachel widziała, że tą decyzją jej syn podbił serca rodziców dziewczynki.Oboje uśmiechnęli się i powiedzieli mu, że może iść [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl