[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Eksperyment Aatanego i Darleyaukazał interesujący i zaskakujący przykład wpływu społecznego.Okazało się, iż wystarczysama wiedza o tym, że obecni są też inni, by ludzie powstrzymywali się od udzieleniapomocy.Ale czego nauczyliśmy się o ludziach w ogóle? W badaniach uczestniczyłypięćdziesiąt dwie osoby, mężczyzni i kobiety, studenci uniwersytetu w Nowym Jorku, którzyw zamian za udział w eksperymencie zyskiwali prawo uczestniczenia w pewnym cykluwykładów.Pytanie, czy uzyskalibyśmy te same wyniki, gdyby badania przeprowadzono nainnej populacji, jest uzasadnione.Czy liczba widzów również wpływałaby naprawdopodobieństwo udzielenia pomocy, gdyby w eksperymencie uczestniczyli robotnicy wśrednim wieku, a nie studenci uniwersytetu? Ludzie ze Zrodkowego Zachodu, a nienowojorczycy? Japończycy, a nie Amerykanie?Jedynym sposobem zagwarantowania, że wyniki eksperymentu są reprezentatywne dlazachowań pewnej konkretnej populacji jest losowy dobór osób badanych z tej właśniepopulacji.Najlepiej byłoby, gdyby grupy osób uczestniczące w eksperymentach byływyodrębniane z populacji losowo, tak jak czyni się to w przypadku posługiwania siępomiarami.Jednak w eksperymentach przeprowadzanych w ramach psychologii społecznejrzadko badani są wybierani w ten właśnie sposób.Aatane i Darley na przykład nie próbowalilosować próby ani spośród obywateli amerykańskich, ani spośród mieszkańców NowegoJorku, ani nawet spośród studentów nowojorskiego uniwersytetu.Tak jak w przypadku wieluinnych, przedstawionych w tej książce eksperymentów, w badaniach uczestniczyli studenci,którzy zgłosili się na ochotnika.Losowy dobór osób badanych do eksperymentów psychologicznych jest niestetyprzedsięwzięciem niepraktycznym i kosztownym.Już samo przekonanie losowo wybranejpróby Amerykanów, by zgodzili się odpowiedzieć przez telefon na kilka pytań w ramachsondażu politycznego, jest zadaniem trudnym.Na dodatek przeprowadzenie takiego sondażukosztuje tysiące dolarów.Wyobraz sobie, jakie trudności mieliby Aatane i Darley znakłonieniem wybranych losowo Amerykanów, by przylecieli samolotem do Nowego Jorku iwzięli udział w badaniach, nie wspominając już o kosztach takiego przedsięwzięcia.Nawetpróby badania losowo wybranej grupy studentów uniwersytetu nowojorskiego mogłybyokazać się skomplikowane, biorąc pod uwagę fakt, że każda wybrana osoba musiałabywyrazić zgodę na wyrwanie sobie godziny z napiętego harmonogramu zajęć i spędzenie jej wlaboratorium Darleya i Aatanego.Względy praktyczne i finansowe nie są oczywiście wystarczającym usprawiedliwieniem dlasłabej nauki.O wiele ważniejsze jest to, że z punktu widzenia celu psychologii społecznejtworzenie losowej próby do każdego eksperymentu nie jest konieczne.Jak zaznaczyliśmy wrozdziale l, psychologowie społeczni starają się zidentyfikować podstawowe, wspólne dlawszystkich ludzi procesy psychologiczne, które powodują uleganie wpływom społecznym.Jeżeli przyjmiemy, że istnieją fundamentalne procesy psychologiczne, takie same uwszystkich ludzi mieszkających w różnych miejscach na Ziemi, i że te właśnie procesy sąprzedmiotem eksperymentów psychologów społecznych, to wówczas selekcja osób z każdego zakątka świata nie będzie już konieczna.Większość psychologów społecznych zakłada, żebadane przez nich procesy  takie jak rozproszenie odpowiedzialności w sytuacji krytycznejpowodowane przez obecność innych  to podstawowe składniki ludzkiej natury, jednakowedla mieszkańców Nowego Jorku, ludzi z południowego zachodu czy Japończyków.Nie znaczy to wcale, że powinniśmy wierzyć psychologom społecznym na słowo.Czymożemy być pewni, że efekt rozproszenia odpowiedzialności jest uniwersalny? Pytanie ostopień, w jakim wyniki konkretnych badań mogą być generalizowane, jest pytaniemempirycznym i jako takie musi być testowane poprzez powtarzanie badań z udziałem osóbreprezentujących inne populacje.powtarzalność: powtarzanie badań, często z udziałem osób z innych badanych populacji albow innych warunkachPowtarzalność.Przypuśćmy, że pewien badacz utrzymuje, iż jego badania cechuje wysokipoziom realizmu psychologicznego i w związku z tym obejmują one funkcjonowaniepsychologiczne typowe dla sytuacji z życia codziennego oraz że nie ma tu żadnego znaczeniafakt, iż w eksperymencie uczestniczyli wyłącznie studenci drugiego roku, ponieważ badaneprocesy psychologiczne są uniwersalne.Czy powinniśmy mu wierzyć?Ostatecznym sprawdzianem trafności zewnętrznej eksperymentu jest jego powtarzalność, awięc powtórne przeprowadzanie badań, często z udziałem innych osób albo zwykorzystaniem innych sytuacji.Czy sądzimy, że Aatane i Darley uzyskali swoje wynikitylko dlatego, że osoby przez nich badane wiedziały, iż biorą udział w eksperymencie? Jeżelitak, to powinniśmy powtórzyć ich eksperyment poza laboratorium.Czy myślimy, że ichwyniki ograniczają się jedynie do pewnego typu sytuacji krytycznych? Jeżeli tak, powinniśmypowtórzyć ten eksperyment, wykorzystując sytuację inną niż atak epilepsji.Czy sądzimy, żetylko mieszkańcy Nowego Jorku są tacy nieskorzy do udzielania pomocy? Powinniśmy zatempowtórzyć eksperyment z mieszkańcami Południa, Kalifornijczykami czy też z Niemcami.Tylko przez takie powtarzanie badań możemy się przekonać, do jakiego stopnia uzyskanewyniki mogą być generalizowane.Niemal wszystkie badania relacjonowane w tej książce były powtarzane w różnych sytuacjachi z wykorzystaniem różnych populacji badanych.Stąd pewność, że nie są to zjawiskaograniczone do warunków laboratoryjnych czy też do studentów drugiego roku.Oryginalnahipoteza Aatanego i Darleya została potwierdzona w licznych badaniach.Wykazano wpływwzrastającej liczby widzów na zmniejszanie się prawdopodobieństwa udzielenia pomocy.Badania przeprowadzono w różnych grupach ludzi, między innymi z dziećmi, studentami iprzyszłymi duszpasterzami (Darley, Batson, 1973; Aatane, Nida, 1981), w małychmiasteczkach i w dużych miastach (Aatane, Dabbs, 1975), w różnorodnych warunkach, a więcw laboratoriach psychologicznych, na ulicach miast i w wagonach metra (Aatane, Darley,1970; Piliavin, Dovidio, Gaertner, Ciark, 1981; Piliavin, Piliavin, 1972), wykorzystując różnetypy sytuacji krytycznej, na przykład atak padaczki, potencjalny pożar, bójkę czy wypadek(Aatane, Darley, 1968; Shotland, Straw, 1976; Staub, 1974) oraz mniej poważne sytuacje,takie jak przebicie opony samochodowej (Hurley, Allen, 1974).W badaniachprzeprowadzonych w warunkach naturalnych ludzie nie mogli wiedzieć, że uczestniczą weksperymencie.W dalszej części tej książki będziemy często zwracać uwagę na podobnereplikacje tych badań, które przyniosły ważne odkrycia. Jak już wspominaliśmy w rozdziale l, eksperymentalna psychologia społeczna rozwijała sięna początku przede wszystkim jako dyscyplina amerykańska.Dlatego też jednym zograniczeń w uogólnianiu wyników może być to, że większość eksperymentów na tym poluprzeprowadzali amerykańscy badacze, a uczestniczyli w nich Amerykanie.Również w innychkręgach kulturowych podejmuje się już coraz więcej badań, co powinno wzbogacić nasząwiedzę na temat trafności zewnętrznej wielu odkryć dokonanych w psychologii społecznej.Itak na przykład, badania nad wpływem liczby widzów na prawdopodobieństwo udzieleniapomocy ofierze zostały przeprowadzone w jeszcze jednym poza Stanami Zjednoczonymikraju  w Izraelu (patrz Schwartz, Gottiieb, 1976) [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl