[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na moment odezwały się w niej resztki zdrowego rozsądku.- Tony.- szepnęła.Nachylony nad nią ściągnął właśnie koszulkę i cisnąłją na bok, tak że dłonie Grace, które uniosła, aby go powstrzymać, napotkały ciepłojego nagich ramion.Sunąc dłońmi po szerokich umięśnionych barkach, niemalzatopiona w niesamowitym blasku jego oczu, zdołała wymamrotać: - Niepowinniśmy.nie tu, nie w tym domu.ja.Nie zdążyła wypowiedzieć swojego protestu do końca, bo on akurat odpiąłhaftkę i z dobrze słyszalnym trzaskiem otworzył suwak w jej spodniach, po czymściągnął je razem z majtkami.Zanim się spostrzegła, była naga, leżała w ciemnymsaloniku na perskim dywanie naga, on zaś, nadal w dżinsach, klęczał przed nią, ajego dłoń wędrowała leniwie po wewnętrznej stronie jej uda, dręcząc je gorącąpieszczotą.Odnalazł drobny wilgotny pączek, który zadygotał pod jego dłonią, potemnachylił się, zastępując dłoń ustami; kiedy poczuła wilgotny żar języka, utraciławszelką zdolność myślenia.Pod parzącą posługą jego ust wbijała paznokcie w szorstkie sploty dywanu,bezwiednie drapała jego powierzchnię, chwytając się czegokolwiek, abyzakotwiczyć się na podłodze i nie wzlecieć wyżej.Bezwolnie rozchylała szerzejuda, dając mu wolną rękę, z czego on korzystał skwapliwie.Jego usta i ręcegłaskały ją i pieściły, zagłębiając się i wynurzając na przemian, dręcząc upojnąpieszczotą, dopóki nie zaczęła kwilić i wić się, i pojękiwać, i wykrzykiwać jegoimię.Wtedy przygryzł ją, delikatnie wprawdzie, leciutko, ale i to wystarczyło,aby strącić ją w otchłań; jej biodra oderwały się od dywanu i wygięły w górę,przylgnęły do twarzy dręczyciela, targnięte spazmem eksplozji, a wszystko wokół niej zawirowało, tworząc chwilową pustkę w głowie, podczas gdy ciało dygotałoi trzęsło się konwulsyjnie.W końcu opadła bezwładnie na dywan, chwytającłapczywie powietrze, owładnięta błogim spokojem i nieprzepartym pragnieniemsnu.Ale nie był to jeszcze koniec.Teraz on sam znalazł się między jej udami;twardy, rozpalony, nabrzmiały wtargnął w nią, rozciągając ją, wypełniając sobą idomagając się jej reakcji, lecz ona próbowała bezskutecznie zewrzeć uda, które onbez trudu rozsuwał szerzej.Otworzyła oczy, aby zaprotestować, bo teraz pragnęła jedynie odpoczynku,ale on już przygniótł ją sobą i zanim zdążyła dostrzec coś więcej niż tylko błyskświatła z kuchni na jego muskularnym ciele i jego rozognione oczy, pocałował ją,wdzierając się w usta językiem równie twardym i gorącym jak tamta część jegociała.W tym samym momencie, gdy odnalazł dłońmi jej piersi i sutki, zaczął sięporuszać.Uderzał gwałtownie, biorąc teraz raczej niż dając, dążąc do zaspokojeniawłasnej żądzy, a Grace, zaskoczona, poczuła, że jej ciało budzi się na nowo, żezaczyna odwzajemniać jego pragnienie, że znowu drży cała i wtapia się w totwarde ciało, które porywa ją ze sobą na potężnej fali przypływu zaciekłejnamiętności.Tym razem zamiast w dywan wbiła paznokcie w jego plecy, a potemoplotła nogami jego biodra.- Tony! - krzyknęła zadyszana, kiedy jej świat eksplodował ponownie.Wodpowiedzi jęknął przeciągle.Ostatnie głębokie pchnięcie przyniosło muspełnienie, po którym znieruchomiał, pozostając w niej, drżącej nadalniepowstrzymanie. Rozdział trzydziesty siódmyOtworzyła oczy z pierwszym brzaskiem poranka i zarumieniła się nawspomnienie minionej nocy.Kochali się raz za razem, dopóki starczyło im sił, a wprzerwach rozmawiali.Tony opowiedział jej o swoim dzieciństwie, o tym, jak tojest być jednym z sześciu braci, a Grace o swoim, nacechowanym samotnością izakończonym śmiercią matki.Opisali sobie wzajemnie swoje byłe małżeństwa orazdodatnie i ujemne strony swoich zawodów.Jedynym tematem, jakiego zgodnieunikali, była sprawa Rachel.Grace czuła, że Tony nie chce rozdrapywać ran ipostanowiła uszanować jego wolę.W końcu zasnęła w jego ramionach, a potem obudziła się u schyłku nocy istwierdziła zaskoczona, że jest otulona kocem i najwidoczniej lewituje w góręschodów [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl