[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cały czas snuły się za nią dwa psy,szukając chociaż odrobiny uwagi swojej ukochanej pani.Odprowadziły ją aż do ogrodu, gdzie czekał nanią Arnold, jej prawa ręka, chudy homoseksualista, w ekscentrycznym, kolorowym stroju: białe butyz jaskrawą skarpetką, eleganckie spodnie, wywinięte jak do brodzenia w wodzie, do tego koszulai krawat, zestawione tak, żeby przyciągać uwagę. Masz minutę!  rzuciła do niego.Adriana przyjmowała na siebie maksymalne obciążenia psychiczne i intelektualne.Pod farbowaną nakruczą czerń krótko ostrzyżoną czupryną kryła się głowa do interesów.Pod perfekcyjnym makijażem -twarz biznesowej pokerzystki, która potrafiła trwać w gipsowym grymasie podczas długich negocjacji,a to za sprawą mocnych nerwów i iniekcji z botoksu.Arnold bez chwili zwłoki zaczął recytować: cała kategoria spada, co bezsprzecznie jest związanez kryzysem demograficznym, wydłużonym czasem urlopów rodzicielskich i kampanią społeczną na rzeczkarmienia piersią, ale ich udziały w rynku rosną, co zapewne ma związek z ich agresywną politykąostatniego kwartału; Adriana dostała zaproszenie na spotkanie dyrektorów sprzedaży w Barcelonie oraz na bal dobroczynności; sieć Nails and Go prawdopodobnie rozrośnie się o kolejny salon, już szykująumowy wynajmu długoterminowego lokalu przy Zwiętokrzyskiej, bardzo korzystny; mają już trzydzieścitysięcy lajków na Facebooku, ale w tych czasach lajk już nic nie oznacza, dlatego wycofują sięz aktywności w mediach społecznościowych i uderzają w relację bezpośrednią, tak brzmiała propozycjadyrektora sprzedaży, po konsultacjach; Kongres Kobiet pyta też, czy nie zechciałaby zabrać głosu nanajbliższym posiedzeniu w kwestii roli kobiety w polskim biznesie. Powiedziałem im, że się zgadzasz.Przygotowałem ci prezentację.Wygłosisz ją w sobotę o jedenastej.Przesortowałem twoje mejle i te istotne wyróżniłem, na resztę odpowiedziałem.- Minuta minęła.Adriana kiwnęła głową na znak, że przyjęła do wiadomości jego słowa, i odwróciła się, by odejść.Arnold wciąż stał w miejscu. Mam jeszcze jedną nowinę  zawołał za nią na wydechu. Samuel i ja& jego niemęski głos powędrował w kierunku jeszcze wyższych tonów .będziemy mieli dziecko.W tych słowach nie słychać było biznesowej obojętności, lecz prawdziwe wzruszenie.Adriana, która myślami była już na spotkaniu z przyjaciółkami, odwróciła się, zdjęła okularyprzeciwsłoneczne i uściskała Arnolda z wyraznym dystansem. To cudownie.Tak się cieszę.Gratuluję wam  powiedziała, jak na przyzwoitego człowieka przystało. Nie wiem, kochany, który z was będzie bardziej matką i jak zamierzacie podzielić się urlopemrodzicielskim, ale proszę, żebyś zadeklarował to przed rozwiązaniem waszej surogatki, żebym zdążyłaznalezć kogoś, kto cię zastąpi  dodała, tym razem już jak szef szefów, odpowiedzialny dyrektorkorporacji, z kapitałem liczonym w milionach. Czy już wiadomo, czy to będzie dziewczynka? Ponoć chłopiec. Niedobrze.No ale trudno, może następnym razem. Uśmiech przebił się przez lód jej wyrazu twarzy. To dopiero początek drugiego trymestru, ale nasza surogatka ma za sobą już siedem ciąż, wszystkiedzieci zdrowe, więc jesteśmy dobrej myśli. A który z was, Arnoldzie, jest ojcem? Obaj będziemy ojcami! Mam na myśli& biologicznego ojca.Kto jest dawcą? Jeśli chcecie to zostawić dla siebie, nie muszęwiedzieć.Po prostu, czysta ciekawość. Sam.Tym razem Sam.To był właściwie jego pomysł, ja skłaniałem się ku adopcji, ale& Chciałemmieć jego dziecko, a że nie mam komórek jajowych, a z dwóch plemników nie da rady& Takpostanowiliśmy.Zresztą  to bez różnicy.Spełnia się nasze marzenie.Wreszcie będę czuł się spełnionyjako mężczyzna! Całe życie pod górkę& Wiesz, jak w Polsce ciężko się żyje takim jak ja,homoseksualnym jednostkom? Pewnie nie lżej niż aseksualnym&  Uśmiechnęła się po raz drugi, przypominając mu o swojejkłopotliwej orientacji.Adriana kilkakrotnie próbowała seksu, ale nie zrobił na niej wrażenia, które pozwoliłoby jej choć razstracić głowę z pożądania.Nie miewała w życiu tego typu podniet i wcale się nie wstydziła swojejoziębłości.Bez względu na opinie, które docierały do niej mimochodem, pozostawała sobą - zimną suką,królową śniegu, Antarktydą. Może jesteś aseksualna, ale za to jaka seksowna!  zripostował Arnold, który znał jej preferencje,a właściwie ich brak, i od czasu do czasu bywał jej powiernikiem i tłumaczył jej podnietyprzesiąkniętego seksem świata.Nie wszystko jednak mu mówiła.Choć nikt jej o to nie podejrzewał, Adriana też marzyła o dzieciach, a właściwie o jednym dziecku,ściślej mówiąc  o córce, która odziedziczyłaby po niej urodę, intelekt i biznesy.Chłopcy, szczególniekilkuletni, wszystkowiedzące mazgaje, fani dinozaurów i śmieciarek, drażnili ją bardzo.Ilekroćzatrudniali do jakiegoś projektu reklamowego dziecko, zawsze skłaniała się ku scenariuszom z udziałem dziewczynek.Dziewczynki wydawały się mądrzejsze i bardziej rozgarnięte od ich równolatków płcimęskiej.Gdy wyobrażała sobie swoje macierzyństwo, a takie wyobrażenia nawiedzały ją coraz częściej,widziała siebie jako matkę córki, najchętniej od razu takiej podrośniętej, kilkunastoletniej.Była corazbliższa przekucia tych myśli w czyny, ale nie spotkała dotąd odpowiedniego kandydata na reproduktora.W klatce piersiowej Adriana skrywała chłodne serce, całkowicie zdominowane przez rozum.Dlatego teżnigdy nie dała się ograbić żadnemu mężczyznie.Nie miała na koncie eksmałżonków, stroniła odbezsensownych romansów [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl