[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie zważał zrazu parobek na te grozby, lecz.skoro przybył do lasu,a cięciem silnym rąbnął w drzewo, siekiera wypadła mu z ręki.Prze-straszony tym zdarzeniem, spojrzy i widzi, że ręce jego zmieniły się wwilcze łapy.Bezprzytomny zaczął biegać po lesie, ci natrafiwszy zdro-jowisko przejrzał się i postrzegł, że cały zmienił się w wilka.Pospie-szył do swoich wołów, ale te przestraszone uciekają od pana.Chciał jezatrzymać znajomym głosem, lecz zamiast głosu ludzkiego zawył prze-razliwie.Widząc tedy, jak się sprawdziły pogróżki pogardzonej cza-rownicy, nie mogąc mimo przemiany w wilka oderwać się od strzechyrodzinnej, błąkał się po okolicy.Nadaremnie usiłował przyzwyczaić siędo surowego mięsa, nie mógł tego przemóc na sobie, a tym bardziej niemógł się żywić ludzkim ciałem.Dlatego zaczął straszyć pasterzy i żni-wiarzy, którym wyjadał chleb, mleko i inne potrawy.Lat kilka przebywszy uczuł do snu pociąg nadzwyczajny, położyłsię więc i zasnął.Ale jakież jego zdziwienie, kiedy po obudzeniu ujrzałsię w postaci człowieczej.Uradowany z swego odczarowania, jak stał nagi, tak leciał do swe-go sioła; ale krótka była jego pociecha, bo w domu rodzice już pomarli,NASK IFP UGZe zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG123dziewczyna, którą kochał, poszła za innego i miała czworo dzieci; aprzyjaciele dawni pomarli, drudzy w świat poszli.142.NIEWIERNA %7łONAPewien gospodarz, który przez lat siedm był wilkołakiem, odpoku-towawszy swój czas, przemieniony został na powrót w człowieka.Spiesząc co tchu przez cały dzień do domu, gdzie był zostawił żonę ikilkoro dzieci, już dobrze pod wieczór przybył i zaczął stukać do drzwizamkniętych. Kto tam? zapytano z chaty.Gospodarz poznawszy głos swejżony odpowiedział: To ja, twój mąż! Wszelki duch chwali Pana Boga! Mężu! Wstawajcie zawołaławystraszona niewiasta a gospodarz ujrzał przed sobą swego dawnegoparobka, który się z jego żoną ożenił, a teraz wybiegł z widłami odpę-dzić złego ducha.Oburzony tym gospodarz wykrzyknął z rozpaczą: O czemuż nie jestem wilkołakiem, żebym ukarał niewierną i nieczułąmego nieszczęścia!Stało się zadość jego życzeniu, bo na powrót przemieniony w wilkaz wściekłością rzucił się na żonę karmiącą dziecko z drugiego małżeń-stwa i pokaleczył ją śmiertelnie.Na jęki nieszczęśliwej niewiasty zlecieli się sąsiedzi i uderzyli nadrapieżnego zwierza, który padł pod licznymi razami.Po odniesionymzwycięstwie, gdy przy świetle zaczęto przyglądać się zwierzęciu, po-strzeżono, że zamiast wilka leżał zabity gospodarz, co zniknął przedsiedmią laty, a o którym wieść biegała, że był wilkołakiem.%7łona jegowkrótce z zadanych ran umarła.143.KUPIEC POZNACSKI WILKOAAKIEMRidt, kupiec poznański, trzymając się wyznania luterskiego i mającdom swój naprzeciwko nowego klasztoru benedyktynek, niechętniesłuchał śpiewania zakonnic i w gniewie raz wyrzekł: Wolałbym zdechnąć, niż słyszeć te wilcze głosy.Wkrótce potemnagle umarł, a w sam dzień rocznicy jego śmierci, gdy czeladz jechałaNASK IFP UGZe zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG124przez las, w którym był skonał, aż oto wy- pada wilk srogi i zaczyna jągonić.Kiedy się zatem ludzie Ridta do broni na zwierza porywają, onrzecze: Stójcie, jam jest nieszczęsny pan wasz, Ridt, którym na tym miej-scu tak rok nagle zdechł, jakom sobie życzył, pierwej nizli był usłyszałzakonnice śpiewające, które żem zwał wilczycami, za to w tej postaciaż do dnia sądnego chodzić będę i jestem wiecznie potępionym.144.MDRY UBURTIS I DIABEAKażdego razu, kto tylko przechodził mimo góry Dżuga, postrzegałtam Niemczyka w kusym fraczku przeskakującego z drzewa na drze-wo [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.Nie zważał zrazu parobek na te grozby, lecz.skoro przybył do lasu,a cięciem silnym rąbnął w drzewo, siekiera wypadła mu z ręki.Prze-straszony tym zdarzeniem, spojrzy i widzi, że ręce jego zmieniły się wwilcze łapy.Bezprzytomny zaczął biegać po lesie, ci natrafiwszy zdro-jowisko przejrzał się i postrzegł, że cały zmienił się w wilka.Pospie-szył do swoich wołów, ale te przestraszone uciekają od pana.Chciał jezatrzymać znajomym głosem, lecz zamiast głosu ludzkiego zawył prze-razliwie.Widząc tedy, jak się sprawdziły pogróżki pogardzonej cza-rownicy, nie mogąc mimo przemiany w wilka oderwać się od strzechyrodzinnej, błąkał się po okolicy.Nadaremnie usiłował przyzwyczaić siędo surowego mięsa, nie mógł tego przemóc na sobie, a tym bardziej niemógł się żywić ludzkim ciałem.Dlatego zaczął straszyć pasterzy i żni-wiarzy, którym wyjadał chleb, mleko i inne potrawy.Lat kilka przebywszy uczuł do snu pociąg nadzwyczajny, położyłsię więc i zasnął.Ale jakież jego zdziwienie, kiedy po obudzeniu ujrzałsię w postaci człowieczej.Uradowany z swego odczarowania, jak stał nagi, tak leciał do swe-go sioła; ale krótka była jego pociecha, bo w domu rodzice już pomarli,NASK IFP UGZe zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG123dziewczyna, którą kochał, poszła za innego i miała czworo dzieci; aprzyjaciele dawni pomarli, drudzy w świat poszli.142.NIEWIERNA %7łONAPewien gospodarz, który przez lat siedm był wilkołakiem, odpoku-towawszy swój czas, przemieniony został na powrót w człowieka.Spiesząc co tchu przez cały dzień do domu, gdzie był zostawił żonę ikilkoro dzieci, już dobrze pod wieczór przybył i zaczął stukać do drzwizamkniętych. Kto tam? zapytano z chaty.Gospodarz poznawszy głos swejżony odpowiedział: To ja, twój mąż! Wszelki duch chwali Pana Boga! Mężu! Wstawajcie zawołaławystraszona niewiasta a gospodarz ujrzał przed sobą swego dawnegoparobka, który się z jego żoną ożenił, a teraz wybiegł z widłami odpę-dzić złego ducha.Oburzony tym gospodarz wykrzyknął z rozpaczą: O czemuż nie jestem wilkołakiem, żebym ukarał niewierną i nieczułąmego nieszczęścia!Stało się zadość jego życzeniu, bo na powrót przemieniony w wilkaz wściekłością rzucił się na żonę karmiącą dziecko z drugiego małżeń-stwa i pokaleczył ją śmiertelnie.Na jęki nieszczęśliwej niewiasty zlecieli się sąsiedzi i uderzyli nadrapieżnego zwierza, który padł pod licznymi razami.Po odniesionymzwycięstwie, gdy przy świetle zaczęto przyglądać się zwierzęciu, po-strzeżono, że zamiast wilka leżał zabity gospodarz, co zniknął przedsiedmią laty, a o którym wieść biegała, że był wilkołakiem.%7łona jegowkrótce z zadanych ran umarła.143.KUPIEC POZNACSKI WILKOAAKIEMRidt, kupiec poznański, trzymając się wyznania luterskiego i mającdom swój naprzeciwko nowego klasztoru benedyktynek, niechętniesłuchał śpiewania zakonnic i w gniewie raz wyrzekł: Wolałbym zdechnąć, niż słyszeć te wilcze głosy.Wkrótce potemnagle umarł, a w sam dzień rocznicy jego śmierci, gdy czeladz jechałaNASK IFP UGZe zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG124przez las, w którym był skonał, aż oto wy- pada wilk srogi i zaczyna jągonić.Kiedy się zatem ludzie Ridta do broni na zwierza porywają, onrzecze: Stójcie, jam jest nieszczęsny pan wasz, Ridt, którym na tym miej-scu tak rok nagle zdechł, jakom sobie życzył, pierwej nizli był usłyszałzakonnice śpiewające, które żem zwał wilczycami, za to w tej postaciaż do dnia sądnego chodzić będę i jestem wiecznie potępionym.144.MDRY UBURTIS I DIABEAKażdego razu, kto tylko przechodził mimo góry Dżuga, postrzegałtam Niemczyka w kusym fraczku przeskakującego z drzewa na drze-wo [ Pobierz całość w formacie PDF ]