[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potrafi też zadbać o wszystko.Oficjalnie na zamku nie obchodzi się uroczystości religijnych.Nieoficjalnie zeszłej nocyNora, kierowca Laurie i ja jedliśmy krewetki w bekonie na tartej goudzie ze szparagamigotowanymi na parze, a potem zajączki z mlecznej czekolady z Idami, inspirowane Bunniculą".Zmówiliśmy też modlitwę.(Lisa i Charlotte nie jedzą w kuchni.Kiwają tylkogłowami w podziękowaniu i zabierają talerze do pokoju.Nie jestem pewien, czy to nowyzwyczaj).Dzisiejsze ciastka w kształcie niedzwiedzich pazurów zostały upieczone w południe.Robięsobie przerwę w krojeniu ziemniaków i biorę jedno.- Mam nadzieję, że Miranda nie jest za bardzo rozwścieczona.- Księżniczka? - odzywa się Laurie, wchodząc.- Rozwścieczonymi wiecznymi są.- Mistrz tak - mówi Nora, napełniając tostery.- Ale Miranda to niemowlę.Niemowlę żmii, alemimo wszystko niemowlę.- Masz rację, skarbie.- Laurie przechodzi przez kuchnię.Po drodze chwyta ciastko i białąlnianą serwetkę.- Jak miło z jej strony, że spędza wieczór w trumnie.Gdyby ktoś mniepotrzebował, będę w garażu.hm.przykręcała koła.A może zabiorę limuzynę do mycia i naprzegląd w.Indianapolis.Jeszcze nie miałem zlecenia, które zmuszałoby mnie do spędzania czasu z niemartwym.Ciągle muszę się domyślać, co jest prawdziwe, a co wyniosłem z popkultury od Bela Lugosipo serialu Buffy, postrach wampirów.(Dzięki, Lucy).Nagle coś sobie uświadamiam.- W trumnie? - pytam.- lak, w piwnicy - potwierdza Nora.- Zwykle księżniczka i Mistrz spędzają dni,odpoczywając tam razem.Każde ma własną trumnę, stoją obok siebie.- Ja.ja nie wiedziałem - dukam.Nie zastawiałem się nad tym.Kiedy usłyszałem, że Mirandaspędza dni w piwnicy z winem, pomyślałem, że została przerobiona na jej sypialnię.Nora ścisza głos.- Jego Wysokość jest ciut zaborczy. 37MirandaW drzwiach nad krętymi schodami do piwnicy niemal wpadam na Zachariasza, któryniesie zdobiony srebrny kielich z maleńką żółto-pomarańczową papierową parasolką.Cofasię, zakrywając kielich dłonią.- Jeżeli chcesz się dziś spotkać w swoim gabinecie, wszystko jest na tip-top - mówi.Podającmi kielich, dodaje: - Pomagałem Norze w kuchni i pomyślałem, że może chce ci się pić.- Co to jest? - pytam.- Pachnie jak.- Wzruszam płyn, wącham.- Nie jest ludzka.- To krowia krew - odpowiada.Powinnam go objechać.Krowia krew? Zmiechu warte!Ale ten trud, żeby po mnie wyjść? Wydaje mi się, że jestem wzruszona.Cieszyłabym się,gdyby przynajmniej ta więz była bardziej sympatyczna.Jak zareagować?Problem rozwiązuje dzwoniąca komórka Zachariasza.Odbiera telefon i raz po raz powtarza uhm", przechadzając się po korytarzu.Czarne spodnie zamienił na zapinane na guzikipięćsetjedynki.Strój jest swobodny jak na zamek, ale przy obecnym zamieszaniu kto by siętym przejmował.Biorę łyk krwi, nie zastanawiając się nad smakiem.Dzisiaj będzie inaczej, lepiej.Dziś wieczorem mój nowy asystent i ja opracujemy plan gali.Kiedy będę rozmawiać z Ojcem, zacznę od tego, a pózniej przekażę wiadomość o Harrisonie.Zachariasz każe uprzątnąć ochronkę, tak jak gabinet, i Ojciec nigdy się nie dowie0 jednym ani drugim bałaganie.Możemy też zatrudnić nowe służące (biorąc pod uwagę nasześrodki, nie powinno być kłopotu ze znalezieniem kogoś z linii albinosów).Zachariasz wyłącza telefon.- To była osobista asystentka z francuskim akcentem.Przekazała wiadomość od swoichmistrzów, Sabinę Phillippe'a.- Sabinę i.Jesteś pewien? Takie były imiona?- Tak, powiedziała, że jej przykro, że tak pózno prosi o audiencję.Jeżeli to nie sprawikłopotu, jeśli jesteś dostępna.Chyba coś z tego rozumiesz.Niestety, rozumiem.A już myślałam, że osiągnęliśmy chwilowy spokój.To drażliwasytuacja, politycznie ryzykowna.Gra o wysoką stawkę i niespodziewany test.Jestem pewna, że kiedy Ojciec mówił, że mam przyjmować gości, nie chodziło mu o gościtego formatu.Sabinę i Phillippe'a nie można zbyć nieformalną rozmową.Jakkolwiek by było,ich kwestia nie jest rozstrzygnięta.Usiłuję zadzwonić do Ojca, ale zgłasza się poczta głosowa.Zachariasz jest jeszcze bardziejbezradny niż ja.Harrison może by wiedział, co zrobić, ale ciągle go nie ma.Nie mogę zostawić gości czekających pod drzwiami.Sabinę należy do najpotężniejszychpotomków Starej Krwi.Elina w porównaniu z nią to druga liga.A jednak jest to także sposobność, żeby się sprawdzić; żeby w końcu zrobić coś jak należy.- Powiedz Laurie.- Cierpimy na poważny brak personelu -.żeby ich wpuściła do salitronowej za piętnaście minut.- Ona przynajmniej jest w uniformie kierowcy.- Ty chodz zemną.- Przedstawiam Sabinę i Phillippe'a - mówi Laurie kilka chwil pózniej i kłania się,wychodząc.Jak wielu wiecznych nasi goście nie zawracają sobie głowy nazwiskami.Kiedy wchodzą, podnoszę się z tronu Ojca o złotej ramie i czerwonej tapicerce i staję naplatformie z czarnego marmuru.Sala może pomieścić pięćset osób.Teraz po obu stronach wiszą czerwone welwetowe zasłony, które tworzą nastrój intymności.Gdy zasłony sązaciągnięte, pomieszczenie pełni funkcję sali balowej.Przyglądam się gościom.O tych dwojgu nie muszę szukać informacji w Internecie.Wpodziemnym świecie są ważnymi osobistościami.Znają ich wszyscy.Sabinę i Phillippe długopozostawali na szczytach arystokracji, kandydowali nawet do Peleryny, ale ostatnio ichpozycja stała się dyskusyjna.Na początku marca wyznali Ojcu, że jedna z ich panien służebnych  przypadkowo"pozbawiła krwi włoską zakonnicę.Niestety, zabicie zakonnicy to błąd, który może zostać wykorzystany do stworzenia nowejarmii opozycji, gdyby wiadomość dotarła do Watykanu.Na domiar złego, w tym czasie bandałowców przeszukiwała najbliższąokolicę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl