[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Archibald, ty draniu.- Anthony stukną! się z nim szklanką na powitanie.- Gdzie tysię ukrywasz? - Cześć - odparł Nate.- Trener daje ci w kość? - Anthony usiadł koło niego na kanapie i w ostatniej chwilischylił głowę, żeby nie walnąć w mosiężną poręcz.- Mniej więcej.- Bracie.- Anthony przekrzykiwał ogłuszającą muzykę.- Podobno Blair wróciła.Dlaczego?Nate zmarszczył brwi, objął Tawny i przyciągnął do siebie.- Nie wiem.- Wzruszył ramionami.- Jestem Tawny.- Pochyliła się nad nim i uśmiechnęła do Anthony'ego.- Fajnie.- Skinął głową.- Anthony.- Znacie się ze szkoły?- Tak.A wy skąd?Nate pomachał na kelnerkę.Musi się napić, i to zaraz.- Któregoś dnia Nate zwyczajnie padł mi do stóp.- Tawny dopiła drinka do końca.-Po prostu mam szczęście.Anthony przyglądał się jej przez chwilę, a potem zawołał do Nate'a:- To ty masz szczęście, draniu!Podeszła kelnerka, bardzo podobna do Jessiki Simpson jako Daisy w Księciu ryzyka.- Jeszcze raz to samo? - zapytała.- Tak - mruknął Nate.Musi się napić, jeśli Anthony ma zamiar wypytywać go dalej.- Nie widziałem cię w mieście - ciągnął tymczasem kumpel.- Gdzie się uczysz?- Nie jestem z miasta - wyjaśniła Tawny.- Mieszkam w Hampton Bays.- Super - stwierdził Anthony.- Chyba jeszcze nigdy nie rozmawiałem z miejscową.Nate mocno dzgnął go w żebro.- Co? - zdziwił się Anthony.- Super, stary.Nie ma sprawy.- Co? - Tawny podniosła rękę do ucha.- Strasznie tu głośno!- Bracie - ciągnął Anthony, do którego nic nie dotarło, - Isabel jutro urządza imprezę.Podobno będzie Serena.Widziałeś ją ostatnio?Ostatnio, kiedy widział Serenę, całował się z Jenny na imprezie Blair.Był topocałunek pożegnalny, w imię dawnych dobrych czasów, ale Serena i Blair na pewnopołączyły siły.obie wściekłe na niego.Coś nowego?Nate pokręcił głową.Stracił kontakt ze starymi znajomymi.- Chwileczkę, Serena? - Podekscytowana Tawny oparli się o stolik.Ze swego miejsca miał doskonały widok na jej dekolt i niżej, aż do przekłutego pępka.- Ta Serena z obcymnazwiskiem?Pochyliła się jeszcze bardziej i Nate ponownie zerknął jej za bluzkę.Robi to celowo? - zastanawiał się.Nate łypnął na Anthony'ego, żeby się przekonać, czy i on podziwia piersi Tawny, alekumpel był pogrążony w rozmowie z ciemnowłosą pięknością, która - co Nate przypominałsobie jak przez mgłę - chodziła do Grafion i była od nich o rok młodsza.- Tak - mruknął, rozbawiony zdziwieniem Tawny.Czy nazwisko Sereny brzmicudzoziemsko? Nigdy nie zwrócił na to uwagi.Ale co tam Serena.Wyraznie zaimponowałTawny.Rzadko mu się to zdarzało; dziewczyny owszem, uważały, że jest słodki, kochany,lubiany i co tam jeszcze, ale w oczach Tawny dostrzegł coś, czego nigdy nie widział wewzroku Sereny czy Blair - podziw.- Kiedyś z nią chodziłem - pochwalił się.Była to tylko część prawdy.- Panie Archibald! - Tawny jeszcze hardziej pochyliła się nad stolikiem, aż jej piersizłączyły się kusząco.- Jest pan bardzo tajemniczy!- Ty też znasz Serenę? - Anthony ponownie włączył się do rozmowy i usiłowałzerknąć w dekolt Tawny.- Za kilka dni, kiedy skończą kręcić, będzie impreza.Powinnaśwpaść! - ryknął na całe gardło.- Zniadanie u Freda? - Wydawało się, że oczy wyjdą Tawny z orbit.- Przecież jajestem największą fanką Thaddeusa Smitha! Naprawdę!Wróciła kelnerka z drinkami.Nate chciwie złapał szklankę.- No.nie wiem.- Potrząsnął głową.Nagle wydało mu się, że pływa w głębokim,ciemnym basenie.Nie myślał logicznie.Nic dziwnego po skręcie i trzech piwach, ale i takzdawał sobie sprawę, że nierozsądnie byłoby zjawić się na imprezie Sereny z Tawny u boku.Blair na pewno tam będzie i nie chciał, żeby uznała, że już sobie kogoś znalazł.Ale czy tak właśnie nie było? Czy oboje tego nie zrobili?- Błagam - piszczała Tawny.- Zrobię wszystko, żeby poznać Thaddeusa Smitha!Wszystko!- Bracie, ładnym dziewczynom się nie odmawia - zażartował Anthony.Nate Archibald nigdy nie odmawiał.Koniec, kropka. B przejmuje kontrolęTrzask zamykanych drzwi niósł się echem po pustym mieszkaniu.Niełatwo jestgniewnie trzasnąć drzwiami po wspinaczce na piąte piętro, i to na dodatek w gumowych ja-ponkach, ale Serena starała się jak mogła.Tupała głośno i energicznie cisnęła na ziemię białąskórzaną torbę Jil Sander.Nie przejmowała się iPodem ani okularami słonecznymiDolce&Gabbana.- Wróciłaś, siostro? - zawołała Blair z jedynej sypialni, ich wspólnej.Przecieżnaprawdę są jak siostry.W każdym razie kłócą się jak rodzina.- Tak! - odparła Serena.Wzięła butelkę piwa corona z lodówki i przysiadła naparapecie w oknie wychodzącym na kamienicę naprzeciwko.Machała nogami nad schodamiprzeciwpożarowymi.- Co w pracy? - Blair weszła do kuchni owinięta wielkim białym ręcznikiem Frette,który podwędziła z bielizniarki matki.Wyjęła papierosa Merit z torby Sereny na podłodze iprzypaliła go od palnika gazowego.- Jak to w pracy.- Serena smętnie wpatrywała się w smutne podwórko.Westchnęła.-Szczerze, Blair? Do kitu.- Jak to? - Dzisiaj Blair woziła próbki tkanin od krawca z Trzydziestej Dziewiątej dodomu Baileya Wintera, gdzie ten częstował herbatą księżniczkę z Arabii Saudyjskiej i bawiłsię świetnie podczas przymiarek.Blair otworzyła okno i wyjrzała na dwór.Wypuściła z ust kłąb dymu i spojrzała naSerenę.Wiatr rozwiewał jej jasne włosy.Siedziała przygaszona i smętnie machała bosymistopami.- Sama nie wiem.- Przyjaciółka napiła się piwa.Dzisiaj był jeden najgorszych dni naplanie.Niechcący usłyszała, jak ludzie z ekipy wyśmiewali się z jej pomyłek, a Ken klął nacałe gardło w środku jej sceny.- Było ciężko.- Opowiadaj - poprosiła Blair.Serena się zawahała.Co prawda nigdy o tym nie rozmawiały, ale znała Blair dośćdobrze, by wiedzieć, że przyjaciółka nie jest zachwycona, że to Serena gra w Zniadaniu u Freda.Blair marzyła o tym od dziecka.Jak zareaguje, gdy Serena zacznie narzekać?- Nie bardzo sobie radzę z aktorstwem - wyznała cicho.Delikatnie mówiąc.- Myślałam, że sobie poradzę.No, bo wiesz, już wcześniej to robiłam [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl