[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Co zrobiÄ™ z.no wiesz.Cooper w milczeniu, z obojÄ™tnÄ… minÄ…, rozÅ‚ożyÅ‚ jedno z szor­stkich, płóciennych przeÅ›cieradeÅ‚, które tego dnia wygotowaÅ‚i wysuszyÅ‚.Strop chaty tworzyÅ‚y surowe belki.Pewnie Gawry-lowowie wieszali na nich miÄ™so, bo w ciemnym drewnie tkwiÅ‚okilka metalowych haków.Cooper stanÄ…Å‚ na krzeÅ›le i nadziaÅ‚ róg przeÅ›cieradÅ‚a na jedenz ostrych haków.PrzestawiajÄ…c krzesÅ‚o kilkakrotnie, powiesiÅ‚przeÅ›cieradÅ‚o przy wannie jak kurtynÄ™.- DziÄ™kujÄ™ - powiedziaÅ‚a Rusty.ByÅ‚a mu wdziÄ™czna za tengest, ale nie mogÅ‚a nie zauważyć, że przeÅ›cieradÅ‚o jest wytarte.Wanna wyraznie rysowaÅ‚a siÄ™ na tle pÅ‚onÄ…cego za niÄ… ognia.Postać w wannie również tu bÄ™dzie widocznaCooper musiaÅ‚ spostrzec to w tym samym momencie, booderwaÅ‚ wzrok od przeÅ›cieradÅ‚a i nerwowo przejechaÅ‚ dÅ‚oÅ„mi pospodniach w górÄ™ i w dół.- MyÅ›lÄ™, że woda jest już prawie gotowa.Rusty zgromadziÅ‚a swoje cenne kosmetyki i przybory toale­towe - kostkÄ™ pachnÄ…cego mydÅ‚a, maÅ‚Ä… plastykowÄ… butelkÄ™szamponu, maszynkÄ™ do golenia - na krzeÅ›le stojÄ…cym obokwanny.WczeÅ›niej tego dnia poskÅ‚adaÅ‚a i uÅ‚ożyÅ‚a na półkach ich nie­wielki zapas odzieży.Teraz wzięła ze swego stosiku parÄ™ dÅ‚ugichkalesonów i koszulkÄ™ na ramiÄ…czkach, i przewiesiÅ‚a je przezoparcie krzesÅ‚a.Kiedy wszystko byÅ‚o gotowe, stanęła z zakÅ‚opotaniem z bo­ku, podczas gdy Cooper ostrożnie podnosiÅ‚ ciężkie naczyniaz wrzÄ…cÄ… wodÄ… i wlewaÅ‚ ich zawartość do wanny.UnosiÅ‚a siÄ™z niej para, ale jeÅ›li idzie o Rusty, woda nie mogÅ‚aby być za gorÄ…ca.MarzyÅ‚a o pozbyciu siÄ™ brudu i zmÄ™czenia.Poza tymw domu codziennie braÅ‚a gorÄ…cÄ… kÄ…piel.- Czym mam siÄ™ wytrzeć? - spytaÅ‚a.Cooper rzuciÅ‚ jej szorstki, spÅ‚owiaÅ‚y rÄ™cznik, wziÄ™ty ze stosuprzyniesionego z dworu.- Na gwozdziach na zewnÄ…trz chaty znalazÅ‚em kilka rÄ™czni­ków.WygotowaÅ‚em je razem z poÅ›cielÄ….Nie byÅ‚o pÅ‚ynu zmiÄ™­kczajÄ…cego, ale lepsze takie niż żadne.RÄ™cznik w dotyku bardziej przypominaÅ‚ papier Å›cierny niżfrotte, ale Rusty wzięła go bez komentarza.- To powinno wystarczyć - powiedziaÅ‚ szorstko Cooper,wlewajÄ…c zawartość ostatniego czajnika do wanny.- Wejdzostrożnie do Å›rodka.Tylko siÄ™ nie poparz.- BÄ™dÄ™ uważać.Stali po przeciwnych stronach wanny, twarzÄ… w twarz.PodwpÅ‚ywem wilgoci wÅ‚osy Rusty skrÄ™ciÅ‚y siÄ™ w pierÅ›cionki, a jejzaróżowiona cera sprawiaÅ‚a wrażenie pokrytej rosÄ….Cooper rap­townie odwróciÅ‚ siÄ™ plecami i niecierpliwie szarpnÄ…Å‚ zasÅ‚onÄ™,która po jego przejÅ›ciu opadÅ‚a z powrotem na miejsce.RustysÅ‚yszaÅ‚a ciężkie kroki na nierównej podÅ‚odze.WyszedÅ‚ na dwóri zatrzasnÄ…Å‚ drzwi.Westchnęła z rezygnacjÄ….ByÅ‚ zgorzkniaÅ‚y i tyle.Teraz, kiedymiaÅ‚a okazjÄ™ rozkoszować siÄ™ pierwszÄ… od czterech dni kÄ…pielÄ…,nie zamierzaÅ‚a tracić czasu, rozważajÄ…c wady jego charakteru.Nie da sobie zepsuć przyjemnoÅ›ci, w żadnym przypadku!Ponieważ wciąż jeszcze unikaÅ‚a obciążania chorej nogi,z trudnoÅ›ciÄ… zdoÅ‚aÅ‚a siÄ™ rozebrać.Kiedy tego dokonaÅ‚a, okazaÅ‚osiÄ™, że wejÅ›cie do wanny jest jeszcze wiÄ™kszym problemem.Wreszcie oparÅ‚a siÄ™ na rÄ™kach i powoli zanurzyÅ‚a w wodzie,wciÄ…gajÄ…c na koÅ„cu bolÄ…cÄ… nogÄ™.KÄ…piel okazaÅ‚a siÄ™ bardziej upojna, niż Rusty oÅ›mielaÅ‚a siÄ™przypuszczać.Cooper miaÅ‚ sÅ‚uszność, ostrzegajÄ…c jÄ…; woda byÅ‚arzeczywiÅ›cie gorÄ…ca, ale przecież o to chodziÅ‚o.Na poÅ›ladkachczuÅ‚a szorstki dotyk skorodowanego dna wanny i przez chwilÄ™ musiaÅ‚a siÄ™ z nim oswajać, jednak luksus kÄ…pieli w gorÄ…cej wo­dzie sprawiÅ‚, że szybko zapomniaÅ‚a o tej drobnej niewygodzie.ZanurzyÅ‚a siÄ™ aż po szyjÄ™ i oparÅ‚a gÅ‚owÄ™ o krawÄ™dz wanny.Zamknęła oczy.ByÅ‚a tak odprężona, że nawet nie drgnęła, sÅ‚y­szÄ…c, że Cooper wraca.ZmarszczyÅ‚a tylko lekko brwi, kiedyowionÄ…Å‚ jÄ… podmuch zimnego powietrza, nim Cooper zamknÄ…Å‚drzwi.W koÅ„cu wysunęła ociekajÄ…cÄ… wodÄ… rÄ™kÄ™ i wzięła z krzesÅ‚akostkÄ™ mydÅ‚a.KusiÅ‚o jÄ…, żeby namydlić siÄ™ obficie, bez żadnychograniczeÅ„.RozmyÅ›liÅ‚a siÄ™ jednak.Być może ten kawaÅ‚ek mydÅ‚abÄ™dzie musiaÅ‚ wystarczyć na dÅ‚ugo.Lepiej go nie marnować.OparÅ‚szy stopy o krawÄ™dz wanny, ogoliÅ‚a nogi, ostrożniemanipulujÄ…c żyletkÄ… przy szwie.Wzdrygnęła siÄ™ na myÅ›l o szka­radnej bliznie, ale po chwili zawstydziÅ‚a siÄ™ swej próżnoÅ›ci.MiaÅ‚a szczęście, że udaÅ‚o jej siÄ™ przeżyć! A kiedy wróci doBeverly Hills, chirurg plastyczny poprawi zrobione w najlepszejintencji, aczkolwiek niezbyt piÄ™kne dzieÅ‚o Coopera.Nagle usÅ‚yszaÅ‚a dziwny haÅ‚as.- Co robisz?- PrzygotowujÄ™ łóżka - odparÅ‚, dyszÄ…c z wysiÅ‚ku.- Te kon­strukcje sÄ… zrobione z litego dÄ™bu i ważą tonÄ™.- Nie mogÄ™ siÄ™ doczekać chwili, kiedy poÅ‚ożę siÄ™ na jednymz nich!- Nie myÅ›l tylko, że sÄ… o wiele wygodniejsze niż posÅ‚anie naziemi.Nie majÄ… materaców.Tylko płótno, jak w kojach.W ma­teracach na pewno byÅ‚yby wszy, a wiÄ™c chyba lepiej, że jest tak,jak jest.OdÅ‚ożyÅ‚a maszynkÄ™, zmoczyÅ‚a gÅ‚owÄ™, wzięła z krzesÅ‚a butel­kÄ™ szamponu i wycisnęła odrobinÄ™ pÅ‚ynu na dÅ‚oÅ„.Szampon bÄ™­dzie musiaÅ‚a wydzielać nawet oszczÄ™dniej niż mydÅ‚o.Wmaso-waÅ‚a go w gÄ™ste wÅ‚osy, szorujÄ…c bezlitoÅ›nie od skóry aż po samekoÅ„ce.ZanurzyÅ‚a gÅ‚owÄ™, by je spÅ‚ukać, po czym wycisnęła tylewody, ile zdoÅ‚aÅ‚a.Znów oparÅ‚a gÅ‚owÄ™ o brzeg wanny i rozpostarÅ‚a wÅ‚osy do przeschniÄ™cia jak wachlarz.KapaÅ‚a z nich woda, ale nie powin­na, rozkÅ‚adajÄ…c je, zaszkodzić podÅ‚odze bardziej niż to, co kapa­Å‚o na niÄ… dotychczas.Ponownie zamknęła oczy, rozkoszujÄ…c siÄ™ ciepÅ‚em, kwiatowymzapachem mydÅ‚a i szamponu i cudownym uczuciem czystoÅ›ci.W koÅ„cu woda zaczęła stygnąć i Rusty uÅ›wiadomiÅ‚a sobie, żeczas koÅ„czyć kÄ…piel [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl