[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie wejdę ci w drogę, - powiedziała. Pomogę.Jestem to Shane owi za coś winna.Poza tym, myślisz \e kto inny jest bardziej bezlitosny odemnie? Oni? Przechyliła swoją głowę do Michaela i Eve, a Claire musiała przyznać, \e miałarację. To tylko raz, a potem wszystko jest wyrównane.Nie jestem waszą przyjaciółką.Nigdynie będę waszą przyjaciółką.Ale Shane nie zasługuje na to \eby umrzeć w ten sposób.Jeśliumrze, ja go zabiję.Była całkowicie powa\na odnośnie tego, a zresztą Claire nie miała czasu \eby rozplątać toszaleństwo.Po prostu powiedziała, - W porządku.Chodzmy, - i skierowała się do opancerzonejcię\arówki.Michael ju\ ją odblokowywał. Ale ty jedziesz z tyłu, Monica.Michael prowadził, bo znowu był jedynym ze wzrokiem wampira; Eve i Claire zajęły resztęprzedniego siedzenia, niezbyt wygodnie z powodu wiatrówek, które im dał, a Monica, Richard iHannah byli z tyłu.Eve obserwowała Monikę przez wąskie okno. Jeśli ona zle poło\y nogę, powa\nierozwa\am zabawienie się Trzonem w Poczwarę, - powiedziała.- Co się stało? zapytała Claire. Ty i Michael& byliście przekonani, \e on nie \yje.Widziałam was.Ale potem&- Potem Michael podsłuchał Myrnina zdającego relacje Lordowi Wysokiego InkwizytorowiOliverowi, a Oliver wspomniał, jak Shane po prostu mógł \yć.Co Myrnin ju\ wiedział. Evewyszczerzyła swoje zęby w sposób, który tak bardzo nie był uśmiechem. Michael zdecydowałporozmawiać z nim.Poszliśmy do gara\u, bo domyśliliśmy się, \e skończysz tam. Nie-uśmiech zbladł. Dałabym wszystko za posiadanie więcej rąk ze strzelbami, ale jesteś pewna,\e mo\emy ufać Richardowi Morrellowi i Hannah Moses? Nie wspominając o Monice?Claire wzruszyła ramionami, nie przejmując się teraz za bardzo. Myślę, \e kiedy są ju\ wtym, dość trudnym będzie dla nich się wycofać, - powiedziała. Nie idę bez niego, Eve.Niemogę.Nie znowu.Nie obchodzi mnie, co się stanie, ale nie pozwolę mu tak umrzeć.śal i przera\enie groziły wydostaniem się z ciasno zamkniętego pojemnika wewnątrz niej, aEve chwyciła jej dłoń i trzymała się jej, mocno. Wiem, - powiedziała. Zaufaj mi, wiem.Wiedziała.Michael został zabrany przez draug, zakotwiczony pod wodą.Będąc pokarmem.Wiedziała.Claire wypłynęła z jej nędzy na wystarczająco długo \eby zapytać, - Co z, wiesz, wasządwójką? Lepiej?Eve rzuciła okiem w kierunku Michaela, który prowadził i udawał z trudem \e nie słuchałniczego z tego.Jego udawanie wymagało pracy. Jasne, - powiedziała Eve, ale to jednak niebyło takie przekonujące. Jesteśmy w zgodzie \eby iść.- Nie pytam, czy jesteście w zgodzie \eby pracować razem.Mam na myśli&- Wiem, co masz na myśli, - przerwała Eve. Po prostu& pogadajmy o tym pózniej.Claire pomyślała, \e Michael nie mógł wyglądać na bardziej spiętego, albo bardziejsmutnego.Richard i Hannah mieli za\artą, szepczącą rozmowę w rogu cię\arówki, kiedy zakotwiczylisię w metalowych ścianach i zaciskali panicznie paski nad głowami.Monica najwidoczniejzdecydowała, \e miała pełne prawo usiąść na włochatym tronie Amelie, co w ogóle nie byłozaskoczeniem.Claire naprawdę miała nadzieję, \e Amelie dowie się o tym pózniej.To byłoby zabawne.Droga z powrotem wzdłu\ miasta nie zajęła długo, zwłaszcza z prędkością, jaką prowadziłMichael.Noc z trudem zapadła, bo chmury nadal wisiały cię\ko nad miastem, mimo \e deszczprzestał padać.Powietrze nadal miało to wilgotne, nieprzyjemne uczucie jego, a Claire czuła,jakby miała pleśń rosnącą na jej skórze w lepkiej, niewidzialnej sieci.Zegar w jej głowie tykał, a to ju\ było za długo, o wiele za długo dla Shane a.Zamknęłaoczy i skupiła się na nim, na dosięgnięciu go w jakiś sposób, dawaniu mu siły.Zostań ze mną.Proszę, zostań ze mną.Błagał ją o tą samą rzecz, nie tak dawno temu, kiedy rzeczy wyglądałynajciemniej.Miał wiarę, \e przetrwa bez jakiegokolwiek rozsądnego dowodu, a ona nie mogłazrobić dla niego ani trochę mniej.Nie mogła.Nie mogła stawić czoła ciemności bez niego przyjej boku [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
. Nie wejdę ci w drogę, - powiedziała. Pomogę.Jestem to Shane owi za coś winna.Poza tym, myślisz \e kto inny jest bardziej bezlitosny odemnie? Oni? Przechyliła swoją głowę do Michaela i Eve, a Claire musiała przyznać, \e miałarację. To tylko raz, a potem wszystko jest wyrównane.Nie jestem waszą przyjaciółką.Nigdynie będę waszą przyjaciółką.Ale Shane nie zasługuje na to \eby umrzeć w ten sposób.Jeśliumrze, ja go zabiję.Była całkowicie powa\na odnośnie tego, a zresztą Claire nie miała czasu \eby rozplątać toszaleństwo.Po prostu powiedziała, - W porządku.Chodzmy, - i skierowała się do opancerzonejcię\arówki.Michael ju\ ją odblokowywał. Ale ty jedziesz z tyłu, Monica.Michael prowadził, bo znowu był jedynym ze wzrokiem wampira; Eve i Claire zajęły resztęprzedniego siedzenia, niezbyt wygodnie z powodu wiatrówek, które im dał, a Monica, Richard iHannah byli z tyłu.Eve obserwowała Monikę przez wąskie okno. Jeśli ona zle poło\y nogę, powa\nierozwa\am zabawienie się Trzonem w Poczwarę, - powiedziała.- Co się stało? zapytała Claire. Ty i Michael& byliście przekonani, \e on nie \yje.Widziałam was.Ale potem&- Potem Michael podsłuchał Myrnina zdającego relacje Lordowi Wysokiego InkwizytorowiOliverowi, a Oliver wspomniał, jak Shane po prostu mógł \yć.Co Myrnin ju\ wiedział. Evewyszczerzyła swoje zęby w sposób, który tak bardzo nie był uśmiechem. Michael zdecydowałporozmawiać z nim.Poszliśmy do gara\u, bo domyśliliśmy się, \e skończysz tam. Nie-uśmiech zbladł. Dałabym wszystko za posiadanie więcej rąk ze strzelbami, ale jesteś pewna,\e mo\emy ufać Richardowi Morrellowi i Hannah Moses? Nie wspominając o Monice?Claire wzruszyła ramionami, nie przejmując się teraz za bardzo. Myślę, \e kiedy są ju\ wtym, dość trudnym będzie dla nich się wycofać, - powiedziała. Nie idę bez niego, Eve.Niemogę.Nie znowu.Nie obchodzi mnie, co się stanie, ale nie pozwolę mu tak umrzeć.śal i przera\enie groziły wydostaniem się z ciasno zamkniętego pojemnika wewnątrz niej, aEve chwyciła jej dłoń i trzymała się jej, mocno. Wiem, - powiedziała. Zaufaj mi, wiem.Wiedziała.Michael został zabrany przez draug, zakotwiczony pod wodą.Będąc pokarmem.Wiedziała.Claire wypłynęła z jej nędzy na wystarczająco długo \eby zapytać, - Co z, wiesz, wasządwójką? Lepiej?Eve rzuciła okiem w kierunku Michaela, który prowadził i udawał z trudem \e nie słuchałniczego z tego.Jego udawanie wymagało pracy. Jasne, - powiedziała Eve, ale to jednak niebyło takie przekonujące. Jesteśmy w zgodzie \eby iść.- Nie pytam, czy jesteście w zgodzie \eby pracować razem.Mam na myśli&- Wiem, co masz na myśli, - przerwała Eve. Po prostu& pogadajmy o tym pózniej.Claire pomyślała, \e Michael nie mógł wyglądać na bardziej spiętego, albo bardziejsmutnego.Richard i Hannah mieli za\artą, szepczącą rozmowę w rogu cię\arówki, kiedy zakotwiczylisię w metalowych ścianach i zaciskali panicznie paski nad głowami.Monica najwidoczniejzdecydowała, \e miała pełne prawo usiąść na włochatym tronie Amelie, co w ogóle nie byłozaskoczeniem.Claire naprawdę miała nadzieję, \e Amelie dowie się o tym pózniej.To byłoby zabawne.Droga z powrotem wzdłu\ miasta nie zajęła długo, zwłaszcza z prędkością, jaką prowadziłMichael.Noc z trudem zapadła, bo chmury nadal wisiały cię\ko nad miastem, mimo \e deszczprzestał padać.Powietrze nadal miało to wilgotne, nieprzyjemne uczucie jego, a Claire czuła,jakby miała pleśń rosnącą na jej skórze w lepkiej, niewidzialnej sieci.Zegar w jej głowie tykał, a to ju\ było za długo, o wiele za długo dla Shane a.Zamknęłaoczy i skupiła się na nim, na dosięgnięciu go w jakiś sposób, dawaniu mu siły.Zostań ze mną.Proszę, zostań ze mną.Błagał ją o tą samą rzecz, nie tak dawno temu, kiedy rzeczy wyglądałynajciemniej.Miał wiarę, \e przetrwa bez jakiegokolwiek rozsądnego dowodu, a ona nie mogłazrobić dla niego ani trochę mniej.Nie mogła.Nie mogła stawić czoła ciemności bez niego przyjej boku [ Pobierz całość w formacie PDF ]