[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Urząd ten mieści się w Paryżu,przy ulicy Saint-Didier 35.W liście wyjaśniono, że na uzyskanie informacji, o któremój przyjaciel nierozważnie poprosił, będzie musiał poczekać sześćdziesiąt lat.Muszę zresztą przyznać, że w Stanach Zjednoczonych sytuacja wcale nieprzedstawia się lepiej.Jeden z moich dawnych kolegów, z którym współpracowałem w dziedzinie badań kosmicznych, William Spau-lding, musiał wytoczyć proces CIA,aby zmusić ją do udostępnienia mu 935 stron dokumentów dotyczących tematu UFO.Dokumenty te uznane były kiedyś za TOP SECRET, aie wtedy gdy WilliamSpaulding starał się o wgląd do nich, były już pozbawione tego miana, trudno jestwięc zrozumieć opory CIA.W końcu Spaulding otrzymał większość dokumentów, o które prosił, lecz CIAnadal stanowczo odmawia przekazania mu 57 stron.Tłumaczy to interesem obronynarodowej, choć dokumenty te197liczą sobie blisko trzydzieści lat, a poza tym CIA zawsze utrzymywała, że nigdy niezajmowała się problemem UFO.Dowodzi to jej kłamstw i Spaul-ding złapał ją nagorącym uczynku, lecz to z pewnością nie zakłóci jej spokoju, gdyż nierazdopuszczała się uczynków o wiele gorszych niż ten.Teraz jest więc pewne, że CIA zajmowała się zjawiskiem latających talerzy już odchwili pojawienia się ich, to jest od 1947 roku.W 1952 roku powołała zespółekspertów, którego zadaniem było studiowanie raportów dotyczących latających tale-rzy pojawiających się, w tamtym roku, nad Waszyngtonem.W 1958 rokuamerykański badacz Leon Davidson starał się uzyskać od CIA informacje na temattych słynnych raportów.Poinformowano go wówczas, że raporty takie nie istnieją iże CIA w ogóle nie rozumie, o czym on mówi.Spauldingowi udało się teraz wydobyć i te dokumenty, a tym samym udowodnićich istnienie.Udowodnił on również, że w 1968 roku CIA wystosowała specjalneinstrukcje do dwudziestu dwóch amerykańskich ambasad, chąc dowiedzieć się, czyinne kraje również interesują się problemem UFO.Cztery spośród nich dałyodpowiedz potwierdzającą.Spaulding odkrył, że CIA była w posiadaniu, liczącychponad dwieście stron, dokumentów na temat sześćdziesięciu przypadkówzaobserwowania latających talerzy na obszarze innych krajów.Dzięki innym odtajnionym dokumentom Spaulding dowiedział się, że problememUFO zajmowała198się intensywnie też inna instytucja państwowa.Była nią DIA, czyli DfenseIntelligence Agency, która stworzyła nawet własne archiwa zawierające dokumentydotyczące tego problemu.Jest mi wiadome, że Spaulding opublikował obszernyraport na temat, liczących 935 stron, dokumentów wydartych siłą CIA, lecz raportten zaginął.Szukałem go na prośbę mych francuskich przyjaciół, lecz nigdy nieudało mi się zdobyć ani jednego egzemplarza.Przypuszczam, że w chwili obecnejnie ma już po nim żadnego śladu i nawet nie wiem, czy jego autor William Spauldingnadal żyje.Jednemu z moich przyjaciół z Nowego Jorku udało się przeczytać ten raport i stądwiem, że dotyczył on, w szczególności, pojazdów UFO pojawiających się ponadbazami lotniczymi i urządzeniami atomowymi.Opisywał on, na przykład, widzianyprzez setki osób ogromny, opasany rzędem oświetlonych iluminatorów latający talerzo średnicy 30 metrów, który pojawił się w listopadzie 1975 roku ponad elektrowniąatomową SAC (Strategie Air Command).Dokumenty te dotyczyły również inwazji UFO na pięć amerykańskich baz lotniczych w okresie od 29 pazdziernika do 11listopada 1975 roku, o czym będziemy mówić dalej.Cenzura utajniła wiele wydarzeń.Astronauta Gordon Cooper wyjawił, że pewnegodnia pojazd UFO wylądował na pasie startowym bazy lotniczej Edwards wKalifornii.Prowadzone są tam najbardziej tajne prace.Na przykład ostatnio dotycząone199wahadłowca kosmicznego, któremu przydarza się chyba najwięcej przykrychniespodzianek.Pomysłodawcą tego genialnego projektu był Werner von Braun.Lossprawił, że zniknął on nagle w momencie, kiedy miały rozpocząć się pierwsze próby inadal nieobecny, nie może pokierować końcowymi pracami inżynierów.Z pewnościąwyjdzie to na korzyść francuskiej rakiecie Ariane.(83)Latem 1952 roku, podczas dwóch kolejnych weekendów, niezidentyfikowanepojazdy pojawiły się na wszystkich ekranach radarów i przelatywały ponadzabronionym dla ruchu lotniczego obszarem Waszyngtonu.Aby je przechwycićwysłano myśliwce odrzutowe, lecz w efekcie to one były ścigane przez latającetalerze i zmuszone do powrotu do baz z pustymi zbiornikami.Jest oczywiste, żeinformowanie amerykańskiej opinii publicznej o tym wydarzeniu było w owychczasach niemożliwe.Ostatecznie można nie wierzyć w informacje na temat UFO, dostarczone przezludzi niewykształconych lub nie znających naszych aktualnych możliwości wdziedzinie aeronautyki.Nie sposób jednak podważyć wiarygodności raportówskładanych przez zawodowców, czyli pilotów, uczonych, inżynierów, fachowcówobsługujących radary.Należy podkreślić, że wszystkie te raporty są w wielupunktach zbieżne [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl