[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Cieszę się, że tak dobrze na ciebie wpłynąłem.I co? Jesteś szczęśliwa?- Bardzo - zapewniła.- Dziękuję.Och.zaczekaj chwileczkę, ktoś dzwoni do drzwi.Zaraz wracam.Nick siedział i czekał; słyszał dobiegający ze słuchawki ruchuliczny, syrenę policyjną i słowa Jocasty: „Tak, to dla mnie,dziękuję.Czy mam coś podpisać? Świetnie.Proszę".Potem drzwi trzasnęły, a ona wróciła, stukając o drewnianą podłogę.Drewniana podłoga? Odgłosy ruchu ulicznego? Co to mawszystko znaczyć? I dlaczego Jocasta osobiście otwiera komuśdrzwi?- Gdzie jesteś, Jocasto?- Mówiłam ci, że.- Wiem, co mówiłaś - przerwał jej - ale jakoś nie przypominam sobie, żeby w Kensington Palace Gardens słychać było ruchuliczny.Wydaje mi się również, że to służba powinna odbieraćewentualne przesyłki.Poza tym pamiętam, że wszędzie leżymnóstwo dywanów, a od drzwi wejściowych do pierwszegopokoju jest bardzo daleko.611Zapadła cisza, potem Jocasta oznajmiła:- Jestem w Clapham.Właśnie.przyszłam zabrać kilka rzeczy.- W takim razie czemu mnie okłamałaś?- Sama.nie wiem.Wydawało mi się, że tak będzie prościej.- Co się stało, Jocasto? Proszę, powiedz.Nie mogła pozwolić, żeby przyjechał do Clapham, bo to byłobyzbyt niebezpieczne.Zaproponowała, żeby spotkali się w CjueenMary's Rosę Garden w Regent's Park.Za dawnych czasów to byłoich ulubione miejsce, zwłaszcza że znajdowało się w połowiedrogi między domami Jocasty i Nicka.Kiedy młoda kobietaspojrzała na swojego byłego chłopaka, który siedział na ławce, wyciągając długie, chude ciało w promieniach słońca i niezważając, że niesforne włosy wpadają mu do oczu, uświadomiłasobie, że z każdym dniem coraz bardziej za nim tęskni, chociaż to nie jest zbyt rozsądne.Usiadła obok niego, a on pocałował ją na powitanie.- Tyle mi wolno?- Naturalnie.Uśmiechnęła się do niego i nie kryjąc emocji, w dużym skrócieopowiedziała, co się wydarzyło.- Tylko, Boże broń, nie myśl, że się skarżę - zastrzegła ostrożnie.- Wiem, że w znacznej mierze to była.to jest moja wina.Bardzo duża wina.Pozostaje faktem, że nasze małżeństwo się niesprawdza.przynajmniej w tej chwili.Chociaż może jeszcze uda się je uratować.Mam taką nadzieję.Oczywiście, kłamała.Od pewnego czasu przestała wierzyć, że są jeszcze jakieś szanse.Po prostu nie chciała mówić o tym Nickowi, bo mógłby pomyśleć, że Jocasta rzuca mu się na szyję i chce do niego wrócić.Nick był naprawdę cudowny, nie robił jej żadnych wyrzutów.Powiedział, że za nic w świecie nie chciałby być przyczyną612rozpadu jej małżeństwa; że bardzo chce zostać na zawsze jejnajlepszym przyjacielem i że niewiarygodnie za nią tęskni.- Ja też za tobą tęsknię - rzuciła beztrosko - dlatego, zgoda, zostańmy przyjaciółmi.Najlepszymi przyjaciółmi.Wstała, uśmiechnęła się do niego i oznajmiła:- Muszę wracać.W tym momencie nagle potwornie zakręciło jej się w głowie,jakby miała zemdleć; prawdopodobnie z powodu emocji,gwałtownych, sprzecznych uczuć, i faktu, że od rozstania zGideonem nic nie jadła, jeśli nie liczyć zwróconego curry.Zatoczyła się i nie była w stanie dobrnąć do wyjścia z ogrodu.Musiała z powrotem usiąść i opuścić głowę między kolana.Potem, co wydawało się całkiem logiczne, szybciutkopowędrowali do samochodu Nicka i pojechali do jego mieszkania.Po drodze mężczyzna kupił coś do jedzenia, zwyczajne, pożywneartykuły: jajka, chleb, wodę Vichy -„bo ma dużo minerałów".Wdomu przyrządził Jocaście omlet, tost, a potem.nagle zdali sobie sprawę, że są sami w jego mieszkaniu, i chociaż Jocasta bardzo się starała, nie mogła oprzeć się emocjom.Powiedziała, że musi iść.Wtedy on dziwnie słodkim głosem stwierdził, że przedewszystkim nie powinna go opuszczać i że wciąż nie bardzorozumie, dlaczego to zrobiła.Ze złością przypomniała mu, co było powodem.- Kochałem cię - wyznał.- Bardzo.- A skąd ja to miałam wiedzieć?- Wciąż ci powtarzałem.- Tylko jakoś nigdy nie okazywałeś! - krzyknęła.-Nigdy!- Nie zgadzam się z tobą, to śmieszne! - zaprotestował.-Zresztą wtedy nie mogłem ci tego okazać, przynajmniej nie tak, jakchciałaś.Nie wiedziałem.- Urwał.- Czego nie wiedziałeś? - spytała [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.- Cieszę się, że tak dobrze na ciebie wpłynąłem.I co? Jesteś szczęśliwa?- Bardzo - zapewniła.- Dziękuję.Och.zaczekaj chwileczkę, ktoś dzwoni do drzwi.Zaraz wracam.Nick siedział i czekał; słyszał dobiegający ze słuchawki ruchuliczny, syrenę policyjną i słowa Jocasty: „Tak, to dla mnie,dziękuję.Czy mam coś podpisać? Świetnie.Proszę".Potem drzwi trzasnęły, a ona wróciła, stukając o drewnianą podłogę.Drewniana podłoga? Odgłosy ruchu ulicznego? Co to mawszystko znaczyć? I dlaczego Jocasta osobiście otwiera komuśdrzwi?- Gdzie jesteś, Jocasto?- Mówiłam ci, że.- Wiem, co mówiłaś - przerwał jej - ale jakoś nie przypominam sobie, żeby w Kensington Palace Gardens słychać było ruchuliczny.Wydaje mi się również, że to służba powinna odbieraćewentualne przesyłki.Poza tym pamiętam, że wszędzie leżymnóstwo dywanów, a od drzwi wejściowych do pierwszegopokoju jest bardzo daleko.611Zapadła cisza, potem Jocasta oznajmiła:- Jestem w Clapham.Właśnie.przyszłam zabrać kilka rzeczy.- W takim razie czemu mnie okłamałaś?- Sama.nie wiem.Wydawało mi się, że tak będzie prościej.- Co się stało, Jocasto? Proszę, powiedz.Nie mogła pozwolić, żeby przyjechał do Clapham, bo to byłobyzbyt niebezpieczne.Zaproponowała, żeby spotkali się w CjueenMary's Rosę Garden w Regent's Park.Za dawnych czasów to byłoich ulubione miejsce, zwłaszcza że znajdowało się w połowiedrogi między domami Jocasty i Nicka.Kiedy młoda kobietaspojrzała na swojego byłego chłopaka, który siedział na ławce, wyciągając długie, chude ciało w promieniach słońca i niezważając, że niesforne włosy wpadają mu do oczu, uświadomiłasobie, że z każdym dniem coraz bardziej za nim tęskni, chociaż to nie jest zbyt rozsądne.Usiadła obok niego, a on pocałował ją na powitanie.- Tyle mi wolno?- Naturalnie.Uśmiechnęła się do niego i nie kryjąc emocji, w dużym skrócieopowiedziała, co się wydarzyło.- Tylko, Boże broń, nie myśl, że się skarżę - zastrzegła ostrożnie.- Wiem, że w znacznej mierze to była.to jest moja wina.Bardzo duża wina.Pozostaje faktem, że nasze małżeństwo się niesprawdza.przynajmniej w tej chwili.Chociaż może jeszcze uda się je uratować.Mam taką nadzieję.Oczywiście, kłamała.Od pewnego czasu przestała wierzyć, że są jeszcze jakieś szanse.Po prostu nie chciała mówić o tym Nickowi, bo mógłby pomyśleć, że Jocasta rzuca mu się na szyję i chce do niego wrócić.Nick był naprawdę cudowny, nie robił jej żadnych wyrzutów.Powiedział, że za nic w świecie nie chciałby być przyczyną612rozpadu jej małżeństwa; że bardzo chce zostać na zawsze jejnajlepszym przyjacielem i że niewiarygodnie za nią tęskni.- Ja też za tobą tęsknię - rzuciła beztrosko - dlatego, zgoda, zostańmy przyjaciółmi.Najlepszymi przyjaciółmi.Wstała, uśmiechnęła się do niego i oznajmiła:- Muszę wracać.W tym momencie nagle potwornie zakręciło jej się w głowie,jakby miała zemdleć; prawdopodobnie z powodu emocji,gwałtownych, sprzecznych uczuć, i faktu, że od rozstania zGideonem nic nie jadła, jeśli nie liczyć zwróconego curry.Zatoczyła się i nie była w stanie dobrnąć do wyjścia z ogrodu.Musiała z powrotem usiąść i opuścić głowę między kolana.Potem, co wydawało się całkiem logiczne, szybciutkopowędrowali do samochodu Nicka i pojechali do jego mieszkania.Po drodze mężczyzna kupił coś do jedzenia, zwyczajne, pożywneartykuły: jajka, chleb, wodę Vichy -„bo ma dużo minerałów".Wdomu przyrządził Jocaście omlet, tost, a potem.nagle zdali sobie sprawę, że są sami w jego mieszkaniu, i chociaż Jocasta bardzo się starała, nie mogła oprzeć się emocjom.Powiedziała, że musi iść.Wtedy on dziwnie słodkim głosem stwierdził, że przedewszystkim nie powinna go opuszczać i że wciąż nie bardzorozumie, dlaczego to zrobiła.Ze złością przypomniała mu, co było powodem.- Kochałem cię - wyznał.- Bardzo.- A skąd ja to miałam wiedzieć?- Wciąż ci powtarzałem.- Tylko jakoś nigdy nie okazywałeś! - krzyknęła.-Nigdy!- Nie zgadzam się z tobą, to śmieszne! - zaprotestował.-Zresztą wtedy nie mogłem ci tego okazać, przynajmniej nie tak, jakchciałaś.Nie wiedziałem.- Urwał.- Czego nie wiedziałeś? - spytała [ Pobierz całość w formacie PDF ]