[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Liam popatrzył na nią z namysłem.Tak, rozumiał, co do niego mówi ta kobieta.Odmomentu, kiedy odebrał ją na lotnisku, nie ukrywała, żejest gotowa poświęcić mu nie tylko swoje profesjonalnetalenty.Może nie robiła tego nachalnie, nie powiedziaławprost, że chce wyjść za gubernatora, ale na wielesposobów dała mu to do zrozumienia. Stephen Miller powiedział mu prywatnie, że słyszałz jakiegoś zródła w Waszyngtonie, jakoby Toni przezwiele lat miała romans z bardzo wysoko postawionymkongresmanem. Był od niej dużo starszy, a jego żona była śmiertel-nie chora.Mówi się, że Toni chciała ją przeczekaći zostać drugą żoną, ale gość, zamiast poprosić ją orękę,ożenił się z kim innym, a ona przysięgła sobie wtedy, żewyrówna rachunki. I zrobiła to. oż, gość nie jest już kongresmanem. Hm.milutka! Z pewnością wie, czego chce  przyznał StephenMiller.Liam patrzył z powagą na Toni, która emocjonowałasię swoimi wywodami, wyliczając liczne korzyści, jakieprzyniesie mu proponowane przez nią małżeństwo, i mu-siał przyznać, że była w jej słowach racja i że ona samabyłaby świetną żoną dla polityka z aspiracjami.Były jednak dwa podwody, dla których nie mógłprzystać na jej propozycje. Tak, rozumiem  przerwał jej stanowczo  alechyba sam jestem staroświecki i uważam, że gdybymożenił się dla zdobycia głosów, oszukałbym wyborców.Pewnie powiesz, że to kwestia dumy.Widzisz, ja chciał-bym być kochany przez moją żonę i przez wyborców zato, jakim jestem człowiekiem.Po kilku sekundach, kiedy Liam powoli podszedł dodrzwi i otworzył je przed nią, Toni wciąż nie spuszczałaz niego wzroku.Jej policzki poczerwieniały, a po kilkunastępnych sekundach otworzyła usta. Nieco pózniej tego samego dnia Liam miał okazjęzobaczyć się ze Stephenem Millerem. Jest w gabinecie  powiedziała Liamowi Sarah Janei zapytała:  Jak się udało poranne spotkanie z Toni?Stephen twierdzi, że jest absolutnie pewna, że wygrasz. Podejrzewam, że w tej chwili nie jest ze mniespecjalnie zadowolona  przyznał Liam.Sarah Jane czekała na dalsze wyjaśnienia, dodałzatem: Nie mogę się ożenić tylko dlatego, żeby zapewnićsobie stanowisko.Być może Toni ma rację, ale.Zawiesił spojrzenie na stojącej na stoliku w holufotografii Samanthy.Idąc za jego wzrokiem, Sarah Janeuśmiechnęła się z żalem.Samantha na zdjęciu miała nasobie strój absolwentki, wyglądała na nieco wystraszonąi dziwnie przygniecioną powagą chwili. Wiesz, Liam, zdarza mi się myśleć, że to przezemnie Stephen kończy karierę.To publiczna tajemnica, żenie mogę się doczekać jego emerytury. Ja wiem jedno.Stephen cię kocha i rodzina znaczyda niego o wiele więcej niż polityka  oświadczył Liam. Sam, kiedy była młodsza, miewała ojcu za złe, żepraca zabiera go rodzinie  mówiła dalej Sarah Jane,kierując się w stronę stolika z fotografią córki. Tak, pamiętam, i nie chodziło tylko o pracę  odparłsucho Liam.Sarah Jane zaśmiała się. >oj Boże, tak, przechodziła wtedy okres, kiedy tociebie oskarżała o nieobecność ojca.Była o ciebiezazdrosna, bo to ty spędzałeś z nim czas w Waszyng-tonie, a ona była tego pozbawiona.Biedna Sam!  wes- tchnęła Sarah Jane. Nie nadaje się na żonę polityka.Kiedyś myślałam, że z wiekiem minie jej ta impulsyw-ność, ale.Zaczekaj, pójdę po Stephena  dodała,odstawiając zdjęcie na miejsce i ruszając do gabinetu.Kiedy zniknęła za drzwiami, Liam wziął do rękizdjęcie Samanthy.Sarah Jane nie myli się, myślał, Samnie nadaje się na żonę polityka.Nigdy by się niepodporządkowała, nie milczałaby taktownie, kiedy dys-kutowano by temat, który ją porusza, a ją poruszałoniemal wszystko.Nigdy też nie przedłożyłaby karierymęża ponad swoje zasady, nigdy nie mówiłaby swoimdzieciom, ich dzieciom, by nie przeszkadzały ojcu, bojest bardzo zajętym i ważnym człowiekiem.Nie po-zwoliłaby, by jej mężczyznie choćby przemknęło przezmyśl, że można ją trzymać w tle, i za nic w świecie niezaakceptowałaby chłodnej klinicznej i całkowicie rac-jonalnej relacji, którą przedstawiła mu Toni.Tak, było co najmniej sto, nie, co najmniej tysiącpowodów, dla których Sam nie powinna poślubić poli-tyka.Starannie postawił fotografię na miejscu, kiedy Ste-phen spieszył już ku niemu, a zaraz za nim dreptała SarahJane. Właśnie rozmawiałem z Toni  zaczął, ale Liamprzerwał mu. Tak, i wiem, co ci powiedziała.Wyborcy musząmnie przyjąć takiego, jaki jestem  oświadczył. Ale nieprzyszedłem tu rozmawiać o Toni.Chcę wziąć dwatygodnie urlopu.Stephen wpatrywał się w niego. Co? Akurat teraz, w samym środku kampanii.  Kampania będzie się znakomicie toczyć beze mnieprzez tę chwilę.A może, kto wie, wyborcy poczująprzesyt, karmieni tylko Lee Calderem, i zatęsknią zamną. Hm.Może masz rację, a poza tym po wyborach niebędziesz miał czasu na urlop.Gdzie chcesz się wybrać? Do Irlandii  odparł zaraz Liam. Do Irlandii [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl