[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zdobiły ją widoki Lac du Dormeur i lodowca.Ale brzeg jeziora nie był wcale pusty, nadwodą stały budynki i nawet coś, co wyglądało na grobowiec z bramami z monolitów.- Wygląda na to, \e miałaś rację co do osad wokół jeziora i ujścia rzeki.- To jest wspaniałe! Mo\emy wykorzystać te płaskorzezby do sporządzenia mapylokalizacji ruin.Lodowiec wyryty na ścianie wieki temu przez nieznanego artystę zajmował większą częśćdoliny ni\ w czasach obecnych.Rzezbiarz potrafił pokazać majestat i potęgę przyrody.Okrą\yli kilkakrotnie pomieszczenie, ale nie znalezli sarkofagu.- Myliłam się co do tej budowli - powiedziała Skye.- To nie grobowiec, tylko świątynia.- Słuszne przypuszczenie, zwa\ywszy na brak ciał.Jeśli ju\ tu skończyliśmy, chciałbymwyjaśnić inną tajemnicę Lac du Dormeur.- Austin rozło\ył wydruk obrazu sonarowego iwskazał kształt na dnie jeziora.- Wygląda jak samolot - zauwa\yła Skye.- Co on tutaj robi? Zaczekaj, niech zgadnę.Człowiek w lodzie?Austin odpowiedział zagadkowym uśmiechem.Zawarczały wirniki poziome pojazdu iwypłynęli z wnętrza świątyni z powrotem na otwarte wody jeziora.Austin zwolnił, kiedyzbli\yli się do punktu zaznaczonego na wydruku, i wytę\ył wzrok.Wkrótce w polu widzeniaukazał się obiekt w kształcie cygara.Podpłynęli do samolotu.Drewniany szkielet cylindrycznego kadłuba był częściowopokryty podartą i spłowiałą czerwoną tkaniną.Zerwana sto\kowa osłona silnika le\ała nadnie jeziora, silnik lśnił w blasku reflektorów batyskafu.Niska temperatura wody sprawiała,\e na kadłubie nie było morskiej roślinności, która pokryłaby samolot w cieplejszej strefie 60klimatycznej.Brakowało śmigła; zapewne pękło przy upadku maszyny.Austin okrą\yłkadłub i dostrzegł w pobli\u szczątki oderwanego skrzydła.Zawrócił do miejsca, w którymspoczywał samolot.Skye wskazała emblemat na ogonie.- Takiego samego trójgłowego orła widziałam na hełmie znalezionym pod lodowcem.- Szkoda, \e nie mamy tego hełmu.- Ale\ mamy.Zabrałam go ze sobą.Jest na statku.Austin przypomniał sobie, \e Skye, wchodząc na pokład batyskafu, trzymała w ręku jakiśpakunek.Uczył się szybko, \e tej atrakcyjnej kobiety o promiennym uśmiechu nie mo\na niedoceniać.Popatrzył na orła, potem przeniósł wzrok na pusty kokpit.- Teraz wiemy, skąd się wziął Lodowy Człowiek.Musiał wyskoczyć ze spadochronem, ajego samolot runął do jeziora.Skye zaśmiała się szatańskim śmiechem.- Pomyślałam o Renaudzie.Powiedział, \e Lodowy Człowiek nie spadł po prostu z nieba.Mylił się.Z tego, co odkryłeś, wynika, \e właśnie tak było.Batyskaf zatoczył krąg wokół wraku.Austin sfilmował skrzydła i dno jeziora kamerąwideo, zrobił te\ zdjęcia aparatem cyfrowym, a następnie skierował pojazd ku powierzchni.Niedługo potem wyszli z kokpitu batyskafu na pokład statku.Skye paplała z podnieceniem oich odkryciu, ale w pewnym momencie rzuciła okiem na lodowiec, po czym nagle zamilkła.Podeszła do relingu i wpatrzyła się w pole lodowe.Austin wyczuł zmianę jej nastroju i otoczył ją ramieniem.- Wszystko w porządku?- Pod wodą było tak spokojnie.Potem się wynurzyliśmy i zobaczyłam lodowiec.-Wzdrygnęła się.- Przypomniało mi się, \e omal pod nim nie zginęłam.Austin przyjrzał się jej pięknym oczom.Patrzyła niewidzącym wzrokiem w przestrzeń jakranny \ołnierz w szoku.- Nie jestem psychiatrą, ale zawsze mi pomaga konfrontacja z moimi demonami.Chodz,przepłyniemy się łodzią.Nieoczekiwana propozycja wyrwała ją z odrętwienia.- Mówisz powa\nie?- Wez z mesy parę bajgli i termos kawy.Spotkamy się przy skifie.A przy okazji, lubiębajgle z rodzynkami.Skye dość sceptycznie przyjęła tę propozycję, ale nabrała ju\ wręcz bezgranicznegozaufania do Austina i prawdopodobnie poleciałaby z nim na miotle na Księ\yc, gdyby o topoprosił.Kiedy wróciła z prowiantem, skif z silnikiem był gotów do drogi.Skierowali się wstronę brzegu, omijając po drodze krą.Wyciągnęli łódz na ciemny \wir kilkaset metrów odmiejsca, gdzie lodowiec się zwę\ał i rozpadał na kawałki na krawędzi wody.Po krótkim spacerze wzdłu\ brzegu doszli do bocznej ściany lodowca.Która miaławysokość kilku pięter.Na skutek topnienia, zamarzania i ogromnego ciśnienia na jejpowierzchni utworzyły się jaskinie, kratery i poskręcane abstrakcyjne rzezby.Lód byłbrudny, z załamań i grot emanowało przedziwne niebieskie światło.- Oto twój demon - powiedział Austin.- Podejdz i dotknij go.Zmiało.Skye uśmiechnęła się słabo, zbli\yła do lodowca jak do \ywej istoty, wyciągnęła rękę idotknęła go palcem.Potem poło\yła na nim obie dłonie, zamknęła oczy i naparła nań całymcię\arem ciała, jakby miała nadzieję, \e go przesunie.- Jest zimny - powiedziała z uśmiechem.- Bo twój demon to tylko wielka kostka lodu.W ten sam sposób myślę o morzu.Nic cinie zrobi.Nawet nie wie, \e istniejesz.Dotknęłaś go i nadal \yjesz.- Austin uniósł pakunek zprowiantem.- Konsultacja skończona.Czas na przekąskę. 61Znalezli dwa płaskie głazy blisko brzegu jeziora i usiedli na nich twarzami ku wodzie.Skye podzieliła bajgle.- Dzięki za egzorcyzm.Miałeś rację, \e trzeba się zmierzyć ze swoimi lękami.- Mam dobre doświadczenia na tym polu.Uniosła brwi.- Trudno mi wyobrazić sobie, \e mo\esz się czegoś bać.- A jednak to prawda.Bardzo się bałem, \e znajdę cię martwą.- Doceniam to, zawdzięczam ci \ycie.Ale nie o to mi chodziło.Sprawiasz wra\enieczłowieka, który nie boi się o siebie.Nachylił się i szepnął jej do ucha:- Chcesz poznać moją tajemnicę? Skinęła głową.- Jestem cholernie dobrym aktorem.Jak ci smakuje bajgiel?- Jest doskonały, ale kręci mi się w głowie.Co myślisz o tej całej niesamowitej sprawie?Austin popatrzył na zakotwiczony statek NUMA i przypomniał sobie malowany okręt namalowanym morzu z opisu Coleridge'a.Spróbował uporządkować fakty.- Zacznijmy od tego, co wiemy.- Pociągnął łyk kawy.- Naukowcy pracujący podlodowcem znajdują ludzkie zwłoki zamro\one w lodzie, które są tam ju\ od pewnego czasu.Obok ciała znajdują stary hełm i pancerną kasetkę.Uzbrojony facet udający reportera zabierakasetkę i zalewa tunel.Najwyrazniej nic nie wie o hełmie.- W tym miejscu mój logiczny umysł staje się bezradny.Dlaczego próbował nas zabić?Przecie\ nie mogliśmy mu zrobić nic złego.Zanim wydostalibyśmy się z tunelu, byłbydaleko.- Myślę, \e zalał tunel, \eby zatopić Lodowego Człowieka.Ty i inni tam obecni staliściemu po prostu na drodze.Jak lodowiec [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl