[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To niepowinno być trudne.A potem musiała wymyślić, co zrobić z Geraldem.Nawet nie zauważyła, że siedzi na takiej beczce prochu.Za wszelką cenęmusi chronić Fleur! Panno Gwyn, Ja.Tak jak powiedziałem, bardzo mi przykro, panno Fleur.I w takich okolicznościach jestem jak najbardziej skłonny.Cóż,odwołać zaręczyny. Nie jestem z panem zaręczona! stwierdziła drżącym głosem Fleur. Nie mogę być z panem zaręczona, ja.Gwyneira pociągnęła córkę za sobą, przerywając jej. Ta decyzja bardzo mnie cieszy, a panu przynosi chlubę. PożegnałaReginalda Beasleya wymuszonym uśmiechem. Może będzie pan łaskawprzekazać mojemu teściowi, że tym samym została zakończona cała ta przykra sprawa.Zawsze pana wysoko ceniłam i nie chciałabym stracić przyjaciela rodziny, za jakiego pana uważam.Majestatycznym krokiem minęła pana Beasleya.Fleurette truchtałaobok niej.Wydawało się, że chce coś jeszcze powiedzieć, ale Gwyneira niepozwoliła jej się zatrzymać. Ani słowem nie wspominaj o Rubenie, bo może poczuć się urażony syknęła do córki. Zostaniesz teraz w swoim pokoju, najlepiej do czasu,aż odjedzie.I na miłość boską, nie wychodz z niego, dopóki twój dziadeknie wytrzezwieje!Gwyneira drżącą ręką zamknęła drzwi za córką.Na razie sprawa byłazałatwiona.Tego wieczoru Gerald znowu będzie pił z Beasleyem, nie groziłwięc żaden atak z jego strony.A jutro będzie płonąć ze wstydu za swoją dzisiejszą napaść.Ale co będzie potem? Jak długo wyrzuty sumienia powstrzymają Geralda przed zbliżeniem się do własnej wnuczki? I czy powstrzymajągo zamknięte drzwi, jeśli będzie zupełnie pijany i wmówi sobie, że powinien ujezdzić" wnuczkę dla jej przyszłego męża?Gwyneira podjęła decyzję.Musi odesłać córkę z domu.4Realizacja tego postanowienia okazała się jednak niełatwa.Nie znalazła anidobrego pretekstu do odesłania Fleur, ani odpowiedniej rodziny, która mogłaby ją przyjąć.Gwyn myślała o jakimś domu z małymi dziećmi, ponieważw Christchurch wciąż brakowało guwernantek, a tak miła i wykształconadziewczyna jak Fleur powinna być przyjęta w każdej młodej rodzinie z otwartymi ramionami.W praktyce w grę wchodzili tylko młodzi Barringtonowiei Greenwoodowie.Antonia Barrington, bardzo niepozorna młoda dama, odrazu odrzuciła pomysł Gwyneiry, gdy ta starała się wybadać grunt.Gwynnie mogła mieć do niej o to żalu.Już pierwsze spojrzenia, jakie młody lordrzucał na jej piękną córkę, przekonały Gwyneirę, że Fleurette wpadłabyz deszczu pod rynnę, przenosząc się do domu Barringtonów.Z kolei Elizabeth Greenwood z radością przyjęłaby Fleur pod swój dach.Miłość i wierność jej męża pozostawały poza jakimikolwiek podejrzeniami.Fleur szanowała swojego wujka", a w jego domu mogłaby się dużo nauczyćo prowadzeniu ksiąg i zarządzaniu firmą.Ale Greenwoodowie właśnie wybierali się do Anglii.Rodzice George'a chcieli w końcu poznać swoje wnuki, także Elizabeth bardzo cieszyła się na ten wyjazd. Mam tylko nadzieję, że jego matka mnie nie rozpozna podzieliła się z Gwyneirą swoimi obawami. Ona przecież myśli, że pochodzę zeSzwecji.Jak teraz się zorientuje, że.Gwyneirą z uśmiechem potrząsnęła głową.Nikt nie mógłby w tej pięknej i zadbanej młodej kobiecie o nienagannych manierach, będącej podporącałej społeczności Christchurch, rozpoznać tamtej wychudzonej i nieśmiałejsierotki, która opuściła Londyn przed blisko dwudziestu laty. Zakocha się w tobie zapewniła młodszą koleżankę. I nie róbżadnych głupstw, nie próbuj mówić ze skandynawskim akcentem ani nic465takiego.Powiesz po prostu, że dorastałaś w Christchurch, co przecież jestprawdą.Dlatego mówisz tak dobrze po angielsku, i już! Ale oni przecież usłyszą, że mówię londyńską gwarą martwiła sięElizabeth.Gwyn się roześmiała. Elizabeth, w porównaniu z tobą wszyscy okropnie kaleczymy angielszczyznę.Oczywiście poza Helen, dzięki której masz taką piękną wymowę.Nie denerwuj się więc tym.Elizabeth niepewnie przytaknęła. Tak, George twierdzi poza tym, że i tak nie będę musiała dużo mówić.Jego matka podobno najchętniej sama prowadzi całą konwersację.Gwyneira ponownie się roześmiała.Spotkania z Elizabeth zawszedziałały na nią odświeżająco.Elizabeth była znacznie inteligentniejsza niżuprzejma, ale trochę nudna Dorothy, która mieszkała w Haldon, czy milutka Rosemary, która tymczasem zaręczyła się z czeladnikiem z piekarniswojego przybranego ojca.Gwyneira jak zwykle pomyślała o trzech pozostałych dziewczętach, które podróżowały z nimi na pokładzie Dublina",i ich nieznanym losie.Helen otrzymała już odpowiedz z Westport.Niejakapanna Jolanda z irytacją doniosła w swoim liście, że Daphne zniknęła bezśladu wraz z blizniaczkami oraz przychodem z całego weekendu.Kobieta tabyła na tyle bezczelna, żeby zażądać od Helen zwrotu tych pieniędzy.Helenpostanowiła nie odpowiadać na jej list.W końcu Gwyn serdecznie pożegnała się z Elizabeth, nie zapominając przy tym o wręczeniu jej zwyczajowej listy zakupów, jaką każda kobietaz Nowej Zelandii przekazywała przyjaciółce wybierającej się do starej ojczyzny.Oczywiście za pośrednictwem firmy George'a można było zamówićwłaściwie wszystko, co tylko było dostępne w londyńskich magazynach, alepanie miały także pewne intymne sprawunki, których nie chciały umieszczać w oficjalnych zamówieniach.Elizabeth obiecała, że dokładnie przeszuka domy kupieckie w Londynie w imieniu Gwyn, i rozstały się w najlepszejzgodzie.Gwyneira wciąż jednak nie rozwiązała sprawy Fleur.Na szczęście w ciągu kilku kolejnych miesięcy atmosfera w Kiward Stationzłagodniała.Gerald wyraznie otrzezwiał po swojej napaści na Fleur.Schodził teraz wnuczce z drogi, a Gwyneira pilnowała, żeby i Fleurette unikałaspotkań z dziadkiem.Jeśli chodzi o Paula, to stary Warden dokładał wszel466kich starań, by wdrożyć go do pracy na farmie.Obaj często już wczesnymrankiem znikali gdzieś na pastwiskach, aby pojawić się z powrotem dopiero pod wieczór.I choć Gerald wciąż każdego wieczoru raczył się whisky, tonigdy nie osiągał takiego stanu upojenia alkoholowego, jak wcześniej pocałodniowym pijaństwie.W opinii Geralda Paul radził sobie całkiem dobrze, ale Kiri i Marama miały wątpliwości.Pewnego dnia Gwyneira usłyszała przypadkiem rozmowę między młodą Maoryską i swoim synem, którabardzo ją zaniepokoiła [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.To niepowinno być trudne.A potem musiała wymyślić, co zrobić z Geraldem.Nawet nie zauważyła, że siedzi na takiej beczce prochu.Za wszelką cenęmusi chronić Fleur! Panno Gwyn, Ja.Tak jak powiedziałem, bardzo mi przykro, panno Fleur.I w takich okolicznościach jestem jak najbardziej skłonny.Cóż,odwołać zaręczyny. Nie jestem z panem zaręczona! stwierdziła drżącym głosem Fleur. Nie mogę być z panem zaręczona, ja.Gwyneira pociągnęła córkę za sobą, przerywając jej. Ta decyzja bardzo mnie cieszy, a panu przynosi chlubę. PożegnałaReginalda Beasleya wymuszonym uśmiechem. Może będzie pan łaskawprzekazać mojemu teściowi, że tym samym została zakończona cała ta przykra sprawa.Zawsze pana wysoko ceniłam i nie chciałabym stracić przyjaciela rodziny, za jakiego pana uważam.Majestatycznym krokiem minęła pana Beasleya.Fleurette truchtałaobok niej.Wydawało się, że chce coś jeszcze powiedzieć, ale Gwyneira niepozwoliła jej się zatrzymać. Ani słowem nie wspominaj o Rubenie, bo może poczuć się urażony syknęła do córki. Zostaniesz teraz w swoim pokoju, najlepiej do czasu,aż odjedzie.I na miłość boską, nie wychodz z niego, dopóki twój dziadeknie wytrzezwieje!Gwyneira drżącą ręką zamknęła drzwi za córką.Na razie sprawa byłazałatwiona.Tego wieczoru Gerald znowu będzie pił z Beasleyem, nie groziłwięc żaden atak z jego strony.A jutro będzie płonąć ze wstydu za swoją dzisiejszą napaść.Ale co będzie potem? Jak długo wyrzuty sumienia powstrzymają Geralda przed zbliżeniem się do własnej wnuczki? I czy powstrzymajągo zamknięte drzwi, jeśli będzie zupełnie pijany i wmówi sobie, że powinien ujezdzić" wnuczkę dla jej przyszłego męża?Gwyneira podjęła decyzję.Musi odesłać córkę z domu.4Realizacja tego postanowienia okazała się jednak niełatwa.Nie znalazła anidobrego pretekstu do odesłania Fleur, ani odpowiedniej rodziny, która mogłaby ją przyjąć.Gwyn myślała o jakimś domu z małymi dziećmi, ponieważw Christchurch wciąż brakowało guwernantek, a tak miła i wykształconadziewczyna jak Fleur powinna być przyjęta w każdej młodej rodzinie z otwartymi ramionami.W praktyce w grę wchodzili tylko młodzi Barringtonowiei Greenwoodowie.Antonia Barrington, bardzo niepozorna młoda dama, odrazu odrzuciła pomysł Gwyneiry, gdy ta starała się wybadać grunt.Gwynnie mogła mieć do niej o to żalu.Już pierwsze spojrzenia, jakie młody lordrzucał na jej piękną córkę, przekonały Gwyneirę, że Fleurette wpadłabyz deszczu pod rynnę, przenosząc się do domu Barringtonów.Z kolei Elizabeth Greenwood z radością przyjęłaby Fleur pod swój dach.Miłość i wierność jej męża pozostawały poza jakimikolwiek podejrzeniami.Fleur szanowała swojego wujka", a w jego domu mogłaby się dużo nauczyćo prowadzeniu ksiąg i zarządzaniu firmą.Ale Greenwoodowie właśnie wybierali się do Anglii.Rodzice George'a chcieli w końcu poznać swoje wnuki, także Elizabeth bardzo cieszyła się na ten wyjazd. Mam tylko nadzieję, że jego matka mnie nie rozpozna podzieliła się z Gwyneirą swoimi obawami. Ona przecież myśli, że pochodzę zeSzwecji.Jak teraz się zorientuje, że.Gwyneirą z uśmiechem potrząsnęła głową.Nikt nie mógłby w tej pięknej i zadbanej młodej kobiecie o nienagannych manierach, będącej podporącałej społeczności Christchurch, rozpoznać tamtej wychudzonej i nieśmiałejsierotki, która opuściła Londyn przed blisko dwudziestu laty. Zakocha się w tobie zapewniła młodszą koleżankę. I nie róbżadnych głupstw, nie próbuj mówić ze skandynawskim akcentem ani nic465takiego.Powiesz po prostu, że dorastałaś w Christchurch, co przecież jestprawdą.Dlatego mówisz tak dobrze po angielsku, i już! Ale oni przecież usłyszą, że mówię londyńską gwarą martwiła sięElizabeth.Gwyn się roześmiała. Elizabeth, w porównaniu z tobą wszyscy okropnie kaleczymy angielszczyznę.Oczywiście poza Helen, dzięki której masz taką piękną wymowę.Nie denerwuj się więc tym.Elizabeth niepewnie przytaknęła. Tak, George twierdzi poza tym, że i tak nie będę musiała dużo mówić.Jego matka podobno najchętniej sama prowadzi całą konwersację.Gwyneira ponownie się roześmiała.Spotkania z Elizabeth zawszedziałały na nią odświeżająco.Elizabeth była znacznie inteligentniejsza niżuprzejma, ale trochę nudna Dorothy, która mieszkała w Haldon, czy milutka Rosemary, która tymczasem zaręczyła się z czeladnikiem z piekarniswojego przybranego ojca.Gwyneira jak zwykle pomyślała o trzech pozostałych dziewczętach, które podróżowały z nimi na pokładzie Dublina",i ich nieznanym losie.Helen otrzymała już odpowiedz z Westport.Niejakapanna Jolanda z irytacją doniosła w swoim liście, że Daphne zniknęła bezśladu wraz z blizniaczkami oraz przychodem z całego weekendu.Kobieta tabyła na tyle bezczelna, żeby zażądać od Helen zwrotu tych pieniędzy.Helenpostanowiła nie odpowiadać na jej list.W końcu Gwyn serdecznie pożegnała się z Elizabeth, nie zapominając przy tym o wręczeniu jej zwyczajowej listy zakupów, jaką każda kobietaz Nowej Zelandii przekazywała przyjaciółce wybierającej się do starej ojczyzny.Oczywiście za pośrednictwem firmy George'a można było zamówićwłaściwie wszystko, co tylko było dostępne w londyńskich magazynach, alepanie miały także pewne intymne sprawunki, których nie chciały umieszczać w oficjalnych zamówieniach.Elizabeth obiecała, że dokładnie przeszuka domy kupieckie w Londynie w imieniu Gwyn, i rozstały się w najlepszejzgodzie.Gwyneira wciąż jednak nie rozwiązała sprawy Fleur.Na szczęście w ciągu kilku kolejnych miesięcy atmosfera w Kiward Stationzłagodniała.Gerald wyraznie otrzezwiał po swojej napaści na Fleur.Schodził teraz wnuczce z drogi, a Gwyneira pilnowała, żeby i Fleurette unikałaspotkań z dziadkiem.Jeśli chodzi o Paula, to stary Warden dokładał wszel466kich starań, by wdrożyć go do pracy na farmie.Obaj często już wczesnymrankiem znikali gdzieś na pastwiskach, aby pojawić się z powrotem dopiero pod wieczór.I choć Gerald wciąż każdego wieczoru raczył się whisky, tonigdy nie osiągał takiego stanu upojenia alkoholowego, jak wcześniej pocałodniowym pijaństwie.W opinii Geralda Paul radził sobie całkiem dobrze, ale Kiri i Marama miały wątpliwości.Pewnego dnia Gwyneira usłyszała przypadkiem rozmowę między młodą Maoryską i swoim synem, którabardzo ją zaniepokoiła [ Pobierz całość w formacie PDF ]