[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ta choroba wyniszcza mój organizm odponad roku.Stanowi powa¿ne zagro¿enie dla mojego ¿ycia.Wal-czyÅ‚am z ni¹ na wszystkie znane sposoby.Za ka¿dym razem wszak-¿e przegrywaÅ‚am, Luke u.PrzegrywaÅ‚am.UniosÅ‚a pojemnik na wysokoSæ oczu. Je¿eli ten lek wpÅ‚ynie niekorzystnie na stan mojego zdrowia,bêdê musiaÅ‚a walczyæ jeszcze usilniej  ci¹gnêÅ‚a po chwili. CoSmówi mi jednak, ¿e do tego nie dojdzie.Czy ty to rozumiesz? Pozwól przynajmniej, ¿ebySmy Sledzili stan twojego or-ganizmu  zaproponowaÅ‚ Tomla El. Je¿eli zacznie siê dziaæ coSzÅ‚ego, mo¿e zdoÅ‚amy przedsiêwzi¹æ odpowiednie kroki. Nie  sprzeciwiÅ‚ siê Luke, nie odrywaj¹c spojrzenia od twa-rzy ¿ony. Zrobimy to, jak chce Mara.Kobieta uScisnêÅ‚a jego dÅ‚oñ, a potem podeszÅ‚a do labora-toryjnego stoÅ‚u i ostro¿nie wycisnêÅ‚a kilkanaScie kropli pÅ‚ynu nawnêtrze podstawionej dÅ‚oni.Zanim jednak zdoÅ‚aÅ‚a unieSæ rêkê doust albo twarzy, Å‚zy Vergere zniknêÅ‚y. Wsi¹kÅ‚y w moj¹ rêkê  oznajmiÅ‚a zdumiona Mara.PokazaÅ‚awszystkim wnêtrze dÅ‚oni.Oolos podszedÅ‚ bli¿ej i spojrzaÅ‚ w jej oczy. Maro, przynajmniej powiedz nam, co czujesz.Zmagaj¹c siê z dr¿eniem, jakie nagle przeniknêÅ‚o jej ciaÅ‚o, ko-bieta nabraÅ‚a gÅ‚êboki haust powietrza. Nie jestem pewna. zaczêÅ‚a. Czujê siê.beztroska, odprê-¿ona.Wszystko wydaje siê takie wyraxne. ZachÅ‚ysnêÅ‚a siê powie-trzem. W Srodku, we mnie zaczyna dziaæ siê coS dziwnego! Mogê.Nagle jej nogi i rêce zaczêÅ‚y dygotaæ.Mara odchyliÅ‚a do tyÅ‚ugÅ‚owê, jakby nie mogÅ‚a zaczerpn¹æ powietrza.Prawdopodobnie upad-Å‚aby, gdyby Luke nie podbiegÅ‚ i nie stan¹Å‚ u jej boku. Szybko, Luke u, połó¿my j¹ na stole  poleciÅ‚ Oolos.Mistrz Jedi wzi¹Å‚ ¿onê na rêce i delikatnie poÅ‚o¿yÅ‚ na blaciediagnostycznego stoÅ‚u.Mara miaÅ‚a zamkniête oczy.W pewnej chwilijêknêÅ‚a i objêÅ‚a rêkami dr¿¹ce ciaÅ‚o. Jeszcze kilka sekund i bêdziemy mieli wyniki  oznajmiÅ‚ Tom-la El, nie odrywaj¹c spojrzenia od wySwietlaczy kontrolnej konsolety.Luke pochyliÅ‚ siê nad ¿on¹.Nie przestawaÅ‚ wpatrywaæ siê w jejzamkniête oczy. Maro. szepn¹Å‚ jej prosto do ucha. Maro.Kobieta jeszcze raz jêknêÅ‚a, po czym drgnêÅ‚a jak obudzona zesnu i otworzyÅ‚a oczy.SpojrzaÅ‚a na mê¿a.319  Nie wiem. wychrypiaÅ‚a. Nie potrafiê wyjaSniæ, co czujê.Czy naprawdê dokonaÅ‚am niewÅ‚aSciwego wyboru, Luke u?  W jejspojrzeniu odmalowaÅ‚o siê bÅ‚aganie. Przyjrzyj mi siê, Luke u.Popatrz na mnie.UrwaÅ‚a, zamknêÅ‚a oczy i zapadÅ‚a w sen granicz¹cy ze Spi¹czk¹.Luke oderwaÅ‚ spojrzenie od jej twarzy i powiódÅ‚ nim po kolei potwarzach Cilghal, Tomli Ela i Oolosa, jakby szukaÅ‚ w ich oczachpocieszenia.Nadaremnie.ZobaczyÅ‚ tylko narastaj¹cy niepokój.Chwi-lê póxniej znów spojrzaÅ‚ na ¿onê i uwolniÅ‚ mySli, aby porozumieæsiê z ni¹ za poSrednictwem Mocy.W tej samej sekundzie spazmatyczne drgawki, jakie dot¹dwstrz¹saÅ‚y jej ciaÅ‚em, zaczêÅ‚y sÅ‚abn¹æ i zanikaæ.MiêSnie siê odprê-¿yÅ‚y, a na twarzy pojawiÅ‚ siê nieSmiaÅ‚y uSmiech.Z zewnêtrznychk¹cików oczu spÅ‚ynêÅ‚y Å‚zy.Luke poczuÅ‚ dziwne ciepÅ‚o, a pod po-wiekami wilgoæ zrodzon¹ z ulgi i radoSci.W pewnej chwili Mara zamrugaÅ‚a i otworzyÅ‚a oczy.USmiech-nêÅ‚a siê. MySlê, ¿e to dziaÅ‚a  rzekÅ‚a cicho i zwil¿yÅ‚a wargi czubkiemjêzyka.Po chwili znów zamknêÅ‚a oczy, jakby chciaÅ‚a napawaæ siêtym, czego doSwiadczaÅ‚a. Czujê, jak coS kr¹¿y w moich ¿yÅ‚ach.przenika caÅ‚e ciaÅ‚o.Odnoszê wra¿enie, jakby nagle ka¿da komórkamojego organizmu k¹paÅ‚a siê w jaskrawym blasku sÅ‚oñca. Nieotwieraj¹c oczu, namacaÅ‚a i chwyciÅ‚a dÅ‚oñ mê¿a.PrzycisnêÅ‚a j¹ dopiersi. MySlê, ¿e zaczynam nabieraæ siÅ‚, Luke u  oznajmiÅ‚a.Chyba powracam do zdrowia. Och, Maro  odezwaÅ‚a siê Cilghal.W jej oczach tak¿e zakrê-ciÅ‚y siê Å‚zy radoSci.Kalamarianka podeszÅ‚a do diagnostycznego sto-Å‚u i poÅ‚o¿yÅ‚a pÅ‚etwiast¹ dÅ‚oñ na ramieniu kobiety.Luke pochwyciÅ‚ k¹tem oka sceptyczne spojrzenia, jakie wymieniliTomla El i Oolos.Nie powiedziaÅ‚ jednak ani sÅ‚owa.Zamiast tego jesz-cze raz posÅ‚u¿yÅ‚ siê Moc¹, ¿eby dotrzeæ do mySli ¿ony.PrzekonaÅ‚ siê,¿e Mara promienieje.Na jej twarzy pojawiÅ‚ siê wyraz niewypowiedzianej rozkoszy.Mistrz Jedi delikatnie podÅ‚o¿yÅ‚ dÅ‚oñ pod plecy Mary i ostro¿nie wzi¹Å‚j¹ w objêcia.¯ona zarzuciÅ‚a mu rêce na szyjê i przytuliÅ‚a siê do niegoz caÅ‚ej siÅ‚y.RozpÅ‚akaÅ‚a siê ze szczêScia. Nareszcie doczekaliSmy siê wÅ‚asnego zwyciêstwa  szepn¹Å‚Skywalker.320 O I A&Leia niemal przebiegÅ‚a przez główne drzwi apartamentu i na-tychmiast skierowaÅ‚a siê ku balkonowi.SpieszyÅ‚a siê, ¿eby przeka-zaæ Hanowi i Anakinowi radosn¹ nowinê o poprawie stanu zdrowiaMary.W ostatniej chwili stanêÅ‚a obok krêconych schodów, ¿eby nieprzeszkadzaæ w rozmowie. Wci¹¿ nie mogê zrozumieæ jednego  mówiÅ‚ Han. Co wÅ‚aSciwiepodsunêÅ‚o mi mySl, ¿e trucizna mo¿e kryæ siê w oddechu Elan.PoczuÅ‚emsiê, jakby ostrzegÅ‚ mnie jakiS gÅ‚os, który nagle odezwaÅ‚ siê w mojej gÅ‚o-wie.To wÅ‚aSnie wtedy przypomniaÅ‚em sobie o zestawie narzêdzi.Han siedziaÅ‚ na balkonie i wpatrywaÅ‚ siê w przeciwlegÅ‚¹ Scianêpozornie bezdennego permabetonowego w¹wozu.OparÅ‚ jedn¹ sto-pê o fragment fantazyjnie wykutej barierki.W prawej dÅ‚oni trzymaÅ‚zestaw narzêdzi, a u stóp zÅ‚o¿yÅ‚ podró¿n¹ torbê.Kiedy minêÅ‚o sporoczasu i nie doczekaÅ‚ siê odpowiedzi Anakina, odwróciÅ‚ siê do niegoi parskn¹Å‚ krótkim Smiechem. Dziêkujê.W zamySlonym spojrzeniu syna pojawiÅ‚o siê zdziwienie. Za co, tato? Za to, ¿e nie powiedziaÅ‚eS, i¿ sÅ‚yszaÅ‚em Chewiego.za po-Srednictwem Mocy.Na twarzy chÅ‚opca pojawiÅ‚ siê lekki uSmiech. Nawet mi to nie wpadÅ‚o do gÅ‚owy.Han uniósÅ‚ wskazuj¹cy palec. I nawet nie mySl o tym, ¿eby mówiæ o tym wujowi  ostrzegÅ‚z groxn¹ min¹ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl