[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To wszystko tłumaczy.- Ostatecznie miał nadzieję, iż to mogłobytłumaczyć.Zwrócił się do Petersona.- Chyba zdaje pan sobie sprawę, żezachowywał się w sposób niezrozumiały.Na przykład to jego pływanie tam i z powrotem na promie.Artur Peterson zmarszczył brwi:- Jednak doktor Grosher stwierdził, że był zdrowy na umyśle.Alejednocześnie wiemy, że doktora Groshera czasem można oszukać.- Jake zakaszlałprzepraszająco.- Mimo wszystko ta cała historia z zamianą głów.- rzekłPeterson.- Pokiereszowanie ciała Glorii Garden i pogrzebanie go z głową Berty wogrodzie jej ojca.- W ogrodzie szwagierki jej ojca - poprawił Schultz, który miał fioła napunkcie precyzji.- To najwyrazniej wskazuje na czyny szaleńca - rzekł Malone.- l niechpan lepiej nazywa ją Glorią Morrison, ponieważ on też się z nią ożenił.Popełniłbigamię, żeniąc się z Bertą dla jej pieniędzy, i zamordował Glorię.Kiedy sobieuzmysłowił grozę tego, co uczynił, zamordował Bertę w przypływie jakiejśszaleńczej próby zapłacenia za swoją winę, a potem zamienił głowy tych dwóchnieszczęsnych kobiet.Dlaczego? No właśnie.Bowiem ten właśnie czyn najlepiejświadczy o jego szaleństwie.Jednak, jak wszystkie szalone czyny, tak i ten miałpewne pokrętne znaczenie.Kobietę, którą znaleziono zamordowaną w hoteluSt.Jacques, świat zapewne rozpoznałby jako jego żonę.A jednak dla niegoosobiście Gloria, ta ukryta żona, była jego prawdziwą żoną.Dlatego teżprzyłożył głowę Glorii do ciała Berty.- Ale, mr Malone.- zaczął z wahaniem doktor Puckett.Malone odwrócił się do niego i powiedział szybko:- Pytam pana jako lekarza - rozejrzał się po pokoju - pytam waswszystkich jako ludzi inteligentnych: czy ten czyn był czynem normalnegoczłowieka? Chyba na to pytanie nie trzeba odpowiadać  nie , czytam to z waszychoczu.- Przerwał i otarł czoło.- l po co ten pogrzeb o północy, w opuszczonymmiejscu Staten Island? Pytam was, po co? Ponieważ jego nieszczęsny, szalonyumysł wymagał, aby w jakiś sposób zwrócić biedną Glorię Garden jej staremu ojcu,którego tak strasznie i brutalnie skrzywdził.- Zamknął oczy na moment.Wnastępnej chwili Helena pomyślała, że zapomni i zacznie domagać się, by sędziaudzielił pouczeń ławie przysięgłych, aby z tego powodu uznała go niewinnym. - No dobrze - wtrącił się O Brien - ale jakim cudem Gloria sprzedałabiżuterię, która należała do tej drugiej kobiety?Malone zwrócił się do niego z groznym spojrzeniem.- A może pan tego dowieść? Przedkłada pan słowo.pasera nad słowoznanego i poważanego adwokata? - Potrząsnął głową ze smutkiem.- Tylko niebo -dodał pobożnie - będzie wiedziało, kto sprzedał biżuterię Prince owi.- No, dobra.- rzekł mrugając oczami Schultz.- Ale dlaczego ktośchciał jego zamordować.No, tego Dennisa Morrisona?- A czy ktoś widział, jak go próbowano zabić? - natarł Malone.- Bylijacyś świadkowie, którzy to widzieli? Znaleziono tego, kto zaatakował? Odpowiedzna te pytania, panie i panowie, brzmi:  nie! Biedny chłopak - westchnął zesmutkiem - w swym szaleństwie próbował popełnić samobójstwo.Artur Peterson skinął głową i powiedział:- Tak, to możliwe.To wszystko brzmi rozsądnie.Dostał szału, popełniłte dwa morderstwa, zamienił głowy i w ogrodzie doktora Pucketta pogrzebał ciałojednej żony z głową drugiej żony.- Szwagierki.- mruknął pod nosem Schultz.- Chwileczkę - wtrącił Birnbaum - proszę mi wybaczyć, mr Malone.-Zmarszczył brwi.- Pogrzebał ją.To, po co pózniej próbował wykopać?- Kto wie? - rzekł Malone.- Kto teraz wie i kto będzie wiedział wprzyszłości? - westchnął.- Może - wyszeptał - ten człowiek był nekrofilem.- Co to, u diabła, znaczy?- zapytał O Brien.- Może lepiej pominiemy tow raporcie, Peterson.Wystarczy, że ten facet miał fioła i na szczęście doktorPuckett wystrzelił w odpowiednim momencie.- Piękny przypadek samoobrony - rzekł Malone.Uśmiechnął sięuspokajająco do doktora Pucketta.Zmęczone oczy doktora oddały mu uśmiech.-Uważam, że to wszystko wyjaśnia.- Z wyjątkiem listów - zauważył Artur Peterson.- Chodzi o te listy,które wysłała Berta Morrison.To ciągle jeszcze jest niejasne.- To już głupstwo - Malone lekceważąco machnął ręką, jednak zmarszczyłczoło.- Zamordowana kobieta pisze listy i on to nazywa głupstwem - jęknąłBirnbaum.- Po co te zmartwienia? - spytał Malone Petersona.- Przecież macie jużcałą sprawę zamkniętą! Macie wyjaśnienie, macie motyw i nieżywego mordercę!Gdybyście mnie zapytali, powiem, że policja może być dumna z załatwienia tejsprawy.Powinniście wszyscy otrzymać awans.- Zaczął rozwijać nowe cygaro.- Poza tym - rzekł Jake - ja mogę wyjaśnić sprawę tych listów.- Zcisnąłrękę Heleny i wstał [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl