[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jestem ojciecGregory. Ojcze, dziś moje szesnaste urodziny. To cudownie, ale dlaczego miałbyś się tym gnębić? Wczoraj wypiłem mój pierwszy kufel. I co? Uderzyłem matkę. Prośmy Boga o pomoc, synu.On ci wybaczy.Czy jest coś jeszcze? Ojcze, nie mogę powiedzieć. Chciałbyś się wyspowiadać? Nie mogę, ojcze.Robiłem straszne rzeczy. Bóg wybacza wszystkim, którzy żałują za grzechy.Wysłał swego jedynego Syna, żebyza nas umarł. Nie mogę powiedzieć, ojcze, nie mogę. Ale mogłeś powiedzieć świętemu Franciszkowi, prawda? On mi już nie pomaga. Ale kochasz go? Tak.Mam na imię Francis. Więc mu powiedz.Posiedzimy tutaj, a ty powiesz mu, co cię gnębi.Jeśli będę słuchał, totylko w charakterze uszu świętego Franciszka i Pana Boga.Czy tak będzie łatwiej?Mówię do świętego Franciszka, opowiadam mu o Margaret, Oliverze, Eugene, o ojcu,który śpiewał Roddy ego McCorleya i nie przynosił do domu pieniędzy, o tym, że nieprzysyłał pieniędzy z Anglii, o Theresie i zielonej sofie, o moich strasznych grzechach naCarrigogunnell, dlaczego nie mogli powiesić Hermanna Gringa za to, co zrobił małymdzieciom, których buciki były rozrzucone w obozie koncentracyjnym, o Christian Brothers,którzy zamknęli mi drzwi przed nosem, o tym, jak nie pozwolono mi zostać ministrantem, omoim braciszku Michaelu, który szedł, kłapiąc oderwaną podeszwą, o moich chorych oczach,których się wstydzą, o jezuicie, który zatrzasnął mi drzwi przed nosem, o łzach w oczachmamy, kiedy ją uderzyłem. Nie zechciałbyś posiedzieć chwilę w milczeniu, może pomodlić się przez kilka minut? pyta ojciec Gregory.Czuję na policzku szorstkość brązowego habitu i zapach mydła.Ojciec Gregory patrzy naświętego Franciszka i na tabernakulum i kiwa głową, pewnie rozmawia z Bogiem.Potemmówi, żebym uklęknął, udziela mi rozgrzeszenia, każe odmówić trzy Zdrowaś Mario, trzyOjcze Nasz, trzy dziesiątki różańca.Mówi, że Bóg mi przebacza, a ja muszę wybaczyć sobie.Bóg mnie kocha i ja też muszę kochać siebie, bo tylko wtedy, kiedy kocha się Boga w sobie,można kochać wszystkie boże stworzenia. Ojcze, chciałbym coś wiedzieć o Theresie Carmody w piekle. Moje dziecko, ona na pewno jest w niebie.Cierpiała jak dawni męczennicy, a Bóg wie,że to wystarczająca pokuta.Poza tym siostry w szpitalu nie pozwoliłyby jej umrzeć bezksiędza. Czy ojciec jest tego pewien? Jestem, moje dziecko.Błogosławi mnie jeszcze raz, prosi, żebym się za niego modlił.Czuję się szczęśliwy nazadeszczonych ulicach Limerick, bo wiem, że Theresa jest w niebie i już nie kaszle. Poniedziałkowy ranek, na stacji kolejowej dopiero świta.Paczki gazet i czasopism piętrząsię pod ścianą peronu.Jest też pan McCaffrey z drugim chłopcem, Williem Haroldem,przecinają sznurki na paczkach, liczą i zapisują do księgi.Angielskie gazety i  The IrishTimes trzeba dostarczyć wcześnie, czasopisma pózniej.Liczymy gazety, przylepiamynalepki z adresami sklepów w całym mieście.Pan McCaffrey prowadzi furgonetką i czeka za kierownicą, a Willie i ja biegamy dosklepów z gazetami, przyjmujemy zamówienia na następny dzień, robimy odpowiedniezapisy w rejestrze.Po rozwiezieniu gazet rozładowujemy w biurze czasopisma i idziemy dodomu na śniadanie na pięćdziesiąt minut.Kiedy wracam, w biurze jest jeszcze dwóch chłopców, Eamon i Peter, sortują jużczasopisma, liczą je i wpychają do skrzynek wzdłuż jednej ściany.Niewielkie zamówieniarozwozi na rowerze Gerry Halvey, większe jadą furgonetką.Pan McCaffrey każe mi zostać wbiurze, żebym nauczył się liczyć czasopisma i zapisywać je w rejestrze.Gdy tylko panMcCaffrey wychodzi, Eamon i Peter otwierają szufladę, gdzie chowają pety, i zapalają je.Niemogą uwierzyć, że nie palę.Dopytują się, czy coś mi dolega, chore oczy, a może suchoty.Jakmożna chodzić z dziewczyną, jeśli się nie pali? Wyjdziesz na kompletnego idiotę, kiedy będziesz z dziewczyną, ona poprosi cię o fajkę,a ty powiesz, że nie palisz.Przecież będziesz wyglądał jak idiota  orzeka Peter. Jak ci się uda wyciągnąć ją w pole na drobne macanie?  zastanawia się Eamon. Mójojciec mówi, że mężczyznom, którzy nie piją, nie można ufać.Peter twierdzi, że mężczyzna, który nie pije i nie pali, na pewno nie interesuje siędziewczynami i w jego towarzystwie trzeba zakrywać ręką własny tyłek, co do tego nie mawątpliwości [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl