[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nawiasem mówiąc, Amerykanie wyznaczyli za wskazanie kryjówki Sadama 25 mln dolarów.Widać, że cenią go wyżej, niż George Sörös prezydenta Busha, za którego nie chciał dać więcej, niż 18 milionów.Ten Sörös podobno jest bardzo bystry, więc nie będziemy się z nim tutaj spierać, bo w końcu coś tam musi wiedzieć.Więc wiadomo, że Saddamowi trzeba coś zrobić.Ostateczne rozwiązanie tej kwestii nie jest jeszcze obmyślone, ale sugestie idą w tym kierunku, żeby zrobić mu proces, żeby, jak to się mówi, sprawiedliwości stało się zadość.I słusznie, Stalin też tak uważał, tylko trzeba wszystko starannie przygotować.Szkoda, że nie ma już Adama Humera, bo mógłby podzielić się z sojusznikami swoim bogatym doświadczeniem, ale w końcu nie ma ludzi niezastąpionych i Amerykanin też potrafi.Krótko mówiąc, Saddam ma zachować się na poziomie, tzn.przyznać się do wszystkiego i złożyć obszerną samokrytykę, a następnie niezawisły sąd (który trzeba też otoczyć opieką, żeby nie zrobił jakiego głupstwa) skaże go na karę śmierci.Można nawet, przed rozprawą główną, przeprowadzić kilka rozpraw próbnych, żeby każdy dobrze nauczył się roli i nie było żadnych kiksów.Po wykonaniu wyroku, podobnie jak kiedyś Anglicy Mahdiemu, trzeba Saddamowi obciąć głowę, włożyć do dużego słoja ze spirytusem i umieścić w jakimś muzeum osobliwości, najlepiej w którejś z najbardziej zaangażowanych stolic.Resztę ciała można spalić, a prochy rozsiać, jak to Izrael zrobił z Eichmannem albo jeszcze lepiej - poćwiartować i zamarynowane rozesłać do szefów wszystkich państw uczestniczących w antysaddamowskiej koalicji.Może to pomysł niekonwencjonalny, ale to nic nie szkodzi, bo przecież na naszych oczach tworzy się właśnie nowa, świecka tradycja, a po drugie - taka część marynowanego Saddama może okazać się jedyną korzyścią, jaką Polska wyniesie z Iraku.Ale o tym sza, bo i tak Niemcy już nam wytykają "kramarską duszę", ale to przez zazdrość, bo do kanclerza Schrödera prezydent Bush nie zadzwonił, a do prezydenta Kwaśniewskiego zadzwonił.Co prawda dopiero po telefonie do premiera brytyjskiego, ale podobnie, jak wśród kur jest kolejność dziobania, tak wśród polityków jest kolejność dzwonienia, z której można wnioskować o miejscu w hierarchii.Według tego kryterium Polska wysforowała się przed Japonię, dzięki czemu mamy dodatkowy powód, żeby święta obchodzić weselej niż zwykle [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.Nawiasem mówiąc, Amerykanie wyznaczyli za wskazanie kryjówki Sadama 25 mln dolarów.Widać, że cenią go wyżej, niż George Sörös prezydenta Busha, za którego nie chciał dać więcej, niż 18 milionów.Ten Sörös podobno jest bardzo bystry, więc nie będziemy się z nim tutaj spierać, bo w końcu coś tam musi wiedzieć.Więc wiadomo, że Saddamowi trzeba coś zrobić.Ostateczne rozwiązanie tej kwestii nie jest jeszcze obmyślone, ale sugestie idą w tym kierunku, żeby zrobić mu proces, żeby, jak to się mówi, sprawiedliwości stało się zadość.I słusznie, Stalin też tak uważał, tylko trzeba wszystko starannie przygotować.Szkoda, że nie ma już Adama Humera, bo mógłby podzielić się z sojusznikami swoim bogatym doświadczeniem, ale w końcu nie ma ludzi niezastąpionych i Amerykanin też potrafi.Krótko mówiąc, Saddam ma zachować się na poziomie, tzn.przyznać się do wszystkiego i złożyć obszerną samokrytykę, a następnie niezawisły sąd (który trzeba też otoczyć opieką, żeby nie zrobił jakiego głupstwa) skaże go na karę śmierci.Można nawet, przed rozprawą główną, przeprowadzić kilka rozpraw próbnych, żeby każdy dobrze nauczył się roli i nie było żadnych kiksów.Po wykonaniu wyroku, podobnie jak kiedyś Anglicy Mahdiemu, trzeba Saddamowi obciąć głowę, włożyć do dużego słoja ze spirytusem i umieścić w jakimś muzeum osobliwości, najlepiej w którejś z najbardziej zaangażowanych stolic.Resztę ciała można spalić, a prochy rozsiać, jak to Izrael zrobił z Eichmannem albo jeszcze lepiej - poćwiartować i zamarynowane rozesłać do szefów wszystkich państw uczestniczących w antysaddamowskiej koalicji.Może to pomysł niekonwencjonalny, ale to nic nie szkodzi, bo przecież na naszych oczach tworzy się właśnie nowa, świecka tradycja, a po drugie - taka część marynowanego Saddama może okazać się jedyną korzyścią, jaką Polska wyniesie z Iraku.Ale o tym sza, bo i tak Niemcy już nam wytykają "kramarską duszę", ale to przez zazdrość, bo do kanclerza Schrödera prezydent Bush nie zadzwonił, a do prezydenta Kwaśniewskiego zadzwonił.Co prawda dopiero po telefonie do premiera brytyjskiego, ale podobnie, jak wśród kur jest kolejność dziobania, tak wśród polityków jest kolejność dzwonienia, z której można wnioskować o miejscu w hierarchii.Według tego kryterium Polska wysforowała się przed Japonię, dzięki czemu mamy dodatkowy powód, żeby święta obchodzić weselej niż zwykle [ Pobierz całość w formacie PDF ]