[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.No bo jak\e: najinteligentniejszy, najprzystojniejszy,najbardziej kochany, ten.który zaszedÅ‚ najwy\ej.tak byÅ‚o zresztÄ… naprawdÄ™.i nadal jest.ale to ty na tym budowaÅ‚eÅ›, nie ja.ProszÄ™, nie zrozum mnie zle, nic zamierzam wyjechaćdlatego, bo odkryÅ‚em nagle, \e nikt mnie nie kocha! Odpieram po prostu twój argument, \emi wyjechać nie wolno, bo jestem tu potrzebny.Otó\ nie jestem! To w ciebie oni wszyscy siÄ™wpatrujÄ…, na tobie polegajÄ…, wiÄ™c.- Oni?- No dobrze: my.Ja równie\ na tobie polegaÅ‚em, jak wiesz.To jeszcze jedna okoliczność, odktórej muszÄ™ uciec.Przepraszam, nie to chciaÅ‚em powiedzieć.Wszystko, co teraz ga " mo\ezostać opacznie zrozumiane.WolaÅ‚bym, \ebyÅ› nie zaczy tej rozmowy.NienawidzÄ™ takichwynurzeÅ„!- Musisz uciec ode mnie? ,., ^- Tak, lecz nie bierz, tego do siebie, mój drogi! T°J^clc.część mojej potrzeby bycia naprawdÄ™samodzielnym- copraw-Å›cicj miewam poczucie, \e zostaÅ‚em porwany z koÅ‚ys ^ da przezgrupÄ™ najmilszych, najlepszych ludzi na s ^ $- Przykro mi tego sÅ‚uchać! JesteÅ› w bÅ‚Ä™dzie.wy_^ ^ skoro ju\ tak szczerze rozmawiamy.jesteÅ› w jeSt.je*1' zazdrość o nich, przekonanie, \e sÄ… mi bli\si od cie naprawdÄ™ takmyÅ›lisz, gÅ‚Ä™boko mylne.- Ale\ nie o to chodzi, zapewniam ciÄ™!" razie przepraszam.WyglÄ…da na to, \e zamiast- ^r ta^ wyznanie, wszystko tylko gmatwam.ucZynić pruwa\arriÅ‚ \e je uczyniÅ‚eÅ›, wszystko w porzÄ…dku, ale- N'emVUVju\, proszÄ™, tÄ™ rozmowÄ™.przerwij y ieszCze nic nie powiedziaÅ‚em, stworzyÅ‚em tylkoAle* ja ci J1-- -faÅ‚szywe wra\enie.ProszÄ™, zmieÅ„my temat.' Mam sobie pójść?Nie.chyba \e sam chcesz.Wolna wola._ Jenkin!i Nie rozumiem, do czego to wszystko zmierza, wiÄ™c proponujÄ™: dajmy temu spokój.Jest tyleinnych spraw, o których mo\emy rozmawiać.powa\nych lub przyjemnych.Przepraszam,nie chciaÅ‚em ciÄ™ urazić._ To ja przepraszam.Pozwolisz, \e zacznÄ™ jeszcze raz, od poczÄ…tku?- Bo\e zÅ‚oty!.Skoro koniecznie musisz.- Nie chcÄ™, \ebyÅ› wyje\d\aÅ‚ i bÅ‚agam: nie jedz! PotrzebujÄ™ ciÄ™, wÅ‚aÅ›nie ciebie! Kocham ciÄ™.JesteÅ› mi potrzebny.- 1 ja ciÄ™ kocham, stary, skoro ju\ o tym mowa, ale.- PosÅ‚uchaj, mój drogi, to powa\na sprawa, dla mnie w ogóle najpowa\niejsza.ChcÄ™ ciÄ™ lepiejpoznać, znacznie lepiej, chcÄ™ siÄ™ z tobÄ… zbli\yć, chcÄ™.\ebyÅ›my razem zamieszkali, dzielili\ycie, razem podró\owali, byli ze sobÄ….PragnÄ™ ciÄ™ stale wisieć, przebywać z tobÄ….ChcÄ™,\ebyÅ› ze mnÄ… zamieszkaÅ‚.tyÅ›naprawdÄ™ nigdy nie miaÅ‚ domu.chcÄ™.\ebyÅ› mój dom nazwaÅ‚ hoh twierdzc" ze t0 realne,mówiÄ™ ci tylko, czego pragnÄ™, ardzo, ogromnie!.WiÄ™c jeÅ›li zastanowisz siÄ™ nad tym, coPowiedziaÅ‚em, zrozumiesz, dlaczego tak bardzo nie chcÄ™, byÅ› uje\d\aÅ‚.too\e^3 CisZa' Jenkin wpatrywaÅ‚ siÄ™ w przyjaciela nie tyle §wietlaÅ‚ar0ZbaWieniem" ile ZnatCzona- uwaS3' ktora wrÄ™cz roz-- Ge mU lWarz' Oczy miaÅ‚ okrÄ…gÅ‚e, usta rozchylone.- Wy3^7'16, °Zy t0- oÅ›wiadczyny?^ienie^11'0 miloÅ›ci - odparÅ‚ Hernshaw z irytacjÄ… i zniecierp-c*ynyi Qb~ A zresztÄ… niechbÄ™dzie, skoro chcesz: tak, oÅ›wiad-^aczne^^01 S*Ä™' Ze uznasz moJe deklaracje za cokolwiek^itierhood1CSk°r0 Sam uzyÅ‚e* teg0 okreÅ›ienia"-ParsknÄ…Å‚ Å›miechem i jÄ…Å‚ kiwać siÄ™ w przód i w tyÅ‚.OdstawiÅ‚ szklankÄ™ na kafelki przed kominkiem jednÄ… rÄ™kÄ™ przycisnÄ…Å‚ do brzucha, drugÄ…chwyciÅ‚'^f^*!* sie.koszuli na karku i Å›miaÅ‚ siÄ™ jak opÄ™tany, a\ siÄ™ zaÅ›liniÅ‚ °Å‚n'erz^ Kilka razyusiÅ‚owaÅ‚ siÄ™ pohamować i coÅ› powiedzieć '.SpÅ‚al;ai-tonęły w kolejnym napadzie wesoÅ‚oÅ›ci.Gerard obserwowaÅ‚ go z minÄ… surowÄ… i gniewnÄ… choć bi duszy byÅ‚ zadowolony, \e zdoÅ‚aÅ‚ wkoÅ„cu wykrztusić ^ ^ jasne i zwiÄ™zÅ‚e oÅ›wiadczenie, z jakim tu przecie\ przvb T*^ dwie touczyniÅ‚, od razu poczuÅ‚ siÄ™ lepiej, wolny, nie skrÄ™powa^ jakby nawiÄ…zaÅ‚, wczeÅ›niej zerwanÄ…,nić porozumienia z przyny, cielem.ZÅ‚o\one wyznanie napeÅ‚niÅ‚o go uczuciem ciepÅ‚a miniorosnÄ…cego zmieszania, z.jakim obserwowaÅ‚ efekt swoich słówJenkin uspokoiÅ‚ siÄ™ wreszcie i otarÅ‚ twarz wielkÄ… chusteczkÄ…, podartÄ… i poplamionÄ…atramentem.- O Bo\e.trzymajcie mnie.- powtarzaÅ‚ w kółko, poczym wystÄ™kaÅ‚: - Ach.Gerardzie.przepraszam, tak mi przykro.Wybaczysz mi'?.Jestem potworem!.Jak mogÅ‚em takrechotać.To niewybaczalne, karygodne!.- Czy choć dotarÅ‚o do ciebie, co powiedziaÅ‚em?- OczywiÅ›cie.ka\de sÅ‚owo.Wszystko zrozumiaÅ‚em. Zamieszkaj ze mnÄ… i bÄ…dz moimlubym".Jestem ci naprawdÄ™ przeogromnie wdziÄ™czny.WzruszyÅ‚eÅ› mnie do Å‚ez.AlejanaprawdÄ™ czujÄ™ siÄ™.niegodny, nad miarÄ™ wyró\niony.Doprawdy Å›cięło mnie z nóg [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.No bo jak\e: najinteligentniejszy, najprzystojniejszy,najbardziej kochany, ten.który zaszedÅ‚ najwy\ej.tak byÅ‚o zresztÄ… naprawdÄ™.i nadal jest.ale to ty na tym budowaÅ‚eÅ›, nie ja.ProszÄ™, nie zrozum mnie zle, nic zamierzam wyjechaćdlatego, bo odkryÅ‚em nagle, \e nikt mnie nie kocha! Odpieram po prostu twój argument, \emi wyjechać nie wolno, bo jestem tu potrzebny.Otó\ nie jestem! To w ciebie oni wszyscy siÄ™wpatrujÄ…, na tobie polegajÄ…, wiÄ™c.- Oni?- No dobrze: my.Ja równie\ na tobie polegaÅ‚em, jak wiesz.To jeszcze jedna okoliczność, odktórej muszÄ™ uciec.Przepraszam, nie to chciaÅ‚em powiedzieć.Wszystko, co teraz ga " mo\ezostać opacznie zrozumiane.WolaÅ‚bym, \ebyÅ› nie zaczy tej rozmowy.NienawidzÄ™ takichwynurzeÅ„!- Musisz uciec ode mnie? ,., ^- Tak, lecz nie bierz, tego do siebie, mój drogi! T°J^clc.część mojej potrzeby bycia naprawdÄ™samodzielnym- copraw-Å›cicj miewam poczucie, \e zostaÅ‚em porwany z koÅ‚ys ^ da przezgrupÄ™ najmilszych, najlepszych ludzi na s ^ $- Przykro mi tego sÅ‚uchać! JesteÅ› w bÅ‚Ä™dzie.wy_^ ^ skoro ju\ tak szczerze rozmawiamy.jesteÅ› w jeSt.je*1' zazdrość o nich, przekonanie, \e sÄ… mi bli\si od cie naprawdÄ™ takmyÅ›lisz, gÅ‚Ä™boko mylne.- Ale\ nie o to chodzi, zapewniam ciÄ™!" razie przepraszam.WyglÄ…da na to, \e zamiast- ^r ta^ wyznanie, wszystko tylko gmatwam.ucZynić pruwa\arriÅ‚ \e je uczyniÅ‚eÅ›, wszystko w porzÄ…dku, ale- N'emVUVju\, proszÄ™, tÄ™ rozmowÄ™.przerwij y ieszCze nic nie powiedziaÅ‚em, stworzyÅ‚em tylkoAle* ja ci J1-- -faÅ‚szywe wra\enie.ProszÄ™, zmieÅ„my temat.' Mam sobie pójść?Nie.chyba \e sam chcesz.Wolna wola._ Jenkin!i Nie rozumiem, do czego to wszystko zmierza, wiÄ™c proponujÄ™: dajmy temu spokój.Jest tyleinnych spraw, o których mo\emy rozmawiać.powa\nych lub przyjemnych.Przepraszam,nie chciaÅ‚em ciÄ™ urazić._ To ja przepraszam.Pozwolisz, \e zacznÄ™ jeszcze raz, od poczÄ…tku?- Bo\e zÅ‚oty!.Skoro koniecznie musisz.- Nie chcÄ™, \ebyÅ› wyje\d\aÅ‚ i bÅ‚agam: nie jedz! PotrzebujÄ™ ciÄ™, wÅ‚aÅ›nie ciebie! Kocham ciÄ™.JesteÅ› mi potrzebny.- 1 ja ciÄ™ kocham, stary, skoro ju\ o tym mowa, ale.- PosÅ‚uchaj, mój drogi, to powa\na sprawa, dla mnie w ogóle najpowa\niejsza.ChcÄ™ ciÄ™ lepiejpoznać, znacznie lepiej, chcÄ™ siÄ™ z tobÄ… zbli\yć, chcÄ™.\ebyÅ›my razem zamieszkali, dzielili\ycie, razem podró\owali, byli ze sobÄ….PragnÄ™ ciÄ™ stale wisieć, przebywać z tobÄ….ChcÄ™,\ebyÅ› ze mnÄ… zamieszkaÅ‚.tyÅ›naprawdÄ™ nigdy nie miaÅ‚ domu.chcÄ™.\ebyÅ› mój dom nazwaÅ‚ hoh twierdzc" ze t0 realne,mówiÄ™ ci tylko, czego pragnÄ™, ardzo, ogromnie!.WiÄ™c jeÅ›li zastanowisz siÄ™ nad tym, coPowiedziaÅ‚em, zrozumiesz, dlaczego tak bardzo nie chcÄ™, byÅ› uje\d\aÅ‚.too\e^3 CisZa' Jenkin wpatrywaÅ‚ siÄ™ w przyjaciela nie tyle §wietlaÅ‚ar0ZbaWieniem" ile ZnatCzona- uwaS3' ktora wrÄ™cz roz-- Ge mU lWarz' Oczy miaÅ‚ okrÄ…gÅ‚e, usta rozchylone.- Wy3^7'16, °Zy t0- oÅ›wiadczyny?^ienie^11'0 miloÅ›ci - odparÅ‚ Hernshaw z irytacjÄ… i zniecierp-c*ynyi Qb~ A zresztÄ… niechbÄ™dzie, skoro chcesz: tak, oÅ›wiad-^aczne^^01 S*Ä™' Ze uznasz moJe deklaracje za cokolwiek^itierhood1CSk°r0 Sam uzyÅ‚e* teg0 okreÅ›ienia"-ParsknÄ…Å‚ Å›miechem i jÄ…Å‚ kiwać siÄ™ w przód i w tyÅ‚.OdstawiÅ‚ szklankÄ™ na kafelki przed kominkiem jednÄ… rÄ™kÄ™ przycisnÄ…Å‚ do brzucha, drugÄ…chwyciÅ‚'^f^*!* sie.koszuli na karku i Å›miaÅ‚ siÄ™ jak opÄ™tany, a\ siÄ™ zaÅ›liniÅ‚ °Å‚n'erz^ Kilka razyusiÅ‚owaÅ‚ siÄ™ pohamować i coÅ› powiedzieć '.SpÅ‚al;ai-tonęły w kolejnym napadzie wesoÅ‚oÅ›ci.Gerard obserwowaÅ‚ go z minÄ… surowÄ… i gniewnÄ… choć bi duszy byÅ‚ zadowolony, \e zdoÅ‚aÅ‚ wkoÅ„cu wykrztusić ^ ^ jasne i zwiÄ™zÅ‚e oÅ›wiadczenie, z jakim tu przecie\ przvb T*^ dwie touczyniÅ‚, od razu poczuÅ‚ siÄ™ lepiej, wolny, nie skrÄ™powa^ jakby nawiÄ…zaÅ‚, wczeÅ›niej zerwanÄ…,nić porozumienia z przyny, cielem.ZÅ‚o\one wyznanie napeÅ‚niÅ‚o go uczuciem ciepÅ‚a miniorosnÄ…cego zmieszania, z.jakim obserwowaÅ‚ efekt swoich słówJenkin uspokoiÅ‚ siÄ™ wreszcie i otarÅ‚ twarz wielkÄ… chusteczkÄ…, podartÄ… i poplamionÄ…atramentem.- O Bo\e.trzymajcie mnie.- powtarzaÅ‚ w kółko, poczym wystÄ™kaÅ‚: - Ach.Gerardzie.przepraszam, tak mi przykro.Wybaczysz mi'?.Jestem potworem!.Jak mogÅ‚em takrechotać.To niewybaczalne, karygodne!.- Czy choć dotarÅ‚o do ciebie, co powiedziaÅ‚em?- OczywiÅ›cie.ka\de sÅ‚owo.Wszystko zrozumiaÅ‚em. Zamieszkaj ze mnÄ… i bÄ…dz moimlubym".Jestem ci naprawdÄ™ przeogromnie wdziÄ™czny.WzruszyÅ‚eÅ› mnie do Å‚ez.AlejanaprawdÄ™ czujÄ™ siÄ™.niegodny, nad miarÄ™ wyró\niony.Doprawdy Å›cięło mnie z nóg [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]