[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Myślę, że pisze o szyciu, gotowaniu, o upale, bopotrzebuje dystansu.Nie wspomina o Gilesie, o jego śmierci, o tym, co sięstało.Nie pisze o tym, co myśli ani czego się lęka, co może się wydarzyć.Skupia się na chwili obecnej.Popatrzyła na Foxa, który skinął głową.- Też o tym myślałem.Ważne jest to, o czym nie pisze.Przeżyciekażdego dnia wymaga od niej wysiłku, dlatego wypełnia czas rutynowymizajęciami.Ale nie wierzę, że nie myśli o przeszłości i przyszłości.%7łe nieczuje.To nie tyle uśpienie, ile.Chciała, żebyśmy znalezli pamiętniki,nawet te pełne opisów zwyczajnych dni.To mi mówi - ona do mnie mówi- że po wielkiej stracie, osobistym poświęceniu, czy jakkolwiek by tonazwać, po tym wszystkim wciąż istnieje życie.Wciąż ważne jest, żeby żyć, zajmować się zwykłymisprawami.Czy nie tak właśnie robimy co siedem lat? %7łyjemy dalej i tojest ważne.-I co nam to, do diabła, mówi? - zapytał Gage.- %7łe samo życie jest częścią procesu.Codziennym pokazywaniemTwisse'owi środkowego palca.Czy on o tym wie? W jakiejkolwiek dziurzeDent go ukrył, myślę, że tak, i sądzę, że pali go w tyłek fakt, iż każdegoranka wstajemy i robimy to, co do nas należy.- Podoba mi się to.- Quinn postukała się palcem w usta.- Może tonawet osłabia jego moc.On karmi się agresywnymi emocjami i przemocą;kiedy może, wywołuje je i czerpie z nich siłę.Czy przeciwne emocje niepowinny dawać odwrotnego skutku?Pozytywne uczucia i działania nie powinny go osłabiać?- Potańcówka dla zakochanych.- Layla wyprostowała się na krześle.- Zwykła zabawa, szczęśliwi ludzie.Przyszedł, żeby to zepsuć.- I wcześniej, w hotelowej jadalni.Bez wątpienia chciał naswystraszyć - powiedziała Quinn do Layli - ale wybór czasu i miejsca teżmoże mieć znaczenie.Tam była para, która coś świętowała, flirtowała wblasku świec, przy winie.- Co robisz, kiedy użądli cię osa? - zapytała Cybil.-Próbujesz jąpacnąć.Może my go żądlimy.Przyjrzyjmy się bliżej znanym namincydentom, widzeniom.I nasunęła mi się jeszcze jedna myśl.Zapisanieczegoś dodaje temu mocy, zwłaszcza imionom.Możliwe, że Ann chciałaalbo musiała poczekać, aż upłynie trochę czasu.Aż poczuje się bardziejbezpieczna. - My zapisaliśmy tamte słowa - wymruczał Cal.- Te, którewypowiedzieliśmy przy Kamieniu Pogan podczas rytuału braci krwi.- Dodając im mocy - dokończyła Quinn.- Zapisywanie to kolejnaodpowiedz.My też wszystko zapisujemy.Być może w ten sposób dajemymu więcej mocy, pozwalamy na wcześniejsze przyjście, ale też żądlimy.- Kiedy będziemy wiedzieli, co musimy zrobić i czego to będzie odnas wymagało - kontynuował Fox - musimy wszystko zapisać.Tak jakAnn, tak jak my tamtej nocy.- I podpisać krwią podczas zaćmienia księżyca.Rozbawiona Cybilspojrzała na Gage'a.- Nie wykluczałabym tego.Gage wstał, żeby pójść do kuchni.Chciał sobie dolać kawy.Alejeszcze bardziej niż kawy potrzebował kilku minut ciszy.Na razie - iwedług niego nie zapowiadało się na zmiany - tylko gadali, nie podejmującżadnych działań.Był cierpliwym człowiekiem, musiał nim być, ale tabezczynność zaczynała go już irytować.Kiedy Cybil weszła do kuchni, zignorował ją.Nie było to proste, boCybil nie była typem kobiety, którą łatwo się ignoruje, ale Gage bardzo sięstarał.- Twoja irytacja i negatywne nastawienie nie pomagaj ą-Gage oparł się o blat z kubkiem kawy w ręku.- Dlatego wyszedłem.Po chwili zastanowienia Cybil wybrała wino zamiast herbaty.- Jesteś też trochę znudzony.Ale wasze metody się nie sprawdziły.Nowe czasy, nowe metody.- Naśladując jego pozę, oparła się o drugi blat z kieliszkiem wina.-Takim ludziom jak ty i ja jesttrudniej.-Ty i ja?- Prześladują nas wizje tego, co może się wydarzyć i czasami siędzieje.Skąd mamy wiedzieć, co powinniśmy zrobić i czy w ogóle cośmamy robić, żeby nie dopuścić do katastrofy.Jeśli zaingerujemy, czy niepogorszymy sytuacji?- Wszystko związane jest z ryzykiem.To mnie nie martwi.- Ale irytuje.- Popiła wina.- Irytuje cię taki bieg wydarzeń.- A jaki jest bieg wydarzeń?- Nasza mała grupa podzieliła się na pary.Q i Cal.Layla i Fox.Zostajemy ty i ja, kowboju.Dlatego jesteś zirytowany i nie mogę cięwinić.Tak samo jak tobie nie podoba mi się pomysł, że jakaś dłońprzeznaczenia może zbliżać nas do siebie jak figury szachowe.- Szachy to domena Foxa.Cybil wciągnęła powietrze.- W takim razie kładzie nas obok siebie w talii kart.Gage uniósłbrwi.- Właśnie dlatego tasuje się karty.Bez urazy.- Nie uraziłeś mnie.- Po prostu nie jesteś w moim typie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl