[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Też siÄ™uÅ›miechaÅ‚a, zamyÅ›lona. Czemu nie?  powiedziaÅ‚a wreszcie. W ciÄ…gu tych trzech lat nigdy nieodwiedziÅ‚ mnie żaden mężczyzna.Nie zaszkodzi sprawdzić, co siÄ™ wtedy czuje obrzuciÅ‚a Quarta oceniajÄ…cym spojrzeniem i wykrzywiÅ‚a usta. Mam nadziejÄ™, że nierzucÄ™ siÄ™ na ksiÄ™dza, jak tylko zamknÄ™ drzwi.BroniÅ‚by siÄ™ ksiÄ…dz jak Å›wiÄ™ta MaríaGoretti, a może daÅ‚by mi ksiÄ…dz szansÄ™?  WskazujÄ…cym palcem zrobiÅ‚a dziwny ruch,wokół kurzych Å‚apek dookoÅ‚a oczu, potem przejechaÅ‚a nim po nosie, aż do ust. Choćw moim wieku, obawiam siÄ™, że już nie stanowiÄ™ wyzwania dla żadnego celibatu.WieksiÄ…dz, to przykre dla każdej kobiety, kiedy zdaje sobie sprawÄ™, że raz na zawszeprzestaÅ‚a być atrakcyjna  znów twardy staÅ‚ siÄ™ wyraz jej jasnych oczu, których zrenice niemal zanikÅ‚y, zwężone przez oÅ›lepiajÄ…ce Å›wiatÅ‚o na placu. ZwÅ‚aszcza dlazakonnicy. ProszÄ™ siÄ™ czuć jak u siebie  powiedziaÅ‚a Gris Marsala.Ironia byÅ‚a oczywista.Nie byÅ‚o specjalnych wygód w saloniku mieszkanka nadrugim piÄ™trze, którego wÄ…ski balkon, ozdobiony doniczkami z kwiatami i osÅ‚oniÄ™typrzed Å›wiatÅ‚em wiklinowÄ… roletÄ…, wychodziÅ‚ na ulicÄ™ San Jose, w pobliżu Puerta de laCarne.Z koÅ›cioÅ‚a Matki Boskiej PÅ‚aczÄ…cej szli zaledwie dziesięć minut po ulicach,które sÅ‚oÅ„ce zmieniÅ‚o w piece wybielone wapnem, poprzez jasność niemal raniÄ…cÄ…,jaka docieraÅ‚a do każdego zakÄ…tka.Sewilla to przede wszystkim Å›wiatÅ‚o.BiaÅ‚e Å›ciany iÅ›wiatÅ‚o we wszystkich swoich odcieniach, pomyÅ›laÅ‚ Quart, kiedy szedÅ‚ razem z GrisMarsalÄ… dziwnymi zygzakami, szukajÄ…c cienia pod okapami i na rogach, jak wSarajewie, gdy z arcybiskupem Paveliciem poruszali siÄ™, szukajÄ…c osÅ‚ony przedsnajperami.StanÄ…Å‚ na Å›rodku pokoju, schowaÅ‚ ciemne okulary do wewnÄ™trznej kieszenimarynarki i rozejrzaÅ‚ siÄ™ wokół.Wszystko byÅ‚o nieskazitelnie czyste i uporzÄ…dkowane.StaÅ‚a tam sofa obita materiaÅ‚em z szydeÅ‚kowymi serwetkami na oparciach, telewizor,niewielka półka z książkami i kasetami z muzykÄ…, biurko z ołówkami i dÅ‚ugopisami wceramicznych kubkach, papiery i koperty.I komputer.CzujÄ…c na sobie wzrok GrisMarsali, Quart podszedÅ‚ do peceta 486 z drukarkÄ….Dość dla Nieszporów, choć bezmodemu i podÅ‚Ä…czenia do linii telefonicznej, znajdujÄ…cego siÄ™ w przeciwnym rogupokoju.Telefon poza tym miaÅ‚ wtyczkÄ™ starego modelu, kabel bezpoÅ›redniowychodziÅ‚ ze Å›ciany, niemożliwe byÅ‚o jego podÅ‚Ä…czenie do komputera.PodszedÅ‚ do półki z książkami i kasetami.W muzyce przeważaÅ‚ barok, ale teżsporo flamenco, klasycznego i nowoczesnego, w tym wszystkie nagrania Camarona.Książki to rozprawy o sztuce i renowacji zabytków, w tym podrÄ™czniki techniczne, atakże wydawnictwa o Sewilli.Dwa tomy  Sewilska architektura barokowaautorstwa Sancho Corbacho oraz Przewodnik artystyczny po Sewilli i okolicach peÅ‚ne byÅ‚y samoprzylepnych karteczek z notatkami zaznaczajÄ…cymi strony.JedynÄ…książkÄ… religijnÄ… byÅ‚a Biblia Jerozolimska w skórzanej oprawie, o bardzo zniszczonymgrzbiecie.Na Å›cianie, za szybÄ…, znajdowaÅ‚a siÄ™ reprodukcja obrazu.SpojrzaÅ‚ napodpis: Partia szachów Pietera Van Huysa. Winna czy niewinna?  spytaÅ‚a Gris Marsala, stojÄ…c za plecami Quarta. Na razie niewinna  odpowiedziaÅ‚. Z braku dowodów.UsÅ‚yszaÅ‚ jej Å›miech, kiedy  również z uÅ›miechem  odwracaÅ‚ siÄ™ do niej.DostrzegÅ‚ wtedy swój wizerunek na przeciwlegÅ‚ej Å›cianie, za plecami kobiety, wstarym i piÄ™knym lustrze, oprawionym w bardzo ciemne drewno.ByÅ‚ to jedyny przedmiot odbijajÄ…cy siÄ™ od skromnego wnÄ™trza i zwróciÅ‚ uwagÄ™ Quarta.MusiaÅ‚o tobyć bardzo drogie lustro.Zakonnica podążyÅ‚a za jego wzrokiem. Podoba siÄ™ ksiÄ™dzu?  spytaÅ‚a. Bardzo. Przez wiele miesiÄ™cy jadÅ‚am mortadelÄ™ i chleb tostowy, żeby móc je kupić przejrzaÅ‚a siÄ™ w lustrze i wzruszyÅ‚a ramionami.NastÄ™pnie poszÅ‚a do kuchni i wróciÅ‚a zdwiema szklankami wody. Co ma szczególnego?  zapytaÅ‚ Quart, odstawiajÄ…c pustÄ… szklankÄ™ na stół. Lustro?  Gris Marsala przez chwilÄ™ nie byÅ‚a pewna. Można je uznać za rodzajosobistej zemsty.To symbol.To jedyny luksus, na jaki sobie pozwoliÅ‚am od czasuprzyjazdu do Sewilli  spojrzaÅ‚a na Quarta ze zÅ‚oÅ›liwÄ… kpinÄ…. A drugi to obecnośćmężczyzny, choć jest ksiÄ™dzem, w moim domu  przekrzywiÅ‚a gÅ‚owÄ™, jakby rozliczaÅ‚asiebie samÄ…. To niewiele sÅ‚aboÅ›ci jak na trzy lata, prawda? Ale nie rzuciÅ‚a siÄ™ siostra na mnie  powiedziaÅ‚ Quart. Dowód samokontroli? My, zakonnice weteranki, jesteÅ›my twarde.Westchnęła z przesadnym smutkiem, zanim odwzajemniÅ‚a uÅ›miech ksiÄ™dza.Nadal siÄ™ uÅ›miechaÅ‚a, zbierajÄ…c ze stoÅ‚u szklanki i odnoszÄ…c je do kuchni.SÅ‚ychać byÅ‚ohaÅ‚as puszczonej wody i chwilÄ™ pózniej zakonnica wróciÅ‚a, wycierajÄ…c rÄ™ce o koszulkÄ™,z zamyÅ›lonÄ… minÄ….SpojrzaÅ‚a na lustro, na pokój i w koÅ„cu na Quarta [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl