[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. 4- Może nie powinienem przynosić tych wszystkichtrosk do domu - zastanawiaÅ‚ siÄ™ Oleg, szykujÄ…c siÄ™o Å›wicie do drogi.Rai ja nie spaÅ‚a wieÅ‚e.Mimo to nie sÅ‚yszaÅ‚a, kiedyWasilij przyszedÅ‚.Teraz już go nie byÅ‚o.Nawet jednym gestem czysÅ‚owem nie okazaÅ‚, że miÄ™dzy nim a Rai jÄ… wytworzy­Å‚a siÄ™ jakaÅ› zażyÅ‚ość.OdnosiÅ‚ siÄ™ do niej tak samo jak kilka dni wczeÅ›­niej - jak do żony armatora.- Nieproszone, same wtargnęły do twojego domu,Oleg - odparÅ‚a Raija.Pragnęła, by ToniÄ… tu byÅ‚a.Tylko ToniÄ… potrafiÅ‚aodegnać zmartwienia z czoÅ‚a Olega.Tylko ToniÄ…umiaÅ‚a dodawać mu siÅ‚, kiedy ogarniaÅ‚a go sÅ‚abośći strach.Gdyby ToniÄ… nie wyjechaÅ‚a, byÅ‚by też i Jewgieniji Oleg mógÅ‚by dzielić z nim kÅ‚opoty.Tymczasem zostaÅ‚ rzucony na gÅ‚Ä™bokÄ… wodÄ™.SammusiaÅ‚ uporać siÄ™ z problemami, znalezć takie roz­wiÄ…zanie, żeby potem mogli normalnie żyć.To może być trudne.- Nieważne, jak siÄ™ tu znalazÅ‚y.PrzystanÄ…Å‚ i spojrzaÅ‚ na RaijÄ™.PamiÄ™taÅ‚ jÄ… z po­wrotnej podróży od wybrzeży Norwegii, z czasów, kiedy zyskaÅ‚a przydomek anioÅ‚a w czarnej peleryniei kiedy zostaÅ‚a kobietÄ… Jewgienija.StaÅ‚a siÄ™ dla niego kimÅ› wyjÄ…tkowym.- Tylu ludzi bÄ™dzie tu przychodziÅ‚o i wychodziÅ‚o,Raiju.Tak wielu różnych ludzi.Jego sÅ‚owa zawisÅ‚y w powietrzu.- Nie ufasz Wasilijowi?Oleg usiadÅ‚.Nie miaÅ‚ czasu na rozmowy, ale niemógÅ‚ odejść bez sÅ‚owa wyjaÅ›nienia.DrÄ™czyÅ‚ go nie­pokój.Być może zrodziÅ‚ siÄ™ sam, być może zasiaÅ‚ goWasilij.- Zawsze stwarzaÅ‚ kÅ‚opoty - westchnÄ…Å‚.- Zdąży­Å‚em siÄ™ trochÄ™ o niego rozpytać.Dobrze jest znaćswych ludzi, prawda?Rai ja uÅ›miechnęła siÄ™ sÅ‚abo.- MówiÅ‚ trochÄ™ za gÅ‚oÅ›no.StawiaÅ‚ niewygodne pyta­nia.Za swojÄ… krnÄ…brność zostaÅ‚ zwolniony z jednegoze statków i wysadzony w porcie u wybrzeża Finnmar-ku.StaÅ‚o siÄ™ to kilka lat temu, ale o tym nie zapomnia­no.Potem jeszcze kilka razy po wielkiej awanturze rzu­caÅ‚ pracÄ™.TrafiÅ‚ nawet na czarnÄ… listÄ™.W okolicachKem nikt go już nie zatrudni.Oleg znowu ciężko westchnÄ…Å‚.- To ktoÅ› w rodzaju StieÅ„ki Razina? - spytaÅ‚a Ra-ija Å‚agodnie, niemal z czuÅ‚oÅ›ciÄ….Oleg odczuÅ‚ przez moment paniczny lÄ™k.- Być może - odpowiedziaÅ‚.- Ale nie chciaÅ‚bymmyÅ›leć o Wasiliju w ten sposób.Wydaje siÄ™ zbyt szla­chetny.- Mimo to chwilami myÅ›lisz, że dziaÅ‚a tylko wewÅ‚asnym interesie?- Nie wiem  odparÅ‚. Nie wiem.Jego postÄ™powa- nie budzi we mnie mnóstwo wÄ…tpliwoÅ›ci.ChciaÅ‚bymmu wierzyć.Przypomina mi mnie samego, choć ja ni­gdy nie byÅ‚em do tego stopnia pewny siebie.Nigdy niebyÅ‚em tak butny, nie nosiÅ‚em tak wysoko gÅ‚owy.Wa­silij bardzo wyróżnia siÄ™ spoÅ›ród innych.Twierdzi, żejest jednym z marynarzy, ale nie jestem przekonany,czy pozostali czÅ‚onkowie zaÅ‚ogi wÅ‚aÅ›nie w ten sposóbgo traktujÄ….Być może dlatego go poÅ›wiÄ™cili.Albo.- No wÅ‚aÅ›nie, najbardziej obawiasz siÄ™ tej drugiejewentualnoÅ›ci - zauważyÅ‚a Rai ja.Odgarnęła Olego-wi grzywkÄ™ z czoÅ‚a.- Obawiasz siÄ™, że oboje postÄ…­pimy dokÅ‚adnie tak, jak to przewidziaÅ‚.%7Å‚e nie ty po­dejmiesz decyzje, ale że to on pokieruje rozwojemwypadków, ponieważ wszystko od poczÄ…tku dokÅ‚ad­nie zaplanowaÅ‚.Nie tylko bunt i przejÄ™cie statków.- To niezwykÅ‚e, z jakÄ… Å‚atwoÅ›ciÄ… osiÄ…ga to, czegopragnie - wtrÄ…ciÅ‚ Oleg.- WÅ‚aÅ›ciwie nie ma nic do za­oferowania, ale mimo to siÄ™ targuje.Z najwiÄ™kszÄ… oczy­wistoÅ›ciÄ….Jest tak bezczelny, że dostajÄ™ gÄ™siej skórki!- Możesz go wtrÄ…cić do wiÄ™zienia.Oleg skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- PrÄ™dzej czy pózniej niektórzy buntownicy bÄ™dÄ…musieli odpowiedzieć przed prawem.Zabójstwo ka­pitana  Raiji" musi zostać ukarane.Temu, kto siÄ™ te­go dopuÅ›ciÅ‚, nie ujdzie to bezkarnie.Nic nie uspra­wiedliwia zabijania.- Znowu westchnÄ…Å‚.- Tak, mogÄ™go wtrÄ…cić do wiÄ™zienia, ale tego nie zrobiÄ™, bo Wa­silij nie zabiÅ‚ kapitana.To jedna z niewielu rzeczy, codo których jestem pewien, ponieważ jest tÄ… zbrodniÄ…wzburzony równie jak ja.BÄ™dÄ™ go broniÅ‚.Do diabÅ‚a,Raija, co siedzi w tym czÅ‚owieku?PrzyjrzaÅ‚ siÄ™ jej badawczo. - WidziaÅ‚aÅ›, jak on na ciebie patrzy? - wyrwaÅ‚o musiÄ™.Raija przysunęła siÄ™ bliżej, chwyciÅ‚a Olega za rÄ™kÄ™,oparÅ‚a policzek o jego ramiÄ™.- Kochany Olegu! Nie musisz mnie pilnować jakstarszy brat.Nie bierz na siebie również tych zmar­twieÅ„! Już wiele lat temu dorosÅ‚am.- RozeÅ›miaÅ‚a siÄ™krótko.- Nie pamiÄ™tam, kiedy siÄ™ to staÅ‚o, ale jestempewna, że bardzo dawno temu.- Wasilij jest niebezpieczny jak wilk - rzekÅ‚ Oleg.Raija pokiwaÅ‚a gÅ‚owÄ… w zamyÅ›leniu.- Być może - zgodziÅ‚a siÄ™.- Ale uważam, że jestuczciwy.RozmawiaÅ‚am z nim dziÅ› w nocy.PoszliÅ›myrazem do portu i dÅ‚ugo rozmawialiÅ›my.OdnoszÄ™wrażenie, że jest szczery, Oleg.Można o nim mówić,co siÄ™ chce, przypisywać mu wiele wad.Z pewnoÅ›ciÄ…ma ich niemaÅ‚o.Ale uważam, że Wasilij niczego nieukrywa, nie ukrywa też, kim jest.CzujÄ™, że jest uczci­wy, ufam mu.WierzÄ™ mu.- Kobiety Å‚atwo ulegajÄ… urokowi tego rodzaju męż­czyzn.Chyba ciÄ™.nie pociÄ…ga, co?Raija wybuchnÄ™la perlistym Å›miechem.PotarÅ‚a po­liczkiem o ramiÄ™ Olega, po czym nieznacznie siÄ™ od­sunęła.PopatrzyÅ‚a przyjacielowi dÅ‚ugo w oczy i lekrko pocaÅ‚owaÅ‚a go w policzek.- MiÅ‚y Olegu.MiÅ‚y, uroczy Olegu, chyba nie my­Å›lisz, że jestem aż takim dzieckiem, bym miaÅ‚a ulecpierwszemu lepszemu mężczyznie, który spojrzy namnie Å‚akomie?- Nie, tylko po prostu nie chciaÅ‚bym, żeby staÅ‚o cisiÄ™ coÅ› zÅ‚ego - odparÅ‚ zakÅ‚opotany.- Nie chciaÅ‚bympatrzeć, jak cierpisz. - Poza tym jestem żonÄ… twego najlepszego przyja­ciela - drażniÅ‚a siÄ™ z nim Rai ja z bÅ‚yskiem w oku.- Przede wszystkim jednak martwiÄ™ siÄ™ o ciebie -rzekÅ‚ Oleg szczerze.- Nikt nie powinien ciÄ™ ranić, aniWasilij, ani żaden inny mężczyzna.Nawet nie ukrywaspojrzeÅ„, które ci posyÅ‚a.Nie ukrywa swych myÅ›li.- Nie, jest na wskroÅ› uczciwy - przyznaÅ‚a Raija.-Nie udaje, ale to nie znaczy, że nosi siÄ™ z jakimiÅ› nie­uczciwymi zamiarami wobec mnie, Oleg.Czy ty ni­gdy nie patrzyÅ‚eÅ› w ten sposób na inne kobiety niżToniÄ…?- Nie tak jawnie - mruknÄ…Å‚.- Ale nie rzucaÅ‚eÅ› siÄ™ na nie od razu i nie braÅ‚eÅ› siÅ‚Ä…?Nie odpowiedziaÅ‚.WstaÅ‚.W jego oczach widniaÅ‚oto samo co wczeÅ›niej ogromne zmÄ™czenie, ten samstrach przed tym, z czym musiaÅ‚ siÄ™ zmierzyć w naj­bliższym czasie.- Ufasz Wasilijowi?Raija skinęła gÅ‚owÄ….- WierzÄ™, że zrobi wszystko, by doprowadzić dozakoÅ„czenia buntu.W każdym razie spróbuje poroz­mawiać z zaÅ‚ogÄ….Zrobi dla tych ludzi, co w jego mo­cy, mimo że go zdradzili.Pewnie jednak nie pozwo­lÄ… mu wrócić na pokÅ‚ad, zbyt siÄ™ od nich różni, niesÄ…dzisz?- Wasilij różni siÄ™ od wszystkich.Raija przytaknęła.- Sam zdaje sobie z tego sprawÄ™.Wilki sÄ… samot­ne.Ale zrobi, co bÄ™dzie mógÅ‚, możesz na nim pole­gać.Razem wam siÄ™ uda.- Jeżeli nie, w Archangielsku rozpÄ™ta siÄ™ prawdzi­we piekÅ‚o - stwierdziÅ‚ Oleg.- Nie jestem pewien, czy tylko zaÅ‚ogi wylÄ…dujÄ… na czarnych listach.Ja i Jewgie­nij mamy wiele zalegÅ‚ych spraw do zaÅ‚atwienia.Niewiem, czy bÄ™dÄ™ w stanie sam sobie z nimi poradzić [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl