[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Minionej nocy dziedzicRuthven pokazał swoje prawdziwe oblicze.Mary w rzeczywistościobawiała się o własne życie.Ponura przepowiednia pomocnika kowaladodatkowo napawała ją trwogą.Być może jednak nie było jeszcze zapózno, by wymknąć się temu, co niósł okrutny los.Jak wszystkie młode kobiety wysokiego urodzenia Marywychowano do wypełniania obowiązków.Nawet jeśli nie przypadła jejdo gustu eskapada w dalekie strony w celu poślubienia MalcolmaRuthvena, by spełnić życzenia jej rodziny i zapewnić sławę domowiEgton.Jednak nikt, ani ojciec, ani ktokolwiek na tym świecie, nie był wstanie zmusić jej do pozostania tu, jeśli jej życie było zagrożone.Marynie zamierzała poświęcić własnego istnienia tylko po to, byprzypodobać się własnej rodzinie.Dojrzewała w niej śmiała decyzja.6Tłumaczenie znaków, które sir Walter i Quentin odnalezli na grobowcuRoberta Bruce'a, okazało się daleko trudniejsze, niż się spodziewali.Nie chodziło tylko o to, że każdy znak miał kilka znaczeń, ale ichkolejność była również całkowicie nieczytelna, zatem obydwaj spędzilicałe popołudnie, wciąż przypisując runom nowe powiązania,jednocześnie nie mogąc do końca odszyfrować ich znaczenia.Niejedenraz sir Walter żałował, że jego starego przyjaciela i mentoraGainswicka nie ma obok i nie może ich wesprzeć w rozwiązaniu tejzagadki.Za dwa dni profesor Gainswick miał być pochowany na starymcmentarzu w Edynburgu, w bezpośrednim sąsiedztwie tych artystów iuczonych, których przez całe życie podziwiał.Sir Walter wiedział, żeprofesor ucieszyłby się z tego powodu, jednak nie stanowiło to dlaniego zbytniej pociechy.Strata, którą spowodowała śmierćGainswicka, była bolesna i nie dała się niczym zastąpić, a jegomordercy wciąż jeszcze chodzili na wolności.Wprawdzie konstableczynili wszystko, żeby wpaść na ich trop, jednak wiara sir Waltera wstróżów prawa w ostatnich tygodniach znacznie osłabła.Czyż inspektor Dellard nie obiecał, że w Edynburgu będąbezpieczni? %7łe członkowie bractwa nie odważyli się dotąd działać wdużych miastach? Po raz kolejny zatem pomylił się, a sir Walterdochodził do przekonania, że sam musi rozwiązać tę łamigłówkę.Stawka w grze była zbyt wielka, a poza nim, jak mu się wydawało, niktnie chciał dostrzec tych powiązań.Im dłużej z Quentinem zgłębiali tęsprawę, tym coraz bardziej skomplikowany splot intryg, zabobonów,zwodzenia na manowce oraz przestępstw odkrywali.Jednak sir Waltermiał także przeczucie, że znajdowali się już blisko rozwikłaniatajemnicy.- Zacznijmy jeszcze raz - zaproponował, gdy z namysłem spoglądałna kartki, które leżały przed nim porozkładane na stole i na którychwidniały ryciny runicznych znaków.- Ten symbol znamy z całąpewnością.To znak miecza, który dominuje nad wszystkimipozostałymi znakami.Tamten symbol runiczny, który odkryliśmy nafrontowej stronie sarkofagu, oznacza społeczność lub bractwo, a zatemmógłby oznaczać sektę.- Również w przypadku tych tam możemy być do pewnegostopnia pewni - rzekł Quentin i wskazał na dwa kolejne symbole.- Tenznak oznacza kamień, drugi natomiast to gaelickie słowo cairn, corównież oznacza skałę lub kamień.- Albo też cały zbiór kamieni - sir Walter podsunął myśl.-Wuju! - zawołał nagle Quentin.- Czyż nie powiedziałeś, iż znakruniczny, który tam leży, oznacza doskonałość oraz spełnienie?- Do czegóż zmierzasz?- No cóż - mruczał pod nosem Quentin, którym nagle zawładnęłowyrazne ożywienie.- Sądzę, iż w wielu starych kulturachgeometryczna forma okręgu uchodziła za uosobienie najwyższejdoskonałości.-I?- Być może - kontynuował Quentin triumfującym głosem - należyten znak czytać razem z dwoma pozostałymi i w ten sposób będzieto oznaczało kamienny krąg, o którym czytaliśmy w bibliotece.Sir Walter wlepił wzrok w Quentina, co raptownie osłabiło jegoeuforię.- To jest tylko teoria, wuju - dodał ostrożnie i wzruszył ramionami.- Z pewnością coś przeoczyłem, o czym ty już od dawna wiesz.- W żadnym wypadku - zaprzeczył sir Walter.-1 nie powinieneśbłędnie interpretować mego spojrzenia, mój chłopcze.Jestem pełenpodziwu dla twojej spostrzegawczości.- Rzeczywiście?-W rzeczy samej.Masz całkowitą rację.Jest to jedyna kombinacja,która naprawdę ma sens.Bractwo miecza przy kamiennym kręgu.- Nasuwa się tylko pytanie, jakie jest znaczenie pozostałych ośmiusymboli.- Ten tutaj oznacza wydarzenie - podjął sir Walter.- A tamtennależy zinterpretować jako nieszczęście i zagrożenie, jak już wcześniejto odkryliśmy.- Być może trzeba wszystkie te znaki połączyć ze sobą -zastanawiał się Quentin.- Być może chodzi o jakieś nieszczęsnewydarzenie.O sytuację związaną z zagrożeniem.- Widzę, mój chłopcze, że jesteś bieglejszy ode mnie wrozwiązywaniu starych zagadek.Tak trzymaj.Jesteśmy już bliskorozwiązania tajemnicy, czuję to.- Możliwa jest każda interpretacja - wysunął przypuszczenieQuentin.- Być może jest to ostrzeżenie.A może też rodzaj klątwy,którą obłożono grób króla.Sir Walter westchnął ciężko.- Ile razy jeszcze mam ci to powtarzać, chłopcze? W przypadkuwszystkich tych zagadek, które mogą dotyczyć bractwa, chodziwyłącznie o ludzi z krwi i kości.Poza tym w żadnym punkcie historiinie istnieli znający czary magowie, którzy obrzucali władców klątwą.Historię tworzą ludzie, Quentinie.Zwyczajni śmiertelnicy, jak ty i ja.- Raczej tacy jak ty - odparł nieco zażenowany Quentin.- Mnienigdy nie postawią pomnika, tego jestem pewien.A tobie postawią.- Ach, chłopcze - sir Walter pokręcił przecząco głową.- Cóż zabrednie opowiadasz.Jeśli w mojej pracy czasami zaczyna brakować mipomysłów, wtedy mogę z całą pewnością zwrócić się do ciebie, żeby.Gdy sir Walter wypowiadał te słowa, spojrzenie Quentina padło nasekretarzyk, na którym znajdowała się poczta, na jaką należałoodpowiedzieć.Nagle jego twarz pojaśniała.- Sądzę, iż znalazłem rozwiązanie - wpadł w słowo swemu wujowi.- Co chcesz przez to powiedzieć?- Widzisz to? - zapytał Quentin i sięgnął po jeden z listów, któryznajdował się na sekretarzyku, i zaczął machać nim w geście triumfu.-Sądzę, że to jest rozwiązanie!- Rozwiązanie? To jest zaproszenie na uroczystość żałobną ku czciprofesora Gainswicka.Zwrócono się do mnie z prośbą, bym wygłosiłmowę ku jego czci [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.Minionej nocy dziedzicRuthven pokazał swoje prawdziwe oblicze.Mary w rzeczywistościobawiała się o własne życie.Ponura przepowiednia pomocnika kowaladodatkowo napawała ją trwogą.Być może jednak nie było jeszcze zapózno, by wymknąć się temu, co niósł okrutny los.Jak wszystkie młode kobiety wysokiego urodzenia Marywychowano do wypełniania obowiązków.Nawet jeśli nie przypadła jejdo gustu eskapada w dalekie strony w celu poślubienia MalcolmaRuthvena, by spełnić życzenia jej rodziny i zapewnić sławę domowiEgton.Jednak nikt, ani ojciec, ani ktokolwiek na tym świecie, nie był wstanie zmusić jej do pozostania tu, jeśli jej życie było zagrożone.Marynie zamierzała poświęcić własnego istnienia tylko po to, byprzypodobać się własnej rodzinie.Dojrzewała w niej śmiała decyzja.6Tłumaczenie znaków, które sir Walter i Quentin odnalezli na grobowcuRoberta Bruce'a, okazało się daleko trudniejsze, niż się spodziewali.Nie chodziło tylko o to, że każdy znak miał kilka znaczeń, ale ichkolejność była również całkowicie nieczytelna, zatem obydwaj spędzilicałe popołudnie, wciąż przypisując runom nowe powiązania,jednocześnie nie mogąc do końca odszyfrować ich znaczenia.Niejedenraz sir Walter żałował, że jego starego przyjaciela i mentoraGainswicka nie ma obok i nie może ich wesprzeć w rozwiązaniu tejzagadki.Za dwa dni profesor Gainswick miał być pochowany na starymcmentarzu w Edynburgu, w bezpośrednim sąsiedztwie tych artystów iuczonych, których przez całe życie podziwiał.Sir Walter wiedział, żeprofesor ucieszyłby się z tego powodu, jednak nie stanowiło to dlaniego zbytniej pociechy.Strata, którą spowodowała śmierćGainswicka, była bolesna i nie dała się niczym zastąpić, a jegomordercy wciąż jeszcze chodzili na wolności.Wprawdzie konstableczynili wszystko, żeby wpaść na ich trop, jednak wiara sir Waltera wstróżów prawa w ostatnich tygodniach znacznie osłabła.Czyż inspektor Dellard nie obiecał, że w Edynburgu będąbezpieczni? %7łe członkowie bractwa nie odważyli się dotąd działać wdużych miastach? Po raz kolejny zatem pomylił się, a sir Walterdochodził do przekonania, że sam musi rozwiązać tę łamigłówkę.Stawka w grze była zbyt wielka, a poza nim, jak mu się wydawało, niktnie chciał dostrzec tych powiązań.Im dłużej z Quentinem zgłębiali tęsprawę, tym coraz bardziej skomplikowany splot intryg, zabobonów,zwodzenia na manowce oraz przestępstw odkrywali.Jednak sir Waltermiał także przeczucie, że znajdowali się już blisko rozwikłaniatajemnicy.- Zacznijmy jeszcze raz - zaproponował, gdy z namysłem spoglądałna kartki, które leżały przed nim porozkładane na stole i na którychwidniały ryciny runicznych znaków.- Ten symbol znamy z całąpewnością.To znak miecza, który dominuje nad wszystkimipozostałymi znakami.Tamten symbol runiczny, który odkryliśmy nafrontowej stronie sarkofagu, oznacza społeczność lub bractwo, a zatemmógłby oznaczać sektę.- Również w przypadku tych tam możemy być do pewnegostopnia pewni - rzekł Quentin i wskazał na dwa kolejne symbole.- Tenznak oznacza kamień, drugi natomiast to gaelickie słowo cairn, corównież oznacza skałę lub kamień.- Albo też cały zbiór kamieni - sir Walter podsunął myśl.-Wuju! - zawołał nagle Quentin.- Czyż nie powiedziałeś, iż znakruniczny, który tam leży, oznacza doskonałość oraz spełnienie?- Do czegóż zmierzasz?- No cóż - mruczał pod nosem Quentin, którym nagle zawładnęłowyrazne ożywienie.- Sądzę, iż w wielu starych kulturachgeometryczna forma okręgu uchodziła za uosobienie najwyższejdoskonałości.-I?- Być może - kontynuował Quentin triumfującym głosem - należyten znak czytać razem z dwoma pozostałymi i w ten sposób będzieto oznaczało kamienny krąg, o którym czytaliśmy w bibliotece.Sir Walter wlepił wzrok w Quentina, co raptownie osłabiło jegoeuforię.- To jest tylko teoria, wuju - dodał ostrożnie i wzruszył ramionami.- Z pewnością coś przeoczyłem, o czym ty już od dawna wiesz.- W żadnym wypadku - zaprzeczył sir Walter.-1 nie powinieneśbłędnie interpretować mego spojrzenia, mój chłopcze.Jestem pełenpodziwu dla twojej spostrzegawczości.- Rzeczywiście?-W rzeczy samej.Masz całkowitą rację.Jest to jedyna kombinacja,która naprawdę ma sens.Bractwo miecza przy kamiennym kręgu.- Nasuwa się tylko pytanie, jakie jest znaczenie pozostałych ośmiusymboli.- Ten tutaj oznacza wydarzenie - podjął sir Walter.- A tamtennależy zinterpretować jako nieszczęście i zagrożenie, jak już wcześniejto odkryliśmy.- Być może trzeba wszystkie te znaki połączyć ze sobą -zastanawiał się Quentin.- Być może chodzi o jakieś nieszczęsnewydarzenie.O sytuację związaną z zagrożeniem.- Widzę, mój chłopcze, że jesteś bieglejszy ode mnie wrozwiązywaniu starych zagadek.Tak trzymaj.Jesteśmy już bliskorozwiązania tajemnicy, czuję to.- Możliwa jest każda interpretacja - wysunął przypuszczenieQuentin.- Być może jest to ostrzeżenie.A może też rodzaj klątwy,którą obłożono grób króla.Sir Walter westchnął ciężko.- Ile razy jeszcze mam ci to powtarzać, chłopcze? W przypadkuwszystkich tych zagadek, które mogą dotyczyć bractwa, chodziwyłącznie o ludzi z krwi i kości.Poza tym w żadnym punkcie historiinie istnieli znający czary magowie, którzy obrzucali władców klątwą.Historię tworzą ludzie, Quentinie.Zwyczajni śmiertelnicy, jak ty i ja.- Raczej tacy jak ty - odparł nieco zażenowany Quentin.- Mnienigdy nie postawią pomnika, tego jestem pewien.A tobie postawią.- Ach, chłopcze - sir Walter pokręcił przecząco głową.- Cóż zabrednie opowiadasz.Jeśli w mojej pracy czasami zaczyna brakować mipomysłów, wtedy mogę z całą pewnością zwrócić się do ciebie, żeby.Gdy sir Walter wypowiadał te słowa, spojrzenie Quentina padło nasekretarzyk, na którym znajdowała się poczta, na jaką należałoodpowiedzieć.Nagle jego twarz pojaśniała.- Sądzę, iż znalazłem rozwiązanie - wpadł w słowo swemu wujowi.- Co chcesz przez to powiedzieć?- Widzisz to? - zapytał Quentin i sięgnął po jeden z listów, któryznajdował się na sekretarzyku, i zaczął machać nim w geście triumfu.-Sądzę, że to jest rozwiązanie!- Rozwiązanie? To jest zaproszenie na uroczystość żałobną ku czciprofesora Gainswicka.Zwrócono się do mnie z prośbą, bym wygłosiłmowę ku jego czci [ Pobierz całość w formacie PDF ]