[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podczas gdy pozostali dwaj rzecznicy mówilio chwale i zaszczytach, mohoro po prostu wpatrywał się w Kurosa czerwonymi klejnotamiprzepaścistych ślepi, a jego rozchylone szczęki ukazywały potrójne rzędy srebrzystych kłów.Teraz, stojąc w półmroku sali wykładowej, Kuros przypomniał sobie tamto spotkanie.Wiedział, że nieustępliwe spojrzenie mohoro mówiło o karze, jaka czekała go w razie, gdybyzawiódł.Ale nie będzie żadnych upokarzających wpadek, pomyślał.Ani żadnej goryczy porażki.Będę kierował wydarzeniami, zamiast pozwolić, by one kierowały mną.Przez chwilę kontemplował obrazy pojawiające się na ekranie - fragmenty pokazująceodpowiedzi ziemskiego ambasadora na niektóre z pytań na przemian z ujęciamiprzedstawiającymi komentatorów w studio, wszystko z wyciszonym dzwiękiem.Uśmiechnąłsię nieznacznie, gdy jego cel stał się nieco wyrazniejszy, i zerknął na Generała.- Dopóki cała uwaga mediów skupiona jest tutaj, nie możemy sobie pozwolić na luksusjawnego wykorzystania siły, żeby zrealizować nasze cele.Musimy się uciec do bardziejsubtelnych działań.Generał Gratach przybrał drwiącą minę.- Subtelnych! Te medialne insekty mogą sobie bzyczeć i paplać, ale ich żądła nadalstanowią pewne zagrożenie.- Oczywiście - odrzekł Kuros.- W każdej dziedzinie życia istnieją pozbawieniskrupułów agenci, więc opłaci się w relacjach z nimi zachować subtelność, tym bardziej żemy, Sendrukanie, słyniemy z bezpośredniości.- Popatrzył z namysłem na swoichgwardzistów Ezgara.- A jeśli uda się nam odpowiednio pokierować wydarzeniami, zyskamypośrednio kontrolę nad nimi przez stworzenie sytuacji, w której nasze bezpośrednie działania będą się wydawały normalne.Potem już tylko mały krok będzie nas dzielił od ich całkowitejneutralizacji.- Więc jaka ma być nasza jutrzejsza strategia? - spytał Generał.- Ukołysać insekty orazdzikusów do snu?- Owszem; pochlebstwa, urok, stosowna doza haseł skierowanych przeciwko Rojowi,odpowiednia ilość autoironicznego humoru, bo to pomaga wzbudzić zaufanie, a pózniejnormalizacja.- A jeśli się okaże, że to się nie sprawdza nawet na krótką metę?Kuros się uśmiechnął.- Voloasti nas poprowadzi, stary przyjacielu.Pośrednia kontrola to też kontrola.Odwrócił się w stronę Ezgarów.Osiem twarzy skrytych za zasłonami hełmów patrzyłow jego stronę.Zakuci w niebieskie zbroje komandosi trwali w nieruchomym wyczekiwaniu,wszyscy z pozoru identyczni poza najbliższym, noszącym na skroni oznakę oficera -niewielki biały trójkąt.Nic w ich postawie nie zdradzało, jaki jest ich stan ducha, lecz Kuroswiedział, co się kryje za tymi maskami.- Kapitanie - powiedział.- Mam długotrwałe i trudne zadanie, do którego potrzebnibędą dwaj najbardziej wszechstronni spośród twoich żołnierzy.- Jesteśmy na twoje rozkazy, Jaśnie Oświecony - odrzekł bezbarwnym głosem kapitanEzgarów, po czym wskazał dwóch spośród pozostałej siódemki.Wstali bez słowa i wysunęli się naprzód, by stanąć przed Wysokim Obserwatorem.Sięgali Kurosowi zaledwie do ramienia, wiedział jednak, że gdy chodzi o brutalność i pełnedeterminacji oddanie służbie, Ezgarowie nie mają sobie równych.Zaczął objaśniać szczegółytego specjalnego i bez wątpienia niebezpiecznego zadania, podczas gdy stojący z bokuGenerał Gratach uśmiechał się z aprobatą. 9LegionNa Yndyeri Duvo kiskashiński pirat liniowy był przepełniony dumą ze swych zdolnościkupieckich.Udało mu się sprzedać raport dotyczący kolonii Ludzi (wzbogacony o kilkaludzkich profili kulturowych) wędrownemu naukowcowi z rasy Vusarków, piraseryjskiemuspecjaliście od prognoz rynkowych oraz uczonemu Makhori mającemu obsesję na punkciewszystkiego, co związane z Ludzmi.Zgłosiło się więcej zainteresowanych, ale Kiskashińczykzdecydował się bez dalszej zwłoki przesłać raport Lordowi Tajemniczemu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl