[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Marcel dostaÅ‚ jego nazwisko od dyrektora jednego zeswoich sklepów. Ale niech pan uważa, my mieliÅ›my trójkÄ™ za jednymzamachem.ByliÅ›my wykoÅ„czeni! O maÅ‚o nie osierociliÅ›my caÅ‚ej trójki! - Trzy,cztery, pięć, biorÄ™ wszystko" - odparÅ‚ Marcel.Dyrektor sklepu wyglÄ…daÅ‚ nazdziwionego. MyÅ›li pan o sobie?" - spytaÅ‚ z ciekawoÅ›ciÄ….Marcel siÄ™ poprawiÅ‚: Nie, myÅ›lÄ™ o siostrzenicy, rozpaczliwie chciaÅ‚aby mieć dziecko, a gdy widzÄ™,jak siÄ™ tym drÄ™czy, sam wpadam w chandrÄ™! WychowaÅ‚em jÄ…, jest dla mnie jakcórka, rozumie pan.- Ach! - rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ dyrektor.- No tak, bo już sÄ…dziÅ‚em,że ma pan na myÅ›li siebie.Przychodzi wiek, gdy lepiej jest oglÄ…dać telewizjÄ™ niżbawić niemowlaka, prawda?".Marcel wyszedÅ‚ z chytrÄ… minÄ….Ten gość ma racjÄ™, trochÄ™ za pózno zabieramsiÄ™ do Å›piewania koÅ‚ysanek! A Josiane też nie jest caÅ‚kiem mÅ‚odziutka.%7Å‚ebyÅ›mytylko nie mieli jakiegoÅ› pokurcza! WczeÅ›niaka wyhodowanego na soku zogórków.Och! Wyobrażam sobie dokÅ‚adnie to dziecko! Mam je przed oczami.Mocny chÅ‚opak, jak osiÅ‚ek z Hal, którego wychowam na ksiÄ™cia Walii.Niebraknie mu witamin ani Å›wieżego powietrza, lekcji jazdy konnej aniprestiżowych szkół, niech mnie kule bijÄ…!Doktor Troussard poprosiÅ‚, aby zrobili badania, spis zajmowaÅ‚ caÅ‚Ä… stronÄ™, wdodatku zapisana byÅ‚a maczkiem! I czekaÅ‚ na nich o szesnastej, aby omówićwyniki".Siedzieli drżący w poczekalni.OnieÅ›mieleni kanapami, fotelami,dywanem, który muskaÅ‚ im kostki, ciężkimi zasÅ‚onami.- Patrz na zasÅ‚ony, wyglÄ…dajÄ… jak jaja nosorożca!- PÅ‚aci siÄ™ tu pewnie jak za zboże - szepnęła Josiane.- Za dużo tu kasy! Topachnie szarlatanem.- Ależ nie, facet mi mówiÅ‚, że ten doktor jest trochÄ™ nadÄ™ty, to nie ktoÅ›, kto byci kadziÅ‚, ale jest bardzo skuteczny.- Och! Mam tremÄ™, Marcelu! Dotknij moich rÄ…k, sÄ… lodowate.- Wez jakÄ…Å› gazetÄ™, rozerwij siÄ™.Marcel siÄ™gnÄ…Å‚ po dwa czasopisma i jedno z nich podaÅ‚ Josiane, która jeodepchnęła.- Nie mam gÅ‚owy do czytania.- Czytaj, %7Å‚abciu, czytaj!Aby dać jej dobry przykÅ‚ad, wetknÄ…Å‚ nos w gazetÄ™.OtwarÅ‚ j Ä… na chybiÅ‚ trafiÅ‚ iprzeczytaÅ‚: Od dawna wiadomo, że w przypadku czterdziestoletnich kobietryzyko poronienia jest trzy razy wyższe niż u dwudziestopiÄ™ciolatek, ale obecniebadania francusko-amerykaÅ„skie wykazaÅ‚y, że ryzyko to zwiÄ™ksza także wiekojca.Spermatozoidy również odczuwajÄ… skutki starzenia: tracÄ… mobilność izawierajÄ… wiÄ™cej nieprawidÅ‚owoÅ›ci chromosomowych czy genetycznych, któremogÄ… doprowadzić do poronienia.Ryzyko roÅ›nie o trzydzieÅ›ci procent, jeżeliprzyszÅ‚y ojciec ma powyżej trzydziestu piÄ™ciu lat.To ryzyko wzrastaproporcjonalnie do wieku niezależnie od wieku przyszÅ‚ej matki.".Marcel zamknÄ…Å‚ gazetÄ™ przerażony.Josiane zobaczyÅ‚a, że blednie i oblizujewargi, jakby mu wyschÅ‚y.- yle siÄ™ czujesz? SÅ‚abo ci? ZaÅ‚amany podaÅ‚ jej gazetÄ™.PrzebiegÅ‚a wzrokiem artykuÅ‚ i odÅ‚ożyÅ‚a czasopismo, mówiÄ…c:- Nie ma sensu siÄ™ katować.Ma wyniki badaÅ„ i powie nam, co jest.- MarzÄ™ o maÅ‚ym Herkulesie, a może tak być, że zmieÅ›ci siÄ™ caÅ‚y w jednejnogawce Å›pioszków.- PrzestaÅ„, Marcel! Zabraniam ci zle mówić o wÅ‚asnym synu.Odsunęła siÄ™ i skrzyżowaÅ‚a rÄ™ce na piersi.ZagryzÅ‚a wargi, żeby nie pÅ‚akać.Mój Boże, jakże pragnęła tego dziecka! Trzy razy usunęła ciążę beznajmniejszego wahania, a teraz, gdy nade wszystko chciaÅ‚a zajść w ciążę, nieudawaÅ‚o jej siÄ™.ModliÅ‚a siÄ™ co wieczór, zapalaÅ‚a biaÅ‚Ä… Å›wiecÄ™ przed figurÄ… MatkiBoskiej, klÄ™kaÅ‚a i odmawiaÅ‚a Ojcze Nasz i ZdrowaÅ› Mario.MusiaÅ‚a nauczyć siÄ™ ich na nowo, bo zapomniaÅ‚a.ZwracaÅ‚a siÄ™ przedewszystkim do Matki Boskiej: Ty też jesteÅ› mamÄ…, wiesz, jak to jest, nie proszÄ™ciÄ™ o takiego syna jak Twój, o którym do dziÅ› siÄ™ mówi, ale o zwykÅ‚ego,zdrowego, żeby miaÅ‚ wszystko na miejscu i wielkÄ… buziÄ™, żeby siÄ™ Å›miać.%7Å‚ebyzarzuciÅ‚ mi rÄ™ce na szyjÄ™ i powiedziaÅ‚ «kocham ciÄ™, mamuniu», syna, za któregodaÅ‚abym siÄ™ pociąć na kawaÅ‚ki.Niektórzy proszÄ… CiÄ™ o bardziej skomplikowanerzeczy, ja chciaÅ‚abym tylko, żeby coÅ› drgnęło w moim brzuchu, to chybaniewiele.".PoszÅ‚a do wróżki, która zapewniÅ‚a jÄ…, że bÄ™dzie miaÅ‚a dziecko. Zlicznego maÅ‚ego chÅ‚opczyka, zapewniam paniÄ…, widzÄ™ go.Niech stracÄ™ darjasnowidzenia, jeÅ›li siÄ™ mylÄ™!".Wzięła od niej 100 euro, lecz Josiane chÄ™tniechodziÅ‚aby do niej codziennie, żeby siÄ™ uspokoić.ChÅ‚opiec czy dziewczynka,byÅ‚o jej wszystko jedno! Oby tylko miaÅ‚a dzidziusia, maÅ‚ego dzidziusia, któregomogÅ‚aby kochać, pieÅ›cić, koÅ‚ysać w ramionach.Im dÅ‚użej czekaÅ‚a na to dziecko,tym bardziej siÄ™ do niego przywiÄ…zywaÅ‚a.Nie obchodziÅ‚o jej teraz, czy Marcelzostawi WykaÅ‚aczkÄ™ czy nie! Byle tylko miaÅ‚a swojego dzidziusia.Siedzieli w milczeniu aż do momentu, gdy asystentka przyszÅ‚a powiedzieć, żedoktor zaraz ich przyjmie.Marcel wstaÅ‚, poprawiÅ‚ wÄ™zeÅ‚ krawata i przejechaÅ‚jÄ™zykiem po wargach.- Chyba dostanÄ™ zawaÅ‚u.- To nieodpowiedni moment - przywoÅ‚aÅ‚a go do porzÄ…dku Josiane.- Podaj mi ramiÄ™, nie jestem w stanie iść prosto! Doktor Troussardnatychmiast ich uspokoiÅ‚.WszystkobyÅ‚o w porzÄ…dku.U Josiane i u Marcela.Wyniki jak u mÅ‚odych rodziców.Powinni jedynie zakasać rÄ™kawy i wziąć siÄ™ do roboty.- Ależ my nic innego nie robimy! - wykrzyknÄ…Å‚ Marcel.- I nie udaje nam siÄ™! Dlaczego? - wyjÄ™czaÅ‚a Josiane.Doktor TroussardrozÅ‚ożyÅ‚ rÄ™ce w geÅ›cie bezsilnoÅ›ci.- Jestem jak mechanik, podnoszÄ™ maskÄ™ i stawiam diagnozÄ™: wszystko jest wporzÄ…dku, wszystko dziaÅ‚a.Ale to paÅ„stwo sÄ… za kierownicÄ… i prowadzÄ…samochód!WstaÅ‚, podaÅ‚ im dokumentacjÄ™ i odprowadziÅ‚ do drzwi.- Ale.- odezwaÅ‚a siÄ™ Josiane.PrzerwaÅ‚ jej natychmiast, mówiÄ…c:- Niech pani przestanie myÅ›leć! W przeciwnym razie trzeba bÄ™dzie zbadaćpani gÅ‚owÄ™.A proszÄ™ mi wierzyć, to znacznie bardziej skomplikowane!Marcel zapÅ‚aciÅ‚ za wizytÄ™, sto pięćdziesiÄ…t euro, podczas gdy JosianewzdychaÅ‚a: tysiÄ…c franków, żeby siÄ™ dowiedzieć, że wszystko jest w porzÄ…dku, tomimo wszystko trochÄ™ drogo!Na ulicy Marcel wziÄ…Å‚ Josiane pod ramiÄ™ i szli w milczeniu.Potem MarcelzatrzymaÅ‚ siÄ™ i patrzÄ…c Josiane prosto w oczy, zapytaÅ‚:- JesteÅ› pewna, że chcesz tego dziecka?- Na dwieÅ›cie procent.Dlaczego pytasz? - Bo.- Bo myÅ›laÅ‚eÅ›, że udajÄ™ i że go nie chcÄ™?- Nie.ZastanawiaÅ‚em siÄ™, czy siÄ™ nie boisz w zwiÄ…zku z twojÄ… matkÄ….- ZadawaÅ‚am już sobie to pytanie.Ruszyli dalej.Potem Josiane wczepiÅ‚a siÄ™ wÅ‚amiÄ™ Marcela.- Może powinnam iść do psychologa?- Nigdy nie sÄ…dziÅ‚em, że to takie skomplikowane mieć dziecko!- Może za bardzo komplikujemy sobie życie?! Może gdybyÅ›my podchodzilido tego na wiÄ™kszym luzie, spadÅ‚oby jak gwiazdka z nieba?Marcel oÅ›wiadczyÅ‚, że trzeba przestać o tym myÅ›leć, wykreÅ›lić imiÄ™ juniora zich rozmów i zachowywać siÄ™ jakby nigdy nic.- Nie bÄ™dziemy już o niczym rozmawiać, bÄ™dziemy siÄ™ dobrze bawić, bzykaćsiÄ™, a jeżeli za pól roku bÄ™dziesz ciÄ…gle równie pÅ‚aska jak sola normandzka.zamknÄ™ ciÄ™ w probówce!Josiane zarzuciÅ‚a mu rÄ™ce na szyjÄ™ i pocaÅ‚owaÅ‚a go.Zatrzymali siÄ™ przed dużąwystawÄ… sklepu Nicolas.Marcel podszedÅ‚ do przeszklonej części, naciÄ…gnÄ…Å‚skórÄ™ na szyi, skrzywiÅ‚ siÄ™, a gdybym sobie zrobiÅ‚ maÅ‚y lifting dla Juniora?%7Å‚eby nie brali mnie za jego dziadka, jak bÄ™dÄ™ odbieraÅ‚ go ze szkoÅ‚y.".Szturchnęła go mocno Å‚okciem w żebra i wrzasnęła:- PostanowiliÅ›my, że nie bÄ™dziemy już o tym rozmawiać!PodniósÅ‚ rÄ™kÄ™ do ust, aby zapewnić, że nie powie już ani sÅ‚owa na ten temat.KlepnÄ…Å‚ jÄ… w pupÄ™ i znowu wziÄ…Å‚ pod ramiÄ™.- TysiÄ…c franków, żeby przeczytać wyniki, za kogo on siÄ™ ma? - westchnęłaJosiane.- Czy zwracajÄ… to z ubezpieczenia?Marcel nie odpowiedziaÅ‚ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.Marcel dostaÅ‚ jego nazwisko od dyrektora jednego zeswoich sklepów. Ale niech pan uważa, my mieliÅ›my trójkÄ™ za jednymzamachem.ByliÅ›my wykoÅ„czeni! O maÅ‚o nie osierociliÅ›my caÅ‚ej trójki! - Trzy,cztery, pięć, biorÄ™ wszystko" - odparÅ‚ Marcel.Dyrektor sklepu wyglÄ…daÅ‚ nazdziwionego. MyÅ›li pan o sobie?" - spytaÅ‚ z ciekawoÅ›ciÄ….Marcel siÄ™ poprawiÅ‚: Nie, myÅ›lÄ™ o siostrzenicy, rozpaczliwie chciaÅ‚aby mieć dziecko, a gdy widzÄ™,jak siÄ™ tym drÄ™czy, sam wpadam w chandrÄ™! WychowaÅ‚em jÄ…, jest dla mnie jakcórka, rozumie pan.- Ach! - rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ dyrektor.- No tak, bo już sÄ…dziÅ‚em,że ma pan na myÅ›li siebie.Przychodzi wiek, gdy lepiej jest oglÄ…dać telewizjÄ™ niżbawić niemowlaka, prawda?".Marcel wyszedÅ‚ z chytrÄ… minÄ….Ten gość ma racjÄ™, trochÄ™ za pózno zabieramsiÄ™ do Å›piewania koÅ‚ysanek! A Josiane też nie jest caÅ‚kiem mÅ‚odziutka.%7Å‚ebyÅ›mytylko nie mieli jakiegoÅ› pokurcza! WczeÅ›niaka wyhodowanego na soku zogórków.Och! Wyobrażam sobie dokÅ‚adnie to dziecko! Mam je przed oczami.Mocny chÅ‚opak, jak osiÅ‚ek z Hal, którego wychowam na ksiÄ™cia Walii.Niebraknie mu witamin ani Å›wieżego powietrza, lekcji jazdy konnej aniprestiżowych szkół, niech mnie kule bijÄ…!Doktor Troussard poprosiÅ‚, aby zrobili badania, spis zajmowaÅ‚ caÅ‚Ä… stronÄ™, wdodatku zapisana byÅ‚a maczkiem! I czekaÅ‚ na nich o szesnastej, aby omówićwyniki".Siedzieli drżący w poczekalni.OnieÅ›mieleni kanapami, fotelami,dywanem, który muskaÅ‚ im kostki, ciężkimi zasÅ‚onami.- Patrz na zasÅ‚ony, wyglÄ…dajÄ… jak jaja nosorożca!- PÅ‚aci siÄ™ tu pewnie jak za zboże - szepnęła Josiane.- Za dużo tu kasy! Topachnie szarlatanem.- Ależ nie, facet mi mówiÅ‚, że ten doktor jest trochÄ™ nadÄ™ty, to nie ktoÅ›, kto byci kadziÅ‚, ale jest bardzo skuteczny.- Och! Mam tremÄ™, Marcelu! Dotknij moich rÄ…k, sÄ… lodowate.- Wez jakÄ…Å› gazetÄ™, rozerwij siÄ™.Marcel siÄ™gnÄ…Å‚ po dwa czasopisma i jedno z nich podaÅ‚ Josiane, która jeodepchnęła.- Nie mam gÅ‚owy do czytania.- Czytaj, %7Å‚abciu, czytaj!Aby dać jej dobry przykÅ‚ad, wetknÄ…Å‚ nos w gazetÄ™.OtwarÅ‚ j Ä… na chybiÅ‚ trafiÅ‚ iprzeczytaÅ‚: Od dawna wiadomo, że w przypadku czterdziestoletnich kobietryzyko poronienia jest trzy razy wyższe niż u dwudziestopiÄ™ciolatek, ale obecniebadania francusko-amerykaÅ„skie wykazaÅ‚y, że ryzyko to zwiÄ™ksza także wiekojca.Spermatozoidy również odczuwajÄ… skutki starzenia: tracÄ… mobilność izawierajÄ… wiÄ™cej nieprawidÅ‚owoÅ›ci chromosomowych czy genetycznych, któremogÄ… doprowadzić do poronienia.Ryzyko roÅ›nie o trzydzieÅ›ci procent, jeżeliprzyszÅ‚y ojciec ma powyżej trzydziestu piÄ™ciu lat.To ryzyko wzrastaproporcjonalnie do wieku niezależnie od wieku przyszÅ‚ej matki.".Marcel zamknÄ…Å‚ gazetÄ™ przerażony.Josiane zobaczyÅ‚a, że blednie i oblizujewargi, jakby mu wyschÅ‚y.- yle siÄ™ czujesz? SÅ‚abo ci? ZaÅ‚amany podaÅ‚ jej gazetÄ™.PrzebiegÅ‚a wzrokiem artykuÅ‚ i odÅ‚ożyÅ‚a czasopismo, mówiÄ…c:- Nie ma sensu siÄ™ katować.Ma wyniki badaÅ„ i powie nam, co jest.- MarzÄ™ o maÅ‚ym Herkulesie, a może tak być, że zmieÅ›ci siÄ™ caÅ‚y w jednejnogawce Å›pioszków.- PrzestaÅ„, Marcel! Zabraniam ci zle mówić o wÅ‚asnym synu.Odsunęła siÄ™ i skrzyżowaÅ‚a rÄ™ce na piersi.ZagryzÅ‚a wargi, żeby nie pÅ‚akać.Mój Boże, jakże pragnęła tego dziecka! Trzy razy usunęła ciążę beznajmniejszego wahania, a teraz, gdy nade wszystko chciaÅ‚a zajść w ciążę, nieudawaÅ‚o jej siÄ™.ModliÅ‚a siÄ™ co wieczór, zapalaÅ‚a biaÅ‚Ä… Å›wiecÄ™ przed figurÄ… MatkiBoskiej, klÄ™kaÅ‚a i odmawiaÅ‚a Ojcze Nasz i ZdrowaÅ› Mario.MusiaÅ‚a nauczyć siÄ™ ich na nowo, bo zapomniaÅ‚a.ZwracaÅ‚a siÄ™ przedewszystkim do Matki Boskiej: Ty też jesteÅ› mamÄ…, wiesz, jak to jest, nie proszÄ™ciÄ™ o takiego syna jak Twój, o którym do dziÅ› siÄ™ mówi, ale o zwykÅ‚ego,zdrowego, żeby miaÅ‚ wszystko na miejscu i wielkÄ… buziÄ™, żeby siÄ™ Å›miać.%7Å‚ebyzarzuciÅ‚ mi rÄ™ce na szyjÄ™ i powiedziaÅ‚ «kocham ciÄ™, mamuniu», syna, za któregodaÅ‚abym siÄ™ pociąć na kawaÅ‚ki.Niektórzy proszÄ… CiÄ™ o bardziej skomplikowanerzeczy, ja chciaÅ‚abym tylko, żeby coÅ› drgnęło w moim brzuchu, to chybaniewiele.".PoszÅ‚a do wróżki, która zapewniÅ‚a jÄ…, że bÄ™dzie miaÅ‚a dziecko. Zlicznego maÅ‚ego chÅ‚opczyka, zapewniam paniÄ…, widzÄ™ go.Niech stracÄ™ darjasnowidzenia, jeÅ›li siÄ™ mylÄ™!".Wzięła od niej 100 euro, lecz Josiane chÄ™tniechodziÅ‚aby do niej codziennie, żeby siÄ™ uspokoić.ChÅ‚opiec czy dziewczynka,byÅ‚o jej wszystko jedno! Oby tylko miaÅ‚a dzidziusia, maÅ‚ego dzidziusia, któregomogÅ‚aby kochać, pieÅ›cić, koÅ‚ysać w ramionach.Im dÅ‚użej czekaÅ‚a na to dziecko,tym bardziej siÄ™ do niego przywiÄ…zywaÅ‚a.Nie obchodziÅ‚o jej teraz, czy Marcelzostawi WykaÅ‚aczkÄ™ czy nie! Byle tylko miaÅ‚a swojego dzidziusia.Siedzieli w milczeniu aż do momentu, gdy asystentka przyszÅ‚a powiedzieć, żedoktor zaraz ich przyjmie.Marcel wstaÅ‚, poprawiÅ‚ wÄ™zeÅ‚ krawata i przejechaÅ‚jÄ™zykiem po wargach.- Chyba dostanÄ™ zawaÅ‚u.- To nieodpowiedni moment - przywoÅ‚aÅ‚a go do porzÄ…dku Josiane.- Podaj mi ramiÄ™, nie jestem w stanie iść prosto! Doktor Troussardnatychmiast ich uspokoiÅ‚.WszystkobyÅ‚o w porzÄ…dku.U Josiane i u Marcela.Wyniki jak u mÅ‚odych rodziców.Powinni jedynie zakasać rÄ™kawy i wziąć siÄ™ do roboty.- Ależ my nic innego nie robimy! - wykrzyknÄ…Å‚ Marcel.- I nie udaje nam siÄ™! Dlaczego? - wyjÄ™czaÅ‚a Josiane.Doktor TroussardrozÅ‚ożyÅ‚ rÄ™ce w geÅ›cie bezsilnoÅ›ci.- Jestem jak mechanik, podnoszÄ™ maskÄ™ i stawiam diagnozÄ™: wszystko jest wporzÄ…dku, wszystko dziaÅ‚a.Ale to paÅ„stwo sÄ… za kierownicÄ… i prowadzÄ…samochód!WstaÅ‚, podaÅ‚ im dokumentacjÄ™ i odprowadziÅ‚ do drzwi.- Ale.- odezwaÅ‚a siÄ™ Josiane.PrzerwaÅ‚ jej natychmiast, mówiÄ…c:- Niech pani przestanie myÅ›leć! W przeciwnym razie trzeba bÄ™dzie zbadaćpani gÅ‚owÄ™.A proszÄ™ mi wierzyć, to znacznie bardziej skomplikowane!Marcel zapÅ‚aciÅ‚ za wizytÄ™, sto pięćdziesiÄ…t euro, podczas gdy JosianewzdychaÅ‚a: tysiÄ…c franków, żeby siÄ™ dowiedzieć, że wszystko jest w porzÄ…dku, tomimo wszystko trochÄ™ drogo!Na ulicy Marcel wziÄ…Å‚ Josiane pod ramiÄ™ i szli w milczeniu.Potem MarcelzatrzymaÅ‚ siÄ™ i patrzÄ…c Josiane prosto w oczy, zapytaÅ‚:- JesteÅ› pewna, że chcesz tego dziecka?- Na dwieÅ›cie procent.Dlaczego pytasz? - Bo.- Bo myÅ›laÅ‚eÅ›, że udajÄ™ i że go nie chcÄ™?- Nie.ZastanawiaÅ‚em siÄ™, czy siÄ™ nie boisz w zwiÄ…zku z twojÄ… matkÄ….- ZadawaÅ‚am już sobie to pytanie.Ruszyli dalej.Potem Josiane wczepiÅ‚a siÄ™ wÅ‚amiÄ™ Marcela.- Może powinnam iść do psychologa?- Nigdy nie sÄ…dziÅ‚em, że to takie skomplikowane mieć dziecko!- Może za bardzo komplikujemy sobie życie?! Może gdybyÅ›my podchodzilido tego na wiÄ™kszym luzie, spadÅ‚oby jak gwiazdka z nieba?Marcel oÅ›wiadczyÅ‚, że trzeba przestać o tym myÅ›leć, wykreÅ›lić imiÄ™ juniora zich rozmów i zachowywać siÄ™ jakby nigdy nic.- Nie bÄ™dziemy już o niczym rozmawiać, bÄ™dziemy siÄ™ dobrze bawić, bzykaćsiÄ™, a jeżeli za pól roku bÄ™dziesz ciÄ…gle równie pÅ‚aska jak sola normandzka.zamknÄ™ ciÄ™ w probówce!Josiane zarzuciÅ‚a mu rÄ™ce na szyjÄ™ i pocaÅ‚owaÅ‚a go.Zatrzymali siÄ™ przed dużąwystawÄ… sklepu Nicolas.Marcel podszedÅ‚ do przeszklonej części, naciÄ…gnÄ…Å‚skórÄ™ na szyi, skrzywiÅ‚ siÄ™, a gdybym sobie zrobiÅ‚ maÅ‚y lifting dla Juniora?%7Å‚eby nie brali mnie za jego dziadka, jak bÄ™dÄ™ odbieraÅ‚ go ze szkoÅ‚y.".Szturchnęła go mocno Å‚okciem w żebra i wrzasnęła:- PostanowiliÅ›my, że nie bÄ™dziemy już o tym rozmawiać!PodniósÅ‚ rÄ™kÄ™ do ust, aby zapewnić, że nie powie już ani sÅ‚owa na ten temat.KlepnÄ…Å‚ jÄ… w pupÄ™ i znowu wziÄ…Å‚ pod ramiÄ™.- TysiÄ…c franków, żeby przeczytać wyniki, za kogo on siÄ™ ma? - westchnęłaJosiane.- Czy zwracajÄ… to z ubezpieczenia?Marcel nie odpowiedziaÅ‚ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]