[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Próbował całkiem o niej zapomnieć, ponieważ wiedział, że jeśli tego nie zrobi, będziemógł tylko usiąść i płakać jak dziecko  z żałości, iż ją utracił. Kto zamordował Amy?. Kto dał Amy mój sygnet?.Wolał się dręczyć pytaniami, na które nie znał odpowiedzi, niż wspominać, gdyż dziękitemu był w stanie uniknąć bólu wzbierającego w nim niczym fala podczas sztormu, byuderzyć weń z monstrualną siłą.Gdyby tylko zdołał patrzeć na jej śmierć jak na zagadkę,którą trzeba rozwiązać, a nie jak na tragedię, którą trzeba opłakiwać, mógłby zadawaćsobie coraz to nowe pytania, nie zaś oskarżać się bez ustanku.Dwa pytania pozostawały najważniejsze: Kto zamordował Amy?. Kto dał Amy mój sygnet?.Stracił rachubę czasu, przestał się orientować, gdzie jest, pogrążony całkowicie wswoich myślach, wzrok miał zwrócony ku wewnątrz, nie ku zewnątrz.W pewnymmomencie potknął się i poślizgnął i to dopiero przywołało go do opamiętania.Zdał sobiesprawę, iż zrobiło się zupełnie ciemno, a on spaceruje nad stromym śliskim brzegiemrwącej rzeki.Odruchowo wspiął się wyżej, po raz pierwszy od wielu godzin stawiając nogę na suchym gruncie.Było nie było, wywodził się z rodu, w którym przeważała chęć życiapomimo wszystko.Gdyby tylko miał zdolność jasnowidzenia, na pewno by nie popełniłbłędu i nie ożenił się z niewiastą, której brakowało tego przemożnego apetytu na życiewbrew wszelkim przeciwnościom. Kto zamordował Amy?. Kto dał Amy mój sygnet?.Zawrócił w stronę pałacu, nie przestając obracać w głowie rozmaitych możliwości.Naodpowiedz wpadł, dopiero kiedy położył zziębniętą dłoń na metalowej klamce furtyprowadzącej znad rzeki do ogrodu pałacowego i wstrząsnął nim przejmujący dreszcz. Kto zamordował Amy?. Kto dał Amy mój sygnet?.Choć były dwa pytania, odpowiedz znalazła się tylko jedna.Ktokolwiek dał Amy sygnet,zyskał jej absolutne zaufanie  to dlatego za poduszczeniem posłańca, który pokazał jejpierścień z herbem Dudleyów, jego żona wysłała wszystkich domowników na jarmark  iktokolwiek to zrobił, zamordował ją pózniej.Na całym świecie była tylko jedna osoba zdolna uczynić pierwsze i drugie.Elżbieta.W pierwszym odruchu Robert chciał wtargnąć do jej komnat i wygarnąć jej prosto w oczy,iż władza ją omamiła, oślepiła, wtrąciła w szaleństwo.Nie mógł winić królowej za to, żepragnęła pozbyć się Amy, wszelako myśl, że jego kochanka była w stanie dopuścić sięmorderstwa, zabić jego żonę  niewiastę, którą poślubił z miłości i dbał o nią wbrewokolicznościom  wywoływała w nim niepohamowany gniew.Chciał złapać Elżbietę zaramiona i potrząsnąć nią, przywołując do opamiętania, wyplenić z niej arogancję i tęokrutną, podłą, wstrętną pewność siebie, jaką daje tylko władza i wynikające z niejpoczucie bezkarności.To, że użyła swej monarszej władzy i gęstej sieci szpiegów, by zzimną krwią wystawić oprawcy cel tak niegrozny, niewinny i bezbronny jak Amy,sprawiało teraz, iż Dudley trząsł się z wściekłości, nie panując nad własnymi emocjami jakjeszcze nigdy dotąd.Przez całą noc nie zmrużył oka.Wciąż odziany leżał na wznak i wpatrywał się w sufit, achoć ciemność była nieprzenikniona, wyraznie widział, jak Amy odbiera ufnie z rąkposłańca jego sygnet, po czym zaciska go w dłoni i biegnie na spotkanie swemu szczęściu,na które zasłużyła jak nikt inny.Wtedy jakiś człowiek, najpewniej jeden z płatnych zbirówCecila, wychynął skądsiś zamiast niego, któremu miała rzucić się na szyję i przebaczyćwszystkie przewiny.Złapał ją mocno obiema rękami jak pogodzonego z losem królika iporuszył nieznacznie dłońmi, łamiąc jej kark.Podtrzymał ją, nim upadła na ziemię i pobrudziła sobie suknię, zaniósł z powrotem dodomu Forsterów i ułożył u stóp schodów.Robert odtwarzał tę scenę bez końca, torturując się myślami o cierpieniu, które stało się udziałem Amy w ostatnich chwilach jej życia, o strachu, który musiała czuć, nawet oprzekonaniu, jakie żywiła, umierając: że mordercę nasłał na nią on.To ostatnie było ponadjego siły.Obrócił się na brzuch i zatopił zęby w poduszce.Jeżeli Amy faktycznie umarłasądząc, iż to on kazał ją zamordować, nie wyobrażał sobie, by mógł żyć z tą świadomością.Po wielu godzinach męczarni oczy zakłuło mu światło dnia.Robert czuł się tak, jakby wciągu jednej zaledwie nocy postarzał się o dziesięć lat.Zwlókł się z posłania i powłóczącnogami, podszedł do okna, by przez nie wyjrzeć.Zapowiadał się piękny jesienny dzień.Znad rzeki unosiła się lekka mgła, a gdzieś w oddali dzięcioł radośnie wystukiwałrytmiczny takt, przepowiadając suchą i ciepłą aurę.Nieśmiało dołączył doń drozd, któregodelikatny trel wydał się Dudleyowi błogosławieństwem  przypomnieniem, że życie toczysię dalej.Chyba powinienem jej wybaczyć. myślał, drżąc na całym ciele  niewykluczonebowiem, iż będąc na jej miejscu, uczyniłbym to samo.Mógłbym uważać, iż nasza miłośćma pierwszeństwo, iż nasza namiętność musi znalezć spełnienie za wszelką cenę.Mógłbym być zdania, że dobro królestwa stoi ponad wszystkim, a królestwu desperackopotrzebny jest następca tronu, o którego trzeba postarać się jak najszybciej, skoro obojezbliżamy się do trzeciej dziesiątki życia na tym padole.Gdybym tak jak ona miałnieograniczoną władzę, prawdopodobnie zrobiłbym z niej użytek, wiele się niezastanawiając.Przyłożył policzek do szyby i zaraz go oderwał, czując, że zęby zaczynają mu szczękać.Mój ojciec z pewnością nie wahałby się ani chwili  ciągnął rozmyślania. Zrobiłbyto, co trzeba by zrobić, a na moim miejscu przebaczyłby morderczyni, ba, tym bardziej byją cenił i podziwiał za zdecydowanie i upór w dążeniu do celu.Westchnął i przejechał dłonią po zroszonym potem czole. Cokolwiek zrobiła, zrobiła to z miłości do mnie  rzekł na głos. Dlatego, żepragnęła uczynić mnie znów wolnym mężczyzną.Po to, abyśmy mogli okazywać sobieuczucia jawnie i pobrać się.Po to, abym mógł zostać królem.Wiedziała, że oboje marzymyo tym samym i że nie ma na świecie rzeczy, na której zależałoby nam bardziej.Powinienemzaakceptować tę straszliwą zbrodnię, poświęcenie i cierpienie jako dowód miłości.Powinienem jej wybaczyć.Powinienem ją nadal kochać.Muszę odnalezć w tymnieszczęściu odrobinę szczęścia.Niebo robiło się coraz jaśniejsze [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl