[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Chcesz zrzucić winę na mnie? Nie ma tu niczyjej winy  zaczął, ale zeskoczyła z konia i ruszyła przedsiebie.Walcząc ze zniecierpliwieniem, też zsiadł i uwiązał oba konie. Musisz mnie wysłuchać. Kochałam cię.Kochałam.Tylko ciebie, ciebie jednego.Zrobiłabymwszystko dla ciebie, dla nas. Na tym właśnie polegał problem. To, że cię kochałam, było problemem? To, że zrobiłabyś wszystko.Lil, poczekaj, daj mi powiedzieć, docholery. Chwycił ją za ramiona, gdy znowu chciała od niego uciec.Wiedziałaś, co chcesz zrobić ze swoim życiem.Wiedziałaś, czego chcesz, i398RLT zmierzałaś do tego.Byłaś najlepszą studentką, miałaś możliwości, okazje.%7łyłaś, Lil.Byłaś tam, gdzie miałaś być, robiłaś to, co miałaś robić.Ja niemogłem być tego częścią, a nie chciałem stawać ci na drodze. Teraz twierdzisz, że rzuciłeś mnie i złamałeś mi serce dla mojegodobra? Tak wolisz na to patrzeć? Tak to było, tak jest. Nigdy tego nie przebolałam, ty draniu. Gniew i uraza biły z jejtwarzy, postawy, głosu. Zrujnowałeś mi życie.Odebrałeś mi coś, czegonigdy nie odzyskam, nie będę mogła ofiarować już nikomu innemu.Todotknęło dobrego człowieka, bardzo dobrego człowieka; nie mogłam gopokochać, nie mogłam mu dać tego, na co zasługiwał, a co ty odrzuciłeś.Próbowałam.Jean Paul był jak stworzony dla mnie i powinno było nam sięudać.Ale nie mogłam przez ciebie.On wiedział, zawsze wiedział.A terazstajesz tu przede mną i mówisz, że odszedłeś dla mojego dobra? Byliśmy dziećmi, Lil.Jeszcze dziećmi. Nie kochałam cię mniej ani nie cierpiałam mniej, dlatego że miałamdziewiętnaście lat. Dokądś zmierzałaś.Chciałaś coś zrobić ze swoim życiem.Ja teżchciałem.Więc, owszem, zrobiłem to dla ciebie i dla siebie.Nie mogłem ci nicdać. Gówno prawda. Próbowała mu się wyrwać, ale ją przytrzymał. Nie miałem nic.Byłem nikim.%7łyłem od wypłaty do wypłaty.Mieszkałem w norze, bo na porządne mieszkanie nie mogłem sobie pozwolić, idorabiałem na boku, kiedy trafiła się dodatkowa robota.Rzadko tuprzyjeżdżałem, bo nie miałem pieniędzy na podróż. Powiedziałeś.399RLT  Kłamałem.Mówiłem, że jestem zajęty albo nie mogę wziąć urlopu.Przeważnie to była prawda, bo dużo pracowałem i brałem nadgodziny, jeśli siętylko dało.Ale nie tylko dlatego nie przyjeżdżałem częściej.Sprzedałemmotor, bo nie mogłem go utrzymać.Czasami oddawałem krew, żeby opłacićczynsz. Na miłość boską, Coop, jeśli było tak zle, to dlaczego. Nie zwróciłem się do dziadków? Bo już i tak dali mi pieniądze na start inie chciałem brać od nich więcej. Mogłeś wrócić.Ty. Wrócić jako nieudacznik, mając tylko na bilet autobusowy? Musiałemczegoś dokonać i akurat ty powinnaś to zrozumieć.Po ukończeniu dwudziestujeden lat miałem dostać forsę, procent z funduszu powierniczego.Potrzebowałem jej, żeby znalezć sobie przyzwoite mieszkanie, żeby złapaćoddech i skupić się na pracy, zrobić krok naprzód.Ale ojciec odciął mnie odniej.Był wściekły, że postąpiłem wbrew jego woli, zniweczyłem jego plany.Miałem trochę pieniędzy; to, co dali mi dziadkowie, a raczej to, co z nichzostało, jakieś oszczędności.Ale zablokował moje rachunki. Jak to? Tym się zajmuje.Zna ludzi, zna system.A do tego zawaliłem studia,wydawałem pieniądze garściami.To moja wina, nikogo innego, ale byłemmłody, głupi, miałem długi, a on trzymał mnie za jaja.Myślał, że ustawi mniedo pionu. Chcesz mi powiedzieć, że ojciec odciął cię od pieniędzy, nawet tych,które ci się należały, bo pragnął, żebyś został prawnikiem?400RLT  Nie. Pomyślał, że Lil chyba nigdy tego nie zrozumie. Zrobił to, bochciał mieć władzę, bo nie znosił, nie był w stanie znieść tego, że ktoś wyrwałsię spod jego kontroli.Ponieważ słuchała go, Coop zwolnił nieco uścisk, w którym ją trzymał. Pieniądze to broń, a on wie, jak jej używać.Przyznałby mi trochę zfunduszu, gdybym.Nawet przedstawił listę warunków, ale to w tej chwilinieważne.Musiałem wynająć adwokata, a to kosztowało dużo zachodu ipieniędzy.Gdy wreszcie dostałem co moje, musiałem zapłacić prawnikowi.Nie mogłem pozwolić, żebyś przyjechała wtedy do Nowego Jorku i zobaczyła,jak żyję.Wszystko zainwestowałem w pracę.Musiałem zostać detektywem,udowodnić, że nie jestem najgorszy.A ty, Lil, wyjeżdżałaś.Publikowałaśartykuły, podróżowałaś, zdobywałaś wyróżnienia na uczelni.Byłaśzdumiewająca. Powinieneś był mi powiedzieć.Miałam prawo wiedzieć, co się dzieje. I co by było, gdybym to zrobił? Chciałabyś, żebym wrócił, i może bymuległ.Ale wróciłbym z niczym.To było dla mnie nie do przyjęcia.I prędzejczy pózniej zacząłbym mieć do ciebie o to pretensje.Albo ty rzuciłabyśwszystko i przyjechała do Nowego Jorku [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl