[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ostatecznym wynikiem tych narad był osobliwy stan, w którym elicie fizyków milczącopozwolono na robienie, co jej się podoba, z tym wszakże, że na salach wykładowych królowała niemiecka fizyka Lenarda.W taki sposób odcięty został dopływ nowych sił do fizyki.Gdywybuchła wojna, już w pierwszym jej okresie wielu młodych naukowców poległo na frontach. Na tak zwanej Fuhrersliste, zawierające] nazwiska cennych osób, zwolnionych od służby warmii, figurowało ponad tysiąc aktorów filmowych, tancerzy, śpiewaków i astrologów, lecz anijeden uczony.Fizycy niemieccy w pełni docenili oczywiście odkrycie Hahna i Strassmanna.Już wkwietniu 1939 roku założyli tak zwany Uranverein  klub uranowy, który miał zająć się pracąnad nowym, obiecującym zagadnieniem.Dwaj jego członkowie odbyli w lecie 1939 roku podróżpo Stanach Zjednoczonych, usiłując wybadać, jak postępują w tej dziedzinie prace fizykówamerykańskich.W owym czasie nic się jednak jeszcze w USA nie robiło; Fermi był nieobecny wWaszyngtonie i łupem niemieckich fizyków stał się tylko wspomniany przez nas wyżej numerNew York Times z sensacyjnym artykułem.Gdy po wybuchu wojny Uranverein chciał wziąć się do prac na szerszą skalę, uczenistwierdzili, że zostali uprzedzeni przez konkurentów: na znajdujących się w Niemczech zapasachuranu położył rękę wydział naukowo ba dawczy armii, a ściślej mówiąc  jego szef, profesorErich Schumann.Był to potomek kompozytora tegoż nazwiska, drugorzędny fizyk, którywykładał fizykę wojenną na uniwersytecie berlińskim, a jedyne jego prace naukowe dotyczyłydrgania strun fortepianowych.Koledzy nazywali go Professor der Militarmusik.Człowiek ten omałej wiedzy i olbrzymich ambicjach (połączenie bardzo częste), wziął się wraz zodpowiadającymi mu poziomem umysłowym kolegami do budowy reaktora atomowego wpracowni pod Berlinem.Wyzwolenie energii jądrowej okazało się jednak problememtrudniejszym od wyjawienia tajemnic strun fortepianowych.Po dwu latach Schumann, niedoszedłszy do żadnych rezultatów, rzucił badania i zajął się kwestiami wojny bakteriologicznej.Drugim niezależnym od Schumanna amatorem rozwiązania zagadki uranu był niejakibaron von Ardenne, dziwak, przemysłowiec, konstruktor aparatów elektrycznych i pomysłowyeksperymentator, który znał osobiście hitlerowskiego ministra poczt Ohnesorge i z funduszówministerstwa finansował swoje badania.Przez jakiś czas był ten osobliwy człowiek kimś wrodzaju rzeczoznawcy rządowego do spraw energii jądrowej.Gdy w roku 1942 okazało się, że wojna nie zmierza ku zwycięskiemu końcowi, a klęskina froncie wojny podwodnej i powietrznej, związane z ukazaniem się na polach bitew radaru,zwróciły w dotkliwy sposób uwagę rządu hitlerowskiego na konieczność popierania badańnaukowych, sytuacja klubu uranowego uległa pewnej poprawie.Klubem począł się opiekowaćprezes biura miar w Ministerstwie Oświaty, Esau.O tym, jak dobrze orientował się w wadze zagadnienia, świadczy fakt, że w sprawozdaniach do swych zwierzchników przed wynikamifizyków umieszczał na pierwszym miejscu wyniki pracy swego biura.W takiej sytuacji fizycy, mimo że zaopatrywani lepiej w niezbędne materiały, skazani byliwyłącznie na siebie.I wśród nich nie działo się zresztą dobrze.Mózgiem projektu był WernerHelsenberg, cieszący się u kolegów wielkim autorytetem  tak wielkim, że uważano go zanieomylnego.To wprowadzenie zasady wodzostwa do pracy naukowej dało opłakane rezultaty.W 1942 roku uczeni doszli do przekonania, że muszą uzyskać poważniejsze poparcie rządu.Bygo zainteresować swoją pracą, zorganizowali specjalne posiedzenie, na którym najświetniejsifizycy z klubu uranowego wygłosić mieli referaty o wojennych możliwościach zastosowaniaenergii uranu.Z zaproszonych dygnitarzy  byli nimi zastępca Hitlera Borni ann, Goering,Speer, admirał Doenitz i szef sztabu Keitel  nie zjawił się ani jeden.Dopiero z końcem wojny rosnące zainteresowanie Hitlera  nową bronią zaraziło jegootoczenie do tego stopnia, że klubem uranowym zajął się sam minister Speer.Warunki pracyfizyków nieco się poprawiły [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl