[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chauncey przez całe swoje życiepalcem nie kiwnął.Zajmował się wyłącznie grą w polo i kup-nem koni.W początkach ich małżeństwa pracował w bankunależącym do rodziny, ale szybko z tego zrezygnował.Koszto-wało go to zbyt wiele trudu.Praca w biurze była męcząca.Ostatnimi czasy nawet nie ukrywał, że prowadzi życie próżnia-ka, i lubił żartować, że praca zarobkowa jest dla ludu pracujące-go.Snob do szpiku kości!Był zdyszany, kiedy Olympia usłyszała jego głos w słuchawce.85 Przybiegł prosto ze stajni.Zdziwił się, kiedy Felicia powiedziałamu, że to jego była żona.Nigdy do niego nie dzwoniła, chyba żestało się coś strasznego.Jeśli musiała skontaktować się z nim wjakiejś sprawie, wysyłała emaila. Co się stało?  spytał zaniepokojony.Olympia zareagowałaby dokładnie tak samo, gdyby telefonowałChauncey.Po prostu nie zdarzało się, by dzwonili do siebie bezpowodu.Ani jednemu, ani drugiemu nie zależało na wspólnychkontaktach towarzyskich.Chauncey nie mógł zrozumieć jej ży-ciowych wyborów.Nie mieściło mu się w głowie, że zadałasobie trud skończenia studiów prawniczych i poślubiła %7łyda.Zeswej strony Olympia dziwiła się, jak można prowadzić takiebezsensowne życie i dzielić je z osobą, z którą on je dzielił.Fe-licię uważała za kretynkę.Co z tego  czy jej się to podobało,czy nie, mieli razem z Chaunceyem trójkę dzieci.To zmuszałoich do utrzymywania jakich takich stosunków, chociaż ich kon-takty ograniczały się do wyjątkowych okazji, takich jak bal de-biutantek.Potem przyjdą śluby, wspólne wnuki i chrzciny.Olympia nie cieszyła się z tego.Chauncey też nie.Z biegiem latzaczął jej nie lubić i również jemu trudno było pojąć, jak to sięstało, że kiedyś się pobrali. Nic.Wszystko w porządku.Przykro mi, jeśli cię przestraszy-łam.Chciałam po prostu porozmawiać, zanim spotkamy się nabalu.Nie mogę uwierzyć, że to już tak niedługo.Gdzie się za-trzymacie? U brata Felicii.Jest teraz w Europie.Olympia od lat słyszała opowieści o tym mieszkaniu  królew-skim apartamencie przy Piątej Alei, ze wspaniałym widokiemna park i szklaną kopułą nad basenem.Brat Felicii był zatwar-działym starym kawalerem, niewiele starszym od siostry.Znanybył głównie z afer miłosnych z udziałem początkujących aktore-czek i europejskich księżniczek.Ostatnim razem, kiedy się spo-86 tkali, blizniaczkom zaparło dech na widok jego ferrari. To miło  powiedziała łagodnie. Jak długo zostaniecie wNowym Jorku?Zastanawiała się, czy powinna zaprosić ich do domu na drinka,ale skrzywiła się na samą myśl o tym i wiedziała, że Harry zare-agowałby podobnie.On i Chauncey ledwie się nawzajem tole-rowali.Harry był uprzejmy, natomiast Chauncey z trudem zdo-bywał się na grzeczność.Starał się, na ile mógł, ignorować dru-giego męża Olympii. Tylko na weekend.Jak zachowuje się Veronica?  spytał zzainteresowaniem. W porządku.Wybrała w końcu partnera.Nazywa się JeffAdams.Przysięga, że to przyzwoity chłopiec.Mam nadzieję, żemówi prawdę. Jeśli nie będzie umiał się zachować, albo wygląda jak jakiśczort, ci z komitetu wywalą go podczas próby.Wiesz może, kimsą jego rodzice?Nie zapytał wprost, czy ich nazwisko pojawia się w rubrycetowarzyskiej, ale Olympia wiedziała, że miałby na to ochotę. Nie.Veronica mówiła, że jego siostra debiutowała na  Ar-ches w zeszłym roku.A to oznaczało, że Chauncey jest gotów go zaakceptować.Tylewystarczyło.Nie miał skomplikowanych kryteriów oceny ludzi. Zapytaj ją, jak nazywa się jego ojciec.Sprawdzę, może to ja-cyś znajomi  gdyby rzeczywiście tak było, trochę by to jąuspokoiło.Spis arystokracji Wschodniego Wybrzeża rządził życiemChaunceya, podobnie jak Biblia kieruje życiem niektórych lu-dzi.Olympia nie miała w domu nawet jednego egzemplarza tejksiążki, chociaż przed laty i jej rodzina tam figurowała.Zaczętopomijać ją od czasu, kiedy poślubiła Harry ego i zniknęła zesceny towarzyskiej nowojorskich elit na zawsze.Wystarczyłby87 zresztą fakt, że rozeszła się z Chaunceyem.Przez kilka lat po ichrozwodzie wymieniano ją jeszcze z uprzejmości, ale po powtór-nym zamążpójściu jej nazwisko usunięto na dobre.Chaunceyuznał to za tragedię.Olympia tylko się roześmiała. Nie chcę niepotrzebnie denerwować Veroniki.Cieszy mnie, żew końcu zgodziła się pójść na bal. Nie wyobrażam sobie, żeby mogła zachować się inaczej powiedział takim tonem, jakby udało im się uniknąć prawdzi-wego nieszczęścia.Nie mieściło mu się w głowie, że jego córka nie zadebiutuje nabalu.To byłby dla niego życiowy dramat. Przypuszczam, że mają już suknie  dodał, starając się utrzy-mać przyjacielski ton, w jakim zaczęli rozmawiać.Zdumiało go,że Olympia zatelefonowała najwyrazniej bez żadnego ważnegopowodu, i przypuszczał, że coś musi się za tym kryć.Jeżeli jed-nak naprawdę dzwoniła tylko po to, żeby porozmawiać, to bar-dzo miło z jej strony.Zazwyczaj kontaktowali się ze sobą, kiedydochodziło do jakiegoś sporu, i była żona często dawała mu ponosie. Obie wyglądają przepięknie  zapewniła go. Sukienki sąśliczne. Wcale mnie to nie dziwi  powiedział grzecznie. Masz bar-dzo dobry smak.Lepszy niż Felicia, wiedział o tym.Olympia miała nieskazitelnygust.Chauncey po cichu uważał, że jego druga żona za bardzolubi cukierkowe kolory, ale ani Felicii, ani Olympii nigdy niepowiedziałby o tym głośno. Czy twój mąż przyjdzie?Nie wiedział, skąd przyszło mu do głowy to pytanie, bo i dla-czego Harry miałby nie przychodzić, zdziwił się więc, słysząc,że Olympia zawahała się, zanim odpowiedziała. Nie.Nie może.Musi być na jakimś spotkaniu rodzinnym. A88 potem przypomniała sobie, że Frieda będzie na balu i postano-wiła niczego nie ukrywać. No.to nieprawda.Harry uważa, żeorganizowanie takiej imprezy jest politycznie niepoprawne, a ci,którzy się tym zajmują, dyskryminują ludzi innych wyznań i oinnym kolorze skory, więc nie przyjdzie. Musi być ci ciężko  powiedział nieoczekiwanie współczują-cym tonem. Felicia i ja zajmiemy się tobą.Od lat nie zachował się w stosunku do niej tak miło.Olympiaucieszyła się, że jednak posłuchała rady Charliego i zadzwoniłado niego.Udało jej się przełamać lody i doprowadzić do ocie-plenia wzajemnych stosunków, zanim spotkają się ponownie wdzień balu, kiedy z pewnością będzie zestresowana i spięta.Zblizniaczek zrobi się kłębek nerwów, a i ją czekają trudne chwi-le.Będzie przecież musiała pomóc Veronice i Virginii wyszy-kować się do wyjścia, odwiezć je na czas na miejsce i upewnićsię, że wszystko jest w porządku.Co gorsza nie widziała naoczy partnera Veroniki.A nuż tej buntownicy strzeli coś dogłowy? Nagle Olympii przyszło na myśl, że do ostatniej chwilinie będzie wiadomo, czy Veronica nie zmieni zdania w sprawiebalu.Miała nadzieję, że córka pogodziła się z losem na dobre.Kilkakrotnie prosiła także Harry ego, by jej nie podburzał aninie zachęcał do jakichś nieodpowiedzialnych zachowań.Obie-cał, że tego nie zrobi. Moce wam w czymś pomóc?  spytała Olympia wspaniało-myślnie. Znam dobrego fryzjera w Nowym Jorku.Gdyby Fe-licia chciała, mogę ją umówić. Zdaje się, że ma swojego fryzjera, ale dziękuję, że o niej po-myślałaś.Uważaj na siebie i nie pozwól, żeby blizniaczki zabardzo ci dokuczyły.Do zobaczenia na balu.Chwilę pózniej rozłączyli się [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl