[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie wypytywałem go dokładnie.Poza tym, kiedy mio tym mówił, był kompletnie pijany, biedny chłopak.Jest w strasznym stanie.Myślę, iż miał nadzieję, że kiedy zakonnice przyjadą, ona wróci tu do niego.Atymczasem nie stanie się tak, obawiam się. Ale ona, jak wiesz, ma przecież tego swojego dziadka.Być może musiałanajpierw pojechać do domu, żeby go zobaczyć.To możliwe. Lady Vi bardzorozsądnie trafiła od razu w sedno, ale James potrząsnął głową, gdyż poprzedniegowieczora wysłuchał od Charlesa wysoce pijanej interpretacji.Ich wspólniprzyjaciele utrzymywali, że upijał się on już od kilku tygodni, i James poszedł,żeby się z nim zobaczyć, podczas gdy lady Vi zjadła sama kolację ze swoją matką. Nie wydaje mi się, że Charles tak na to patrzy.Uważa to za odmowę.W gruncierzeczy, wydaje mi się, że widzi w tym jeszcze więcej.Jego zdaniem cały romansjest skończony. O mój Boże. Violet mogła sobie łatwo wyobrazić, co będzie to oznaczało dlaAudrey. Czy ma zamiar jechać do Ameryki, żeby się z nią zobaczyć? Nie sądzę.W gruncie rzeczy bardzo wątpię.Ma umow; na tę książkę o Indiach ipowinien tam niedługo pojechać. A ja już mogę sobie wyobrazić, kto tam za nim pośpieszy. Spojrzała naJamesa z niezadowoleniem, a on pogroził jej palcem.Posłuchaj, Vi, Charlotte, być może, nie jest w twoim typie, ale jest tointeligentna, interesująca kobieta i w obecnej chwili może się Charlesowiprzydać. Takie dokładnie były nadzieje samej Charlotte, chociaż Violet niepodzielała jej opinii.Charlotte złapała w końcu sama byka za rogi i poszła do mieszkania Charlesa zpudełkiem ciastek na śniadanie i ogromnym koszem owoców, po czym przygotowała muświeży sok pomarańczowy i jajecznicę z racuszkami, a do tego kilka kubkówgorącej czarnej kawy i pozwoliła, by otworzył przed nią zranione serce.Zaprzyjaznili się przy pracy nad jego książkami i traktował ją niemal jakmężczyznę.Była inteligentna, zrównoważona i niezwykle sprawna w interesach, ado tego bardzo rozsądna jako partner do rozmowy.I absolutnie w niczym nieprzypominała Audrey. Wszystko inne jest dla niej na pierwszym miejscu.wszystko byłoważniejsze.Po raz pierwszy zmusił się, żeby mówić o niej w czasie przeszłym.Nie widział jej przez dziewięć miesięcy i nadszedł czas, by przestać sięoszukiwać, że znów ją kiedyś zobaczy.Nie stanie się tak, chyba że pojedzie doSan Francisco, a nie miał zamiaru tego robić.Poza tym nie mial teraz czasu.Charlotte i jej ojciec uważali, że powinien już jechać do Indii, by zakończyćpracę nad książką i żeby mieć odpowiedni nastrój, by ją dobrze napisać.Charlotte uważała, że powinien ruszać natychmiast.Poza tym musiał skończyćksiążkę, zanim wyjedzie na jesieni do Egiptu.Charlotte miała dla niego bardzodużo planów, a żaden z nich nie przewidywał podróży, w której mógłby zobaczyćAudrey. Poczujesz się lepiej, kiedy wyjedziesz  powiedziała Charlotte rzeczowymtonem, nalewając mu nowy kubek świeżo zaparzonej kawy, a on popatrzył na nią zwdzięcznością.Była dokładnie tym, czego teraz potrzebował, pełna czułej,kochającej troski, a przy tym ostry umysł.Gotowa byla wszystko dla niegozorganizować i zdawała się doskonałe rozumieć, jakie były potrzeby pisarza.Nieoczekiwała od niego niczego poza tym, by pisał, i gotowa była pomóc mu wodzyskaniu spokoju, który był mu do tego potrzebny.Zaproponowała mu nawet swójdom na wsi, gdyby potrzebował chwili ciszy w samotności, i teraz przypomniała muznowu o tym. Wiesz Charles, mogłoby ci to dobrze zrobić.Zmiana scenerii, łykświeżego powietrza.Uśmiechnęła się do niego, a on z westchnieniem oparł sięna fotelu. Co ja zrobiłem, żeby na to wszystko zasłużyć?  Jej zachowanie stanowiło takuderzający kontrast wobec tego, co uważał za dezercję ze strony Audrey. Jesteś jednym z naszych najważniejszych pisarzy, powinniśmy więc dobrze ociebie dbać, prawda?  Wysłała nawet po niego samochód Beardsleyów, aby zawiózłgo do domku myśliwskiego, który mu wynajęła.Nalegał, że może sam prowadzić, aleona uważała, że nie powinien się o nic martwić, a kiedy zasiadł na tylnymsiedzeniu rollsa nalewając sobie drinka, musiał przyznać, że podobało mu się to.Ale gdy tylko dotarł na miejsce, powróciło do niego natychmiast wspomnienieAudrey i poszedł na długi, długi spacer o zachodzie słońca, żałując, że tuprzyjechał.Mógł myśleć tylko o tych ostatnich dniach w Harbinie i żałować, żenie został tam, marząc, że wciąż przy nim była.Po zmierzchu wrócił powoli do domku, żałując, że nie przyjechał tu swoimStrona 89 Steel Danielle - %7łądza Przygódsamochodem.Zapragnął nagle wrócić do domu.Doceniał to, co robiła dla niegoCharlotte, ale nie tu było jego miejsce.Chciał jechać do siebie, do swojegomieszkania.Wydawało się głupie, by siedzieć tu samotnie przez dwa dni, nibyodpoczywając.Pomyślał, że zadzwoni do Jamesa i Violet i zaprosi ich, żebyprzyjechali tu spędzić z nim następny dzień, ale kiedy otworzył drzwi, zobaczył,że na kominku płonie ogień, którego tam przedtem nie było, i zaczął sięzastanawiać, kto mógł go rozpalić.Zaintrygowany wszedł do salonu i podskoczyłniemal na dzwięk głusu, który rozległ się tuż za jego plecami. Dzień dobry, Charles. Odwrócił się i zobaczył Charlotte, którastała za nim w obcisłej szarej jedwabnej sukni i podawała mu kieliszekszampana.Wyglądało to zupełnie jak scena z filmu, który niedawnooglądał, i podszedł do niej z uśmiechem.Była bardzo atrakcyjną kobietąi nagłe kiedy odezwała się do niego swoim gardłowym głosem, ujrzał jąw zupełnie nowym świetle. Nie zdawałem sobie sprawy, że była to część naszej umowy, Charlotte. Wziąłod niej kieliszek i stał tuż obok niej, patrząc jej w oczy.Była blondynką odużych ciemnobrązowych oczach.Ale były to oczy niezwykle przebiegłej kobiety. Właściwie nie. Jej głos zabrzmiał jedwabiście, i zauważył, że kiedy był naspacerze, włączyła adapter. Pomyślałam sobie po prostu, że wpadnę zobaczyć,jak się czujesz. Oboje wiedzieli, że chodziło także o coś więcej, ale jemunagle przestało to przeszkadzać.Od tak dawna był samotny i zmęczyło gozadręczanie się Audrey.Usiadł obok niej na kanapie, a gdzieś w połowie butelki szampana przenieśli siędo dużej, wygodnej sypialni.Charlotte sama zdjęła z niego ubranie, to onaprzesuwała po jego ciele swoimi doświadczonymi dłońmi i używała swych warg tak,że doprowadzało go to do szaleństwa, zostawiając ślady zębów po wewnętrznejstronie jego ud.A kiedy zanurzył się w nią, to Charlotte krzyczała z rozkoszy,po czym prowadziła go ku sobie znowu i znowu, i znowu, dopóki noc nie dobiegłakońca.Bez śladu zmęczenia pożerała jego ciało i pod wieloma względami tegowłaśnie było mu potrzeba.Pragnęła tylko jednego, dogodzić mu na każdy zeznanych sobie sposobów [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl