[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.276 BT Piotrawin (woj.lubelskie) 1980.277 BT Kadzidło (woj.ostrołęckie) 1979.278 BT Annopol (woj.tarnobrzeskie) 1977.30Pamiętam, chociaż byłem wtenczas małe dziecię,Kiedy do ojca mego w oszmiańskim powieciePrzyjechał pan Podczaszyc na francuskim wózku,Pierwszy człowiek, co w Litwie chodził po francusku.Biegali wszyscy za nim jakby za rarogiem,Zazdroszczono domowi, przed którego progiemStanęła Podczaszyca dwukolna dryndulka,Która się po francusku zwała karyjulka.Zamiast lokajów w kielni siedziały dwa pieski,A na kozłach niemczysko chude na kształt deski;Nogi miał długie, cienkie, jak od chmielu tyki,W pończochach, ze srebrnymi klamrami trzewiki,Peruka z harbajtelem zawiązanym w miechu.Starzy na on ekwipaż parskali ze śmiechu,A chłopi żegnali się mówiąc: że po świecieJeździ wenecki diabeł w niemieckiej karecie.279Te pamiętne wersy z Pana Tadeusza wprowadzają nas w kolejny rozdział ludowych wyobra-żeń i komentarzy dotyczących wyposażenia materialnego obcych.Są one dwojakiego rodzaju.Jeżeli więc z jednej strony pończochy i harbajtel Podczaszyca nakazywały chłopom wliczeniego między cudzoziemskie twory szatańskie, to z drugiej możemy być pewni, iż rzucone mimo-chodem hasło „Niemiec”, czy „Włoch” przywodziło być może tymże chłopom asocjacje obiek-tów łatwo przelicytowujących w swojej niezwykłości oweż harbajtel i pończochy.Po kolei jednak.„Zgody jeno, a pobijemy tych szelmów, pludrów, pończoszników, ryboja-dów i innych wszarzy, brodafianów, kożuszników, co w lato saniami jeżdżą!.”280 – wołał Za-głoba do podlaskich konfederatów.Aż trzy spośród użytych przezeń epitetów odnoszą się dostroju nieprzyjaciół, jeden do pożywienia, jeden do fryzury.W tradycji ludowej (i nie tylko)XIX w.obfitość podobnych określeń nie mniejsza.Tak więc m.in.zamożna szlachta to, od ko-loru żupanów – karmazyni; biedna, od siermiężnego odzienia – szaraki; mieszczanie, od żółtychkaftanów – łyki;281 szkarłatni prałaci – pomidory.Od krótkiego podciętego ubrania pochodzi na-zwa Niemca – kusy, od wycięcia w surducie zawołanie miejskiego urzędnika – rozporajda.282Górale to guńkarze,283 mariawici – mankietnicy,284 Żydzi – chałaciarze, Niemcy (jak u Zagłoby)– pludry.Genealogię odzieżową ma też mieć podług osławionych Nowych Aten BenedyktaChmielowskiego nazwa Kaszubów: „Cassubi, ludzie tak zwani od fałdów gęstych na sukni”,285 awedług Jana Stanisława Bystronia – Kurpiów: „sami Kurpie zwą się puszczakami i obrażają sięo nazwę Kurpiów.Kurpie, czy też kurpiele, są to łapcie plecione z łyka lipowego, przytwierdzo-ne do nóg również łykiem, okręcanym po kolana, używane przede wszystkim na Podlasiu”.286Od potraw z kolei wywodzą się określenia: Litwinów – boćwiny („O boćwino! Hipokrenolitewska!” – pisał Słowacki287), Żmudzinów – kiszki, mieszkańców okolic Wieliczki – galasia-rze (od zupy owocowej galas288), Niemców – kartoflarze, Włochów – makaroniarze (współcze-śnie western produkcji włoskiej, to „spagetti western”), Francuzów – żabojady, Rusinów – ka-puśniaki289 itd.279 Mickiewicz Pan Tadeusz, ks.I, w.435-450.280 Sienkiewicz Potop, t.II, s.86.281 Bystroń Megalomania., s.124-125.282 Ibidem, s.127.283 Ibidem, s.129.284 Ibidem, s.137.285 B.Chmielowski Nowe Ateny, Kraków 1968, s.358.286 Bystroń Megalomania., s.133.287 J.Słowacki Beniowski, pieśń V, w.73-74.288 Bystroń Megalomania., s.152.289 Federowski op.cit., t.I, s.233.31Obok zawołań – przysłowia i powiedzonka.O stroju: „Odarty jak Cygan”,290 „Ustrojony jakFrancuz”,291 „Znać pana po żupanie”,292 „Po czym poznasz szlachtę ze wsi? – Po tym, że czapkęna bakier nosi”,293 „tyle tego jak u Żyda czapek”,294 „tyle wart co żydowski kapelusz”295 itd.Opożywieniu: „Dobra dla Włocha żaba, a do niej sałata”,296 „Ma żołądek lutra, wszystko strawido jutra”,297 „zapachniało jak Żydowi cebula”,298 „Brzydzi się jak Żyd słoniną”.299A przecież na przyodziewku i menu nie kończą się spostrzeżenia dotyczące kultury material-nej obcych.„Jeździ jak Francuz na dwukółkowym wózku” (tj.wprawnie, zręcznie) – mawiają w Lubel-skiem300 jakby chcąc przypomnieć podczaszycową karyjulkę.Powszechnie spotyka się „ruskicep” (kij), „ruskie wiadro” (dziurawe), czy „niemieckie maszyny” (trwałe, niezawodne, „co tapo pięćset lat bez reperacyji pracują”301).Cóż tam zresztą „pięćset lat” – wszakże realia nie mu-szą bynajmniej krępować ludowej fantazji! Tak więc „Turki mają pałoce po tysiąc izb i dlategotyle żon biorą, coby im sprzątały”.302 W „Hameryce” domy są wyższe niż tatrzańskie wier-chy;303 Chińczycy natomiast zgoła nie zna ją architektury – śpią i żyją pod gołym niebem, rośnieza to u nich taka roślina, która włożona pod pazuchę grzeje jak pierzyna.304 Z kolei żydowscykarczmarze dysponują inkluzami (ankluzami), czyli monetami, które wydane wracają zawszecudownym, acz oszukańczym sposobem do pierwotnego właściciela.305 Kozacy znają niejedno-krotnie „charaktery”, tj.talizmany chroniące ich od jakiegokolwiek uszczerbku cielesnego.306Jak zaś wszechstronne i zdawałoby się irracjonalne bywa wyposażenie obcych, niech świad-czy odbyta pod murami Warszawy rozmowa między Kmicicem i panem Zagłobą:– [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl