[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Była pyszna, ale po jedzeniu Helen poczuła zmęczenie.Najchętniej od razu położyłaby się do łóżka,mimo że Margaret wyraznie cieszyła się ze wspólnej rozmowy.Ale Howard także miał ochotę wcześniej zakończyć ten wieczór.Sporo już z Wilburem wypili, a kiedy ten zaproponował grę w karty, Howardgromko się roześmiał. Nie, stary przyjacielu, dziś już nie.Dzisiaj mam jeszcze w planachcoś innego, coś, co wiąże się z tą cudowną kobietą, która przyfrunęła domnie prosto ze starego kraju!Ukłonił się z galanterią przed Helen, która natychmiast się zaczerwieniła. To gdzie możemy pójść? To będzie przecież nasza pierwsza prawdziwa noc poślubna! Och, to powinniśmy jeszcze obrzucić was ryżem! pisnęła Margaret. Nie wiedziałam, że pobraliście się tak niedawno! Niestety nie mogę wamzaoferować prawdziwego łóżka.Ale w stajni jest dużo świeżego siana, będziewam tam ciepło i miękko.Poczekajcie, dam wam jeszcze koce i prześcieradła, wasze na pewno są mokre od deszczu.I jeszcze latarnię, żebyście moglicoś widzieć.Chociaż przy pierwszym razie to chyba wolicie po ciemku.Zachichotała.Helen była przerażona.Miała spędzić swoją noc poślubną w stajni?Krowa zamuczała przyjaznie, gdy Helen i Howard weszli do szopy,ona z naręczem koców, a on z latarnią w ręku.Było tam stosunkowo ciepło.Oprócz konia i krowy gospodarzy w stajni stały jeszcze koń i muł z zaprzęgu Howarda.Ciepłe ciała zwierząt ogrzewały pomieszczenie, ale jednocześnie wypełniały je intensywnymi zapachami.Helen rozłożyła koce na184sianie.Czy naprawdę minęły dopiero trzy miesiące, od kiedy na statku niebyła w stanie znieść samego sąsiedztwa zagrody dla owiec? Gwyneira pewnie uznałaby, że to zabawne.Natomiast Helen.Gdyby miała być szczera,to czuła tylko strach. Gdzie.Gdzie mogę się tutaj przebrać? zapytała nieśmiało.Przecież nie mogła rozebrać się na oczach Howarda pośrodku stajni.Howard zmarszczył czoło. Zgłupiałaś, kobieto? Postaram się, żeby cię rozgrzać, ale to nie jestmiejsce na koszule z koronki! W nocy się ochłodzi, a poza tym w sianie napewno są pchły.Lepiej nie zdejmuj sukni. Ale.Ale skoro my. Policzki Helen płonęły ze wstydu.Howard roześmiał się zadowolony. Już ty się o to nie martw! Bez żenady odpiął pasek od spodni. I wskakuj pod koc, żebyś nie zmarzła.Pomóc ci rozluznić gorset?Howard widać robił to wszystko nie pierwszy raz.I wcale nie wydawałsię zmieszany, wręcz przeciwnie, na jego twarzy zagościł jakby przedsmakradości.Ale zawstydzona Helen nie przyjęła jego pomocy.Sama poradzisobie z poluznieniem sznurówek.%7łeby to jednak zrobić, musi przecieżrozpiąć suknię, co nie było proste, bo guziki znajdowały się na plecach.Wzdrygnęła się, gdy poczuła dotyk palców Howarda, który zręcznie odpinał guzik po guziku. Teraz lepiej? zapytał z lekkim uśmiechem.Helen skinęła głową.Pragnęła tylko tego, żeby ta noc jak najszybciejminęła.Z pełnym rezygnacji zdecydowaniem położyła się na legowisku nasianie.Chciała mieć już za sobą to, co ją czekało.Położyła się na plecachi zamknęła oczy.Naciągnęła na siebie koc, a potem zacisnęła dłonie na prześcieradle.Howard wślizgnął się pod koc obok niej, wyciągając jednocześniepasek ze swoich spodni.Pocałował ją w policzek, pózniej w usta.W porządku, na to pozwalała mu już wcześniej.Ale potem spróbował wepchnąć jejmiędzy wargi swój język.Helen natychmiast zesztywniała i poczuła ulgę,kiedy Howard zauważył jej reakcję i od razu przestał.Zamiast tego całowałją po szyi, odsłonił suknię i gorset i zaczął niezręcznie pieścić jej piersi.Helen bała się głośniej odetchnąć, z kolei oddech Howarda stawał sięcoraz szybszy, aż przeszedł w sapanie.Helen zaczęła się zastanawiać, czy tonormalne, ale w tym momencie przeraziło ją coś innego.Howard sięgnąłpod jej spódnicę.185Może gdyby leżeli na czymś wygodniejszym, nie bolałoby tak bardzo.Z drugiej strony bardziej domowe otoczenie mogłoby jeszcze pogorszyćsprawę.Dzięki temu cała ta sytuacja wydawała się nie do końca rzeczywista.Było ciemno choć oko wykol, a koce i podciągnięte aż do bioder obszerne spódnice Helen zasłaniały jej przynajmniej widok na to, co Howardz nią wyprawiał.Zupełnie wystarczyło jej to, co czuła! Jej mąż wsunął jejcoś między nogi coś twardego, pulsującego, żywego.To było przerażające, obrzydliwe i bolało.Helen krzyknęła, gdy poczuła, jakby coś się w niejprzerwało.Poczuła też, że krwawi, ale to wcale nie powstrzymało Howardai dalej zadawał jej ból.Wyglądał jak opętany, stękał i poruszał się rytmicznie na niej i w niej i zdawało się, że niemal sprawia mu to przyjemność.Helen musiała zacisnąć zęby, żeby nie zacząć krzyczeć z bólu.W końcupoczuła w sobie ciepłą wilgoć, a ułamek sekundy potem Howard jakbyzłamał się w pół.Już po wszystkim.Mąż zsunął się z Helen.Wciąż miałprzyśpieszony oddech, ale zaraz potem się uspokoił.Helen szlochała pocichu, poprawiając na sobie ubranie. Następnym razem nie będzie już tak bolało pocieszył ją Howardi nieporadnie pocałował w policzek.Wyglądało na to, że jest z niej zadowolony.Helen z trudem powstrzymała się, żeby się od niego nie odsunąć.Howard miał prawo robić z nią to, co zrobił.Był jej mężem.4Drugiego dnia podróż była jeszcze bardziej uciążliwa niż pierwszego.Dolnaczęść ciała Helen była tak obolała, że kobieta ledwie mogła siedzieć.Poza tymbardzo się wstydziła i nie potrafiła spojrzeć Howardowi w oczy.Zniadaniew domu gospodarzy było dla niej prawdziwą torturą.Margaret i Wilbur nieszczędzili im docinków, a Howard wesoło na nie odpowiadał.Dopiero podkoniec posiłku Margaret zauważyła bladość i brak apetytu u Helen. Będzie lepiej, dziecino! zwróciła się do niej poufale, gdy mężczyzni wyszli, żeby zaprząc konie. Mąż musi cię najpierw jakby otworzyć.Toboli i pojawia się nawet trochę krwi.Ale potem już łatwo wchodzi i nie boli.Z czasem zacznie nawet sprawiać przyjemność, możesz mi wierzyć!Helen była przekonana, że to nigdy nie będzie sprawiać jej przyjemności.Ale skoro mężczyznom się podoba, trzeba im na to pozwalać, żebynie tracili dobrego humoru. A poza tym tylko w taki sposób można mieć dzieci dodała Margaret.Helen trudno było sobie wyobrazić, że dzieci biorą się z tak nieprzyzwoitego zachowania, z bólu i strachu.Ale przypomniała sobie niektóreantyczne mity.Tam również hańbiono kobiety, które potem rodziły dzieci.Może to więc zupełnie normalne.I nieprzyzwoite też przecież nie jest, bow końcu są małżeństwem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.Była pyszna, ale po jedzeniu Helen poczuła zmęczenie.Najchętniej od razu położyłaby się do łóżka,mimo że Margaret wyraznie cieszyła się ze wspólnej rozmowy.Ale Howard także miał ochotę wcześniej zakończyć ten wieczór.Sporo już z Wilburem wypili, a kiedy ten zaproponował grę w karty, Howardgromko się roześmiał. Nie, stary przyjacielu, dziś już nie.Dzisiaj mam jeszcze w planachcoś innego, coś, co wiąże się z tą cudowną kobietą, która przyfrunęła domnie prosto ze starego kraju!Ukłonił się z galanterią przed Helen, która natychmiast się zaczerwieniła. To gdzie możemy pójść? To będzie przecież nasza pierwsza prawdziwa noc poślubna! Och, to powinniśmy jeszcze obrzucić was ryżem! pisnęła Margaret. Nie wiedziałam, że pobraliście się tak niedawno! Niestety nie mogę wamzaoferować prawdziwego łóżka.Ale w stajni jest dużo świeżego siana, będziewam tam ciepło i miękko.Poczekajcie, dam wam jeszcze koce i prześcieradła, wasze na pewno są mokre od deszczu.I jeszcze latarnię, żebyście moglicoś widzieć.Chociaż przy pierwszym razie to chyba wolicie po ciemku.Zachichotała.Helen była przerażona.Miała spędzić swoją noc poślubną w stajni?Krowa zamuczała przyjaznie, gdy Helen i Howard weszli do szopy,ona z naręczem koców, a on z latarnią w ręku.Było tam stosunkowo ciepło.Oprócz konia i krowy gospodarzy w stajni stały jeszcze koń i muł z zaprzęgu Howarda.Ciepłe ciała zwierząt ogrzewały pomieszczenie, ale jednocześnie wypełniały je intensywnymi zapachami.Helen rozłożyła koce na184sianie.Czy naprawdę minęły dopiero trzy miesiące, od kiedy na statku niebyła w stanie znieść samego sąsiedztwa zagrody dla owiec? Gwyneira pewnie uznałaby, że to zabawne.Natomiast Helen.Gdyby miała być szczera,to czuła tylko strach. Gdzie.Gdzie mogę się tutaj przebrać? zapytała nieśmiało.Przecież nie mogła rozebrać się na oczach Howarda pośrodku stajni.Howard zmarszczył czoło. Zgłupiałaś, kobieto? Postaram się, żeby cię rozgrzać, ale to nie jestmiejsce na koszule z koronki! W nocy się ochłodzi, a poza tym w sianie napewno są pchły.Lepiej nie zdejmuj sukni. Ale.Ale skoro my. Policzki Helen płonęły ze wstydu.Howard roześmiał się zadowolony. Już ty się o to nie martw! Bez żenady odpiął pasek od spodni. I wskakuj pod koc, żebyś nie zmarzła.Pomóc ci rozluznić gorset?Howard widać robił to wszystko nie pierwszy raz.I wcale nie wydawałsię zmieszany, wręcz przeciwnie, na jego twarzy zagościł jakby przedsmakradości.Ale zawstydzona Helen nie przyjęła jego pomocy.Sama poradzisobie z poluznieniem sznurówek.%7łeby to jednak zrobić, musi przecieżrozpiąć suknię, co nie było proste, bo guziki znajdowały się na plecach.Wzdrygnęła się, gdy poczuła dotyk palców Howarda, który zręcznie odpinał guzik po guziku. Teraz lepiej? zapytał z lekkim uśmiechem.Helen skinęła głową.Pragnęła tylko tego, żeby ta noc jak najszybciejminęła.Z pełnym rezygnacji zdecydowaniem położyła się na legowisku nasianie.Chciała mieć już za sobą to, co ją czekało.Położyła się na plecachi zamknęła oczy.Naciągnęła na siebie koc, a potem zacisnęła dłonie na prześcieradle.Howard wślizgnął się pod koc obok niej, wyciągając jednocześniepasek ze swoich spodni.Pocałował ją w policzek, pózniej w usta.W porządku, na to pozwalała mu już wcześniej.Ale potem spróbował wepchnąć jejmiędzy wargi swój język.Helen natychmiast zesztywniała i poczuła ulgę,kiedy Howard zauważył jej reakcję i od razu przestał.Zamiast tego całowałją po szyi, odsłonił suknię i gorset i zaczął niezręcznie pieścić jej piersi.Helen bała się głośniej odetchnąć, z kolei oddech Howarda stawał sięcoraz szybszy, aż przeszedł w sapanie.Helen zaczęła się zastanawiać, czy tonormalne, ale w tym momencie przeraziło ją coś innego.Howard sięgnąłpod jej spódnicę.185Może gdyby leżeli na czymś wygodniejszym, nie bolałoby tak bardzo.Z drugiej strony bardziej domowe otoczenie mogłoby jeszcze pogorszyćsprawę.Dzięki temu cała ta sytuacja wydawała się nie do końca rzeczywista.Było ciemno choć oko wykol, a koce i podciągnięte aż do bioder obszerne spódnice Helen zasłaniały jej przynajmniej widok na to, co Howardz nią wyprawiał.Zupełnie wystarczyło jej to, co czuła! Jej mąż wsunął jejcoś między nogi coś twardego, pulsującego, żywego.To było przerażające, obrzydliwe i bolało.Helen krzyknęła, gdy poczuła, jakby coś się w niejprzerwało.Poczuła też, że krwawi, ale to wcale nie powstrzymało Howardai dalej zadawał jej ból.Wyglądał jak opętany, stękał i poruszał się rytmicznie na niej i w niej i zdawało się, że niemal sprawia mu to przyjemność.Helen musiała zacisnąć zęby, żeby nie zacząć krzyczeć z bólu.W końcupoczuła w sobie ciepłą wilgoć, a ułamek sekundy potem Howard jakbyzłamał się w pół.Już po wszystkim.Mąż zsunął się z Helen.Wciąż miałprzyśpieszony oddech, ale zaraz potem się uspokoił.Helen szlochała pocichu, poprawiając na sobie ubranie. Następnym razem nie będzie już tak bolało pocieszył ją Howardi nieporadnie pocałował w policzek.Wyglądało na to, że jest z niej zadowolony.Helen z trudem powstrzymała się, żeby się od niego nie odsunąć.Howard miał prawo robić z nią to, co zrobił.Był jej mężem.4Drugiego dnia podróż była jeszcze bardziej uciążliwa niż pierwszego.Dolnaczęść ciała Helen była tak obolała, że kobieta ledwie mogła siedzieć.Poza tymbardzo się wstydziła i nie potrafiła spojrzeć Howardowi w oczy.Zniadaniew domu gospodarzy było dla niej prawdziwą torturą.Margaret i Wilbur nieszczędzili im docinków, a Howard wesoło na nie odpowiadał.Dopiero podkoniec posiłku Margaret zauważyła bladość i brak apetytu u Helen. Będzie lepiej, dziecino! zwróciła się do niej poufale, gdy mężczyzni wyszli, żeby zaprząc konie. Mąż musi cię najpierw jakby otworzyć.Toboli i pojawia się nawet trochę krwi.Ale potem już łatwo wchodzi i nie boli.Z czasem zacznie nawet sprawiać przyjemność, możesz mi wierzyć!Helen była przekonana, że to nigdy nie będzie sprawiać jej przyjemności.Ale skoro mężczyznom się podoba, trzeba im na to pozwalać, żebynie tracili dobrego humoru. A poza tym tylko w taki sposób można mieć dzieci dodała Margaret.Helen trudno było sobie wyobrazić, że dzieci biorą się z tak nieprzyzwoitego zachowania, z bólu i strachu.Ale przypomniała sobie niektóreantyczne mity.Tam również hańbiono kobiety, które potem rodziły dzieci.Może to więc zupełnie normalne.I nieprzyzwoite też przecież nie jest, bow końcu są małżeństwem [ Pobierz całość w formacie PDF ]