[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Więc ten nasz ślub& wszystko mijedno, jakibędzie.To go uraziło. Wszystko ci jedno, jaki będzie twój ślub ze mną po tym, jak spędziłaś roknaplanowaniu ślubu z Yannisem? Nie zachowuj się w ten sposób.Nie to miałam na myśli.Zlub sam w sobieniewydaje się tak ważny.Liczy się to, jakie będzie nasze życie po ślubie. A jakie będzie? Będziemy razem.ROZDZIAA JEDENASTYTo był dzień jej ślubu.Znowu.Jakie to dziwne mieć drugi ślub w odstępiezaledwie trzech miesięcy.Wygładziła przód sukni i przejrzała się w lustrze.Prostaszyfonowa suknia marszczyła się lekko nad jej brzuchem.Nie dało się gowcisnąćw nic bardziej dopasowanego.Różnica tym razem była taka, że kochała Alexa i chciała z nim zacząćwszystko odnowa.On nie odwzajemniał tej miłości, a przynajmniej nie powiedział jejtego.Alechciała z nim być.No i jak powiedziała Leah, czasami trzeba wybierać.Mielisiępobrać na wyspie Alexa, a nie w rezydencji jej ojca.Było jej smutno, żerodzina nieczuła się częścią tej uroczystości, jak to było przy okazji poprzedniego ślubu.W dodatku Alana nie mogła tu być, bo pojechała do Stanów na premieręfilmu, jako gość celebrytki, której kostiumy uszyła.Dla Alany to była wspaniała okazja,chociażnie dla Rachel.Ale nie mogła poprosić przyjaciółki o rezygnację z czegośtakiego.W końcu chodziło o ich wspólną firmę.Bez względu na to, czy kochała pana młodego, czy nie, śluby ją stresowały.Chociaż tym razem nie musiała się obawiać, że ktoś zakłóci ceremonię.Wzięłagłęboki wdech i podniosła bukiet.Nie, nic nie popsuje tego dnia.A potemona i Alexbędą małżeństwem i reszta& jakoś się ułoży.Zlekceważyła skurcz wżołądku, którysygnalizował coś innego.Alex wyglądał przez okno swojego gabinetu.Ustawione nad wodą krzesłazaczynały już zapełniać się gośćmi.Wszędzie były kwiaty.Trochę zbytwymyślniejak dla Rachel.Nie bardziej w jej stylu niż za pierwszym razem.Ale terazpostanowiła, że nie będzie o niczym decydować.Stery przejęłakoordynatorka.Alexnie powinien się zresztą tym przejmować.Liczyło się tylko to, że ślub sięodbywai to tak szybko.Za chwilę uroczystość miała się rozpocząć.Otworzył drzwi izszedłschodami na dół.To był ostatni krok, żeby zatrzymać ją przy sobie.Dziękiniejpoczuł, że jest kochany.A tego pragnął.Pragnął też jej.Otworzył drzwi izaczął iśćw stronę ołtarza, ignorując odwracające się głowy gości.Nieznanych muludzi.Wszyscy byli gośćmi Rachel.Nikt nie przybył tutaj dla niego.Nie wnosił dotegomałżeństwa żadnych koneksji ani przyjazni.Nie miał znajomych.Miałklientów.Miał wrogów.Miał też Rachel.Ona miała znajomych i rodzinę, która ją kochała.Byładobrymczłowiekiem.A tego nie dałoby się powiedzieć o nim.Nie bez przyczyny niktgonigdy nie pokochał.Wielki kamień osadził się w jego brzuchu, z każdymkrokiem cięższy.Stanął przy ołtarzu, odwrócił się i obrzucił tłum spojrzeniem.Jegowzroknapotkał Yannisa Kourosa.Siedział w pierwszym rzędzie, sam, bo jego żonaczekaławłaśnie w domu na Rachel.Yannis był podobny do ich ojca.Alex cieszył się,że samnie był do ojca podobny.Zastanawiał się, czy dla postronnych on i Yanniswyglądalijak bracia.Sam pewne podobieństwo dostrzegał.Mieli taki sam zarysszczęki, tensam podbródek.Ale Yannis miał ciemne oczy, a Alex swoje odziedziczył pomatce.Kiedy tak stał, zaczęło go ogarniać jakieś chore, przerażające uczucie.Yannismiałoczy ojca i jego miłość.Której Alex nie powinien pragnąć, ale jednakpragnął.Pożądał czyjejkolwiek miłości.Yannisa kochało tak wielu.%7łona, teść.Miałrodzinę.Przyjaciół.Alex był sam.Złapał tę uroczą piękną kobietę w pułapkęmałżeństwa,które tak niewiele mogło jej przynieść.Jego ojciec trzymał matkę w swoimdomu nasmyczy uzależnienia od narkotyków i przerażającej, chorej miłości.Alex niebyłwcale lepszy.Wiązał ją ze sobą, wiedząc, że nie może jej dać nic pozawłasnymgniewem i złą krwią płynącą w jego żyłach.Patrząc tak na Yannisa, dostrzegłw nimpo prostu człowieka.Nie potwora czy demona.Bo to Alex był demonem.Totego sięobawiał, tego nienawidził.Siebie samego.Zrobił krok do tyłu, potem drugi.I jeszcze jeden, aż znalazł się z powrotemprzeddomem.Potykając się, wpadł do środka i zamknął za sobą drzwi.Rachelwłaśnieschodziła z siostrą po schodach.Leah pomagała jej z trenem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl