[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PannaMayfield poznała, że dochodzą do sedna sprawy.- Cała ta bieganina do starej pani Rigby.Jeszcze nie tak dawno nie mogła nawetsłuchać, kiedy ktoś wspominał imię tej starej wiedzmy.Sama nazywała ją okrutną, starączarownicą i temu podobne.Teraz, za każdym razem, gdy Sydney jest już w łóżku, mówi: Podskoczę do pani Rigby, żeby z nią pogawędzić.Nie mogę przestać myśleć, że przyCurlew Lane jest skrót przez las, prowadzący do domu pana Tharkella.Kiedyś się nimopiekowała, a on dał jej piękną torebkę; dobrze wie, jak go podejść.Uczucie zniewagi wzięło górę nad wszystkim innym, co chodziło pannie Mayfield pogłowie.Nikt nie powinien przychodzić do czyjegoś domu, siadać i opowiadać takich rzeczy!To żenujące i niestosowne.Jednak chwilę potem, widząc jego niezmiernie żałosny i zakłopotany wygląd, zganiłasamą siebie za tak nieczułą i konwencjonalną reakcję.Delikatnie odezwała się do niego:- Jestem pewna, że nie musi pan zaprzątać sobie głowy takimi myślami, panie Baines.Wiem, dlaczego pańska żona zmieniła nastawienie do pani Rigby.W zasadzie sam mi pan otym powiedział.Pamięta pan? Mówił pan, że pani Baines wierzyła, iż staruszka potrafi rzucićurok.Sądzę, że ona naprawdę w to wierzy.Myślę, że obwiniała panią Rigby za chorobęSydneya i teraz również wierzy, że ta sama osoba w pewien sposób go wyleczyła, a więc jestjej za to wdzięczna i okazuje życzliwość.Mężczyzna, uporczywie ciągnąc za palce u ręki, tak jakby miał zamiar powyrywać jewszystkie ze stawów, powiedział:- Ach, no widzi pani, to jedna z rzeczy, o których już z nią rozmawiałem.Gdzieś zatrzecim razem, kiedy się tam wybrała, postanowiłem stanąć z Em twarzą w twarz ipowiedziałem: Nie tak dawno temu żaliłaś się, że przez nią zachorowałaś na półpaśca i żestaruszka wylała wrzątek na Ethel, a teraz chodzisz do niej w odwiedziny.Wie pani, co onana to? Powiedziała, że pani Rigby to biedna, nieszkodliwa staruszka i przykro jej, że tak zlewcześniej ją oceniła.Ale to nieprawda, a przynajmniej nie do końca prawda.Em wciąż jejnienawidzi.Widzę to spojrzenie, kiedy mówi, że się do niej wybiera.Jak żyje się blisko zkobietą przez czternaście lat, to nie ma możliwości, aby się czegoś o niej nie nauczyć.Emwcale nie myśli inaczej o pani Rigby, niż myślała dwa miesiące temu.Możez a c h o w u j e s i ę w inny sposób, ale nie wierzę, że to zachowanie jest szczere.Dwalub trzy razy w tygodniu łazi na Curlew Lane.Coś więcej musi się za tym kryć.- Ja również tak uważam, ale oboje niewiele możemy w tej sprawie zrobić.Mogłabympowiedzieć, co podejrzewam, ale to nic by panu nie pomogło.Mówiąc prawdę, to już panupowiedziałam, jakie jest moje zdanie.Zdała sobie sprawę, że siedząc twarzą w twarz z bliznim w nieszczęściu, naturalnymimpulsem jest powiedzieć mu coś pocieszającego, użyć krzepiących słów.- Chciałabym pana o coś zapytać.Ile lat ma pani Baines?- Em? Czterdzieści cztery.Aż tyle? - pomyślała panna Mayfield.Jest w moim wieku, a wygląda przynajmniejdziesięć lat młodziej.Być może myśl tę można było odczytać z twarzy panny Mayfield, ponieważmężczyzna, z budzącą litość dumą, powiedział:- Nie wygląda na tyle, prawda? Nawet teraz, kiedy tak zle sypia.Ale zgadza się.Kiedybraliśmy ślub, ja miałem trzydzieści jeden lat, a ona trzydzieści, ale, szczerze mówiąc, niewyglądała na więcej jak dwadzieścia.- No więc, pana żona jest w takim wieku lub mniej więcej w takim, kiedy kobietyczęsto zaczynają cierpieć na jakieś niewielkie fizyczne lub mentalne zaburzenia.Te zupełnieuczciwe zaczynają kraść w sklepach, a te.- Dobry Boże, niemalże powiedziałaby, żecnotliwe, wierne żony zaczynają flirtować! -.a te rozsądne miewają różne kaprysy.Wostatniej szkole, w której pracowałam, uczyła zupełnie normalna kobieta, która ni stąd, nizowąd przestała lubić herbatę.Zawsze wcześniej uwielbiała ją pić, ale nagle poczuła do niejtaki wstręt, że wręcz nie mogła znieść widoku dzbanka do herbaty.Poszła więc do psychiatry,a on kazał jej czekać [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.PannaMayfield poznała, że dochodzą do sedna sprawy.- Cała ta bieganina do starej pani Rigby.Jeszcze nie tak dawno nie mogła nawetsłuchać, kiedy ktoś wspominał imię tej starej wiedzmy.Sama nazywała ją okrutną, starączarownicą i temu podobne.Teraz, za każdym razem, gdy Sydney jest już w łóżku, mówi: Podskoczę do pani Rigby, żeby z nią pogawędzić.Nie mogę przestać myśleć, że przyCurlew Lane jest skrót przez las, prowadzący do domu pana Tharkella.Kiedyś się nimopiekowała, a on dał jej piękną torebkę; dobrze wie, jak go podejść.Uczucie zniewagi wzięło górę nad wszystkim innym, co chodziło pannie Mayfield pogłowie.Nikt nie powinien przychodzić do czyjegoś domu, siadać i opowiadać takich rzeczy!To żenujące i niestosowne.Jednak chwilę potem, widząc jego niezmiernie żałosny i zakłopotany wygląd, zganiłasamą siebie za tak nieczułą i konwencjonalną reakcję.Delikatnie odezwała się do niego:- Jestem pewna, że nie musi pan zaprzątać sobie głowy takimi myślami, panie Baines.Wiem, dlaczego pańska żona zmieniła nastawienie do pani Rigby.W zasadzie sam mi pan otym powiedział.Pamięta pan? Mówił pan, że pani Baines wierzyła, iż staruszka potrafi rzucićurok.Sądzę, że ona naprawdę w to wierzy.Myślę, że obwiniała panią Rigby za chorobęSydneya i teraz również wierzy, że ta sama osoba w pewien sposób go wyleczyła, a więc jestjej za to wdzięczna i okazuje życzliwość.Mężczyzna, uporczywie ciągnąc za palce u ręki, tak jakby miał zamiar powyrywać jewszystkie ze stawów, powiedział:- Ach, no widzi pani, to jedna z rzeczy, o których już z nią rozmawiałem.Gdzieś zatrzecim razem, kiedy się tam wybrała, postanowiłem stanąć z Em twarzą w twarz ipowiedziałem: Nie tak dawno temu żaliłaś się, że przez nią zachorowałaś na półpaśca i żestaruszka wylała wrzątek na Ethel, a teraz chodzisz do niej w odwiedziny.Wie pani, co onana to? Powiedziała, że pani Rigby to biedna, nieszkodliwa staruszka i przykro jej, że tak zlewcześniej ją oceniła.Ale to nieprawda, a przynajmniej nie do końca prawda.Em wciąż jejnienawidzi.Widzę to spojrzenie, kiedy mówi, że się do niej wybiera.Jak żyje się blisko zkobietą przez czternaście lat, to nie ma możliwości, aby się czegoś o niej nie nauczyć.Emwcale nie myśli inaczej o pani Rigby, niż myślała dwa miesiące temu.Możez a c h o w u j e s i ę w inny sposób, ale nie wierzę, że to zachowanie jest szczere.Dwalub trzy razy w tygodniu łazi na Curlew Lane.Coś więcej musi się za tym kryć.- Ja również tak uważam, ale oboje niewiele możemy w tej sprawie zrobić.Mogłabympowiedzieć, co podejrzewam, ale to nic by panu nie pomogło.Mówiąc prawdę, to już panupowiedziałam, jakie jest moje zdanie.Zdała sobie sprawę, że siedząc twarzą w twarz z bliznim w nieszczęściu, naturalnymimpulsem jest powiedzieć mu coś pocieszającego, użyć krzepiących słów.- Chciałabym pana o coś zapytać.Ile lat ma pani Baines?- Em? Czterdzieści cztery.Aż tyle? - pomyślała panna Mayfield.Jest w moim wieku, a wygląda przynajmniejdziesięć lat młodziej.Być może myśl tę można było odczytać z twarzy panny Mayfield, ponieważmężczyzna, z budzącą litość dumą, powiedział:- Nie wygląda na tyle, prawda? Nawet teraz, kiedy tak zle sypia.Ale zgadza się.Kiedybraliśmy ślub, ja miałem trzydzieści jeden lat, a ona trzydzieści, ale, szczerze mówiąc, niewyglądała na więcej jak dwadzieścia.- No więc, pana żona jest w takim wieku lub mniej więcej w takim, kiedy kobietyczęsto zaczynają cierpieć na jakieś niewielkie fizyczne lub mentalne zaburzenia.Te zupełnieuczciwe zaczynają kraść w sklepach, a te.- Dobry Boże, niemalże powiedziałaby, żecnotliwe, wierne żony zaczynają flirtować! -.a te rozsądne miewają różne kaprysy.Wostatniej szkole, w której pracowałam, uczyła zupełnie normalna kobieta, która ni stąd, nizowąd przestała lubić herbatę.Zawsze wcześniej uwielbiała ją pić, ale nagle poczuła do niejtaki wstręt, że wręcz nie mogła znieść widoku dzbanka do herbaty.Poszła więc do psychiatry,a on kazał jej czekać [ Pobierz całość w formacie PDF ]