[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.14Ocknęła się przerażona.Do jej świadomości powoli przenikały stłumione, kojące głosy.Wracała do siebie.Nie musiała się bać.Znała te głosy, delikatne dłonie.Była pod opiekąszarytek.Lęk zniknął i zapadła w spokojny sen.Jęknęła.Ostry ból przeszył bok.Ktoś podniósł jej głowę i przytknął filiżankę do ust.Posłusznie wypiła łyk, drugi. Wygląda na to, że masz zwichnięty nadgarstek i obite żebra. To był głos siostry Elwiry, rzeczowy, pogodny, budzący zaufanie. Spadłaś zestromizny i przez dwa, trzy dni będziesz obolała, ale to nic poważnego.Ani się obejrzysz,jak wszystko będzie dobrze.Zostawiam ci słynną miksturę siostry Dolores nazłagodzenie bólu.Muszę wracać do Hawkshill, ale gdybyś czegoś potrzebowała, masz tu82 siostrę Brygidę.Tak, wypij do dna i spać.Kojące dzwięki, szelest habitu, cichy brzęk filiżanki o talerzyk, tykanie zegara.Usnęła.pokoju jaśniej, słychać inne głosy.Młody głos, naburmuszony: Nie rozumiem, dlaczego Lucas ugania się po okolicy za tym panem Stone em.Co mudo tej kobiety? Nie mógłby za niego szukać Adrian albo Perry? Cii, Ellie.Nie tak głośno.W każdej chwili może wrócić siostra. Głos Belli. Widaćczuje się odpowiedzialny. Niby dlaczego? Ona przecież nie należy do naszej sfery.Wiem, była zakonnicą i takdalej, ale to jej nie usprawiedliwia.Mariah Hicks mówiła mi, że jej mama po tymwszystkim zabroniła jej rozmawiać z panną Hayward. Wcale się nie dziwię.Ludzie mają dobrą pamięć.Nikt me chce tutaj Jessiki Hayward,ale ojej pochodzeniu nie można powiedzieć nic złego, pomimo wszystko należy donaszej sfery. Jak myślisz, co ten człowiek jej zrobił? Nie mam pojęcia, ale wiem, że sama jest sobie winna.Szczęknęła klamka.Jessica uniosła powieki.Do pokoju weszła siostra Brygida z tacą, zamą matka Lucasa z ręcznikami i dzbanem gorącej wody. Spotkałam siostrę Brygidę na schodach.Biedaczce rąk zabrakło, tyle tego niosła,więc jej pomogłam  powiedziała Rosemary, kładąc ręczniki na umywalce obok dzbana.Jessice oczy same się zamknęły. Powinnaś, Bellu, dać pokojówkę siostrze Brygidzie do pomocy.Jessica nie może byćsama, kiedy się obudzi w obcym miejscu. Ależ dałam pokojówkę!  W głosie Belli słyszało się zniecierpliwienie. Głupiadziewczyna usługuje pewnie innym gościom i me wie, jak się wymówić.Nic dziwnego.Wdomu dzisiaj zamieszanie jak w zajezdzie.Każdemu trzeba dać śniadanie, wyprawić domiasta.Ja też powinnam zająć się czymś innym, zamiast siedzieć tutaj.Zajrzę pózniej,kiedy na dole się uspokoi. Jak się miewa Jessica?  zapytała pani Wilde po wyjściu Belli.Siostra Brygida odstawiła tacę. W nocy spała niespokojnie, ale doktor mówi, że za dwa, trzy dni wstanie. Dzięki Bogu.Idziemy, Ellie.Nie będziemy przeszkadzać.Aha, siostro Brygido,powiedz Jessice, że życzymy jej szybkiego powrotu do zdrowia.Biedne dziecko, takmarnie wygląda.Drzwi się zamknęły. Dała pokojówkę! Akurat! Na oczy jej nie widziałam.Im szybciej wrócimy doHawkshill. Siostra Brygida zamilkła. Och, siostro Marto, już nie śpisz.Lucas pojawił się u Jessiki dopiero póznym popołudniem.Zastał ją przy herbacie,wzmocnioną snem, ale ciągle obolałą.Zamienił z nią kilka uprzejmości, po czym poprosiłsiostrę Brygidę, by zechciała zostawić go na chwilę sam na sam z pacjentką.Jessicaodstawiła filiżankę i dała mniszce znak głową.Ona też chciała porozmawiać z Lucasemw cztery oczy.83  Jeśli wierzyć doktorowi Vale, skończyło się na zwichniętym nadgarstku, stłuczonychżebrach, kilku siniakach i zadrapaniach  powiedział z uśmiechem, przysuwając sobiekrzesło. Nie ma o czym mówić.Powiedz mi lepiej, czy znalazłaś pana Stone a. Prawda, pan Stone.Młodzieniec, który próbował wciągnąć cię do swojego powozu.Uderzyło ją dziwne zachowanie Lucasa.W jego głosie nie było cienia współczucia. Może używać innego nazwiska  podsunęła ostrożnie. Niby dlaczego? Zrobił coś złego? O co chodzi, Lucasie? Co się stało? Nic się nie stało.Wszystko w porządku.Wiem już, jak się rzeczy miały.Wczoraj byłaśrozkojarzona.Nie mówię, że kłamałaś.Powiedzmy, że zle cię zrozumiałem.Usiłowała coś powiedzieć, ale nie mogła dobyć słowa, zdumiona zachowaniem Lucasa. Znalazłeś pana Stone a, a on wszystkiemu zaprzeczył, tak? Owszem, znalazłem.Potwierdził twoją historię.Mniej więcej. Przyznał się? Co mówił? Sama posłuchaj.Lucas wstał, podszedł do drzwi.W progu pojawił się Rodney Stone, skruszony ionieśmielony niczym uczniak.Z pąsami na twarzy, stanął przed nią, skulił ramiona, wzrokwbił w podłogę. Droga panno Hayward  zaczął. Droga panno Hayward.Nie wiem, jak paniąprzepraszać.Jedyne, co mogę powiedzieć, to że popełniłem., że nie powinienem., żechciałem panią pocałować  plątał się i jąkał.Jessica nie dała się zwieść tej masce niewinności. Próbował wciągnąć mnie do swojego powozu!  żachnęła się oburzona. Powiedziała pani, że jest jej słabo.Nie wiedziałem, co począć  usprawiedliwiał siępan Stone. To prawda, Jess?  zapytał Lucas [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl