[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wprawiłam rękęw ruch, jeszcze zanim zdążył poderwać mnie do góry.Moja dłoń z trzaskiem plasnęła w jegopoliczek, rozmach dodał uderzeniu siły.Cios zaskoczył nas oboje.Nie mogłam uwierzyć, że tozrobiłam, i najwyrazniej on także nie.Widziałam w jego oczach zdumienie i coś, coprzypominało szacunek, kiedy w końcu wypuścił mnie z objęć. Co tu się dzieje?Rozdział 11Odetchnęłam, z ulgą słysząc znajomy głos Jeremiaha.Tyle że wyraz jego twarzy, kiedysię odwróciłam, nie był ani trochę uspokajający.Chciałam do niego podejść, ale Lucas chwyciłmnie za rękę i zatrzymał szarpnięciem. Bracie!  zadudnił.Jego głos był nienaturalnie głośny teraz, kiedy orkiestra przestałagrać. Zabawne, że się tu spotykamy.Może dołączysz do mnie i mojej uroczej towarzyszki nadrinka?Znowu spróbowałam wykręcić rękę z jego uścisku, ale Lucas trzymał mnie mocno.Spojrzałam przepraszająco na Jeremiaha, ale on odpowiedział mi oskarżycielskim wzrokiem.Dlaczego to nagle moja wina?  pomyślałam, urażona.To ty zostawiłeś mnie tu samą!Konfrontacja przyciągnęła uwagę kilku osób.Ich wścibskie spojrzenia śledziły rozwójdramatu, ale nikt nie kiwnął nawet palcem, by zainterweniować& więc dalej tkwiłam w samymśrodku wydarzeń.Obaj mężczyzni wydawali się bardziej skupieni na sobie nawzajem niż namnie, ale żaden nie zwrócił mi wolności.Lucas ciągle trzymał mnie za rękę, a Jeremiah blokowałmi drogę ucieczki.Teraz, kiedy stali obok siebie, dużo łatwiej było mi odróżnić ich od siebie, nie mogłamuwierzyć, że wcześniej ich pomyliłam.Jeremiah wyglądał jak byk, potężny, pochylony doprzodu, gotowy do ataku.Maska obojętności znikła i jego oczy lśniły jak słońca.Lucas, niższyi drobniejszy, kołysał się lekko na piętach, z protekcjonalnym uśmiechem na twarzy.Jego oczybłyszczały złośliwie, najwyrazniej świetnie wiedział, jak wkurzyć młodszego brata. Co tu robisz?  warknął Jeremiah, przenosząc wzrok z twarzy brata na nasze ciąglejeszcze splecione ręce.  Może chciałem pomóc tym, którzy mają mniej szczęścia, a może odwiedzić dawnoniewidzianego brata.W końcu nasze ostatnie spotkanie było takie dramatyczne. Ukradłeś trzydzieści milionów dolarów!Lucas machnął ręką. Też o tym słyszałem  odparł beztrosko i spojrzał na mnie  Chodz, moja droga, jastawiam.Pociągnął mnie do przodu, ale wtedy Jeremiah zagrodził mu drogę. Mógłbym doprowadzić do twojego aresztowania w ciągu dwóch minut  powiedział takcicho, że tylko osoby stojące najbliżej mogły go usłyszeć. Nawet Francja bez wahaniazgodziłaby się na twoją ekstradycję, Loki. O, mój mały braciszek sprawdzał, co u mnie słychać!  Lucas uśmiechnął się i otworzyłramiona, ale w jego oczach błyszczała drwina. Więc jednak za mną tęsknisz.Przykro było słuchać tej rozmowy.Czułam, jak narasta we mnie frustracja.%7ładen z nichzdawał się nie pamiętać o mojej obecności, roztrząsając swoje problemy na oczach wszystkichzebranych.Widziałam Anyę, która obserwowała nas z parkietu, z triumfalnym uśmiechem nazimnej twarzy, i zastanawiałam się, czy to dzięki niej mój szef znalazł mnie tańczącą w objęciachLucasa.Miałam wrażenie, że Jeremiah urósł, jego twarz pociemniała. Gdybyś nie był moim bratem& To co? Stłukłbyś mnie na kwaśne jabłko? Zrujnował mi życie?  rzucił Lucaswyzywająco i dość głośno, by usłyszeli to ci, którzy obserwowali tę scenę. Za pózno,braciszku, ktoś już to zrobił.O nie, zaczekaj.To przecież właśnie ty.Jeremiah zrobił krok naprzód, ale Lucas się nie cofnął. Loki& Dość!  Mój głos przeciął powietrze jak bat, rozładowując napięcie.Obaj mężczyznidrgnęli, a potem spojrzeli na mnie z furią.Ale byłam zbyt wściekła, żeby się wycofać.Popatrzyłam najpierw na Lucasa, podnosząc nasze złączone dłonie niemal na wysokość jegooczu. Puść mnie.Ledwo dostrzegalnie rozluznił uścisk i wyrwałam rękę.Jeremiah chciał mnie wziąć podramię, ale od niego też się odsunęłam, ku jego zdumieniu. Nie  powiedziałam, patrząc na niego ze złością.Cofnął się, wyraznie niezadowolony z powodu mojego nagłego oporu. Pani Delacourt  zaczął, ale ja tylko pokręciłam głową, odpowiadając mu równiegniewnym spojrzeniem. Zostawiłeś mnie tu, żebym sama sobie radziła, i to właśnie zamierzam zrobić.Przeniosłam wzrok na Lucasa, który obserwował mnie z rozbawieniem, po czym znowuspojrzałam na Jeremiaha. Zdaje się, że wy dwaj macie kilka spraw do omówienia, więczostawiam was samych.Mój szef wyraznie nie był zachwycony moją nagłą niezależnością, ale w tej chwili nicmnie to nie obchodziło.Obaj mężczyzni w osłupieniu patrzyli, jak odchodzę, czułam ich palącywzrok na swoich plecach.Niestety nie byłam w nastroju, by napawać się tym wątpliwymzwycięstwem, za które bez wątpienia będę musiała pózniej zapłacić.Tylko kilka kobiet na balu miało żółte suknie, więc bez trudu odnalazłam Cherise.Wydawała się zaskoczona moją obecnością, ale zanim zdążyła mnie powitać, zaczęłam mówić. Chcę ci pomóc.David, który stał obok niej, spojrzał na mnie z ukosa.  Lucy?  powiedział, zaskoczony, a ja zdałam sobie sprawę, że Cherise jeszcze niepowiedziała mu o naszym spotkaniu. Powiedz mi wszystko, co możesz, o waszej działalności. W moich żyłach płonąłogień.Nie czułam się tak pełna życia od lat. Mam zamiar załatwić wam dotację.W college u jeden z moich profesorów wspomniał kiedyś mimochodem, że byłaby zemnie niezła lobbystka.Wprawdzie nie stało się to moim celem, wiedziałam jednak, że to trafnespostrzeżenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl