[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ja& niechciałabym, żeby to, co ci powiem, doszło do Tony ego albo Maggie  rzekła. To bardzo ważne! Masz moje słowo.Nie dojdzie!  odparła Moira, tak zaintrygowana, że gotowa była oddaćduszę diabłu, byle tylko zyskać zaufanie Arabelli. Hotel ma kłopoty finansowe i jeżeli nie zdobędziemy pięciuset funtów do końca grudnia,trzeba go będzie oddać bankowi.Moira aż usiadła z szeroko otwartymi ustami. Nie mów!  zawołała. Biedna Maggie& Myślę, że Maggie nie wie, że hotel jest zagrożony  ostrożnie powiedziała Arabella. Wobec tego skąd ty o tym wiesz? Dowiedziałam się przypadkiem.Wiatr otworzył drzwi do sypialni Maggie i Tony ego izwiał na podłogę dokumenty.Podniosłam je, nie miałam zamiaru się wtrącać& Ale kiedy jewkładałam do szuflady, zobaczyłam wyciąg z konta i list z banku.Oczywiście już przedtemwidziałam, jaki Tony był zdenerwowany, w dodatku ta choroba Maggie& pewnie nie chciał jejniepokoić.Chociaż ani Jonathan Weston, ani ja nie jesteśmy stąd, to po krótkim pobycie w Marreezorientowaliśmy się, jak ważny jest dla wszystkich ten hotel i bar.A któregoś dnia przyjechała RuthMaxwell i zaproponowała, żebyśmy urządzili uroczystość i koncert fortepianowy.Poza tymJonathan czasem wystawia swoje fotografie i sprzedaje je w dużych miastach& ale gdyby udało sięnam ściągnąć dużo ludzi do Marree, mógłby je wystawić na miejscu. To dobry początek! Jestem pewna, że ściągniecie ludzi do miasteczka.Ale przecieżmożecie zrobić jeszcze dużo innych rzeczy: na przykład sprzedaż rozmaitych używanychprzedmiotów, stoiska z ciastkami, pokazy szycia, stoiska z książkami czy z domowymi wyrobami&Arabella była zachwycona. Wspaniały pomysł!  zawołała.Wiedziała, że dobrze zrobiła, radząc się Moiry.Gawędziły jeszcze z godzinę: Moira instruowała Arabellę, kto mógłby się czym zająć,opowiadała też o własnych udanych imprezach w przeszłości.W końcu dziewczyna poczuła się owiele lepiej; tyle że cały czas się w głębi serca martwiła się, czy piwo dotrze na czas do Marree.Właśnie myślała o powrocie do Fariny, kiedy do domu wrócił Phil z synami.Rozumie się,że byli zaskoczeni, widząc gościa Moiry.Ku radości Arabelli Moira opowiedziała Philowi ichłopcom o planowanej uroczystości, ale nie wspomniała ani słowem o zarabianiu pieniędzy, żebypomóc McMahonom. Będę pomagać Arabelli, no i oczywiście wszyscy będziemy na koncercie  oznajmiła.Phil nawet nie mrugnął i Arabella odniosła wrażenie, że już przywykł do tego, że mu sięmówi, co ma robić. A co ze zwierzętami na farmie?  spytała Arabella.Widziała stajnie za domem i konie,poza tym myślała też o trzodzie& Sąsiad się nimi zajmie  odparła Moira. My robimy to samo, jeżeli on wyjeżdża. Och&  szepnęła Arabella.Nie zauważyła w pobliżu żadnego innego domu, ale jużpamiętała, że tutaj sąsiad może mieszkać o wiele kilometrów stąd. Muszę jechać do Fariny.Przenocuję w hotelu, ale rano wracam do Marree.Jest mnóstwo roboty. Czy ktoś cię przywiózł?  spytał Phil. Tak, przyjechałam na wielbłądzie z Faizem Mohometem. Będziemy w Marree dwudziestego drugiego grudnia  rzekła Moira, kiedy Arabellawsiadała na konia. W ten sposób będę miała cały dzień na urządzenie stoisk.Było już pózne popołudnie, a Arabella nie chciała jechać po ciemku, więc pognała galopem.Kiedy przybyła do miasta, porozmawiała z Faizem, zanim poszła do hotelu.W hotelu znalazła Dave a, który pracował w piwnicy.Poczula dziwny zapach unoszący sięz pieca w kuchni. Zostanę na noc, a rano wrócę do Marree  powiedziała. Faiz mnie zabierze, alezostawimy tutaj trzy wielbłądy.Kiedy piwo już będzie gotowe, któryś z miejscowych Afgańczykównam je przywiezie.A kiedy już je sprzedamy, wróci do pana z pieniędzmi.Piwo będzie gotowe naczas, prawda?  spytała, chcąc mieć pewność. Tak, ale nie będzie najlepsze& nie ma dość czasu na dojrzewanie. Nic nie szkodzi.Piwo to piwo  podsumowała.Dave doskonale wiedział, że tak mógł powiedzieć tylko ktoś, kto nie pije piwa. Skoro zostajesz na noc, pomożesz mi zanieść te butelki do kuchni  rozkazał.Cała ściana piwnicy była zastawiona butelkami, od podłogi aż pod sufit.Arabella jęknęła,ale zakasała rękawy. Rozdział dwudziesty drugiKiedy Arabella z Faizem dotarli z powrotem do Marree, dziewczyna była tak zmordowana,że z najwyższym trudem zsiadła z wielbłąda.Faiz musiał ją podtrzymać, inaczej upadłaby naziemię.Nie wyjechali z Fariny tak wcześnie, jak by chciała, bo musiała pomagać przy rozpoczęciuprodukcji.A ponieważ Dave musiał zagotować wodę w kilku garnkach, pomagała mu mieszaćbrzeczkę.Więc kiedy wyruszyli w drogę powrotną, było już pózne popołudnie i słońce grzałoniemiłosiernie.Kilka razy była bliska omdlenia, ale wiedziała, że gdyby spadła z wielbłąda,mogłaby poważnie się zranić.Faiz robił wszystko, co mógł, przede wszystkim starał się z niąrozmawiać swoją słabą angielszczyzną.Radził jej głęboko oddychać i pić jak najwięcej wody.Kiedy zapadł zmrok, błagała go, żeby jechali dalej, bo nocą było o wiele chłodniej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl