[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tak.Z pomocą Gabriela udało się nam zebrać większość pszenicy.Gdybyśmy bylitylko we dwóch z Evanem, zajęłoby to nam trzy dni.Lance i Gabriel okazali się nieocenionąpomocą, chociaż nie sądzę, aby nasz syn zrezygnował w najbliższym czasie z pracy w banku narzecz pracy w polu.Muszę go jednak pochwalić, ponieważ ani razu nie narzekał, chociaż wiem,że jego ręce są zdarte do żywego.Sam nie miałem kosy w rękach przez dłuższy czas, więc mojedłonie też bardzo ucierpiały. Pomimo napięcia między Lance em i rodzicami, Charlton niemógł powstrzymać się od uśmiechu.Był dumny z syna.Kiedy deszcz rozpadał się na dobre, Lance, Gabriel i Evan zjechali do szopy.Sara obserwowała bacznie syna Ashbych.Nie chciała go widzieć tak nieszczęśliwego, aleprzekonywała samą siebie, że to tylko tymczasowy stan.Była szczęśliwa, że udało jej sięosiągnąć zamierzony cel i wkrótce miała zostać żoną Lance a.Teraz będzie mogła gouszczęśliwić. Na dziś koniec i tak nie zdołamy zrobić więcej  westchnął Evan. Na szczęście napolu nie zostało już dużo pszenicy. Powinniśmy sobie pogratulować, że udało się nam osiągnąć tak wiele  powiedziałCharlton. Zasługujemy na małą uroczystość.Zwiezliśmy do stodoły większość plonów, ale cowięcej, Amelia i Lance się zaręczyli.Wszyscy wpatrzyli się w młodych z zaskoczeniem.Nikomu nie umknął jednak fakt, iżLance wyglądał na dość niezadowolonego, zaś przyszła panna młoda była wyrazniezaniepokojona. Cóż& gratuluję. Evan zerknął na Gabriela. Tak, oczywiście.Gratulujemy. Gabriel przypomniał sobie rozmowę z Lance em natemat Olivii Horn.Nie rozumiał, co się stało. Nie musisz robić z tego wielkiej sprawy, wujku  szepnęła Sara.Lance byłniezadowolony i poczuła się zawstydzona.Wolałaby, aby wszystko odbyło się znacznie bardziejdyskretnie.Charlton nie zamierzał jednak się wycofać, zwłaszcza że był w dobrym humorze. Nonsens, moja droga.Nie co dzień zdarza się, że mój syn się zaręcza, a ja mam zyskaćcórkę. Był autentycznie szczęśliwy i przekonany, że wraz z Edną skierowali sprawy wewłaściwym kierunku.Wszyscy zaangażowani w tę sprawę z pewnością mieli na tym zyskać.Lance po prostu potrzebował wsparcia.Wkrótce zaakceptuje sytuację i pogodzi się z decyzjąrodziców.Edna i Charlton nie chcieli planować małżeństwa dla swojego syna, ale im dłużejCharlton o tym myślał, tym bardziej idealny wydawał mu się ów mariaż.Lance nie odezwał się ani słowem.Stał ze spuszczoną głową.Amelia, Gabriel i Evanwyczuwali, że coś nie jest w porządku.  Mamy za sobą cały dzień bardzo ciężkiej pracy, Charltonie.Jesteśmy wyczerpani.Evan pragnął przerwać pełne napięcia milczenie. Może w takim razie urządzimy przyjęcie w weekend?  zaoferowała Edna.Chciała daćsynowi trochę czasu na oswojenie się z ideą zaręczyn z ich podopieczną.Nie wyglądałoby tozbyt dobrze, gdyby przyszły pan młody wyglądał jak skazany na śmierć. Mamy wiele dozorganizowania.Lance wyobraził sobie ogromne przyjęcie w pomieszczeniach przykościelnych, gdziepojawią się wszyscy mieszkańcy miasta.Zcisnęło mu się serce na myśl, jak bardzo upokorzona izałamana będzie Olivia. Nie życzę sobie żadnych wielkich uroczystości, mamo. Zerknął na Sarę. Nieżyczymy sobie nic wielkiego, prawda, Amelio? Tak  odparła Sara cicho.Była zadowolona, że Lance wydawał się akceptowaćsytuację.Obawiała się bowiem buntu. Doskonale.Urządzimy zatem jedynie podwieczorek z najbliższymi przyjaciółmi, wnaszym domu, w niedzielę.Bez słowa Lance odwrócił się i ruszył w stronę swojego domu, pozostawiając czerwonąze wstydu Sarę.Dziewczyna za wszelką cenę chciała odwrócić uwagę wszystkich od tejnieprzyjemnej sceny. Evanie, czy jutro, kiedy starsze dzieci pójdą do szkoły, będę mogła zabrać Milego iJessie na spacer na plażę, żeby pozbierać muszelki?  spytała.Wcześniej zamieniła kilka słów zobojgiem dzieci, które wydawały się ją lubić.Dowiedziała się również od Sissie, że starszedziewczynki miały zacząć naukę następnego dnia, czym były bardzo podekscytowane.Zastanawiała się, jak zademonstrować Lance owi, że ma właściwe instynkty i będzie dobrą żonąoraz matką. Dlaczego by nie?  zgodził się Evan. Wspaniale.Zatem przyjdę po dzieci po śniadaniu.Tego wieczoru po ablucjach Lance i Gabriel usiedli w salonie, racząc się zasłużonąszklaneczką brandy.Obaj zostali zaproszeni na kolację u Ashbych, ale uprzejmie wymówili sięzmęczeniem.Edna nie przejmowała się odmową Gabriela, ale nie była zadowolona z zachowaniasyna.Niemniej postanowiła dać mu spokój.Wiedziała, że Amelia nie będzie z tego powoduszczęśliwa.Musiała dać jej do zrozumienia, że mężczyzni byli wyczerpani, w szczególności zaśLance, który nie był przyzwyczajony do tak ciężkiej fizycznej pracy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl