[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.U węgła dworca dwu ludzi czekało na jego skinienie, król im dał znak, a samkrokiem powolnym skierował się do dworca Krystyny.Gdy król nadchodził, siedziała jeszcze pani z Bużenina w oknie otwartym,kwiatek trzymając w ręku, smutna i za płakana.Postrzegłszy go, krzyknęła jak przebudzona i do drzwi przeciw niemu biegła.Bolesław wszedł tak chmurny, jak u stołu siedział, podbiegającą ku sobiepochwycił wpół, do góry uniósł w silnych dłoniach, pocałował w schyloną kusobie głowę i miejsce wskazał na ławie przy sobie.Nie była to zwykła ława, na której siadali u drzwi komory.Krysta tam, gdzie było miększe i szersze siedzenie, prowadzić go chciała, ale sięjej oparł, obrał dziś miejsce naprzeciw wnijścia do komory; musiała byćposłuszną.Cóż z tobą, królowo moja? zapytał.Co z Panem, królem moim?O! Pan gniewa się i sroży.Miecz mu w pochwach rdzewieje, bić się czas!Dłoń drętwieje, męstwo słabnie.Wojny trzeba.A, a, wojny! westchnęła, trwożliwie tuląc się, Krysta.Bez wojny życia nie ma! mówił król.Myśmy woje, jak się nie bijem, to gnijem!To mówiąc, i szelest słaby usłyszawszy w komorze sąsiedniej, której drzwiuchyliły się nieznacznie, objął Krystę wpół, a białe jej ręce na szyi królazawisły.Głowę położyła na jego ramieniu i pięknym śpiewnym głosikiem poczęła:Pan mój wzdycha tylko do wojny.Co my wówczas bez niego poczniemy?Chyba z królem iść na wojnę.Na wojnie Pan nowe sobie kochanki zdobędzie, a o starych zapomni. Ej, wy jeszcze prędzej o nas, byleśmy za wrotami byli, począł król.Kto was znai wie? Albo bym ja ręczył, że wy teraz jeszcze nie dumacie o swoimMścisławie?A, królu, Panie! krzyknęła Krysta głośno.Ja o nim! Toć mnie za niego siłą,mocą wydali! A czym on dla mnie był, chyba strachem! Jak go wspomnę,jeszcze po mnie dreszcz przechodzi.A ludzie wciąż donoszą i gadają, że Krysta za mężem płacze.Ja? Za nim? Bodaj tak świat widzieli! zawołała Krysta i plunęła gniewnie napodłogę.Nie widziała, że przed chwilą z cicha się drzwi komory otwarły, a w nich, przezdwóch parobków silnych trzymany i powrozami związany, stał mąż jej,Mścisław, wszystko widział, słuchał wszystkiego.Tak król chciał.Biedny człek odziany był jeszcze w tę samą prostą sukmanę, w jakiej gowzięto; w brudnej ciemnicy zwalała się ona i zszarzała.Włosy miał słomy z barłogu pełne, twarz czarną i osmoloną, oczy w niej tylkoświeciły straszne.Słuchał wyroku na siebie, nie wydawszy jęku.Krysta, spostrzegłszy go teraz dopiero, domyśliła się, poznała i przerażona zkrzykiem rzuciła się do króla, obejmując go, jakby u niego szukała opieki.Bolesław śmiał się z wyrządzonej psoty.Patrzże! krzyknął do Mścisława.Nie masz się po co niewiernej żony dobijać!Słyszałeś, co mówiła! Kazałem cię tu przywlec, abyś sam patrzał i słyszał.Idzżeteraz precz w świat z moich oczów, a nie mus mnie, bym się krwią twoją mazał.Zlepia ci nawet zostawiam, abyś powodyra nie potrzebował.Mścisław stał jak osłupiały, kilka razy się targnął, jakby ludziom trzymającymgo wyrwać się starał, ale silni pachołkowie z miejsca mu się ruszyć nie dali.Krysta pobiegła skryć się do kąta.Zakryła oczy i drżąc płakała ze strachu.Wolnym krokiem król, oczyma go mierząc zagniewanymi, zbliżył się dowięznia.Idz na skręcenie karku, rzekł, idz, a nie pokazuj mi się na oczy! Idz! Wiesz, żetu powracać nie masz po co.%7łycieś mi winien, mogłem ci je wziąć, nikt by zatobą nie rzekł słowa.Daruję ci je, bo robaków nie duszę.Precz!Skinął na pachołków.Za bramę go wywieść i wyrzucić! krzyknął.Stróżom go dobrze pokazać, niech mu w ślepia zajrzą, jeżeli się od zamku nastaje zbliżyć ośmieli, niech go jak psa zabiją.Odwrócił się król.Pachołkowie już go ciągnęli za drzwi, wlekli przez sień na podwórze.Gniewem, boleścią, więzieniem i głodem osłabły Mścisław, choć mu ustadrżały, słowa wymówić nie mógł, nie miał siły się opierać. Niewierność Krysty była dlań ciosem śmiertelnym, sam widział, słyszał z ustjej, czym był dla niej, widział, słyszał i uwierzyć nie mógł, nie chciał.Zaledwie był w dziedzińcu, gdy szał ten, co go do płochej niewiasty wiązał, jużkłam zadał oczom i uszom [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl