[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Przypadkiem wtedy jej dotknął, udając przejętego izawstydzonego, a Elena zaczerwieniła się i spuściła wzrok.Obydwoje jednak ukradkiem sięuśmiechnęli, ona ciepło, szczerze, on - sztucznie, z przebiegłością.Tego dnia naprawdę się o niego zatroskała.Usiedli w swym zwykłym miejscu i zobaczyławtedy, że Solve nadal ma na sobie brudne ubranie, które z upływem czasu wcale nie stałosię czyściejsze.Przyczynę tego należy upatrywać w postępującym niedbalstwie Solvego.Tak jakzdziecinniali staruszkowie przestają dbać o swój wygląd, tak i Solve przestał zwracać na touwagę.Przekleństwo uderzyło w niego w taki sposób, że inni ludzie stawali mu się corazbardziej obojętni i nie interesowało go, co o nim myślą.Teraz jednak zauważył spojrzenie Eleny i jej wyrazne zmieszanie.W lot pojął, o czym myśli,już wcześniej miał bowiem do czynienia z troskliwymi kobietami, które pragnęły zadbać oprzystojnego kawalera.Dlaczego by nie? Pranie nie należało do jego ulubionych zajęć.Zrobił dłonią przepraszający gest, wskazując swoje poplamione spodnie, i uśmiechnął sięnieodparcie czarująco.Elena natychmiast wykorzystała szansę i, także gestem, zaproponowała, że chętnie mu jewypierze.Solve zrobił minę, mającą wyrażać, że nie chce jej tak bardzo obciążać, o nie,ale.Nalegała, aż w końcu zgodził się ze słodkim uśmiechem.Poprosił, by poczekała chwilę, asam pobiegł do domu.W chacie przystanął, przerażony.W zapale - i bezmyślności - chciał oddać do prania także irzeczy Heikego!Chyba oszalał!Szybko przebrał się w swój  chłopski strój , jak nazywał mniej wyszukane ubranie, któreczasami, gdy zaszła taka potrzeba, zakładał.Pozbierał swą brudną garderobę i pospieszyłda dziewczyny.Nawet wzrokiem nie zawadził o Heikego, siedzącego w klatce w izdebce wgłębi.Chłopiec dostał już swoją skibkę chleba z serem i to musiało wystarczyć.Ser Elenyokazał się bardzo smaczny!- Wcale tego niemało - z udawanym zakłopotaniem rzekł Solve po niemiecku do Eleny, kiedydotarł do niej na górę.103 Zrozumiała gest lepiej niż słowa i z radością odebrała mu z rąk ubranie, skinęła głową napożegnanie i pobiegła do swojego domu.Pora była już tak pózna, że zabrała także i kozy.Nie uszło to uwagi Solvego.Zrozumiał, żetego dnia nie będzie już miała czasu na pogawędki, i powrócił do domu.Nazajutrz pospieszył do wioski.Elena ani chybi przez cały dzień zajęta będzie praniem,śmiał się w duchu.Naprawdę przysporzył jej dodatkowego zajęcia.Ale dlaczego niewykorzystać nadarzającej się okazji? Wszak sama nalegała.Zastanawiał się, jak zdoła odnalezć człowieka, który zna niemiecki.Postąpił nieroztropnie;zapomniał spytać, jak on się nazywa.Po drodze spotkał dwie wiejskie kobiety, od stóp do głów odziane w czerń, w chustkachzawiązanych wokół pomarszczonych twarzy.Na głowach dzwigały pełne kosze.Spojrzenia, jakimi go obrzuciły! Wprawdzie nie miał zamiaru ich zaczepiać, bo z pewnościąprymitywne chłopki nie mogły udzielić mu informacji o tym człowieku, ale czy musiałyprzyglądać mu się z tak jawną wrogością? Pewnie nigdy dotąd nie zdarzyło się im spotkaćczłowieka wysokiego rodu!Postanowił iść do małej winiarni i tam rozpytać.Na pewna domyślą się, o kogo mu chodzi.Poza tym zasłużył sobie na solidny posiłek i trochę wina.Tak bardzo przecież musiał sięmęczyć z tym Heikem, raz dziennie dawać mu jedzenie i czyścić pomieszczenie!Biedny Solve, jakąż niewolniczą pracę musiał wykonywać!Tylko dlatego, że nieszczęsna mandragora uniemożliwiała mu pozbycie się tego brzydala wklatce.Solve nawet przez moment nie odczuwał wyrzutów sumienia z tego powodu, że więzichłopca w zamknięciu.Wiedział przecież, że setki dzieci i dorosłych trzymano w klatkach,obwożono po kraju i pokazywano na jarmarkach.Byli to najczęściej ludzie, z których możnasię było śmiać i naigrywać z ich nieszczęścia.Ułomni, kalecy, śmieszne, komiczne postacie.Nie robił zatem nic niezwykłego!Ale te dwie kobiety zirytowały go nie na żarty.Po drodze napotkał też młodego mężczyznę,który obejrzał się za nim.Kiedy w nagłym przypływie gniewu Solve gwałtownie się odwrócił,zdążył zobaczyć, jak młodzieniec czyni ów powszechny w tych okolicach znak mającyodstraszyć Szatana: wskazał na niego wskazującym i małym palcem jednocześnie, jakby tobyły rogi.104 Durnie! Nigdy nie widzieli obcych.Tak się dzieje, gdy ludzie żyją w maleńkich wioskach;odizolowanych od świata, i nie mają możliwości poznać jakichkolwiek form kultury!Tutaj Solve popełnił błąd.yle ocenił ten fakt, ale nie zdawał sobie z tego sprawy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl