[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W miarę upływu kolejnych miesięcy Romy nabrała pewności siebie:coraz mniej się bała, że nie staje na wysokości zadania i zaglądała do niego wnocy już tylko raz czy dwa zamiast pół tuzina razy.Zaczęła wierzyć, że Dannyprzeżyje, że unikną katastrofy, że ta krucha istotka przetrwa do czasu, kiedyJem znów będzie wolny.Zaczęła kochać to dziecko.Jego uśmiech i bezkrytyczna przyjemność,jaką sprawiała mu jej obecność, czyniły cuda.Nikt jeszcze nie darzył jej takniepodzielnym uczuciem.W miarę upływu czasu zaczęła zdawać sobie sprawę,że choć Danny fizycznie przypomina Jema, to chyba urodził się z większąodpornością.Miał skłonność raczej do śmiechu niż płaczu.Dotyk jegodrobnych paluszków i zapach jego skóry zachwycały Romy.Mogłaby siedziećprzy jego łóżeczku całymi godzinami, patrząc, jak śpi.Była niezwykle dumnaz jego każdego małego osiągnięcia: pierwszego kroku, pierwszego słowa,pierwszych bazgrołów kredką świecową.Danny przywrócił jej optymizm, taknadwerężony przez uwięzienie Jema i śmierć pani Plummer.Dziecko zaczęłowypełniać pewne luki pozostawione przez zbyt wiele osób.Na początku 1958 roku Jem otrzymał zwolnienie warunkowe.Więzieniezmieniło go stał się spokojniejszy, bardziej ostrożny.Znalazł pracę przyzaładunku furgonetek w domu towarowym i pokój u sympatycznej gospodyniw odległości kilku ulic od hotelu Trelawney.Był skryty, nigdy nie mówił o421RLTczasie spędzonym w więzieniu, nigdy nie wspominał o Liz i unikał dawnychznajomych.Sprawiał wrażenie pokonanego; na widok apatii wyzierającej mu zoczu Romy krajało się serce.Mimo to uwielbiał Danny'ego.Bujał go na huśtawkach w parku, patrzył,jak bawi się w piaskownicy, uczestniczył w powtarzającej się zabawie, któratak nudziła Romy, że z chęcią zostawiała ją niani.Jem miał nieskończonącierpliwość do swego synka i w wolne dni zabierał go do zoo albo nad Tamizę,by oglądać statki.Mimo to Danny wciąż mieszkał u Romy w hotelu. Jeśli nie masz nic przeciwko temu, Romy powiedział Jem, szurającnogą i nie patrząc siostrze w oczy. Bałbym się, że coś zle zrobię.Kiedy Danny miał dwa lata, Jem wyjechał z Londynu do pracy na farmiew północnym Yorkshire.Oświadczył Romy, że potrzebuje odmiany i musiopuścić stare śmieci.Musi znalezć się tam, gdzie nikt go nie zna i nikt nie wie,co zrobił.W dzień przed wyjazdem do Yorkshire siedzieli w salonie Romy. Jeśli zechcesz, to mogłabym przyjeżdżać z Dannym na większośćweekendów.Albo Sarah mogłaby ci go przywozić, gdybym miała jakieśtrudności z wyjazdem zaproponowała Romy. Wiesz, że zawsze będzie mi miło cię zobaczyć.Stała odwrócona do niego plecami, wkładając przy lustrze kolczyki. Myślałam, że może chciałbyś bardziej się do niego przyzwyczaić.Zanim zamieszka z tobą. Och, to chyba nie byłby dobry pomysł, nie sądzisz?Zaskoczona Romy, szarpnęła ręką i upuściła perełkę. Wiem, że Danny jest jeszcze bardzo mały. Zaczęła szukać napodłodze kolczyka. Ale za kilka miesięcy, może za rok.422RLT Lepiej mu tutaj z tobą. Może teraz.Ale. Zawsze.Zawsze będzie mu lepiej z tobą odparł Jem matowym,rzeczowym tonem.Romy wstała z kolczykiem w ręku. To nieprawda, Jem. Prawda.Sama o tym wiesz.To znaczy, jeśli nie masz nic przeciwkotemu. Oczywiście, że nie mam.Uwielbiam go i cieszę się, że mieszka u mnie.Ale zawsze przecież mówiliśmy, że kiedy dojdziesz z sobą do ładu, Dannyzamieszka u ciebie.Jem spojrzał na nią. Ty to zawsze mówiłaś. Jem szepnęła. To twój syn. Wiem. Zmarszczył brwi. I jest wspaniałym dzieckiem.Dlatego chcę,żeby miał wszystko, co najlepsze.A ty jesteś najlepsza, Romy, zawsze byłaśnajlepsza.Nie ja.Jeszcze raz spróbowała włożyć kolczyk.Ukłuła się, zaklęła i wrzuciła goz powrotem do szkatułki.Usiadła obok brata. Wiem, że jest ci trudno.Wiem, że miałeś.falstarty.A kłamstwa RayaBabbsa na temat tamtej bójki.to było takie niesprawiedliwe. Czasami nie jestem pewien, co się wtedy wydarzyło powiedziałpowoli. Czy to on zaczął, czy ja.Czy chciałem zrobić mu krzywdę, jakmówili.Wszystko mi się plącze w głowie i nie wiem już, co jest prawdą, a conie.Popatrzyła na niego z uwagą.423RLT Oczywiście, że to była wina Raya Babbsa. Nawet jeśli tak, to zrobiłem mnóstwo innych rzeczy, za które nieponiosłem odpowiedzialności.Rzeczy, o których nigdy ci nie mówiłem, Romy.O których wstydziłbym się ci powiedzieć.Dotknęła jego ręki. Ale to wszystko masz już za sobą, prawda, Jem? Teraz jesteś inny. Zamierzam być inny. Spojrzał na nią szeroko otwartymi oczyma.Ale nie zawsze jest to łatwe.I dlatego wyjeżdżam.Kilka dni temu spotkałemgościa, którego znałem w Brighton.Zaproponował mi pracę.no, coś wrodzaju pracy.Spore pieniądze, Romy dwa razy tyle, ile teraz zarabiam.O,nie, nie zgodziłem się dodał szybko. Powiedziałem mu, że chcę dojść zsobą do ładu.Ale co będzie, jeśli z tą pracą coś nie wyjdzie? Jeśli znów znajdęsię bez zajęcia? Czasami robię coś, czego nie chcę robić.Mogę chcieć iśćprosto, ale nie mogę mieć pewności, że mi się uda, prawda? Nie stracisz pracy, Jem.Nie ma po temu żadnego powodu. Coś może pójść zle odrzekł bezbarwnym tonem. Mógłbym cośpopsuć.Albo gość, u którego mam pracować, dowie się, że byłem w więzieniu,i postanowi dać mi kopa.A ja nie chcę, żeby Danny cierpiał, jeśli znów zawalęsprawę. Odwrócił oczy. To, że doprowadza się dziewczynę do ciąży, nieznaczy, że będzie się dobrym ojcem, nie? Pomyśl o Dennisie.Pomyśl onaszym tacie, Tata nie był jak Dennis! zawołała z oburzeniem Romy. Zostawił nas.Postanowił nas zostawić.Zapadło milczenie.Jem wstał zkanapy. Wolałbym, żeby Danny mieszkał z tobą, Romy.Czasami patrzę naniego i myślę o wszystkim, co mogłoby się mu przytrafić.%7łe mógłbym go424RLTupuścić, a on uderzyłby się w głowę.Albo że mógłby wybiec na drogę i zostaćprzejechany przez samochód.Albo że mógłby zachorować. Wszyscy martwią się takimi rzeczami, Jem odrzekła z rozpaczą.Wszyscy rodzice.To normalne.Spojrzał na nią ciemnymi, udręczonymi oczyma. Wiem, że nigdy niczego nie osiągnę.Nie chcę jednak, żeby Danny byłtaki, jak ja.Chcę, żeby był taki jak ty, Romy.Nazajutrz Romy z Dannym odprowadzili go na stację.Rozległ sięgwizdek konduktora, zasyczała para i z komina lokomotywy buchnął pióropuszbiałego dymu, który przesłonił twarz Jema.Pociąg ruszył.Kiedy Romywychodziła z dworca, w oczach wzbierały jej łzy; miała poczucie pustki, jakbyktoś wydarł jej kawałek serca [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.W miarę upływu kolejnych miesięcy Romy nabrała pewności siebie:coraz mniej się bała, że nie staje na wysokości zadania i zaglądała do niego wnocy już tylko raz czy dwa zamiast pół tuzina razy.Zaczęła wierzyć, że Dannyprzeżyje, że unikną katastrofy, że ta krucha istotka przetrwa do czasu, kiedyJem znów będzie wolny.Zaczęła kochać to dziecko.Jego uśmiech i bezkrytyczna przyjemność,jaką sprawiała mu jej obecność, czyniły cuda.Nikt jeszcze nie darzył jej takniepodzielnym uczuciem.W miarę upływu czasu zaczęła zdawać sobie sprawę,że choć Danny fizycznie przypomina Jema, to chyba urodził się z większąodpornością.Miał skłonność raczej do śmiechu niż płaczu.Dotyk jegodrobnych paluszków i zapach jego skóry zachwycały Romy.Mogłaby siedziećprzy jego łóżeczku całymi godzinami, patrząc, jak śpi.Była niezwykle dumnaz jego każdego małego osiągnięcia: pierwszego kroku, pierwszego słowa,pierwszych bazgrołów kredką świecową.Danny przywrócił jej optymizm, taknadwerężony przez uwięzienie Jema i śmierć pani Plummer.Dziecko zaczęłowypełniać pewne luki pozostawione przez zbyt wiele osób.Na początku 1958 roku Jem otrzymał zwolnienie warunkowe.Więzieniezmieniło go stał się spokojniejszy, bardziej ostrożny.Znalazł pracę przyzaładunku furgonetek w domu towarowym i pokój u sympatycznej gospodyniw odległości kilku ulic od hotelu Trelawney.Był skryty, nigdy nie mówił o421RLTczasie spędzonym w więzieniu, nigdy nie wspominał o Liz i unikał dawnychznajomych.Sprawiał wrażenie pokonanego; na widok apatii wyzierającej mu zoczu Romy krajało się serce.Mimo to uwielbiał Danny'ego.Bujał go na huśtawkach w parku, patrzył,jak bawi się w piaskownicy, uczestniczył w powtarzającej się zabawie, któratak nudziła Romy, że z chęcią zostawiała ją niani.Jem miał nieskończonącierpliwość do swego synka i w wolne dni zabierał go do zoo albo nad Tamizę,by oglądać statki.Mimo to Danny wciąż mieszkał u Romy w hotelu. Jeśli nie masz nic przeciwko temu, Romy powiedział Jem, szurającnogą i nie patrząc siostrze w oczy. Bałbym się, że coś zle zrobię.Kiedy Danny miał dwa lata, Jem wyjechał z Londynu do pracy na farmiew północnym Yorkshire.Oświadczył Romy, że potrzebuje odmiany i musiopuścić stare śmieci.Musi znalezć się tam, gdzie nikt go nie zna i nikt nie wie,co zrobił.W dzień przed wyjazdem do Yorkshire siedzieli w salonie Romy. Jeśli zechcesz, to mogłabym przyjeżdżać z Dannym na większośćweekendów.Albo Sarah mogłaby ci go przywozić, gdybym miała jakieśtrudności z wyjazdem zaproponowała Romy. Wiesz, że zawsze będzie mi miło cię zobaczyć.Stała odwrócona do niego plecami, wkładając przy lustrze kolczyki. Myślałam, że może chciałbyś bardziej się do niego przyzwyczaić.Zanim zamieszka z tobą. Och, to chyba nie byłby dobry pomysł, nie sądzisz?Zaskoczona Romy, szarpnęła ręką i upuściła perełkę. Wiem, że Danny jest jeszcze bardzo mały. Zaczęła szukać napodłodze kolczyka. Ale za kilka miesięcy, może za rok.422RLT Lepiej mu tutaj z tobą. Może teraz.Ale. Zawsze.Zawsze będzie mu lepiej z tobą odparł Jem matowym,rzeczowym tonem.Romy wstała z kolczykiem w ręku. To nieprawda, Jem. Prawda.Sama o tym wiesz.To znaczy, jeśli nie masz nic przeciwkotemu. Oczywiście, że nie mam.Uwielbiam go i cieszę się, że mieszka u mnie.Ale zawsze przecież mówiliśmy, że kiedy dojdziesz z sobą do ładu, Dannyzamieszka u ciebie.Jem spojrzał na nią. Ty to zawsze mówiłaś. Jem szepnęła. To twój syn. Wiem. Zmarszczył brwi. I jest wspaniałym dzieckiem.Dlatego chcę,żeby miał wszystko, co najlepsze.A ty jesteś najlepsza, Romy, zawsze byłaśnajlepsza.Nie ja.Jeszcze raz spróbowała włożyć kolczyk.Ukłuła się, zaklęła i wrzuciła goz powrotem do szkatułki.Usiadła obok brata. Wiem, że jest ci trudno.Wiem, że miałeś.falstarty.A kłamstwa RayaBabbsa na temat tamtej bójki.to było takie niesprawiedliwe. Czasami nie jestem pewien, co się wtedy wydarzyło powiedziałpowoli. Czy to on zaczął, czy ja.Czy chciałem zrobić mu krzywdę, jakmówili.Wszystko mi się plącze w głowie i nie wiem już, co jest prawdą, a conie.Popatrzyła na niego z uwagą.423RLT Oczywiście, że to była wina Raya Babbsa. Nawet jeśli tak, to zrobiłem mnóstwo innych rzeczy, za które nieponiosłem odpowiedzialności.Rzeczy, o których nigdy ci nie mówiłem, Romy.O których wstydziłbym się ci powiedzieć.Dotknęła jego ręki. Ale to wszystko masz już za sobą, prawda, Jem? Teraz jesteś inny. Zamierzam być inny. Spojrzał na nią szeroko otwartymi oczyma.Ale nie zawsze jest to łatwe.I dlatego wyjeżdżam.Kilka dni temu spotkałemgościa, którego znałem w Brighton.Zaproponował mi pracę.no, coś wrodzaju pracy.Spore pieniądze, Romy dwa razy tyle, ile teraz zarabiam.O,nie, nie zgodziłem się dodał szybko. Powiedziałem mu, że chcę dojść zsobą do ładu.Ale co będzie, jeśli z tą pracą coś nie wyjdzie? Jeśli znów znajdęsię bez zajęcia? Czasami robię coś, czego nie chcę robić.Mogę chcieć iśćprosto, ale nie mogę mieć pewności, że mi się uda, prawda? Nie stracisz pracy, Jem.Nie ma po temu żadnego powodu. Coś może pójść zle odrzekł bezbarwnym tonem. Mógłbym cośpopsuć.Albo gość, u którego mam pracować, dowie się, że byłem w więzieniu,i postanowi dać mi kopa.A ja nie chcę, żeby Danny cierpiał, jeśli znów zawalęsprawę. Odwrócił oczy. To, że doprowadza się dziewczynę do ciąży, nieznaczy, że będzie się dobrym ojcem, nie? Pomyśl o Dennisie.Pomyśl onaszym tacie, Tata nie był jak Dennis! zawołała z oburzeniem Romy. Zostawił nas.Postanowił nas zostawić.Zapadło milczenie.Jem wstał zkanapy. Wolałbym, żeby Danny mieszkał z tobą, Romy.Czasami patrzę naniego i myślę o wszystkim, co mogłoby się mu przytrafić.%7łe mógłbym go424RLTupuścić, a on uderzyłby się w głowę.Albo że mógłby wybiec na drogę i zostaćprzejechany przez samochód.Albo że mógłby zachorować. Wszyscy martwią się takimi rzeczami, Jem odrzekła z rozpaczą.Wszyscy rodzice.To normalne.Spojrzał na nią ciemnymi, udręczonymi oczyma. Wiem, że nigdy niczego nie osiągnę.Nie chcę jednak, żeby Danny byłtaki, jak ja.Chcę, żeby był taki jak ty, Romy.Nazajutrz Romy z Dannym odprowadzili go na stację.Rozległ sięgwizdek konduktora, zasyczała para i z komina lokomotywy buchnął pióropuszbiałego dymu, który przesłonił twarz Jema.Pociąg ruszył.Kiedy Romywychodziła z dworca, w oczach wzbierały jej łzy; miała poczucie pustki, jakbyktoś wydarł jej kawałek serca [ Pobierz całość w formacie PDF ]