[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.i wielkie współczucie dla ludzi.A jednak myślał tylko o tym, że pragnie- Dobrze.%7ładnej krytyki.Ale wcale mi nie zagrażasz.ją wziąć na ręce i zanieść do najbliższego łóżka.Niestety doktor Fifi nie- Po drugie.odmawiam udziału w zboczonych grach.Prosty seks.była typem kobiety, która pozwala się nosić.Przecież ma plan.Wcale nieJego srebraawoniebieskie oczy zerknęły na nią chytrze zza okula�byłby zdziwiony, gdyby sporządziła jakąś umowę i najpierw kazała murów.podpisać.- Jaka jest twoja definicja prostego seksu?Zadowolony zauważył, że na jej szyi lekko pulsuje żyłka, łsabel nie- Definicja ogólnie przyjęta.potrafiła całkowicie zapanować nad sobą.- Rozumiem.To wyklucza seks grupowy.I zabawki.Szkoda, ale- Trochę zbiłaś mnie z pantałyku - powiedział.przeżyję.- Dlaczego? Przecież dostaniesz, czego chcesz.- Daj spokój! Darujmy to sobie! - Rzuciła serwetkę.- Znasz się naWiedział, że ma niewielkie pole manewru, ale nie chciał jej oddaćtym o wiele lepiej niżja.Nie wiem, jak mogło mi przyjść do głowy, że tocałej władzy.może się udać.- To, czego chcę, ma naklejone znaki zakazu.- Przepraszam.Trochę mi się nudziło.- Pochylił się nad stołem,- Nie jesteś przyzwyczajony do kobiet, które otwarcie wyrażają swojeżeby ułożyć jej serwetkę na kolanach.- Wolisz pozycję misjonarską czyzdanie.Rozumiem, że możesz się czuć zagrożony.może lubisz być na górze?Kto by pomyślał, że błyskotliwy umysł może być taki seksowny?Oczywiście wszystko obrócił w żart.Trudno.Mężczyzni znająwiele- A jednak moje ego straciło parę.sposobów, żeby łudzić się co do własnej wyższości.Ona nie da się na�- Metafizycznie rzecz ujmując, to dobrze.brać.- Fizycznie rzecz ujmując, wcale nie.Chcę wierzyć, że nie mo/cs/- Co do tego możemy być spontaniczni.mi się oprzeć.148149 - Nie mogę ci się oprzeć.Miała dość pięknych widoków.Chciała wrócić do domku.A może- Mogłabyś to powiedzieć z większym entuzjazmem?zamierzał to zrobić w samochodzie? Nigdy nie kochała się w samocho�- To mój słaby punkt.dzie, ale to był odpowiedni wieczór na nowe doświadczenia.- To, że nie możesz mi się oprzeć?- Chyba daruję sobie widoki.Może wrócimy do samochodu.- Tak.- Nie tak szybko.Na pewno chcesz popatrzeć.- Ujął ją pod łokiećUśmiechnął się z satysfakcją.i poprowadził w korytarzyk.Wyjął z kieszeni ciężki klucz.Kelner przyniósł antipasto z kiełbasą, oliwkami i złotymi kawałkami- Kiedy zdążyłeś to załatwić?duszonych warzyw.Ren podał jej widelec do ust,- Chyba nie myślałaś, że pozwolę ci zmienić zdanie?- Podsumujmy: żadnej krytyki i seksu oralnego.Tak powiedziałaś,Pokój był malutki, ze złoconymi zdobieniami na ścianach, cherubin-prawda? I nic zbyt wymyślnego.kami namalowanymi na suficie i podwójnym łóżkiem z prostą białą po�Miał nadzieję, że skłoni ją do zmiany zdania, ale była silna.ścielą.- Tak powiedziałam.- To był jedyny wolny pokój, ale myślę, że się nadaje.- PołożyłWsunął kawałek jarzyny w jej usta.plecak.- Pewnie nie powinienem nawet pytać o bat?- Bardzo tu miło.- Zdjęła sandały.Za nic nie pozwoli mu zapano�Nie zadała sobie trudu, żeby odpowiedzieć na to głupie pytanie,wać nad sytuacją.Rzuciła szal na krzesło z prostym oparciem, wyjęłai delikatnie otarła serwetką kącik ust.z torebki prezerwatywę i położyła jąna stoliku przy łóżku.Oczywiście to- Ani o kajdanki-dodał.go rozśmieszyło.- Kajdanki? - Dłoń trzymająca serwetkę, zawisła nad jej kolanami.- Nie jesteś optymistką.- Zdjął okulary.Czyżby to była iskierka zainteresowania? Isabel trochę się speszyła,- Mam więcej.ale nie był głupi, więc udał, że tego nie zauważył.- Jasne.- Odwrócił się i zamknął drzwi na klucz.- Przy okazji, ja- Nieważne.Zachowałem się niegrzecznie, więc przepraszam.też.- P-przeprosiny przyjęte.Przypomniała sobie, że ta noc nie ma nic wspólnego z miłością aniUsłyszał to lekkie zająknięcie i stłumił chichot.Czyli maniaczka naz trwałym związkiem.Chodzi tylko o seks to była przewidywalna kon�punkcie władzy nie miałaby nic przeciwko lekkiemu związaniu.Chociażsekwencja znajomości z Lorenzem Gage'cm.Teraz był jej osobistą za�doskonale wiedział, które z nich skończy w kajdankach, uznał, że to do�bawką.Och, wyglądał cudownie.bry początek.Miał tylko nadzieję, że Isabel nie zgubi kluczyka.Zastanawiała się, jak zacząć.Czy najpierw go rozebrać? Rozpako�Podczas posiłku dotykał jej pod byle pretekstem.Jego nogi ocieraływać jak prezent urodzinowy? A może pocałować?się ojej nogi pod stolikiem.Głaskał jej kolano, bawił się palcami i poda�Położył klucz na toaletce i zmarszczył brwi.wał do ust kąski ze swojego talerza.Filmowym gestem drażnił kciukiem- Robisz listę?jej dolną wargę.Jak bardzo wyrachowany może być człowiek? I wszyst�- Dlaczego pytasz?ko działało.- Bo masz taki wyraz twarzy.Odsunął pustą filiżankę po cappuccino.Jedzenie było wyśmienite,- To cię denerwuje, prawda? - Podeszła do niego, objęła go ramiona�ale Isabel nie pamiętała żadnej z potraw, które jadła.mi i przyciągnęła jego głowę, żeby dotknąć tych pięknych ust.Lekko ugry�- Skończyłaś? - zapytał.zła go w dolną wargę.Hej! Niech wie, że ma do czynienia z tygrysicą.Och, tak, skończyła.Uśmiechnęła się, przytuliła go mocniej i pocałowała namiętnie - ca tyWyprowadził jąz restauracji na skrzypiące schody, ale zamiast zejść,czas czuwała, żeby to ona miała inicjatywę.ruszył na górę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.i wielkie współczucie dla ludzi.A jednak myślał tylko o tym, że pragnie- Dobrze.%7ładnej krytyki.Ale wcale mi nie zagrażasz.ją wziąć na ręce i zanieść do najbliższego łóżka.Niestety doktor Fifi nie- Po drugie.odmawiam udziału w zboczonych grach.Prosty seks.była typem kobiety, która pozwala się nosić.Przecież ma plan.Wcale nieJego srebraawoniebieskie oczy zerknęły na nią chytrze zza okula�byłby zdziwiony, gdyby sporządziła jakąś umowę i najpierw kazała murów.podpisać.- Jaka jest twoja definicja prostego seksu?Zadowolony zauważył, że na jej szyi lekko pulsuje żyłka, łsabel nie- Definicja ogólnie przyjęta.potrafiła całkowicie zapanować nad sobą.- Rozumiem.To wyklucza seks grupowy.I zabawki.Szkoda, ale- Trochę zbiłaś mnie z pantałyku - powiedział.przeżyję.- Dlaczego? Przecież dostaniesz, czego chcesz.- Daj spokój! Darujmy to sobie! - Rzuciła serwetkę.- Znasz się naWiedział, że ma niewielkie pole manewru, ale nie chciał jej oddaćtym o wiele lepiej niżja.Nie wiem, jak mogło mi przyjść do głowy, że tocałej władzy.może się udać.- To, czego chcę, ma naklejone znaki zakazu.- Przepraszam.Trochę mi się nudziło.- Pochylił się nad stołem,- Nie jesteś przyzwyczajony do kobiet, które otwarcie wyrażają swojeżeby ułożyć jej serwetkę na kolanach.- Wolisz pozycję misjonarską czyzdanie.Rozumiem, że możesz się czuć zagrożony.może lubisz być na górze?Kto by pomyślał, że błyskotliwy umysł może być taki seksowny?Oczywiście wszystko obrócił w żart.Trudno.Mężczyzni znająwiele- A jednak moje ego straciło parę.sposobów, żeby łudzić się co do własnej wyższości.Ona nie da się na�- Metafizycznie rzecz ujmując, to dobrze.brać.- Fizycznie rzecz ujmując, wcale nie.Chcę wierzyć, że nie mo/cs/- Co do tego możemy być spontaniczni.mi się oprzeć.148149 - Nie mogę ci się oprzeć.Miała dość pięknych widoków.Chciała wrócić do domku.A może- Mogłabyś to powiedzieć z większym entuzjazmem?zamierzał to zrobić w samochodzie? Nigdy nie kochała się w samocho�- To mój słaby punkt.dzie, ale to był odpowiedni wieczór na nowe doświadczenia.- To, że nie możesz mi się oprzeć?- Chyba daruję sobie widoki.Może wrócimy do samochodu.- Tak.- Nie tak szybko.Na pewno chcesz popatrzeć.- Ujął ją pod łokiećUśmiechnął się z satysfakcją.i poprowadził w korytarzyk.Wyjął z kieszeni ciężki klucz.Kelner przyniósł antipasto z kiełbasą, oliwkami i złotymi kawałkami- Kiedy zdążyłeś to załatwić?duszonych warzyw.Ren podał jej widelec do ust,- Chyba nie myślałaś, że pozwolę ci zmienić zdanie?- Podsumujmy: żadnej krytyki i seksu oralnego.Tak powiedziałaś,Pokój był malutki, ze złoconymi zdobieniami na ścianach, cherubin-prawda? I nic zbyt wymyślnego.kami namalowanymi na suficie i podwójnym łóżkiem z prostą białą po�Miał nadzieję, że skłoni ją do zmiany zdania, ale była silna.ścielą.- Tak powiedziałam.- To był jedyny wolny pokój, ale myślę, że się nadaje.- PołożyłWsunął kawałek jarzyny w jej usta.plecak.- Pewnie nie powinienem nawet pytać o bat?- Bardzo tu miło.- Zdjęła sandały.Za nic nie pozwoli mu zapano�Nie zadała sobie trudu, żeby odpowiedzieć na to głupie pytanie,wać nad sytuacją.Rzuciła szal na krzesło z prostym oparciem, wyjęłai delikatnie otarła serwetką kącik ust.z torebki prezerwatywę i położyła jąna stoliku przy łóżku.Oczywiście to- Ani o kajdanki-dodał.go rozśmieszyło.- Kajdanki? - Dłoń trzymająca serwetkę, zawisła nad jej kolanami.- Nie jesteś optymistką.- Zdjął okulary.Czyżby to była iskierka zainteresowania? Isabel trochę się speszyła,- Mam więcej.ale nie był głupi, więc udał, że tego nie zauważył.- Jasne.- Odwrócił się i zamknął drzwi na klucz.- Przy okazji, ja- Nieważne.Zachowałem się niegrzecznie, więc przepraszam.też.- P-przeprosiny przyjęte.Przypomniała sobie, że ta noc nie ma nic wspólnego z miłością aniUsłyszał to lekkie zająknięcie i stłumił chichot.Czyli maniaczka naz trwałym związkiem.Chodzi tylko o seks to była przewidywalna kon�punkcie władzy nie miałaby nic przeciwko lekkiemu związaniu.Chociażsekwencja znajomości z Lorenzem Gage'cm.Teraz był jej osobistą za�doskonale wiedział, które z nich skończy w kajdankach, uznał, że to do�bawką.Och, wyglądał cudownie.bry początek.Miał tylko nadzieję, że Isabel nie zgubi kluczyka.Zastanawiała się, jak zacząć.Czy najpierw go rozebrać? Rozpako�Podczas posiłku dotykał jej pod byle pretekstem.Jego nogi ocieraływać jak prezent urodzinowy? A może pocałować?się ojej nogi pod stolikiem.Głaskał jej kolano, bawił się palcami i poda�Położył klucz na toaletce i zmarszczył brwi.wał do ust kąski ze swojego talerza.Filmowym gestem drażnił kciukiem- Robisz listę?jej dolną wargę.Jak bardzo wyrachowany może być człowiek? I wszyst�- Dlaczego pytasz?ko działało.- Bo masz taki wyraz twarzy.Odsunął pustą filiżankę po cappuccino.Jedzenie było wyśmienite,- To cię denerwuje, prawda? - Podeszła do niego, objęła go ramiona�ale Isabel nie pamiętała żadnej z potraw, które jadła.mi i przyciągnęła jego głowę, żeby dotknąć tych pięknych ust.Lekko ugry�- Skończyłaś? - zapytał.zła go w dolną wargę.Hej! Niech wie, że ma do czynienia z tygrysicą.Och, tak, skończyła.Uśmiechnęła się, przytuliła go mocniej i pocałowała namiętnie - ca tyWyprowadził jąz restauracji na skrzypiące schody, ale zamiast zejść,czas czuwała, żeby to ona miała inicjatywę.ruszył na górę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
